IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 21 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Pomóc tak po ludzku...

Autor: Małgorzata Osipczuk

Źródło: www.psychotekst.pl

"Nie ma lepszego sposobu na rozwiązywanie ważnych ludzkich problemów - jak wsparcie i dobra więź z drugim człowiekiem. Obdarzając życzliwością i zrozumieniem potrafimy natchnąć nadzieją, przekazać doświadczenie i umiejętności." Leszek Kapler, Instytut Psychologii Zdrowia, Warszawa

Zwyczajowe formułki typu: "nie przejmuj się", "weź się w garść", "przestań o tym myśleć" są zupełnie nieskuteczne, wobec bezradnego, cierpiącego człowieka. Odesłanie go do psychologa czy lekarza, choć może przynieść ulgę i konkretną pomoc, nie zastąpi otwartości i życzliwości okazywanej przez przyjaciela, znajomego, czy nawet nieznajomego.

Każdy człowiek, bez względu na wykształcenie, ma możliwość niesienia pomocy osobie w kłopotach. Wcale nie musisz być zbawicielem dla cierpiącego, a jedynie życzliwym i otwartym powiernikiem jego problemów. Możesz mu nie pomóc w sposób wystarczający, ale nigdy nie możesz mu zaszkodzić - warto o tym pamiętać, gdyż nierzadko właśnie lęk przed skrzywdzeniem drugiego człowieka powoduje odwracanie się od niego i unikanie go.

Wydawać by się mogło, że pomóc komuś, kto postrzega swoją sytuacje jako beznadziejną, to postarać się go pocieszyć. Ale pocieszanie to pójście na skróty – udawanie, że istnieją rozwiązania, których na razie nie masz ani ty, ani twój rozmówca. Zwłaszcza w początkowej fazie udzielania pomocy pocieszanie może pogrążyć osobę w przekonaniu, że nikt nie jest w stanie jej zrozumieć, ani jej pomóc.

Inną rzeczą, która automatycznie nasuwa się w sytuacji pomagania jest udzielanie rad. Jednak rada tak naprawdę budzi opór i nikt nie lubi jej przyjmować. Przypomnij sobie jak się czujesz, gdy doradza się tobie samemu - czy nie czujesz się wtedy gorszy, słabszy, głupszy, zirytowany? Z radą jest podobnie jak z pocieszaniem - zwłaszcza na początku relacji pomagania są to narzędzia, z których należy zrezygnować. Jednak nierzadko zdarza się, że osoba, która opowiada o swoim problemie będzie cię prowokowała do dawania rad mówiąc np.: "I co ja mam z tym wszystkim zrobić?", "Poradź mi, co mam z tym począć?". Możesz wtedy odpowiedzieć wprost, że nie jesteś w stanie służyć w tej chwili radą, za to jesteś gotowy nadal słuchać i starać się ją zrozumieć.

Warto z pomocą przychodzić a nie "spieszyć" - ważniejsze jest dobre rozeznanie sytuacji niż pochopne działanie. Zatem podstawowa zasada dobrego pomagania: UWAŻNIE SŁUCHAJ! Wysłuchując okazujesz zainteresowanie i życzliwość, pomagasz uporządkować myśli, uczucia i wrażenia rozmówcy, a także zdobywasz wiedzę, która może okazać się pomocna na późniejszym etapie. Bywa tak, że osoba prosząca o pomoc tak naprawdę nie oczekuje niczego więcej, jak tylko opowiedzenia o swoich trudnościach komuś, kto wysłucha ją ze zrozumieniem.

Słuchając wypowiedzi drugiego człowieka, nie szykuj w myślach kolejnych pytań, odpowiedzi, staraj się zaangażować umysł wyłącznie w usłyszenie tego, co dla osoby mówiącej znaczą sprawy, o których ona opowiada. Jaki niosą ze sobą ładunek emocjonalny? Nie bój się momentów ciszy, niejednokrotnie w ciszy łatwiej znaleźć głęboko ukrytą treść. Unikaj wyręczania swojego rozmówcy w mówieniu, nie dokańczaj za niego wypowiedzi, nie sugeruj mu, co chciałby powiedzieć. Staraj się natomiast upewnić go, że jego słowa dotarły do ciebie i zostały dobrze odczytane. Od czasu do czasu powtarzaj kwestię swojego rozmówcy własnymi słowami, zaczynając np. tak: "Chcesz powiedzieć, że...", "Rozumiem, że...". Jeśli coś jest dla ciebie niejasne - nie bój się o to zapytać.

Nie używaj słów: "musisz", "powinieneś", "zawsze", "nigdy". Nie pouczaj, choćby w najbardziej subtelny sposób, jak np. "Zdaj się na Boże Miłosierdzie!". Twój rozmówca może taki komunikat potraktować jako negatywną ocenę jego osoby, może poczuć się jeszcze bardziej bezradny, gdyż zazwyczaj jego wiara i zaufanie wobec Siły Wyższej są nadszarpnięte i w danej chwili nie potrafiłby z nich skorzystać.

Nie osądzaj - nie potępiaj i nie usprawiedliwiaj - ani zachowań twojego rozmócy, ani innych bliskich mu osób, o których ci opowiada. Jego uczucia wobec samego siebie i innych ludzi mogą być zmienne, ty natomiast powinieneś pozostać serdecznie bezstronnym powiernikiem. Nie mów więc: "To rzeczywiście skończony drań!", lepiej solidaryzuj się z uczuciami partnera rozmowy: "Tak rozumiem, że jesteś na niego wściekły". Staraj się wyrazić swoją uczuciową solidarność, ale tylko wtedy, gdy rzeczywiście ją odczuwasz: "Wyobrażam sobie, jakie to musi być dla ciebie trudne", "Wiem, co to znaczy być w takiej sytuacji...".

Zdarza się, że osoba relacjonująca swoje problemy rozpłacze się. Nie stopuj tego zachowania, pozwól odreagować w ten sposób emocje. Jeśli rozumiesz skąd się biorą te łzy - postaraj się to zakomunikować: "Bardzo jest ci z tym trudno, prawda?", "Przy mnie możesz spokojnie popłakać", "Z tego powodu można naprawdę się rozpłakać". Jeśli jednak zupełnie nie rozumiesz skąd wziął się płacz, jeśli trudno ci znaleźć jakiekolwiek dla niego uzasadnienie, przemilcz go lub powiedz: "Nie rozumiem, czemu cię to smuci?".

Pamiętaj o podtrzymywaniu kontaktu wzrokowego, skupieniu całej uwagi na partnerze rozmowy, o nie zagadywaniu. Staraj się też na tyle kontrolować przebieg rozmowy by nie koncentrowała się ona na bohaterach opowieści, ale na sytuacji osoby, którą chcesz wesprzeć. Bardzo pomocną techniką jest dzielenie się własnym doświadczeniem mającym wspólne punkty z przeżyciami twojego rozmówcy. Wymaga to odwagi, ale pomaga w redukowaniu dystansu, w budowaniu ciepłej, pełnej zaufania relacji. Lepiej nie koncentrować się na szukaniu szybkich rozwiązań, lecz na budowaniu dobrych więzi. I na koniec: postaraj się nie stawiać siebie w pozycji wszechwiedzącego eksperta, mającego gotowe recepty i rozumiejącego wszystko. Bądź tej osobie partnerem w problemie. Tylko tyle i aż tyle.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-01-24)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl