"Ludzie są w swej najgłębszej istocie Buddą, tak jak woda jest w swej najgłębszej istocie lodem. I tak jak nie ma lodu bez wody, tak nie ma człowieka, w którego wnętrzu nie byłoby Buddy.
Nieszczęśliwi ci, którzy poszukują w oddali, nie widząc tego, co jest w pobliżu !
Są oni podobni tym, co stojąc w wodzie, umierają z pragnienia. Urodzeni w bogactwie i szlachetni, beznadziejnie popadają w nędzę i ubóstwo.
Tępota i bezmyślność są powodem, dla którego wiecznie krążą w obrębie sześciu światów, coraz bardziej pogrążając się w ciemnościach i błądząc.
Czy wyzwolą się kiedykolwiek z zamkniętego kręgu życia i śmierci?"
Mistrz zen Haku-in (1683-1768 n.e.)
Świat ogarnia wszechpotężny ruch. Jego obecność i narastanie obserwujemy już od ponad stu lat, chociaż korzenie sięgają znacznie dalej w przeszłość. Narodził się w dżunglach Indii, na równinie Gangesu i w dolinach południowych Himalajów. Tam właśnie bowiem dwa tysiące pięćset lat temu powstała żyjąca nadal nauka, stanowiąca zarówno teraz, jak i przed wiekami, o sensie istnienia wielu ludzi.
Twórcą jej, jak powiadają, był pewien książę. On to wprowadził w ruch obracające się przez tysiąclecia Koło Nauki.
Ale już tutaj, jak to zwykle bywa w życiu, zaczynają pojawiać się pierwsze sprzeczności i niejasności. Ten, którego nacechowana typowo hinduską fantazją legenda nazywa księciem, którego narodzinom miały towarzyszyć cudowne wydarzenia, mieszkający i dorastający we wspaniałym pałacu, wśród stawów pełnych kwiatów lotosu i bajecznie pięknych ogrodów, otoczony przecudnej urody towarzyszkami zabaw i obsługiwany przez tysiące sług - był w rzeczywistości synem pomniejszego książątka. Pochodził co prawda ze szlachetnego rodu, ale z pewnością nie należał, tak jak chce tego legenda, do najmożniejszych tego świata. Jego nazwisko brzmiało Siddhattha Gotama. Świat zna go jako Buddę Sakjamuniego - "przebudzonego z rodu Sakja". "Budda" jest swego rodzaju tytułem honorowym, który nosili także inni oświeceni, żyjący zarówno przed, jak i po historycznym Buddzie Sakjamunim. W przeciwieństwie jednak do noszących ten sam tytuł swych poprzedników i następców, Budda Sakjamuni określany jest jako "ten Budda" lub jako "Budda Nauczyciel". Stąd też wywodzą się używane w niniejszej książce określenia, odnoszące się do Buddy jako do "Oświeconego" lub "Czcigodnego".
Siddhattha Gotama, późniejszy Budda, po spędzeniu w beztrosce lat młodości podjął decyzję zmieniającą całe jego dotychczasowe życie, która w konsekwencji uczyniła go nie tylko najbardziej znaną postacią w historii Indii, ale i jedną z najznakomitszych osobistości na ziemi. Z perspektywy dnia dzisiejszego można go uznać za jednego z najważniejszych ludzi, jacy kiedykolwiek się narodzili, jednocześnie będącego, jak nikt inny, osobą bezpretensjonalną i niezwykle skromną. W tej właśnie, realizowanej praktycznie w życiu skromności najwcześniej wyraziło się osiągnięte przez niego poznanie. Siła oddziaływania nauk Buddy była ogromna. Prawie o żadnym człowieku nie mówiono, nie pisano i nie snuto tylu domysłów co o nim, nikt też nie był postacią równie tajemniczą. Nikogo nie przedstawiano na obrazach i posągach tak często jak jego. Wszystko to zaczęło się jednak dopiero po zakończeniu ziemskiego życia Buddy. Wtedy zaczęto go czcić jako boga, chociaż on sam nigdy nie uważał się za boga czy syna bożego, nigdy siebie tak nie określał ani nie oczekiwał, a tym bardziej nie wymagał, by oddawano mu cześć należną bogu.
Budda widział siebie przede wszystkim jako nauczyciela, a i to dopiero po odbyciu długich rozważań wewnętrznych. Stawiał sobie pytanie, czy powinien przekazywać innym ludziom wiedzę, którą sam posiadł. Ludziom, którzy, jak wiedział, w swej większości wcale nie byli zdolni go zrozumieć ani pójść w jego ślady. Dopiero teraz, patrząc wstecz, z perspektywy historii, śledząc zachowanie całej społeczności ludzkiej, widzimy, jak bardzo jego wątpliwości były uzasadnione. Mimo to jednak nauka Buddy stanowi dla wielu wskazówkę i pomoc w życiu - i może ją stanowić w przyszłości. Z tego też względu wracamy do jej źródeł, zgłębiamy okoliczności jej powstania, badamy drogę, jaką kroczył Budda, i studiujemy jego wypowiedzi.
W historii ludzkości Budda posiada trojaką postać: jest osobą historyczną, głosicielem nowej nauki, a także główną postacią zbioru legend i cudownych opowieści. Jego ziemska wędrówka sprzed dwóch i pół tysięcy lat była przez długi czas przedmiotem kontrowersji, toteż tym bardziej zadziwiała wszystkich potęga oddziaływania głoszonej na terenie Azji jego nauki. Legenda otaczająca Buddę pozostawiła swe ślady nawet w chrześcijańskiej poezji Średniowiecza, a mianowicie w opowieści o Balaamie i Jozafacie.
Historię życia Buddy opowiada się i rozpowszechnia w wielu krajach świata - od Indii do Turkiestanu, od Sri Lanki do Chin, a w ostatnim stuleciu - także i w krajach Zachodu. Legenda Buddy posiada wiele wersji i odmian, a jego nauki, początkowo przekazywane ustnie przez mnichów z pokolenia na pokolenie, przetłumaczone z języka palijskiego i sanskrytu na wiele innych języków świata, są przedmiotem komentarzy zawartych w tysiącach książek.
Po cóż więc jeszcze jedna książka o Buddzie? Jego życie zbadano przecież i przedstawiono już wielokrotnie. Jego nauki opublikowano. Wiele spośród otaczających go legend zweryfikowano i opisano na nowo. Na temat Oświeconego powstało wiele materiałów i książek.
Powód jest jeden - w ostatnich dziesięcioleciach Budda znajduje coraz więcej zwolenników, zwłaszcza w Europie.
Nie jestem jednak w pełni przekonany, czy wszyscy ci, którzy są nim zafascynowani, naprawdę go rozumieją, ponieważ droga, którą kroczył, jest trudna do pojęcia dla kogoś, kto nie urodził się i nie wychował w Azji. Jeszcze trudniej jest pojąć jego nauki. Zachowane po dziś dzień, składają się z nieskończonej liczby powtórzeń, a szeroko rozbudowana legenda o jego życiu brzmi jak baśń z Tysiąca i jednej nocy.
Należy więc postawić pytanie, co sprawia, że pomimo tych wszystkich trudności Budda ma tak wielu zwolenników na całym świecie. Otóż wydaje się, że jego nauka, znacznie upraszczana, a czasem, niestety, nawet ulegająca zafałszowaniom, znajduje na Zachodzie coraz większe zainteresowanie, ponieważ postrzegana jest przez wielu ludzi jako potencjalny zbiór wskazówek ułatwiających zmaganie się z coraz trudniejszymi warunkami, jakim muszą sprostać w swoim życiu. Taką rolę nauka Buddy rzeczywiście może odegrać. Stąd też pomysł napisania tej książki. Jej celem jest stworzenie z typowego dla azjatyckiego pojmowania świata troistego wyobrażenia Buddy i jego nauki - obrazu jednolitego i zrozumiałego dla przeciętnego człowieka Zachodu. Uważam, że otwarcie przed współczesnymi drogi, jaką kroczył Budda i kolejni interpretatorzy jego nauki, jest zadaniem wartym wysiłku.
Tak to się zaczęło: urodzony ok. 560 r. przed Chrystusem Siddhattha Gotama, ukochany i rozpieszczany przez ojca Śuddhodanę, radżę z leżącego na granicy dzisiejszych Indii i Nepalu Kapilawatthu, beztrosko spędził dzieciństwo i młodość. W wieku szesnastu lat poślubił na życzenie ojca swoją kuzynkę o imieniu Jasodhara, dokładniej - córkę brata swej zmarłej po porodzie matki. Po trzynastu latach trwania szczęśliwego, jak się wydaje, małżeństwa Yasodhara urodziła mu syna imieniem Rahula.
Siddhattha miał wówczas już dwadzieścia dziewięć lat. Uchodził za unikającego świata marzyciela, któremu nie odpowiadało wystawne i pretensjonalne życie na dworze ojca. Dość wcześnie stał się świadom, że stanowiło ono przeciwieństwo świata zewnętrznego. Zdawał sobie sprawę ze straszliwej przepaści, jaka dzieliła nędzę od bogactwa, i wyraźnie odczuwał, jak puste, płytkie i niezadowalające jest życie towarzyskie na książęcym dworze, nastawione wyłącznie na korzystanie z bogactwa i przyjemności.
Siddhattha rozmawiał często na ten temat z ojcem, ten jednak nie potrafił zrozumieć poglądów swego syna na życie. Jako zapobiegliwy i troszczący się o dobro swej rodziny oraz skutecznie rządzący radża, miał nadzieję, że Siddhattha zostanie pewnego dnia jego następcą. Zamiary syna były jednak zupełnie inne. Coraz częściej bywał świadkiem, jak inni młodzi ludzie uciekali od ciasnoty i ograniczeń panującego w ich domach konserwatywnego myślenia, narzucanego im przez starsze pokolenia, by wśród dzikiej i wolnej natury poszukiwać właściwego sensu istnienia.
Ojczyzna Siddhatthy - Indie Północne - przeżywała wówczas okres przełomu religijnego i politycznego. Obszar ten znajdował się od setek lat pod władaniem potomków pierwotnych zdobywców, Arjów, którzy niegdyś wtargnęli z Zachodu na równinę Gangesu, a następnie do środkowej części Indii. Wprowadzili oni bardzo ostry podział społeczeństwa na stany (warna), pozbawiając wszystkie istniejące na tym terenie uprzednio grupy plemienne odziedziczonych od pokoleń przywilejów. Do dnia dzisiejszego na terenie Indii przetrwało około pięciuset kast powstałych w wyniku podziału warn.
Dwa najwyższe stany stanowili sprawujący władzę religijną bramini, do których należało składanie ofiar bogom, oraz kszatrijowie - wojownicy i właściciele ziemscy - posiadacze, sprawu-jący, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, władzę wykonawczą. Jeszcze przed narodzinami Siddhatthy doszło w wyniku tak utrwalonej struktury władzy do powstania państewek, z których część miała charakter dziedzicznych księstw, a część - swego rodzaju republik, na których czele stali obieralni władcy - radżowie. W jednej z tych ostatnich urodził się i wzrastał Siddhattha, potomek obecnego radży i kandydat na nowego. Tu także najprawdopodobniej osobiście uczestniczył we wszystkich współczesnych mu wydarzeniach i konfliktach społecznych tej epoki.
Pomiędzy poszczególnymi państewkami istniała rywalizacja, dochodziło do zbrojnych starć, a na porządku dziennym były intrygi i podstępy, spiski, oszustwa i kłamstwa. Bramini, sprawujący władzę religijną i organizujący wielkie ceremonie ofiarne - w tym ofiary ze zwierząt - przekształcili swe rytualne obowiązki w dochodowy interes, który gospodarczo rujnował społeczeństwo i doprowadził do nędzy wielu ludzi. Chęć zysku posiadających stanowiska i władzę prowadziła do coraz większego bezprawia, zwłaszcza w nowo powstałych i szybko rozrastających się miastach. Samowola, korupcja, szantaż i oszustwo, podobnie jak i otwarta przemoc, opanowały codzienne życie. "Duże ryby połykają małe" - jak trafnie określa te zjawiska pochodzące z owych czasów powiedzenie hinduskie.
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl