Nie ma w tym żadnego przypadku. Była to oczywista konsekwencja praw natury a mianowicie prawa o zachowaniu stałości i niezmienności w przyrodzie. Takiemu prawu podlegają wszelkie układy występujące we wszechświecie, przynajmniej w jego poznanym przez człowieka obszarze. Układem takim jest niewątpliwie rodzina, również alkoholowa. Konsekwencją owego zdeterminowania jest fakt, że gdy jeden członek rodziny zaczyna funkcjonować w sposób inny niż do tej pory, pozostali również muszą zreorganizować swoje życie dostosowując się w ten sposób do miejsca w nowym układzie.
Nie było więc w tym żadnego przypadku, że krótko po tym jak alkoholicy zaczęli spotykać się na pierwszych mityngach AA (patrz artykuł "Fenomen AA") a w efekcie tego zmieniać siebie i swoje zachowanie, ich żony i towarzyszki życia poczuły potrzebę wprowadzenia innowacji również w sobie. Zachęcone pozytywnymi doświadczeniami bliskich im alkoholików, wyniesionymi z udziału w grupach wsparcia, również one postanowiły spotykać się aby wspólnie sobie pomagać.
Dla większości z nich było to pierwsze w życiu spotkanie z osobami o podobnych, równie bolesnych doświadczeniach wyniesionych z relacji z bliskimi, ze światem zewnętrznym i światem własnych emocji. Było okazją do przejrzenia się, jak przed lustrem, w historiach opowiadanych przez inne uczestniczki. Stworzyło to sprzyjające warunki do spojrzenia z większym dystansem na swoje uwikłanie w chore związki i sposób funkcjonowania w nich. Dało im to możliwość do rozpoznania w swoim zachowaniu pewnych zaburzeń będących skutkiem życia w stanie permanentnego stresu. Mogły poddać analizie metody, jakich używały w celu poradzenia sobie z niełatwą sytuacją.
Kontynuując spotkania zauważyły, że problemy w pożyciu z mężami alkoholikami utrzymywały się również wtedy, gdy przestawali oni pić, a okres abstynencji znacząco się wydłużał. Traciły one wówczas tyle samo czasu i energii na to, żeby uchronić ich przed powrotem do nałogu, jak w czasie kiedy walczyły ze skutkami ich picia. Doprowadziło je to ostatecznie do wniosku, że źródła ich problemów nie można zawęzić do kwestii picia ich mężczyzn. Poczuły potrzebę znalezienia recepty na zdrowsze życie dla siebie.
Na takim oto gruncie powstał Al-Anon, ruch aktualnie zrzeszający wszystkich, którzy czują emocjonalny związek z osobami uzależnionymi od alkoholu (żony, mężów, rodziców, konkubiny, przyjaciół itp.) oraz cierpią w związku z ich piciem. Współcześnie działa on w oparciu o program zdrowienia wypracowany na bazie zgromadzonych latami doświadczeń, wielokrotnie weryfikowanych w praktyce przez rzesze uczestników owych spotkań.
Z doświadczeń tych wynikało, że próby czynienia z alkoholika kozła ofiarnego, manipulowania nim, czy kontrolowania jego zachowań nie przynoszą korzystnych rezultatów. Dlatego program powstał na założeniu, że jedyną osobą, którą człowiek może w sposób bezpośredni zmienić i kontrolować jest on sam. Czas i energia jaką pochłaniają próby kontrolowania innego człowieka - próby z góry skazane na porażkę - są stracone. Korzystniej jest spożytkować je w sposób bardziej sensowny, na działania niosące nadzieję na poprawę sytuacji.
Członkowie rodzin alkoholowych skupieni w Al-Anon są zachęcani do tego, by - nie bacząc na działania alkoholika - znaleźli dla siebie możliwy do zaakceptowania nowy styl życia. Ich pierwszym krokiem w realizacji tego planu jest uprzytomnienie sobie i przyznanie się do bezsilności wobec alkoholizmu bliskiej im osoby. Uwalnia ich to od przytłaczającego ciężaru, uruchamiając jednocześnie nowe pokłady siły. Rozbudza gotowość i zdolności do konstruktywnego myślenia i działania.
Al-Anon uczy w jaki sposób odkrywać tkwiące w człowieku i jego otoczeniu możliwości, oraz jak je najlepiej wykorzystać, żeby własne życie uczynić przyjemniejszym i bardziej satysfakcjonującym. Uczy też jak działając z wiarą i odwagą uczciwie stawiać czoła problemom, aby z kogoś, kto biernie poddaje się wyrokom losu zmienić się w osobę dokonującą świadomych wyborów.
Doświadczenie uczestników grup samopomocowych Al-Anon pokazuje, że wprowadzenie przez nich istotnych zmian w zachowaniu, polegających na zdystansowaniu się wobec problemów alkoholika i skupieniu na powrocie do własnej równowagi duchowej, w wielu przypadkach podziałało mobilizująco na pijącego. Zachęciło go do szukania pomocy również dla siebie.
Po wyjaśnienie dla owego fenomenu możemy powtórnie sięgnąć do prawa o zachowaniu stałości i niezmienności w przyrodzie. Działają tu dokładnie te same siły. Rodzina alkoholowa to układ, w którym wszyscy jego członkowie przystosowali swoje zachowanie do nienormalnej sytuacji po to, by utrzymać jej jedność. Przyzwyczaili się tym samym do określonych zachowań, które podtrzymywały stabilność, ale także niezmienność owego chorego porządku.
Gdy jednak choćby jeden trybik w tej patologicznie działającej maszynie zaczyna kręcić się w innym niż dotąd kierunku, stawiając znaczący opór- w mechanizmie zaczyna zgrzytać. Praca wedle dotychczasowego utartego schematu nie przebiega już tak gładko. Coś przestało pasować i zaczyna narzucać nowy rytm. Im silniejszy i bardziej znaczący dla całości jest ów element zakłócający, tym bardziej oczywistą i nieuniknioną staje się konieczność reorganizacji układu. Słabsze elementy zawsze mogą sięgnąć po wsparcie wewnątrz lub na zewnątrz układu. Najważniejsza jest determinacja, konsekwencja i odpowiedni kierunek działania, a wówczas zmiana jest gwarantowana.
Efekt tej zmiany jest czasami trudny do przewidzenia - "on nie zawsze idzie się leczyć". Nie to wszakże jest celem przedsięwzięcia zwanego Al-Anon. Gwarantowaną wygraną dla trybików szukających tu wsparcia jest zdrowsze, lepsze życie.
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl