IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Sobota 20 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

AMFETAMINA - sposób na szybki sukces czy droga psychicznej klęski?

Autor: Małgorzata Osipczuk

Źródło: www.psychotekst.pl

SZYBKI "BŁYSK" I WYBUCH ENERGII...

Na całym świecie amfetamina jest bardzo popularna wśród uczniów i studentów, którzy nie licząc się ze skutkami ubocznymi stosują ją by poprawić swoje oceny i zwiększyć szansę na zdanie egzaminów. Zażywając amfetaminę można spędzić całą noc przed egzaminem na nauce, a rano - o ile dawka była odpowiednio wyliczona - zdać go pomyślnie. Dobry efekt egzaminacyjny to skutek sprawnego kojarzenia myślowego, ale przede wszystkim dużej pewności siebie i braku lęku. Warto pamiętać, iż jeden pomyślnie zdany "na amfie" test, nie daje żadnej pewności, iż kolejne również uda się zaliczyć. Wrażliwość organizmu na ten narkotyk zmienia się z każdym kolejnym zażyciem i nawet doświadczony "amfetaminista" niejednokrotnie nie potrafi odpowiednio do sytuacji dobrać ilości narkotyku, jak i wyznaczyć właściwej pory przyjęcia go. Poza tym, ci którzy wiele razy stosowali już "amfę" uzyskują coraz słabsze pozytywne jej efekty. Coraz częściej mogą natomiast przejawiać pod wpływem tej substancji napięcie, nerwowość i podejrzliwość. Mogą więc, na przykład, bardzo poważnie obawiać się, iż egzaminator rozpozna u nich stan narkotyczny, albo, że inni o tym doniosą. Pamiętajmy także, że "na amfie" wiedzę przyswaja się na krótko i niewiele z niej pozostaje w naszej pamięci. Także super oryginalne pomysły z dziwną łatwością ulatują później z głowy.

Ludzie ze świata biznesu, zwłaszcza tego drapieżnego, bezpardonowego, nastawionego na sukces za wszelką cenę, decydują się na amfetaminę, traktując ją jako środek konieczny do uzyskania zadowalających efektów w pracy. Nie dosypiają, nie dojadają, utrzymują się wciąż na wysokich obrotach, zaniedbują kontakty osobiste i eksploatują swoje organizmy ponad wszelką normę.

Amfetaminę zażywa się głównie po to, by być lepszym, szybszym, bardziej błyskotliwym i by nie tracić czasu na sen. Pragnie się w krótkim czasie osiągnąć upragniony cel - lepszą ocenę, czy lepsze stanowisko. Ambitni, młodzi pracownicy dobrych firm dochodzą do wniosku, że nie mogą sobie pozwolić na zmęczenie, senność i głód. Sięgają więc po amfetaminę, która pomaga im być idealnymi "niewolnikami" - gotowymi na każde zawołanie, twórczymi i niezmordowanymi, często przez 16 - 18 godzin na dobę. Nie liczą się z możliwością uzależnienia, czy innych powikłań - są przecież dorośli i coś już w życiu osiągnęli. Jednak ich determinacja w parciu do wyznaczonego celu i dojrzałość nie mają nic do rzeczy - wchodzą oni w uzależnienie od tego narkotyku równie łatwo jak żądne wrażeń, czy też omijające trudności z nauką nastolatki!

... A POTEM CZARNA NICOŚĆ...

O tym jak "wspaniała" potrafi być amfetamina wiedzą prawie wszyscy. Jednak prawie nikt nie ma odwagi mówić o tym, jak koszmarne są tzw. "zejścia", czyli stan psychofizyczny gdy narkotyk przestaje działać. Nieprzyjemne doznania spotykają każdego kto wziął "amfę", nawet jeśli zrobił to pierwszy raz czy sięgnął po małą dawkę. Pod wpływem narkotyku jest się "na szczycie" - ma się pewność, że można przenosić góry, ale kiedy ta "cudowna chemia" przestaje działać, organizm znajduje się nagle na drugim biegunie doznań - w tzw. "dołku". Człowiek jest wtedy totalnie zmęczony, a sen nie nadchodzi, brakuje mu sił na jakąkolwiek aktywność - wyjście do łazienki, czy podniesienie książki ze stołu stanowią poważny problem. Ale to nie fizyczne wycieńczenie jest najgorsze - najtrudniejsze do zniesienia są silne przygnębienie, lęki i depresja. Poczucie własnej nicości skłania do rozważań, czy warto żyć na tym świecie. Pojawia się też ogromna pokusa ponownego zażycia amfetaminy. Jeśli pokona się tę chęć można liczyć na stopniowy powrót nastroju do normy. Natomiast częste zażywanie amfetaminy utrzymuje stany depresyjne przez miesiące, a nawet lata! O takim samopoczuciu trzeba wiedzieć, zanim sięgnie się po pierwszą kreskę, bo pojawia się ono zawsze, gdy amfetamina przestaje działać. Wprawdzie można wtedy wziąć kolejną działkę i tak dalej - aż do całkowitego wyczerpania organizmu... w stronę uzależnienia.

Za chwilowy przypływ energii płaci się potem ogromną cenę - organizm po amfetaminie jest jak silnik samochodu pracujący długi czas na najwyższych obrotach, bez oleju i płynu w chłodnicy. Po takiej "jeździe" silnik nadaje się do remontu, ciało też...

Amfetaminę jest bardzo łatwo przedawkować, co powoduje ostre zatrucie i konieczność płukania żołądka. Podaje się także w takich wypadkach środki uspokajające i przeciwpsychotyczne oraz obniżające ciśnienie krwi. Długotrwałe stosowanie tego narkotyku prowadzi do przewlekłego zatrucia, które może się kończyć śmiercią. Na zaawansowanym etapie brania nagłe odstawienie narkotyku może być bardzo niebezpieczne.

    OBJAWY ZATRUCIA OSTREGO:
  • gonitwa myśli
  • bezsenność
  • dziwny niepokój
  • drżenie mięśni
  • możliwa skłonność do brutalnych reakcji
  • możliwe tendencje samobójcze
  • znaczny wzrost ciśnienia krwi
  • bladość skóry
  • suchość w ustach
  • wymioty i biegunka prowadzące do odwodnienia
    OBJAWY PRZEWLEKŁEGO ZATRUCIA:
  • znaczne wychudzenie
  • gonitwa myśli
  • duże trudności z koncentracją uwagi
  • bardzo niskie ciśnienie
  • zaparcia
PSYCHOZA AMFETAMINOWA

...pod wpływem amfetaminy w mózgu uwalnia się duża ilość dopaminy, tak, jak dzieje się to także w ostrej schizofrenii....

Amfetamina ma silne działanie uzależniające.W wyniku pojawiającej się tolerancji na efekt euforyzujący wielu narkomanów zwiększa wielokrotnie jej dawkę. Prowadzi to do rozwoju psychoz przypominających schizofrenię paranoidalną. Jednak w szpitalach psychiatrycznych nie brakuje też tych, którzy spróbowali tylko raz...

NIGDY NIE WIADOMO, KTÓRA DAWKA AMFETAMINY WYWOŁA CHOROBĘ PSYCHICZNĄ - MOŻE TO BYĆ ZARÓWNO PIERWSZA, JAK I SETNA!

Psychoza amfetaminowa pojawia się jeden lub dwa dni po wzięciu narkotyku i polega na halucynacjach wzrokowych, słuchowych, dotykowych, rozkojarzeniu myślowym oraz manii prześladowczej. Osoby powtarzają jakieś bezsensowne czynności, szczypią się i drapią. Narasta również poczucie zagrożenia, a towarzyszący mu lęk często rodzi agresję. Stan ten może prowadzić do pojawiania się myśli samobójczych, a te niekiedy do desperackich czynów. Tego rodzaju objawy zanikają stopniowo po tygodniu abstynencji amfetaminowej. Czasem utrzymują się dłużej i wtedy wywołaną przez nie psychozę trudno odróżnić od schizofrenii.

Pomimo koszmaru przeżycia psychozy na wielu amfetaministów nie przychodzi opamiętanie - znów sięgają po kolejne dawki. Uzależnienie jest silniejsze niż strach przed "byciem wariatem", przed szpitalem psychiatrycznym, przed społecznym piętnem.

NARKOMANIA

Jeśli nawet przyjmiemy, że amfetamina nie uzależnia w sensie fizycznym, to zdecydowanie czyni ona swoich konsumentów w dużym stopniu niezdolnymi do rezygnacji z dalszego brania. Dzieje się tak ze względu na atrakcyjny i euforyczny przebieg działania tego specyfiku oraz korzyści jakie ze sobą niesie, jak np.: poczucie pewności siebie, usunięcie potrzeby snu, itp. Zależność psychiczna jest wzmacniana przez przykre dolegliwości związane z odstawieniem amfetaminy. Innymi słowy - narkotyk ten uzależnia w poważnym stopniu, nawet tych, którzy uważają się za ludzi o silnej woli.

Zażywający amfetaminę często żyją w błogiej iluzji, że nie są wciągnięci w uzależnienie, bo potrafią 2, 3 dni być w ciągu, a potem 2-3 tygodnie nie brać. Tym się uspokajają. Nie jest jednak ważne jak długo możesz nie brać "amfy" - ważne dlaczego potem musisz ją wziąć?! Czas bez zażywania, bez "dawania sobie kopa" to okres wzrastającego napięcia, niepokoju, złości i rozdrażnienia. Narasta wtedy wewnętrzny przymus by ponownie "wejść na szczyt" - narkomani zwą to "ciśnieniem". Jednak z każdego kolejnego szczytu spada się coraz niżej...

Amfetamina, poza powikłaniem w postaci zespołu paranoidalnego, wywołuje szereg zaburzeń we wszystkich układach naszego organizmu. Daje przyspieszoną pracę serca, podnosi ciśnienie tętnicze, wpływa na stan naczyń krwionośnych, może prowadzić do udarów mózgu i niedowładów, a także do niewydolności serca i całego układu krążenia. Nierzadko zdarza sie, że po przedawkowaniu pacjent trafia na salę reanimacyjną i z trudem udaje się go uratować. Płeć męska ma kłopoty z potencją po zażyciu tego narkotyku. Największe spustoszenie amfetamina czyni jednak w centralnym układzie nerwowym. Pracujące na najwyższych obrotach komórki nerwowe ulegają przemęczeniu. Rozregulowany jest całkowicie system neuroprzekaźników. Narkomani przyjmujący duże dawki dziennie cierpią z powodu często zmieniających się nastrojów, słabej koncentracji, bezsenności, podlegającej wahaniom podejrzliwości oraz manii prześladowczej. Towarzyszy temu bardzo niska samoocena i myśli samobójcze - "po co takie zero jak ja ma istnieć..."

... I zaczyna się brać, żeby móc funkcjonować, a nie po to, żeby być na topie.

"Amfa już mnie nie "speeduje" - ona pozwala mi przetrwać każdy kolejny dzień, jest gwarantem mojego bycia..." - tego nie powiedział nam niechlujny, odrażający i zagubiony człowiek z marginesu, tylko ambitny, zmierzający do sukcesu narkoman, dla którego w pewnym momencie doba stała się za krótka ...

HISTORIA "cudownego" NARKOTYKU...

Ludzie próbowali wykorzystać amfetaminę do celów leczniczych, wojennych, strategicznych i rozrywkowych. Jednak dość szybko okazało się jak pozornie wspomaga ona założone cele i jak niebezpieczne rodzi skutki. Mimo to, amfetamina jest coraz bardziej popularna i dostępna. W Polsce stanowi połowę sprzedawanych narkotyków...

Amfetamina jest nieobecnym w przyrodzie środkiem psychostymulującym, znanym ludzkości od 1887 roku, kiedy to zsyntetyzował ją Edeleano. Amfetamina wykazuje strukturalnie pewne podobieństwo do naturalnie występujących związków roślinnych, zwłaszcza do katinonu - aktywnego składnika Catha edulis, wiecznie zielonego krzewu rosnącego we wschodniej Afryce i na Półwyspie Arabskim. W 1992 roku żołnierze amerykańscy przebywający w Somalii z misją pomocy humanitarnej "odkryli" psychoenergizujące efekty żucia liści Catha edulis, co wkrótce zostało docenione w różnych częściach świata jako skuteczna alternatywa zażywania amfetaminy czy metamfetaminy. Innym amfetaminopodobnym związkiem jest odkryta przez Chińczyków ponad 5000 lat temu w Ephedra vulgaris efedryna, która na początku lat 20. naszego stulecia znalazła zastosowanie jako lek rozszerzający oskrzela.

Amfetamina, a ściślej jej siarczan, została wprowadzona na rynek farmaceutyczny w 1932 roku pod nazwą Benzedrine, jako lek zmniejszający przekrwienie błony śluzowej nosa i oskrzeli w nieżytach górnych dróg oddechowych. Niektórzy pacjenci z bardziej nasilonymi objawami choroby, zażywając większe dawki benzedryny, obserwowali wyraźne poprawienie nastroju, zniknięcie objawów zmęczenia, czasami pojawiały się u nich omamy wzrokowe i słuchowe. W 1935 roku wprowadzono amfetaminę w postaci tabletek jako skuteczny środek w leczeniu narkolepsji. Amfetaminą starano się także leczyć otyłość, astmę, depresje, stany wyczerpania i neurastenii oraz ADHD.

Jednak spożycie amfetaminy ze wskazań innych niż lecznicze wzrastało systematycznie z roku na rok. W czasie II wojny światowej amfetaminę otrzymywali żołnierze walczący w wyjątkowo trudnych warunkach: najpopularniejsza była wśród żołnierzy niemieckich. Ponoć nierealistyczny optymizm Adolfa Hitlera brał się między innymi z tego, że on sam regularnie otrzymywał zastrzyki z metedryny (rodzaj amfetaminy). Amerykańskim marines, wysłanym do tropikalnej dżungli na Malajach, dawała ona poczucie siły, wiarę we własne możliwości, pewność siebie, przekonanie, że są niezwyciężeni. Znosiła potrzebę snu i łaknienie, usuwała zmęczenie - mogli walczyć w bardzo trudnych warunkach. Wkrótce jednak okazało się, że po tych oczekiwanych efektach błyskawicznie pojawiają się nieoczekiwane: wyczerpanie, lęki, poczucie zagrożenia, narastające nastawienia ksobne i prześladowcze. W rezultacie dużą grupę żołnierzy trzeba było prosto z dżungli odwieźć do szpitali psychiatrycznych. Początkowo sądzono, że jest to wynik napięcia, klimatu tropikalnego i konieczności walki z niewidzialnym przeciwnikiem, ale szybko wspomniane objawy połączono z amfetaminą i wycofano się z jej podawania. Amfetaminę podawano również w innych armiach: wśród żołnierzy brytyjskich rozprowadzono ok. 72 milionów tabletek, wojska japońskie zużyły jej prawdopodobnie jeszcze więcej - w tych przypadkach również szybko wycofano się z tego pomysłu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż armia amerykańska stosowała amfetaminę jeszcze w latach sześćdziesiątych (głównie deksydrynę pod nazwą Energy Tablets). Czwartą część żołnierzy, którzy w czasie II wojny światowej walczyli wspomagani amfetaminą, leczono potem psychiatrycznie.

Amfetamina była wykorzystywana przez rządy wielu krajów (w tym Związku Radzieckiego) do celów zwiększenia produkcji w zakładach zbrojeniowych. Dając ją robotnikom można było liczyć na lepszą i wydajniejszą pracę, gdyż pozwalała ona zwalczyć zmęczenie i radykalnie ograniczyć potrzebę snu. Amfetamina święciła także triumfy w sporcie wyczynowym. Preparaty sporządzane na jej bazie stanowiły doskonałe środki dopingujące, a polepszenie wyników następowało bez względu na to, czy sportowiec był zmęczony czy też nie. Ciężarowcy po zażyciu amfetaminy wykazywali przyrost siły nawet do 4%. Niektóre sporty, takie jak kolarstwo, zostały zdominowane przez zawodników, którzy osiągali wyniki dzięki stymulacji amfetaminą. Odnotowane są przypadki śmierci kolarzy, których organizm nie wytrzymał nadmiaru wysiłku po zastosowaniu tego środka.

Do lat pięćdziesiątych tabletki amfetaminy stały się w USA do tego stopnia popularne, że zasłużyły sobie na osobną, sloganową nazwę speed freak. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie pohamowano ekspansji legalnego stosowania amfetaminy, przez co powszechne stało się używanie jej, jako środka stawiającego na nogi. Najwcześniej, bo już w roku 1938, problem uzależnienia od amfetaminy dostrzeżono w Szwecji i umieszczono ten specyfik w wykazie środków objętych kontrolą prawną. Dopiero w 1956 roku wprowadzono w Wielkiej Brytanii pierwsze restrykcje, które jednak w niewielkim stopniu były zdolne ograniczyć popyt na amfetaminę. Narkotyk sprzedawany w Polsce jest produkowany nieoficjalnie. Synteza tego związku jest stosunkowo prosta, trudne w przypadku niektórych metod jest zaś wyodrębnienie go z mieszaniny poreakcyjnej. Polska amfetamina jest wysoko ceniona, ponieważ jej czystość waha się między 90% a 99%. Nielegalna polska produkcja amfetaminy stanowi około 10% produkcji światowej. Chętnie zaopatrują się w nią Skandynawowie, Niemcy, właściwie cała Europa. Na naszym rynku narkotycznym jest łatwo dostępna i stosunkowo tania, bo odpada cały "nawis" dystrybucji. W USA, tak jak i w Polsce, spożycie tego narkotyku rośnie z roku na rok.

Amfetamina czarnorynkowa - kupowana od dealera - ma całkowicie niepewną zawartość oraz czystość. Nie wiadomo, jaką ilość (nawet jeśli zważymy) tak naprawdę przyjmujemy, jak równiez jakie związki (często toksyczne) jej towarzyszą!

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-10-12)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl