Format: 16,5 x 23,8 cm, wydanie I, 128 stron, oprawa miękka, ISBN 83-922170-1-2
Jak powiedzieć drugiemu człowiekowi, że jest nieuleczalnie chory, a jego życie dobiega kresu? Co na to rodzina, przyjaciele? Czy grę pozorów, wzajemnego udawania, że wszystko się jakoś ułoży, można przerwać? Czy można przygotować się do nadchodzącego pożegnania?
Książka mówi o sztuce komunikacji w hospicjum. Poprze autentyczne historie ludzi (pacjentów, wolontariuszy, pielęgniarek, lekarzy) uczy, jak rozmawiać z chorymi u kresu ich życia. Jest to szczególny podręcznik napisany dla osób zajmujących się ciężko i nieuleczalnie chorymi.
To fachowe studium wiedzy na temat komunikacji w obliczu nieuchronnej śmierci, poparte przykładami z życia i wiedzą teoretyczną. Opisuje codzienność hospicyjnej posługi, etapy choroby terminalnej i metody radzenia sobie z nią.
s. 53
Gdyby zapytać w ulicznej sondzie o symbol kojarzący się ze słowem "hospicjum", zapewne byłaby nim trumna, klepsydra pogrzebowa albo nagrobny krzyż. Taką opinię rozpowszechniają niestety także pracownicy służby zdrowia. Odwiedzający naszych pacjentów zachowują się często tak, jakby przychodzili do prosektorium albo do zakładu pogrzebowego.
Smutne miny, rozmowy szeptem i marsowe spojrzenia. A pacjenci potrzebują i bardzo cieszą się z każdego przejawu życia, normalności i dobrego słowa. Dlatego uśmiech i otwarte drzwi są kolejnymi elementami filozofii hospicyjnej. Warto o tym pamiętać.
Wiele szpitali, a także hospicjów odwiedzili wolontariusze międzynarodowej organizacji zainspirowanej przed laty przez amerykańskiego studenta medycyny z grupy "Doktor Clown". Uśmiech i radość, podobnie jak dobra muzyka i poezja, a także wszystko, co sprawia człowiekowi przyjemność, jest potrzebne zarówno w szpitalach, jak i w hospicjach. W wielu ośrodkach medycyny paliatywnej są prowadzone zajęcia z muzykoterapii czy warsztaty artystyczne. Każda nowa inicjatywa tego typu jest potwierdzeniem motta Fundacji Hospicyjnej, że "Hospicjum to też Życie".
Historia z Bydgoszczy stała się nie tylko inspiracją do kampanii społecznej, ale także sprowokowała zespół Fundacji Hospicyjnej do poszukiwania sprzymierzeńców, którzy pomogliby rozwiązać przedstawiony w niej problem. W hospicjach troszczymy się o pacjenta, ale nie jesteśmy obojętni na problemy jego rodziny i otoczenia. Ta historia potwierdza fakt, że filozofia hospicyjna nie jest tylko pięknie brzmiącą deklaracją, ale rzeczywistością, którą z zaangażowaniem i oddaniem realizujemy.
Nasi pacjenci odchodzą, pozostawiając swoich bliskich. Hospicjum także za nich czuje się odpowiedzialne. Są tu grupy wsparcia w żałobie, psycholog, kapelan i pracownik socjalny. Wszyscy pomagają im odnaleźć się w życiu codziennym nowej rzeczywistości. Dzieciom Roberta można było pomóc tylko w jeden sposób - zapewnić im kontakt z babcią. Za pośrednictwem akcji "Hospicjum to też Życie" udało się połączyć tę rodzinę. Interwencja telewizyjna zorganizowania przez Fundację Hospicyjną skruszyła administracyjne bariery i otworzyła ludzkie serca. Dobrze, że ta historia zakończyła się szczęśliwie.
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl