Moje czytanie forum psychotekstu to nie czytanie właściwie, ale takie – podczytywanie. Podczytywanie, jak podglądanie. Jak chodzenie ulicami nocą i odruchowe zaglądanie w oświetlone okna mieszkań.
Zadziwia mnie to, jakie bogactwo życia, przeżyć i doświadczeń jest przede mną na co dzień ukryte. Tysiące i miliony ludzi, których spotykam, choćby najbardziej przelotnie – na ulicy, przez telewizję, przez internet. Tłumy statystów, a jednak każdy ma swoją historię, bardziej zadziwiającą i nieprawdopodobną, niż mogłabym sobie wyobrazić. Są jak mieszkania, w których się mieszka bezpiecznie, a wychodzi i zaprasza innych, kiedy się chce.
Ale przecież są też mieszkania zamknięte, zatrzaśnięte mocno. Otwierane, żeby wziąć rentę od listonosza, wyjść do sklepu za rogiem i wrócić szybko w bezpieczny półmrok. I samotność.
Ściany mieszkania stają się murami więzienia. Te ściany są widoczne. I jest też to niewidoczne, ale równie prawdziwe: kiedy to własny umysł tworzy ściany. Spiętrzone mury lochu, samotną wieżę cierpienia.
Nie wiem, co tworzy te mury – czy sam umysł właśnie? „Choroba” czy inne zło? Ta choroba, inność czy rozpacz - zbyt duża. Smutek, ból, strach. Kiedy wszystko może zranić, więc łatwiej być samemu, choć samotność też jest cierpieniem. I trzeba wybrać mniejsze zło, a z czasem prawie nie ma już wyboru. Cierpienie zamyka w samotności, tak jak oszczędzana boląca ręka, oszczędzane życie, skrywane, nieużywane do kontaktu.
A ja o tym nic nie wiem. I przechodzę obok.
I pojawia się coś. Jak w tym więzieniu małe okienko, przez które może zawiać wietrzyk, przez które nawet czasem wpadnie motyl albo i mały ptak. Przez które można rzucić list!
Czytam, podczytuję psychotekst i zachwycam się. To niesamowite: Ciemna noc, ludzie już zamknięci w swoich mieszkaniach, cisza, komputer, net, ja. I w tej ciszy i ciemności raz po raz pojawia się błysk, jak przeskakująca elektryczna iskra. Bardzo różne słowa, ale znaczą: Tak mi źle. Halo, jest tu kto? I Odpowiedź, która znaczy: Hej, jestem, przez tę sekundę jestem tu dla ciebie.
Co za odwaga! Kiedy bolą spojrzenia innych, a ci, którzy są bliscy, dysponują najgorszą bronią - nawet o tym nie wiedząc. Kiedy atakują ludzie, obrazy, dźwięki i zapachy, sprawy bolesne lub niezrozumiałe. To jest odwaga czy desperacja – jeszcze ciągle potrzebować i szukać? Czy to jest jakiś pierwotny instynkt tak silny w człowieku, że wciąż desperacko szuka swojego gatunku? Czy już forma porozumienia dusz?
Od pierwszych słów coś zaczyna się tworzyć. Splatają się słowa – niteczki delikatne, drżące, bo unoszą emocje i sprawy czasem zbyt ciężkie. Też tak mam, sama nie wiem co robić, trzymajmy się razem. Pozdrawiam.
A najpiękniej, kiedy są ślady walki. Wybacz, że wczoraj naskoczyłem, czasem tak reaguję, psycholog mówił że to przez... Albo: Chyba będę brał pół tabletki. I odpowiedź: Lepiej nie, idź do lekarza. I już zupełnie nieprawdopodobne: No to jednak żyję jestem w szpitalu mogę już tu do kafejki wychodzić. - Trzymaj się i wracaj.
Magia internetu, że widać to, czego nie zobaczyło by się nigdy – najbardziej intymną rozmowę dwojga osób z najgłębszej samotności.
Też czasem wysyłam iskierkę albo doświadczam jej ciepła.
I zastanawiam się , czy to jest dużo, czy mało?
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl