IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 18 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

JESTEM SEKSOHOLIKIEM...

Autor:

Źródło: www.psychotekst.pl

Jestem seksoholikiem. Miałem trzy próby samobójcze. To się wiąże z pustką uczuciową. Nie mogę się zakochać w żadnej dziewczynie. Nawet te najpiękniejsze szybko mi się nudzą. Ciągle szukam czegoś nowego. I to jest naprawdę straszne...

To jest gorsze niż alkoholizm, bardziej wstydliwe, dlatego ciężko znaleźć ludzi, którzy się do tego przyznają. Znam kilka osób mających z tym problem, ale tylko jedna z nich stara się stawić mu czoła i szukać pomocy. Mam kilka poważnych nałogów. Jestem alkoholikiem, niepijącym od 9 lat, nałogowym hazardzistą, który zaniechał dawno temu wizyt w kasynach. Przez jakiś czas byłem uzależniony od komputera. To wszystko już historia, przeszedłem terapie, włożyłem sporo wysiłku w walkę z uzależnieniami. Tylko jedno mnie przerasta: problemy z seksem. Około 7 lat temu zacząłem mieć przygody z prostytutkami. Gdy przychodzi taki moment silnego pożądania, nie patrzę na konsekwencje. Wychodzę na ulicę i szukam "łatwej dziewczyny za pieniądze". Nie jestem bogaty, mam dużo długów, ale kiedy mam pieniądze to nie mogę się powstrzymać przed wydaniem ich na płatny seks. Nie ma wtedy dla mnie ważniejszej rzeczy. Chodzę uliczkami, szukam i bardzo rzadko zdarza się, żebym wrócił do domu z niczym. Chociaż mógłbym pójść do agencji, to ja wolę poszukać i upolować dziewczynę z "dna", narkomankę z dworca, uliczną "dziwkę". Przeraża mnie to, że nie dbam o konsekwencje, np. AIDS. Nie zachowuję się tak codziennie, ale potrzeba "pójścia na panienki" jest dla mnie tak silna jak narkotyk.

Nie zawsze czuję pociąg seksualny, czasami po prostu chcę się przytulić do kobiety.

Jest coś w tym, że ja boję się kobiet. Obawiam się czy stanę na wysokości zadania. Z prostytutką jest łatwo: wyjdzie to dobrze, jak nie to nie. Byłem kiedyś związany z młodą 20-letnią kobietą, sama mnie poderwała. Skończyło się to strasznie, choć była to ładna dziewczyna i chciała ze mną być. Nie wiem czemu, ale spotkania z nią nie zadowalały mnie. Ja po prostu nie mogę być z kobietą. Dziewczyn wokół mnie jest wiele, lubią mnie. Wiem, że z niektórymi mógłbym pójść do łóżka, ale nie chcę. Boję się tego, uciekam. Z prostytutką jest prościej.

To jest chore, ja wiem o tym, że jestem chory. Szukałem profesjonalnej pomocy, ale jak dotąd nie znalazłem. Rozmawiałem z kilkoma psychologami, okazali się bezsilni. Ja wyczuwam tę bezsilność, sam doświadczam jej czasem, gdy próbuję pomóc innym. Duże nadzieje wiążę z grupą wsparcia Anonimowych Erotomanów. Istnieje już taka w Warszawie, a od kilku miesięcy działa także we Wrocławiu.

Seksoholizm jest dla mnie największym z dotychczasowych problemów, o wiele gorszym niż alkoholizm czy hazard. W tej chwili nie boję się śmierci bo nie mam chęci życia.

Całe życie byłem ateistą, nie wierzyłem w Boga, ale po pierwszej próbie samobójczej nawróciłem się. Stwierdziłem, że bez Boga nie dam sobie rady. Jednak wiara odebrała mi komfort korzystania z usług prostytutek - dowiedziałem się, że to grzech śmiertelny. Męczyło to moje sumienie więc postanowiłem pozostać czystym seksualnie przez okres Wielkiego Postu. Wytrzymałem 4 tygodnie, a potem tak wpadłem... Skończyło się to kolejną próbą odebrania sobie życia.

Nieraz wytrzymuję tydzień bez seksu z prostytutką. Teraz jednak zdarza się on coraz częściej. Można powiedzieć, że nałóg się rozwija. Mam takie stałe dziewczyny, które czasem dzwonią do mnie i ... to bardzo kusi. Masturbacja? Tak, naturalnie, też to robię.

Przed alkoholem, hazardem potrafię się obronić ,ale wobec seksoholizmu jestem bezsilny.

Pewnego razu poleciłem koledze pewną prostytutkę. On "zakochał się" w niej i uprawiali seks bez żadnego zabezpieczenia. Okazało się, że dziewczyna jest zarażona wirusem HIV. Nie wiedziałem jak mu o tym powiedzieć. To było dla mnie okropne przeżycie. W końcu przekazałem mu tę fatalną wiadomość. Bał się iść do lekarza i zrobić testy. Przekonałem go i okazało się, na szczęście, że jest zdrowy. Pomimo przerażenia, które na wiele dni zagościło w naszych głowach, on i ja nadal "chodzimy na panienki". Ten kolega jest żonaty i majętny. Miesięcznie wydaje około 4 - 5 tysięcy złotych na "dziwki". Nie przyznaje się do tego, że ma z tym problem, choć wiele razy próbowałem wskazać mu patologię naszych zachowań.

Seks jest normalną potrzebą, ale to co ja robię jest chore.

OZNAKI UZALEŻNIENIA OD SEKSU
seksoholizm, erotomania wg. Patricka Carnesa

  • utrata kontroli nad zachowaniami seksualnymi (ich liczba, zasięg i czas trwania przekraczają wyznaczone na początku ramy);
  • dotkliwe konsekwencje zachowań seksualnych (destrukcja w różnych sferach życia: utrata partnerów, ryzyko chorób wenerycznych i śmierci, np. AIDS, niechciane ciąże, utrata praw rodzicielskich, kłopoty finansowe, utrata praw wykonywania zawodu, obniżenie swej produktywności w pracy, wyczerpanie fizyczne, areszt, inne nałogi, np.: alkoholizm, narkomania);
  • niezdolność do zaprzestania mimo negatywnych konsekwencji;
  • poszukiwanie autodestrukcyjnych zachowań i sytuacji wysokiego ryzyka (zaprzeczanie zagrożeniu, potrzeba sprawdzania się);
  • uporczywe wysiłki lub chęć, by ukrócić swoje zachowania (podejmowanie prób kontroli poprzez ograniczanie lub zaprzestawanie zachowań);
  • obsesja seksu i fantazjowanie jako główna strategia radzenia sobie w życiu (nałogowa regulacja uczuć: seks jako środek radzenia sobie z trudnościami w życiu w celu osiągania "znieczulenia" lub ulgi od przykrych uczuć);
  • rosnąca ilość doznań seksualnych - dotychczasowa ilość przestaje wystarczać (wzrost tolerancji);
  • głębokie zmiany usposobienia w wyniku seksualnych zachowań (poczucie wyizolowania, inności, wstydu, nienormalności, rozpaczy, lęku, poczucie winy, bezradności);
  • poświęcanie czasu na obsesyjne myśli i fantazje, zdobywanie seksu, uprawianie go i leczenie kaca moralnego (koncentracja na wymienionych zachowaniach zamiast na innych sprawach w życiu, zawężenie repertuaru zachowań);
  • Zaniedbywanie ważnych spraw zawodowych, rodzinnych i wypoczynku jako konsekwencja w/w. zachowań;

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2002-01-22)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl