IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 21 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Przepraszam, że jestem bita.

Autor: Natalia Hyska

Źródło: www.psychotekst.pl

Ofiara przemocy w rodzinie. Niby wszyscy jej współczują, ale... tak właściwie sama tego chciała, przecież od razu było wiadomo, że z tego jej faceta to nic dobrego nie będzie. I skoro wyszła za mąż to czemu teraz rozpacza, że on chce z nią uprawiać seks, a ona musi być chętna na każde jego zawołanie? Gwałt? Żony, tak jak prostytutki, zgwałcić nie można, od tego się ją ma. Poza wszystkim, skoro jest jej tak źle, to niech się wyprowadzi i po sprawie. Jeśli dalej z nim mieszka to może jednak jej jest tak dobrze, w końcu pieniądze ma, o nic się martwić nie musi, a to, że czasem ją pobije... coś za coś.

STOP.

Herzberger podaje za Fagan i Wexler następujące opowiadanie "Mężczyzna wyszedł z domu i udał się na przystanek autobusowy. Tam wdał się w spór z nieznajomym i kilkakrotnie go uderzył. Słuchając reakcji o tym wydarzeniu zadajemy sobie pytanie: Dlaczego był tak agresywny? Mężczyzna wrócił do domu i pokłócił się z żoną. Uderzył ją kilka razy. Pytamy: Dlaczego ona z nim została?" Dwa przejawy tego samego zjawiska - przemocy. Przemoc zawsze pozostanie przemocą, niezależnie od tego, kto jest jej ofiarą, kto sprawcą i co ich ze sobą łączy. Jednak w społecznym odbiorze opisane sytuacje mają różne znaczenie. Agresja wobec obcego mężczyzny jest nazywana po imieniu. Ludzie zastanawiają się, dlaczego ktoś mógł się jej dopuścić. Natomiast pobicie żony wzbudza zgoła inne emocje – społeczeństwo stara się znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego kobieta dalej pozostaje ze sprawcą? Ofiara staje się osobą odpowiedzialną za przemoc, ponieważ nie potrafi się obronić. Oprawca, motywy jego zachowania i ocena moralna przemocy wobec żony schodzą na dalszy plan. Dlaczego pozwalamy na to, żeby to ofiara musiała się tłumaczyć?

Od ofiary oczekuje się, że w ramach obrony własnej zgłosi sprawę na policję. Jeśli tego nie robi, to pewnie nie jest tak źle. Zbyt często społeczeństwo nie dostrzega faktu, że kobiety obawiają się złożyć skargę. Z różnych powodów. Herzberger podaje możliwe wytłumaczenia tej sytuacji. Po pierwsze bita kobieta obawia się swojego oprawcy. Wie, że mężczyzna może skrzywdzić ją i jej dzieci. Już nie raz przekonała się, że jej mąż jest człowiekiem nieobliczalnym i potrafi być niebezpieczny. Poza tym kobieta pozostaje często zależna finansowo od mężczyzny. Przeważnie on pracuje wydając jej niewielkie kwoty pieniędzy na prowadzenie domu, ona natomiast pozostaje w czterech ścianach. Obawia się, że po opuszczeniu męża nie będzie w stanie utrzymać rodziny. Pozostając w domu i będąc podporządkowaną mężczyźnie, kobieta stopniowo traci kontakt z przyjaciółmi i rodziną. W konsekwencji ma ograniczoną możliwość uzyskania wsparcia w momencie, kiedy chciałaby odejść.

Herzberger podaje również, że kobieta często pozostaje z mężem, który ją bije, ponieważ mimo wszystko darzy go uczuciem. Chwile, kiedy mężczyzna nie stosuje przemocy, przeprasza, daje prezenty podsycają zaangażowanie i pozwalają ofierze łudzić się, że jeszcze stworzą zdrowo funkcjonującą rodzinę. Poza tym maltretowane kobiety często przekonywane są przez swoich mężów, że są bite dla własnego dobra albo z powodu swoich niewłaściwych zachowań – lenistwa, niedbałości, nieumiejętności gotowania, odmawiania seksu. Niepewne własnej wartości, zastraszone i jednocześnie zakochane kobiety zaczynają w to wierzyć. Często również tłumaczą i usprawiedliwiają sprawcę. Chcą wierzyć, że winny przemocy jest alkohol, narkotyki, bezrobocie, nerwowość, a nie sam mężczyzna.

Do wymienionych przyczyn pozostawania w toksycznym związku można dodać konieczność udowodnienie przed sądem, że rzeczywiście jest się kobietą maltretowaną. Wymaga to zebrania dowodów (w tym kilku obdukcji). Ważni są też świadkowie, którzy jednak często niechętnie obciążają oprawcę przed sądem. Oprócz tego ofiara musi być psychicznie przygotowana do mówienia o swoich przeżyciach. Łączyć się to może z ponownym przeżyciem urazu i rozdrapaniem niedawnych ran. Dlatego we wszelkich działaniach bardzo ważne jest wyczucie i zrozumienie dla trudności ofiary.

Nie zdając sobie sprawy z tych trudności lub bagatelizując je, społeczeństwo obarcza bite kobiety współodpowiedzialnością za swój los. Oczywiście wielu ofiarom udaje się przerwać zaklęty krąg przemocy i odmienić warunki życia. Jednak łatwiej byłoby im tego dokonać, gdyby mogły liczyć na wsparcie emocjonalne, informacyjne i często finansowe ze strony rodziny, sąsiadów i szerzej pojętego społeczeństwa. Otoczenie powinno przestać wymagać od kobiety ciągłych wyjaśnień. Jednak do tego potrzebne jest zrozumienie przyczyn, dla których decyduje się ona pozostać w toksycznym związku lub pomimo chęci ma trudności z jego opuszczeniem. Wtedy społeczeństwo będzie mogło dostosować oferowaną pomoc do rzeczywistych potrzeb ofiary.

Bywa jednak, że otoczenie pozostaje obojętne na krzywdę dziejącą się w zaciszu czterech ścian. Często z jakiegokolwiek działania rezygnują ludzie, którzy mają własne kochające rodziny, są dobrymi rodzicami i małżonkami. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź na to pytanie leży w ludzkiej psychice. Herzberg podaje kilka wyjaśnień tej obojętności. Ludzie nie współodczuwają z ofiarą, ponieważ wtedy nie muszą radzić sobie z własnymi negatywnymi emocjami. Nie przeżywają na przykład poczucia winy z powodu zaniechania udzielenia pomocy. Mogą łatwiej wytłumaczyć się przed samym sobą.

Po drugie ludzie mają potrzebę zrozumienia otaczającego ich świata i jednocześnie zachowania poczucia bezpieczeństwa. Jednym z użytecznych przekonań, pozwalających osiągnąć te cele, jest wiara w sprawiedliwy świat. Zasada ta mówi o tym, że złe rzeczy są karą za grzechy i generalnie przytrafiają się złym ludziom. Innymi słowy – dobry człowiek może spać spokojnie. Od tego przekonania już tylko krok do obwiniania ofiary za swój los – kobieta musiała zawinić i teraz spotyka ją kara za grzechy. Tym samym jest to jej wina i właściwie nie ma potrzeby jej teraz pomagać. Drugim użytecznym poglądem jest wiara w możliwość uniknięcia złych rzeczy poprzez wcześniejsze ich przewidzenie. Zgodnie z tym stanowiskiem kobieta wychodząc za mąż powinna była wiedzieć, że spotka się z przemocą. Tak samo zgwałcona kobieta mogła przewidzieć, że samotna, wieczorna wycieczka będzie miała dla niej negatywne konsekwencje. Problem polega na tym, że ludzie dopiero po wystąpieniu przemocy uważają, że ofiara mogła się jej domyśleć (i tym samym zapobiec) wcześniej. Kiedy jednak prosi się osoby o przewidzenie dalszego ciągu pewnego opowiadania, okazuje się, że wcale prawdopodobieństwa wystąpienia przemocy nie jest już takie oczywiste. Tym samym ofiara mogła rzeczywiście nie mieć możliwości przewidzenia go.

Kolejnym powodem dla którego społeczeństwo nie udziela pomocy ofierze jest przekonanie, że jest to prywatna sprawa rodziny. Życie codzienne obfituje w drobne sprzeczki i stresy. Ludzie są przyzwyczajeni do kłótni. Jednak drobne początkowo akty agresji przeradzają się stopniowo w przemoc, konflikty nawarstwiają się a sposoby ich rozwiązywania stają się coraz bardziej brutalne. Moment przejścia od "niewinnych sporów" do "przemocy domowej" nie jest wyraźnie zaznaczony. Często nawet same ofiary nie potrafią go wyznaczyć. Tym bardziej nie widzą tego sąsiedzi, znajomi. Poza tym życie rodzinne uważane jest za prywatną sprawę, a problemy powinny być rozwiązywane w czterech ścianach, bez publicznego obnoszenia się z nimi. Z badań wynika, że świadkowie przemocy znaczenie częściej interweniują, kiedy są przekonani, że ofiara nie zna oprawcy, niż gdy sądzą, że obserwowani ludzie są małżeństwem. W przypadku ataku należy więc krzyczeć "Niech mnie pan zostawi! Nie znam pana!". Nawet, jeśli mówi się o własnym mężu. Poza tym w niektórych społeczeństwach nadal funkcjonuje patriarchalny model rodziny, w którym ojciec ma za zadanie utrzymać dyscyplinę i wzbudzać powszechny szacunek, nawet jeśli jest on wymuszony strachem.

Sposób podejścia społeczeństwa do kwestii przemocy w małżeństwie obrazują również przytoczone poniżej wyniki badań Instytutu Psychologii Zdrowia i Ośrodka Badań Opinii Publicznej.

Tabela 1 Przekonania dotyczące rodziny i przemocy domowej (%)
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan/i z poniższymi przekonaniami? Warszawa(2004) OBOP(1999)
Lepiej nie wtrącać się, bo można potem samemu mieć kłopoty. 34,2 55,0
Nikt nie powinien wtrącać się w prywatne sprawy rodziny 37,0 -
Istnieją okoliczności, które usprawiedliwiają przemoc w rodzinie. 13,6 14,0
Bite kobiety są współodpowiedzialne za przemoc w rodzinie. 16,1 17,0
Przemoc w rodzinie jest problemem głównie ludzi pochodzących z "marginesu społecznego". 17,2 -

Przytoczone wyniki odzwierciedlają stereotypy zakorzenione w społeczeństwie i sposób myślenia krzywdzący dla ofiar przemocy. Poza tym ukazują one w bezpośredni sposób niektóre przyczyny wciąż zbyt częstej obojętności.

W artykule używałam określenia kobieta, żona na ofiarę przemocy i mężczyzna, mąż na jej sprawcę. Oczywiście jest to daleko idące uproszczenie. Zjawisko przemocy znacząco wykracza poza relacje damsko-męskie. Nie zawsze również płeć piękna jest stroną pokrzywdzoną. Niemniej jednak ważne jest, żeby społeczeństwo zdawało sobie sprawę z trudności, jakie ma ofiara z odejściem od oprawcy oraz z własnych stereotypów i przekonań wpływających na zrozumienie i ocenę przemocy domowej. Wzrosną wtedy szanse na przerwanie tyranii i maltretowania. Rzadsze będę również sytuacje, w których ofiary będą musiały się tłumaczyć i przepraszać za to, że były bite.

Tym społeczeństwem jesteśmy my wszyscy, a ofiary często mieszkają za ścianą.

Bibliografia:
Herman J.L. (2002) Przemoc, uraz psychiczny i powrót do równowagi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk.
Herzberger Sh. D. (2002), Przemoc domowa. Perspektywa psychologii społecznej, wyd. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Warszawa.
Kurza K. (2005), Za zamkniętymi drzwiami, [w:] Niebieska Linia nr 1, Wydawnictwo Instytutu Psychologii Zdrowia, Warszawa.
Nowakowska U., Jabłońska M., Przemoc wobec kobiet [w:] U. Nowakowska (red.)Kobiety w Polsce 2003, Raport Centrum Praw Kobiet, Warszawa.

Artykuł powstał w ramach programu "3xE - E-WOLONTARIAT, E-TEKSTY, E-POMOC"
Program dofinansowany przez MINISTERSTWO PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2009-12-18)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl