IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 21 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Hipnoza w pracy biegłego psychologa

Autor: Andrzej Augustynek

Źródło: www.psychotekst.pl

Mimo że od udokumentowanych początków stosowania hipnozy w kryminalistyce minęło już ponad 100 lat (w 1897 roku Sąd Najwyższy Kalifornii w sprawie Ebanksa, oskarżonego o morderstwo pierwszego stopnia orzekł, iż: "Prawo Stanów Zjednoczonych nie uznaje hipnotyzmu" - za J. Wójcikiewiczem, 1989) metoda ta ciągle budzi kontrowersje, zarówno wśród prawników jak i stosujących ją specjalistów. Sytuacja ta nie zmieniła się w Polsce po wejściu nowego kpk gdyż art. 171, par. 4 pkt. 2 stanowi, że: "niedopuszczalne jest stosowanie hipnozy albo środków chemicznych lub technicznych, wpływających na procesy psychiczne przesłuchiwanej osoby albo mających na celu kontrolę nieświadomych reakcji jej organizmu w związku z przesłuchiwaniem".

Interpretacja tego zapisu budzi kontrowersje. Część prawników (głownie prokuratorów) uważa, że jest to bezwzględny zakaz stosowania hipnozy dla celów procesowych. Nie można bowiem dokonywać interpretacji rozszerzającej art.171 par.4 (że zapis dotyczy tylko przesłuchania). Np. T. Grzegorczyk (1998) uważa, że zakazano stosowania hipnozy dla celów procesowych gdyż wyłącza ona z założenia swobodę wypowiedzi. Z kolei Z. Sobolewski (1998) stoi na stanowisku, iż obecnie obowiązujący u nas kpk w sposób niedwuznaczny eliminuje hipnozę z postępowania dowodowego. Inni stoją na odmiennym stanowisku: S. Waltoś (1998 s.359): "Kodeks nie zabrania posłużenia się hipnozą przez biegłego celem odblokowania pamięci osoby, która będzie zeznawać lub wyjaśniać. Trafnie podniesiono, że jest ona jedną z metod psychologicznych w dodatku umożliwiającą nawiązanie kontaktu z badanym, a tym samym ułatwiającą poznanie jego stanu psychicznego, motywów, cech osobowości, itp.". Natomiast T. Hanausek (1998, s. 278) pisze: "Mimo wprowadzonych przez ustawodawcę zakazów, należy się liczyć z kontynuacją badań w zakresie fizjodetekcji i w sferze wykorzystania hipnozy (np. na odcinku wykorzystania zjawiska hipermnezji). Zgodnie bowiem z art. 171 par. 4 pkt 2 k.p.k. niedopuszczalne jest stosowanie przy przesłuchiwaniu hipnozy oraz urządzeń ze sfery fizjodetekcji. Wydaje się jednak oczywiste, że zakaz ten nie ma zastosowania ani do ekspertyzy i eksperymentu procesowego, ani do czynności operacyjno - rozpoznawczych, a jedynie odnosi się do przesłuchania. W tej sytuacji uzasadniona wydaje się teza, że w świetle obowiązującego w Polsce kpk niedopuszczalne jest stosowanie hipnozy tylko podczas przesłuchania. Jednak gdy dotyczy to hipnozy w badaniach psychologicznych prowadzonych przez biegłego a mających na celu przełamanie amnezji świadka lub ofiary przestępstwa sytuacja się zmienia". Podobny pogląd reprezentuje Wójcikiewicz (1999, s.95): "Kodeks nie zakazuje jednak stosowania w ramach ekspertyzy metod, których nie dopuszcza atr. 171, w odniesieniu do przesłuchania". Wynika to niedwuznacznie z faktu usunięcia z tekstu ustawy dawnego atr. 194 par. 1 projektu z 1995 roku, który zabraniał biegłemu stosowania środków i metod określonych w dawnym atr. 168 par. 4, a obecnym art. 171 par. 4 kpk.

Sytuacja prawna hipnozy w kryminalistyce polskiej, moim zdaniem, uległaby jednoznacznemu wyjaśnieniu poprzez nowelizację art. 171 kpk polegającą na dodaniu do niego zapisu: "...podczas przesłuchania". Jeżeli natomiast intencją ustawodawcy było zakazanie stosowania hipnozy należałoby to jednoznacznie stwierdzić, chociażby poprzez sformułowanie: " niedopuszczalne jest stosowanie hipnozy dla celów procesowych". Jednak taki zakaz domyślnie mógłby świadczyć o nieufności ustawodawcy nie wobec metody hipnozy a wobec etyki biegłych ją stosujących.

Nie jest moim celem w tym miejscu dyskusja prawna nad dopuszczalnością stosowania hipnozy dla celów procesowych. Jednak jako biegły psycholog stosujący hipnozę od 17 lat w ponad 80 sprawach uważam, że jest to cenna, użyteczna i niejednokrotnie skuteczna metoda.

Może znaleźć zastosowanie w kryminalistyce przy przełamywaniu amnezji pourazowej, podniesieniu poziomu przypominania częściowo zapomnianych faktów (tzw. hipermnezja hipnotyczna), procesie redukcji lęku przed przypominaniem traumatycznych przeżyć. Równocześnie reprezentuję pogląd, że hipnozy nie powinno stosować się podczas przesłuchania. Obok istotnych w tym miejscu wątpliwości etyczno - prawnych ważne jest to, że nie zachodzi taka potrzeba. Poprawa pamięci uzyskana podczas hipnozy trwa po hipnozie i już w niemodyfikowanym stanie czuwania osoba może zeznawać wykorzystując uzyskane pod hipnozą przypomnienie.

Jednak aby informacje uzyskane dzięki hipnozie miały wartość dowodową należy przestrzegać następujących zasad:

  • Wszelkie czynności związane z hipnozą mogą wykonywać wyłącznie niezależni specjaliści o udokumentowanych w tym zakresie kwalifikacjach. Istotne znaczenie wiedzy psychologicznej i psychopatologicznej przy stosowaniu hipnozy powoduje, że przygotowani do jej użycia są jedynie psycholodzy kliniczni i psychiatrzy.
  • Badany winien znać cel badania i sposób jego przeprowadzenia.
  • Aby rozpocząć hipnotyzowanie wymagana jest zgoda osoby badanej, której stan psychiczny nie może nasuwać podejrzeń co do ograniczenia poczytalności. Ponadto jej zdrowie nie może nieść przeciwwskazań do zastosowania hipnozy (bardzo niskie ciśnienie krwi, niewydolność krążeniowo - oddechowa, schorzenia napadowe np. padaczka).
  • Przebieg sesji hipnotycznej musi być zarejestrowany na taśmie magnetowidowej lub co najmniej magnetofonowej.
  • Nikt poza badanym i hipnotyzerem nie może być obecny w laboratorium podczas hipnozy.
  • Celowe jest ograniczenie do niezbędnego minimum wiedzy hipnotyzera o sprawie.
  • W czasie trwania badania biegły nie może sugerować osobie zahipnotyzowanej żadnych faktów związanych ze sprawą (aby nie "wdrukować" fałszywych wspomnień lub zniekształcić tendencyjnie treści przypomnienia).
  • Prawdziwość przypomnienia dokonanego dzięki hipnozie musi być weryfikowana operacyjnie i dowodowo. A biegły może jedynie określić psychologiczną a nie treściową jego wiarygodność (dotyczy to zresztą wszystkich zeznań także tych niezależnych od hipnozy).

Zastosowanie hipnozy w kryminalistyce z założenia ogranicza się do przypadków, gdy jakiś ważny fakt nie może zostać przypomniany spontanicznie. Zwykle dotyczy to wydarzeń krótko i przelotnie przez świadka spostrzeganych a tym samym słabo pamiętanych, a także tych które wywołały szok emocjonalny u pokrzywdzonych. Przykładowo ofiary gwałtów często nie mogą sobie przypomnieć wielu istotnych szczegółów zdarzenia (chociażby wyglądu napastnika). Jest to wynik działania psychicznych mechanizmów obronnych chroniących ofiarę przed lękiem wywołanym przypominaniem sobie traumatycznych wydarzeń.

Aby przezwyciężyć amnezję, musimy niejednokrotnie narazić osobę pokrzywdzoną na emocje związane z przeżytym traumatycznym zdarzeniem. W zależności od cech psychicznych osoby reakcje te mogą być bardzo różne, często trudne do opanowania, a nawet szkodliwe dla niej. Musi o tym pamiętać hipnotyzer, starając się zminimalizować niepożądane skutki badania. Czasami jest to poważne utrudnienie mogące wywołać konflikt etyczny, w którym hipnotyzer wybiera pomiędzy interesem osoby badanej a bezpieczeństwem potencjalnych następnych ofiar.

W przypadku świadków badanie prowadzi się najczęściej w celu opracowania portretu pamięciowego przestępcy lub przypomnienia istotnych dla sprawy informacji np. przebiegu wydarzeń czy wyglądu samochodu sprawców.

Sytuacja podejrzanych jest odmienna. Użycie hipnozy może ograniczać prawnie zagwarantowaną im swobodę obrony. Dlatego z reguły nie poddaje się ich hipnozie. Są jednak sytuacje, gdy podejrzany nie może sobie przypomnieć czegoś co mogłoby się przyczynić do udowodnienia jego niewinności. W takich wyjątkowych przypadkach, na jednoznaczną prośbę podejrzanego i jego obrońcy, w mojej opinii, jest dopuszczalne skorzystanie z hipnozy. Przykładowo, pewnego człowieka podejrzewano o zabójstwo, a on nie mógł przedstawić alibi. Dopiero pod hipnozą przypomniał sobie, że spacerując po ulicy ominął robotników, sprawdzających ulatnianie się gazu. Jak się w wyniku dochodzenia okazało, robotnicy byli tam bardzo krótko i zapamiętali podejrzanego jako osobę, która nieomal wpadła do odkrytej studzienki ulicznej (L. Haward, 1981).

Jeżeli zaś chodzi o niebezpieczeństwa użycia hipnozy od razu należy stwierdzić: stan hipnotyczny w swojej naturze jest obojętny dla zdrowia, a odpowiednio stosowany jest wartościową metodą leczenia wielu schorzeń, przede wszystkim nerwic i uzależnień. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że nieumiejętne prowadzenie hipnozy może zaszkodzić zdrowiu hipnotyzowanego. Jednak niebezpieczeństwo to nie wynika, podkreślam jeszcze raz, ze specyfiki tej metody, a tylko z niekompetencji lub nierzetelności hipnotyzera.

Zakres stosowania hipnozy sądowej w różnych krajach cechuje duże zróżnicowanie. Wśród wielu krajów w USA najpełniej udokumentowano to zagadnienie w literaturze naukowej. Przeważa tam pogląd, iż hipnoza nie powinna być stosowana w kryminalistyce. W szeregu stanów przyjęto nawet zasadę, że hipnotyzowanych wcześniej świadków nie należy w ogóle przesłuchiwać, a uzyskane dzięki hipnozie informacje nie mogą stanowić dowodu. Stanowisko to jest sprzeczne jednak z wnioskami płynącymi z raportu opublikowanego w 1994 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Hipnozy Klinicznej: "Hipnoza może być przydatna w przypomnieniu zdarzeń z dużym ciężarem emocjonalnym oraz w przypadkach, w których wcześniejsze ślady pamięciowe są przechowywane raczej w postaci wizualnej a nie werbalnej". Także opublikowany dziesięć lat wcześniej raport Amerykańskiego Towarzystwa Lekarskiego zawiera stwierdzenie, że: "Hipnoza jest efektywna u niektórych osób przy wydobywaniu z pamięci informacji o zdarzeniach objętych wsteczną amnezją emocjonalną (pourazową)" (W. Hibbard i R. Worring, 1996).

Wątpliwości te nie przeszkadzają jednak podejmować w USA szeregu praktycznych działań w tym zakresie. Do końca lat 80-tych naszego wieku hipnozą posłużono się w 441 apelacyjnych sprawach i 73 federalnych. Natomiast w 1977 roku Biuro Szeryfa Okręgu Los Angeles przy współpracy American Society of Clinical Hypnosis wykonało badania pilotażowe, które polegały na przeprowadzeniu ponad pięćdziesięciu sesji z zahipnotyzowanymi ofiarami i innymi świadkami takich przestępstw, jak zabójstwo, zgwałcenie, uprowadzenie i rozbój. W 90% przypadków prowadzący śledztwo stwierdzili, że sesje były dla nich pomocne (za J. Wójcikiewiczem 1989).

W Wielkiej Brytanii historia wielokrotnych procesowych zastosowań hipnozy liczy co najmniej 40-lat. Z kolei Australijska policja często korzysta z usług hipnotyzerów. W samym stanie Victoria w latach 1981 - 1988 hipnozy użyto 115 razy. Natomiast sądy australijskie uznają zeznania hipnotyzowanych wcześniej osób za dopuszczalny dowód w procesach. A w Szwecji do końca lat osiemdziesiątych hipnozy użyto tylko trzykrotnie (w tym do sprawy zabójstwa premiera Olofa Palmego). Natomiast policja izraelska zaczęła stosować hipnozę w stosunku do świadków począwszy od 1973 roku. Do roku 1977 użyła jej co najmniej 60 razy (za J. Wójcikiewiczem 1999).

Stosowanie hipnozy jako biegły rozpocząłem w 1982 roku. Od tego czasu sądy, prokuratury i policja zwróciły się do mnie o przeprowadzenie badania łącznie 116 razy. Dominowały zabójstwa (dane w tabeli nr 1) oraz rozboje, pobicia i gwałty. Jedynie trzy sprawy były odmienne. Dotyczyły utraty broni. W pierwszej badałem wojskowego odpowiedzialnego za magazyn broni. W czasie trwania hipnozy przypomniał sobie, że wrzucił do pobliskiego stawu trzy ręczne karabiny. Dokonał tego podczas epizodu psychozy, na którą cierpiał. W okresie remisji objawów choroby nie pamiętał co stało się z bronią. Dzięki hipnozie broń odzyskano. Dwa pozostałe przypadki dotyczyły policjantów, którzy w upojeniu alkoholowym zagubili swoją broń osobistą. W jednym przypadku broń odzyskano (policjant przypomniał sobie gdzie ją schował).

Tabela nr 1.

Sprawy zgłaszane do badania pod hipnozą

Rodzaj przestępstwa Zgłoszono do badania Wykonano badanie
Zabójstwa*** 80 (69%)** 56 (70%*)
Rozboje 24 (20%)** 12 (50%*)
Gwałty 6 (5%)** 6 (100%*)
Utrata broni 3 (3%)** 3 (100%*)
Pobicia 3 (3%)** 3 (100%*)

* podano % przeprowadzonych badań w stosunku do ogólnej liczby zgłoszonych wniosków o badanie.

** wynik został zaokrąglony.

*** 3 przypadki w momencie zlecenia przeprowadzenia badania traktowano jako zaginięcia i dopiero później okazało się, że były to zabójstwa.

Spośród 80 w 22 sprawach o morderstwo odmówiłem wykonania hipnozy, gdyż badanymi mieli być podejrzani. W dwóch pozostałych przypadkach nie zaszła potrzeba przeprowadzenia hipnozy. Raz oskarżony o morderstwo podał bez hipnozy, gdzie ukrył zwłoki (wcześniej twierdził, że tego nie pamięta). W drugim przypadku do badania zgłoszono jako świadka matkę, której dziecko zostało uduszone. W trakcie wstępnej rozmowy poprzedzającej hipnozę kobieta przyznała się, że to ona zabiła swoje dziecko (osoba ta cierpiała na schizofrenię). Natomiast w przypadku rozbojów dwukrotna odmowa przeprowadzenia badania wynikała z faktu, że hipnoza miała objąć podejrzanych, pozostałe przyczyny były zróżnicowane (tabela nr 2).

Tabela nr 2

Przyczyny niezastosowania hipnozy (łącznie 36x)

PrzyczynyLiczbaUwagi
Stan zdrowia świadka2 (6%)Zaawansowana choroba wieńcowa
Wiek świadka5 (16%)64 lat (2x), 65, 67 , 78 i niedosłyszenie
Przypomnienie (przyznanie) bez hipnozy3 (6%)do zabójstwa dziecka; 2x gdzie ukryto zwłoki
Odmówiłem hipnotyzowania podejrzanego26 (72%)22x o morderstwo, 2x o rozbój, 2x o gwałt

W przeważającej ilości przypadków hipnozę prowadziłem ze świadkami (szczegółowe dane zawarte są w tabeli nr 3). Jedyny wyjątek od zasady niestosowania hipnozy wobec podejrzanych zrobiłem w sytuacji kiedy osoba nie pamiętała co robiła po spożyciu alkoholu. Nie była pewna czy dokonała zarzucanego czynu czy też nie. Niestety hipnoza nie rozwiała tych wątpliwości. Zwraca uwagę fakt, iż ani raz nie proponowano mi badania w sprawach gospodarczych czy też cywilnych. Świadczy to o dojrzałym podejściu prowadzących śledztwa do zagadnienia zastosowań kryminalistycznych hipnozy.

Tabela nr 3

Związek osoby badanej ze sprawą (w 80 przeprowadzonych badaniach)

   Liczba badań   
Ofiary9 (11%)6 gwałtów i 3 pobicia
Świadkowie65 (81%)61 w sprawach o zabójstwo, 4 o pobicie
Podejrzani1 (1%)Zachowanie pod wpływem alkoholu
Sprawcy3 (4%)Utrata broni
Skazani2 (3%)Miejsce ukrycia zwłok

Badania zlecali przeważnie funkcjonariusze policji (dla celów operacyjnych) i prokuratorzy dla celów procesowych. (patrz tabela nr 4)

Tabela nr 4

Kto zlecał badanie

Zlecający badanie pod hipnoząLiczbaOdmowy przeprowadzenia
Policja dla celów operacyjnych5227
Prokurator powołując biegłego608
Obrońca31
Sąd10

Jak z tabeli nr 5 wynika najczęściej odmawiałem przeprowadzenia badania Policji. Działo się tak gdyż niektórzy funkcjonariusze w hipnozie widzieli formę przesłuchania lub testu prawdomówności.

Niewątpliwie istotnym zagadnieniem jest to jaki efekt dały omawiane badania. Aby móc to ocenić każdorazowo prosiłem o wiadomość jaki rezultat dała ekspertyza i ewentualnie jak oraz z jakim efektem ją wykorzystano. Niestety aż w 38 przypadkach nie uzyskałem informacji na ten temat. Oczywiście trudno jest rozdzielić co jest efektem hipnozy, a co pracy śledczej czy wreszcie rezultatem zastosowania innych metod. W większości spraw hipnoza była jedynie jednym z mniej lub bardziej istotnych elementów śledztwa lub postępowania procesowego. W niniejszym artykule podjąłem tylko zagadnienie czy, jak i kiedy można wykorzystać hipnozę do celów procesowych. Poza ramy tego artykułu wykracza zaś zagadnienie wartości diagnostycznej tej metody. Powrócę do niego w aktualnie przygotowywanym opracowaniu. Natomiast warto w tym miejscu podać, że w sprawach do których wykonywałem badanie pod hipnozą 6 zakończyło się na sali sądowej przyjęciem jako dowodu opinii biegłego (tabela nr 5).

Tabela nr 5

Wyroki w 6 sprawach gdzie przyjęto jaki dowód opinię biegłego stosującego hipnozę.

WyrokLiczba
Skazanie4
Uniewinnienie2

Zestawienia liczbowe nie oddają wszelako specyfiki poszczególnych spraw. Każda z nich była inna. Toteż w tym miejscu pragnąłbym przykładowo przedstawić trzy sprawy charakterystyczne dla problematyki kryminalistycznych zastosowań hipnozy (do innych spraw powrócę przy innej okazji).

Do jednej z nich ustosunkował się Sąd Najwyższy przyjmując jako dowód wyniki badania pokrzywdzonego pod hipnozą ("... po odblokowaniu jego pamięci drogą leczenia hipnozą") w wyroku z dnia 12 III 1987 roku, sygnatura akt: I KR 43/87). Prokurator powołał w niej mnie jako biegłego w celu ustalenia, czy amnezja obejmująca okres trzech tygodni poprzedzających zdarzenie u pokrzywdzonego Z.M., będąca skutkiem odniesionych obrażeń głowy, ma charakter trwały oraz czy jest możliwe, i w jakim zakresie, przypomnienie zdarzeń związanych z czynem przestępczym.

Samo badanie (trzykrotne zahipnotyzowanie w kolejnych dniach) miało miejsce w marcu 1985 roku, cztery miesiące po usiłowaniu zabójstwa. Pod hipnozą Z.M. przypomniał sobie wydarzenia z całego trzytygodniowego okresu objętego amnezją np. rozmowę telefoniczną parę minut przed feralnym wydarzeniem, o której nikt wcześniej mu nie mówił. Potwierdzało to pośrednio psychologiczną wiarygodność jego zeznań (szczegółowemu sprawdzeniu prawdziwości przypomnień dokonanych przez ofiarę, nawet tych nie związanych ze sprawą, prowadzący śledztwo poświęcili wyjątkowo dużo czasu). Przede wszystkim jednak odtworzył dzięki hipnozie przebieg zdarzenia (do pewnego momentu), nazwisko jednego ze sprawców (którego znał osobiście) oraz opisał wygląd drugiego (znanego mu z widzenia). Zeznania złożył potem w śledztwie i na rozprawie. Zostały one uznane przez sąd za pełnowartościowy dowód (II K 16/85, Ostrołęka). Sąd stwierdził bowiem, że badania, jakim poddany został pokrzywdzony, jakkolwiek nietypowe, zostały przeprowadzone zgodnie z wiedzą i doświadczeniem, jakie w tej dziedzinie posiada powołany biegły.

Sam wyrok w sprawie wydano w oparciu o zeznania świadków, zabezpieczone monety u jednego ze sprawców i wreszcie przyznanie się do winy oskarżonych podczas procesu (potem odwołane).

W aktach sprawy liczących 8 tomów hipnoza jest wymieniona jako metoda "przełamania amnezji pourazowej ofiary". Wyniki zastosowania tej metody umożliwiły podjęcie działań operacyjnych, w wyniku których aresztowano podejrzanych.

Obrońcy oskarżonych podczas sprawy nie kwestionowali wiarygodności przypomnienia Zbyszka a jedynie metodę jego uzyskania. Zastrzeżenia te odrzucił Sąd Wojewódzki. Również Sąd Najwyższy w pełni podzielił to stanowisko, nie uwzględniając zarzutów obrońców w przedmiocie wartości diagnostycznej metody. Tezę swoją sformułował następująco: "Hipnoza jako metoda odblokowania pamięci pokrzywdzonego jest metodą nową, ale przesłuchanie pokrzywdzonego nie odbyło się bynajmniej w transie hipnotycznym, lecz po odblokowaniu jego pamięci drogą leczenia hipnozą". Sąd Najwyższy. ocenił także pozytywnie fakt, iż hipnotyzer "...został potraktowany przez Sąd Wojewódzki jako biegły, gdyż w takim charakterze występował w toku całego postępowania". Tak więc Sąd Najwyższy zaaprobował stosowanie hipnozy w procesie karnym i obecność w nim biegłego hipnotyzera. Sąd orzekł jednocześnie, że poddanie świadka hipnozie nie dyskwalifikuje go jako źródła dowodu.

Omawiana sprawa jak i werdykty sądów doczekały się kilku komentarzy zamieszczonych w publikacjach prawniczych. Tak na ten temat pisze J. Wójcikiewicz (1989): "Ten precedensowy wyrok należy generalnie uznać za słuszny. Pewne zastrzeżenia budzi jedynie - ze względu na dyskusyjną wartość diagnostyczną metody - bezkrytyczne zaakceptowanie hipnotyzera w roli biegłego. Sąd Najwyższy jednak trafnie neguje dopuszczalność przesłuchiwania świadka w "transie hipnotycznym", choć nie wyjaśnia, jakie powody legły u podstaw takiego przekonania. Zauważmy, że w tym wyroku jest mowa o hipnozie jako metodzie leczniczej, co bez wątpienia ułatwiło sądowi jej akceptację. Należałoby jednak się zastanowić, czy także w sytuacji gdy świadek jest zdrowy, a tylko ma trudności z odpamiętaniem, hipnoza mogłaby być w myśl tego orzeczenia zastosowana? Wydaje się, że tak, o czym świadczy choćby pierwsza część przytoczonej tezy. Rodzi się zatem kolejne pytanie, czy sąd byłby skłonny również zaakceptować takie odblokowywanie pamięci podejrzanego?".

Natomiast Z. Doda (1989) stwierdził, że Sąd Najwyższy w wyroku dotyczącym sprawy z Ostrołęki zanegował dopuszczalność przesłuchania świadka w "transie hipnotycznym", a jednocześnie trafnie orzekł, że jest dopuszczalne przesłuchanie pokrzywdzonego, "po odblokowaniu jego pamięci drogą leczenia hipnozą".

Inny epilog miała sprawa prowadzona przez Sąd Wojewódzki w Łomży (sygn. akt: II K 1/97). W efekcie napadu na kantor walutowy a zarazem wypożyczalnię filmów video (15 października 1995 roku) ofiarami zostały dwie młode pracownice. Jedna zginęła wskutek ran postrzałowych. Druga A.P. doznała poważnych uszkodzeń mózgu (rany postrzałowe głowy).

W siedem miesięcy po napadzie (okres na leczenie i rehabilitację) rozpocząłem badania. Pokrzywdzoną podczas trzech sesji pięciokrotnie poddałem hipnozie. Po każdej sesji składała zeznania przed prowadzącymi śledztwo.

Po pierwszej (16 maja 1996) twierdziła, że przypomniała sobie jedynie fragmentaryczny zarys twarzy i sylwetki dwóch mężczyzn wchodzących do kantoru. Druga sesja miała miejsce 17 i 18 czerwca 1996. W zeznaniach po niej podawała, że do kantoru weszło dwóch mężczyzn. Drugi z pistoletem w ręce. Pierwszy był szczupłym, wysokim mężczyzną o ciemnych włosach, drugi krępej budowy miał włosy jaśniejsze. Trzecia sesja odbyła się 22 i 23 października 1996. W zeznaniach po tej sesji pojawiła się informacja, że druga osoba o ciemnej karnacji miała kręcone, kędzierzawe, prawdopodobnie tlenione włosy. Określała ją jako "typ południowy".

Po ostatniej sesji hipnozy prowadzący sprawę funkcjonariusze policji okazali jej 22 zdjęcia twarzy różnych mężczyzn (słabej jakości odbitki ksero). Ofiara wskazała na dwa z nich. Równocześnie w kolejno składanych zeznaniach dodawała coraz to nowe szczegóły wyglądu sprawców. W tej sytuacji trudno było rozdzielić elementy rzeczywistego przypomnienia od wyobrażeń to przypomnienie zniekształcających.

W dalszym toku sprawy A.P. okazano 10 mężczyzn. Z tym, że wśród nich jeden był śniadym, krępym Ormianin i dziewięciu szczupłych Polaków. A.P. bez wahania wskazała na Ormianina. Rozpoznanie to później podtrzymała na sali sądowej. Był to jednak klasyczny przykład "wdrukowania fałszywych wspomnień". Badana pamiętała jedynie ogólny zarys twarzy i sylwetki. Na to nałożył się obraz konkretnej osoby. Dlatego też w wyjaśnieniach do mojej opinii jako biegłego złożonych przed Sądem w Łomży określiłem wiarygodność zeznań pokrzywdzonej jako niską. W prawidłowo przeprowadzonym bowiem okazaniu powinno uczestniczyć co najmniej kilku podobnych do podejrzanego osób. Pikanterii sprawie dodaje, że drugim podejrzanym w tej sprawie był cygan. Też krępy z kędzierzawymi włosami. Nie dziwi więc wyrok uniewinniający. Co nie znaczy, że podsądny zbrodni tej nie dokonał! Sąd jednak miał wątpliwości, które słusznie rozstrzygnął na korzyść oskarżonego.

Trzecia sprawa dotyczyła serii gwałtów na nieletnich dziewczynach. Prowadziła ją Komenda Rejonowa Policji w Myślenicach (RSD - 65/97).

W 1997 roku nieznany sprawca dokonał kilku gwałtów na dziewczynach samotnie wracających z dyskoteki. Dokonywał ich w niezamieszkałej okolicy brzegów rzeki Raby. Ofiary mało dokładnie opisywały sprawcę. Nie potrafiły też podać żadnych indywidualnych szczegółów charakteryzujących napastnika.

Badaniami pod hipnozą objęto dwie dziewczyny. Przypomniały sobie w czasie jej trwania, że gwałciciel miał czerwoną okrągłą plamę na prawym łokciu. Początkowo myślałem, że jest to objaw łuszczycy. Po ujęciu sprawcy (zasadzka policyjna przy brzegu rzeki) okazało się, że na łokciu miał okrągłą bliznę po oparzeniu. Ułatwiło to jednoznaczną jego identyfikację, oskarżenie i skazanie.

Do analizy innych spraw powrócę przy okazji analizy wartości diagnostycznej hipnozy w kryminalistyce.

Podsumowując niniejsze opracowanie uważam, że jest uzasadnione sformułowanie tezy: iż nie ma ani merytorycznych ani prawnych przeszkód w stosowaniu hipnozy jako metody przełamywania niepamięci świadków i pokrzywdzonych przez biegłego psychologa. Co się zaś tyczy podejrzanych i oskarżonych należy zachować jak najdalej idącą ostrożność. Badanie pod hipnozą w ich przypadku powinno być realizowane tylko wyjątkowo i to jedynie w sytuacji, gdy może ono im pomóc w przypomnieniu sobie informacji wskazujących na ich niewinność. Uważam też, że nie wolno a ponadto nie ma takiej potrzeby, aby przesłuchanie prowadzić pod hipnozą (przypomnienie uzyskane pod hipnozą trwa po jej zakończeniu). Zakaz ten dotyczyć także powinien prób wykorzystania hipnozy jako swoistego testu prawdomówności.

Bibliografia:
1. Doda Z. Glosa do wyroku SN z 12 III 1987, I KR 43/87. Państwo i Prawo 1989 nr 44 s. 147 - 154.
2. Grzegorczyk T. Kodeks postępowania kornego. Komentarz. Kraków, Zakamycze 1998.
3. Hanausek T. Kryminalistyka. Zarys wykładu. wydanie III, Zakamycze Kantor Wydawniczy 1998
4. Haward L.R., Psychology in legal Contest. Oxford, Socjolegal Studies 1981 M/SSRC.
5. Hibbard W.S.; Worring R.W. The practical application of hypnosis in criminal investiga- tion. C.C. Thomas - Publisher, Springfield 1996.
6. Orłowski S. Suggestya i hypnotyzm. Warszawa, F.J. Frankowski 1902
7. Siuta J.; Wójcikiewicz J. Hipnoza kryminalna. Kraków, Instytut Ekspertyz Sądowych 1999.
8. Sobolewski Z. Kontrowersyjne kwestie zakazów dowodowych w nowym kodeksie postępowania karnego. W.E. Skrętowicz (red.) Nowy kodeks postępowania karnego. Zagadnienia węzłowe. Kraków, Zakamycze 1998.
9. Waltoś S. Proces karny. Zarys Systemu. Warszawa Wydawnictwa Prawnicze PWN 1998
10. Wójcikiewicz J. Hipnoza w prawie karnym i kryminalistyce. Kraków 1989 Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-08-27)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl