IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 21 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

GDYBY MNIE KOCHAŁ, TO BY NIE PIŁ...

Autor: Ewa Majerczyk

Źródło: www.psychotekst.pl

On/ona pije.

To jedno wiesz na pewno. Bliska Ci osoba często sięga po alkohol i jest Ci z tym coraz trudniej. Niechętnie patrzysz na to picie. Być może starasz się nie dostrzegać problemu. Chcesz jego wytłumaczyć przed pracodawcą, swoją rodziną, znajomymi a przede wszystkim potrzebujesz jego tłumaczyć przed sobą.

Trudno jest Ci zrozumieć i pogodzić się z tym, że on wciąż wybiera alkohol zamiast obecności Twojej, czy dzieci. No, bo jak wytłumaczyć, że człowiek, z którym decydujesz się spędzić życie, opuszcza Cię dzień po dniu.

Kiedy uzależnienie nie przynosi jeszcze namacalnych szkód, lepiej Ci jest nie dostrzegać problemu. Wolisz wracać do wspomnień. Dobrze pamiętasz, jakim człowiekiem był Twój partner. Przypominasz sobie to, co w nim Cię urzekło i wyjaśniasz sobie, że jest dobrze. Przecież słyszysz jak zapewnia Cię o swoich uczuciach do Ciebie i dzieci. Obiecuje Ci, że jutro będzie inaczej, że wszystko będzie lepiej. Bardzo potrzebujesz tych słów. Chcesz wierzyć, że problem jest tylko w Twojej głowie i że możesz liczyć na człowieka, z którym jesteś. Postępując w ten sposób próbujesz chronić partnera i siebie przed trudnymi dla was uczuciami gniewu, smutku, lęku, bezsilności.

Zdarzają się dni, kiedy masz wszystkiego dosyć i brakuje Ci siły do życia. Wtedy doświadczasz wyraźniej, że coś w Twoim związku jest nie tak. Zaczynasz myśleć, że to alkohol jest przyczyną wszystkiego, co złe między wami. Pojawiają się pierwsze pytania o miłość Twoją i osoby, z którą jesteś.

Prosisz więc, by przestał i oczekujesz, że wiedziony miłością partner zostawi alkohol i wróci do starego, lepszego życia. A gdy się tak nie dzieje, czujesz rozczarowanie i zranienie. Przeżywasz to jako odrzucenie i dowód na brak miłości ze strony partnera. Myślisz, że to nie uzależnienie, tylko brak miłości do Ciebie rodzi problemy. W ten sposób picie partnera przeżywasz jak atak, jak cios wymierzony w Ciebie i dzieci. Alkoholik często też mówi, że pije przez Ciebie, czy dom, a Ty przejmujesz odpowiedzialność za picie.

Co robisz?

Co robisz... czujesz się niekochana. Prawdopodobnie zaczynasz wątpić w siebie i swoją rolę. Myślisz, że jesteś złym partnerem, kiepskim rodzicem, bezużytecznym pracownikiem. Coraz częściej wybuchasz, odczuwasz większy niż dotychczas smutek, dostrzegasz, że nie potrafisz się już cieszyć. Jesteś niezadowolona z życia. Może to powodować jeszcze większe poczucie winy i możesz jeszcze bardziej przejmować odpowiedzialność za kłopoty w Twoim związku.

Prawdopodobne starasz się jeszcze mocniej. Chcesz być lepszym człowiekiem i udowodnić sobie i partnerowi, że nie można Ci nic zarzucić, że zasługujesz na miłość. Próbujesz mieć nad wszystkim kontrolę, także nad piciem partnera. Organizujesz leczenie, śledzisz, wylewasz alkohol, urządzasz awantury. Być może szantażujesz swoim odejściem, czy rozwodem. W swoim poczuciu starasz się zrobić wszystko, by partner przestał pić i by związek mógł przetrwać. Żeby pozbyć się poczucia winy przyjmujesz rolę ofiary i czujesz, że "niesiesz związek i rodzinę na sobie". To trudna rola, ale wybierasz ją dla miłości...

Jakie są skutki?

W rezultacie czujesz, że Twoje wysiłki idą na marne a partner pije coraz bardziej. Masz poczucie, że jest coraz gorzej. Z piciem partnera wiąże się coraz więcej problemów a Ty odczuwasz je jako osobistą porażkę. Rola ofiary i chronienie uzależnionego przed skutkami picia, nie dają możliwości skontaktowania się osoby pijącej z jej własnym uzależnieniem. A Tobie nie pozwala zająć się swoim szczęściem.

Jeśli do tej pory Twoje życie koncentrowało się wokół picia partnera, zaczynasz zauważać jak wiele rzeczy zaniedbałaś. Jesteś zagubiona i zaczynasz odczuwać złość i żal. Próbujesz powstrzymać uczucie straty i rozczarowania a gniew w Tobie ciągle wzrasta. Uciekanie od trudnych emocji, powoduje odsuwanie od siebie także uczuć pozytywnych. Być może masz wrażenie, że już nic nie czujesz.

Kontrolowanie siebie i wszystkiego dookoła sprawia, że przestajesz być spontaniczna, coraz trudniej jest Ci być z kimś w dobrej, bliskiej relacji. Wtedy, przestajesz korzystać z jakiegokolwiek wsparcia i czujesz się bardzo samotna. Mogą też pojawić się problemy ze zdrowiem. Tracąc kontakt z emocjami tracisz też kontakt z ciałem, które może reagować astmą, alergią, wrzodami, problemami z trawieniem, itd. Prawdopodobnie poświęcasz sobie mało czasu. Wychodząc z założenia "ja się nie liczę" zaniedbujesz siebie i swoje potrzeby. Czekasz na znak miłości ze strony partnera i sama siebie zostawiasz. Właśnie nie dbanie o siebie jest przejawem braku miłości do siebie.

Co możesz zrobić?

Nie sprawdzaj miłości partnera ilością wypitego przez niego alkoholu. Uzależnienie to przejaw choroby a nie braku miłości do Ciebie. Podobnie przejmowanie odpowiedzialności, czy wyręczanie alkoholika w jego obowiązkach oraz chronienie go przed skutkami picia, to raczej sposób radzenia sobie z lękiem i próba przystosowania się do życia z osobą uzależnioną. To może być dla ciebie trudne, ale właśnie strata pracy, wstyd po przebudzeniu się na ławce pozwolą mu doświadczyć strat, jakie ponosi w wyniku picia i to jest dobre dla jego zdrowienia.

Wystarczy, że będziesz informować osobę pijącą o tym, że jest uzależniona i powinna skorzystać z terapii. Nie możesz być terapeutą partnera, zbyt wiele różnych uczuć przeżywasz wobec niego i siebie. Alkoholik może zadbać o siebie i swoje zdrowie korzystając z terapii.

To, za co jesteś odpowiedzialna i co możesz zrobić, to dbanie o siebie i dzieci. Zadbaj o swoje i dzieci bezpieczeństwo, o dobre samopoczucie i radość z życia. Jeżeli czujesz, że sobie nie radzisz, skorzystaj z terapii dla osób współuzależnionych, zwróć się o pomoc do ludzi, którym ufasz.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2006-06-28)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl