IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 21 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Strach i wina u pacjenta kliniki chirurgii kosmetycznej

Autor: Małgorzata Osipczuk

Źródło: www.psychotekst.pl

Operacyjne upiększanie ciała wiąże się z przeciwstawieniem się wyuczonym i głęboko zakorzenionym w naszej mentalności przekonaniom. Rzadko się zdarza, by ludzie bezwarunkowo kochali swój wygląd. Jednak perspektywa operacyjnej zmiany go przynosi zazwyczaj uczucia strachu i winy. Strach jest łatwy do rozpoznania i raczej zrozumiały. Wina - trochę trudniej uświadamiana.

Strach zaczyna się najczęściej w czasie pierwszej konsultacji ze specjalistą. Pacjenci często siedzą w poczekalni w stanie wielkiej czujności, przypatrują się każdemu pacjentowi, który przechodzi przez drzwi, podejrzliwie obserwują personel, wsłuchują się przenikliwie w każdy dźwięk. Strach ten nietrudno zrozumieć. Mnóstwo pytań przelatuje wtedy przez głowę: "A co, jeśli coś pójdzie nie tak ?", "A jeśli ktoś popełni błąd i mnie oszpeci?", "Czy to sprawia duży ból ?".

Następny krok to spotkanie twarzą w twarz z lekarzem. Pacjent musi ujawnić tę część ciała, która do tej pory przesądzała o jego kompleksach - i to przed nieznajomym. Zwisający brzuch, który starał się ukryć przez całe lata pod luźnymi ubraniami, teraz będzie poddany szczegółowym oględzinom. Lekarz będzie czynił komentarze bez ogródek, aby uświadomić klientowi czy i jak można daną rzecz "naprawić". Jeśli chirurg nie jest empatyczny, jeśli brak mu współczucia i nie potrafi wytworzyć atmosfery bezpieczeństwa, taka konsultacja dla wielu osób może być po prostu upokarzająca.

Poczucie winy może być inspirowane przez wiele czynników. Zastanówmy się nad wpływem kultury, religii, społeczeństwa, rodziny i mediów na nasze życie. Dlaczego możemy czuć się winni za to, że kochamy samych siebie ? Dlaczego zazwyczaj z pogardą traktujemy osoby poddające się operacjom upiększającym ? Czy nie jest tak, że osobom tym społeczeństwo przytwierdza pewne negatywne etykietki ? Czy ludzie nie kierują się jakimiś uprzedzeniami wobec pacjentów klinik kosmetycznych ?

Prawie każdy chciałby być piękniejszy, ale jedni przywiązują do tego mniejszą wagę, inni zdecydowanie większą. Dla niektórych ludzi sprawa fizycznej atrakcyjności staje się, z różnych powodów, na tyle ważna, że chwytają się wszelkich dostępnych środków by ją poprawić. Wiele osób jednak nigdy by się nie zdecydowało na operację plastyczną. Dlaczego? Czy tylko z obawy przed ewentualnymi komplikacjami i ryzykiem medycznym? Nie tylko. Operacyjne upiększanie ciała wiąże się z przeciwstawieniem się wyuczonym i głęboko zakorzenionym w naszej mentalności przekonaniom na temat piękna, przymiotów natury, pokory wobec Stwórcy, cenionych wartości i wielu innych. Spróbuję wymienić najważniejsze przesłania naszej kultury, które mogą wywoływać poczucie winy, w momencie gdy chirurgicznie zmieniamy swój wygląd:

  • "Należy zaakceptować to, co dała nam natura" - skądinąd w większości przypadków takie zdroworozsądkowe podejście zapewnia psychiczną równowagę i uniezależnienie poczucia własnej wartości od wyglądu ciała;
  • "Nie sądź książki po okładce" - co znaczy, że prawdziwą wartość stanowi życie wewnętrzne człowieka: jego osobowość, przekonania itp.; wygląd zewnętrzny zaś nie stanowi o prawdziwym "pięknie" osoby;
  • "Próżność to jeden z grzechów głównych" - Dbałość o własne ciało niekoniecznie musi być nazywana próżnością; może to być po prostu przyjazne podejście do samego siebie, ale czy poddanie się skalpelowi jest jeszcze aktem przyjaźni wobec własnego organizmu? Część psychologów traktuje to raczej jako autoagresję ! Jeśli natomiast rozpatrywać operację plastyczną z perspektywy religijnej, to rzeczywiście możemy mówić o próżności, narcyzmie, egoizmie itp.
  • "To ekstrawagancki sposób na wydawanie pieniędzy !" - na świecie dzieje się wiele zła, na które zostaliśmy uczuleni przez naszych rodziców, wychowawców, przewodników duchowych i media. Głodujące dzieci, panoszące się w ubogich krajach choroby zakaźne, klęski żywiołowe dotykające najuboższych. Gdy zestawimy to z naszą "osobistą tragedią" - niekształtnym nosem, zbyt małym biustem, niesforną tkanką tłuszczową, itp. - zaczynamy czuć się co najmniej nieswojo. A wydając niebagatelną sumę pieniędzy na zabieg możemy pomyśleć: "Co ze mnie za człowiek ?";
  • "Operacja kosmetyczna jest nieuczciwa !" - Odmienianie wyglądu wydaje się wielu ludziom nieuczciwe. Czy dlatego, że jest to wystąpienie przeciwko Stwórcy i przeznaczeniu? A może dlatego, że jest to przywilejem wyłącznie ludzi bogatych? Być może wiąże się to także z obawą przed manipulacją ze strony ludzi atrakcyjnych.
  • "Operacja plastyczna świadczy o słabości charakteru" - Czy uleganie wszechobecnym trendom mody świadczy o wewnętrznej pustce człowieka? I czy jesteśmy rzeczywiście dumni z naszego bogatego doświadczenia i mądrości, które to widać na naszych twarzach ? Każdy sam może sobie na to odpowiedzieć. Jednak nie ulega wątpliwości, że chcemy być postrzegani jako ludzie inteligentni, pełni głębi, skomplikowani osobowościowo. Jak więc wobec tego mielibyśmy uzasadnić coś tak "płytkiego" jak silikonowe wkładki podtrzymujące biust ?
  • "Operacje plastyczne są domeną zdesperowanych kobiet, obsesyjnie bojących się starzenia" - nikt nie chciałby uchodzić za zdesperowanego i lękliwego. Tymczasem powyższy stereotyp jest dość powszechny i ma bardzo negatywny wydźwięk. Myślimy więc z trwogą: "Co pomyślą znajomi, gdy zobaczą moją odmłodzoną operacyjnie twarz ?"
  • Fenomen "potwora medialnego" - media wciąż nam przypominają, iż operacje plastyczne są dla bogatych i sławnych. Czytamy o nich w gazetowych rubrykach poświęconych plotkom. A na reklamach promujących kliniki chirurgii plastycznej widzimy - o dziwo - nieskazitelnie piękne i młode modelki. Te reklamy przyczyniają się do tego, że czujemy się podwójnie winni: bo pozwoliliśmy sobie stać się grubymi i łysymi, i nie pracowaliśmy dostatecznie ciężko nad naszym młodym wyglądem. Winni się czujemy także gdy zaczynamy myśleć o operacyjnej zmianie tych zaniedbań. Przecież to przystoi tylko ludziom z wyższych sfer, prawda ?

Decyzja by poddać się operacji plastycznej nie jest łatwa i nie powinna taką być. Każdy potencjalny pacjent musi mieć świadomość wszelkich możliwych konsekwencji zabiegu i ewentualnych komplikacji. Duża część zabiegów pociąga za sobą konieczność ich powtarzania. Rekonwalescencja po operacji nie jest natychmiastowa. Większość klientów klinik kosmetycznych zastanawia się kilka lat nad tak drastycznym upiększaniem swojego ciała. Ważne jest, by, poza świadomością konsekwencji medycznych i społecznych, oczekiwania pacjentów co do efektu były realistyczne. Pamiętajmy, że żaden chirurg nie odejmie nam nagle 20 lat, a koszta operacji nie przekładają się tylko na pieniądze. Inwestujemy też czas, forsujemy ciało, narażamy się na ryzyko, obciążamy psychikę. I wreszcie musimy stawić czoło nieaprobującym tego rodzaju zabiegów opiniom społeczeństwa. Wcale nierzadko też trzeba pogodzić się z krytyką ze strony znajomych.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-10-12)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl