Istnieje możliwość, aby zwrócić komuś uwagę, nie raniąc go jednocześnie. Zapewne niektórzy w tym momencie pomyślą:
"Tak, tak, znam tę formę. Można ładnie poprosić, aby ktoś czegoś nie robił, a on i tak zrobi swoje, bo się nie przejmie. Kto przejąłby się takim cichutkim i uprzejmym proszeniem?" Nie o taką formę chodzi.
Drugim biegunem jest z kolei "ostre natarcie": sytuacja, gdy czyjeś zachowanie mnie zezłości i ja, w poczuciu świętości swojej racji, naskakuję na drugą osobę, mieszając ją z błotem do piątego pokolenia wstecz.
Tej formy też nie polecam. Można w ten sposób zniszczyć znajomość lub zyskać opinię osoby, której lepiej unikać. Nawet jeśli tak się nie stanie, to i tak będziemy musieli za swoje przesadne reakcje przepraszać nasze "ofiary".
Jak zatem działać? Jak dobitnie dać komuś do zrozumienia, że jego zachowania tolerować w swojej obecności nie zamierzamy, ale nie napadać go agresywnie? Jak zaznaczyć swoje granice, a jednocześnie nie przekroczyć cudzych?
Na sformułowanie "konstruktywna krytyka" wiele osób reaguje zdziwieniem. Tak jakbyśmy od razu zakładali, że krytyka musi boleć i być nieprzyjemna. Tymczasem można zarówno skrytykować i odebrać krytykę, może być to doświadczenie twórcze, dające do myślenia. Nie musi budzić przykrych emocji oraz chęci odwetu na krytykującym.
Asertywna krytyka jest możliwa. To taki sposób mówienia o tym, co mi nie pasuje, w którym mówię o sobie, swoich odczuciach w odniesieniu do zachowania drugiej osoby.
Najważniejsze są dwie rzeczy:
Mówię o swoich uczuciach: co czuję, gdy druga osoba coś robi. ZAWSZE mówię o tym, co druga osoba ROBI, nie jaka jest.
Prosty schemat : moje uczucie + czasownik (opis zachowania drugiej osoby
Wersja asertywna:
"Bardzo się rozgniewałam, kiedy powiedziałeś, że nie masz dziś czasu dla mnie. Wczoraj umawialiśmy się, że wychodzimy razem. Co Ty na to?" (I tu milkniesz, czekasz na to, co ma do powiedzenia druga strona)
Poniżej najczęstsze błędy, jakie popełniamy, krytykując:
Wersja "z obrażaniem":
"Jak zwykle to samo. Nigdy nie masz czasu! Sama sobie pojadę. Jak nie, to nie. A tyle razy Cię prosiłam, żebyś czasem chwilkę dla mnie znalazł. No, ale cóż, najwyraźniej masz ważniejsze sprawy na głowie..."
Wersja agresywna:
"*.......!*, ja zwariuję z Tobą, jesteś wredny! Wiedziałam, że tak się to skończy, po co ja się w ogóle z Tobą umawiałam na to wyjście?"
Sami wiecie, jak się kończą powyższe sytuacje. Dlatego warto spróbować krytyki konstruktywnej.
W każdej z powyższych sytuacji okazujemy dużo emocji. Jednak tylko w wersji asertywnej mówimy wprost, co czujemy. W pozostałych przykładach nie. Niektórym wydaje się, że asertywność jest pozbawiona autentyczności, okazywania prawdziwych uczuć. To nieprawda! Jest jednak różnica między wrzeszczeniem: "ależ ty mnie wkurzasz!!!" a powiedzeniem stanowczym głosem: "naprawdę się wściekłam, jak to zrobiłeś". Więcej osiągniemy, stosując druga opcję.
W asertywnej krytyce zwracamy uwagę na to, co mówimy oraz na to, jak to mówimy (czyli co przekazujemy ciałem, mimiką, tonem głosu).
Najpierw przyjrzyjmy się temu, co powiedzieć.
W asertywnym komunikowaniu równie ważne jest to, jak przemawia nasze ciało. Jest kilka wskazówek, jak wzmocnić swoje słowa tym, co przekazujemy pozawerbalnie. Teraz kilka wskazówek, jak to powiedzieć:
Naprawdę warto umieć krytykować konstruktywnie. To pomaga budować dobre relacje, oparte na poczuciu bezpieczeństwa i zaufaniu. Zmniejsza ilość sytuacji, w których bezmyślnie się ranimy, choć początkowo chcieliśmy dobrze. Asertywność jest szczególnie ważna w kontakcie z dziećmi lub młodzieżą. Oni dopiero tworzą "obraz" swojej osobowości i łatwo można go "pomazać czarną farbą".
Asertywność jest jak samochód dobrej marki. Możesz nim dojechać, gdzie chcesz. Oczywiście możesz z niego wysiąść, gdy droga jest zbyt wąska i gdy masz ochotę sobie pobiegać :-). To tylko narzędzie i zawsze można odstawić je na bok.
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl