IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Czwartek 25 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Syndrom amotywacyjny, inaczej zwany abulią - część 1

Autor: Paulina Chocholska

Źródło: www.psychotekst.pl

Z tym tajemniczo brzmiącym terminem można się zetknąć w poradni odwykowej, w mądrych książkach, a także w opracowaniach i ulotkach informacyjnych na temat szkodliwości palenia marihuany. Jest on opisywany jako jeden ze skutków używania THC (substancji czynnej marihuany i jej żywicy - haszyszu).

Na początek warto się zastanowić, co to jest motywacja.

Mówimy, że osoba ma motywację, gdy znajdzie sobie jakiś cel, zaplanuje swoje działania zmierzające do jego realizacji a potem konsekwentnie ten plan wykonuje. Przykład: uczeń mający motywację to taki, który postanowił poprawić ocenę na wyższą, uczy się więc solidnie do poprawkowego sprawdzianu. To, co zachęca go do wysiłku, jest zależne od jego potrzeb: być może chce być dobrym uczniem, może chce otrzymać nagrodę za wysoką średnią, może rodzice obiecali mu ciekawy wyjazd jeśli będzie miał określone wyniki w nauce, może chce udowodnić sobie, że potrafi być lepszy w danym przedmiocie.

Motywacja może być różna: jednych motywuje chęć wiedzy, rozwoju, innych pieniądze, uznanie społecznie, prestiż, potrzeba nowych wrażeń. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Motywacja może być oparta o wizję osiągnięcia czegoś dla nas miłego, pożądanego. Każdy z nas ma nieco inne potrzeby, więc i motywacje będziemy mieli różne, ale wszystkie one powinny być doceniane. W miarę możliwości warto się powstrzymać od oceniania ich w kategoriach "gorsza - lepsza".

A czym jest brak motywacji czyli abulia?

Jest to brak woli, który przejawia się przez ograniczoną zdolność do podejmowania decyzji, działań, realizacji pomysłów. Towarzyszy temu obniżenie napędu psychoruchowego, czyli dana osoba nie ma ochoty wstać z łóżka, wykonać prostych czynności w domu, itp. Ma poczucie niemożności działania, co jeszcze dodatkowo pogarsza jej samopoczucie i samoocenę, powodując powstawanie błędnego koła: "Im bardziej mi się nie chce, tym mniej wierzę, że jestem w stanie cokolwiek zrobić, nie próbuję więc nawet zaczynać..."

Abulia pojawia się w depresji, zaburzeniach nastroju, nerwicach, schizofrenii oraz w uzależnieniach. Z badań wynika, że w porównaniu z osobami nadużywającymi alkoholu, u palaczy marihuany syndrom amotywacyjny występuje znacznie częściej i utrzymuje się jeszcze długo po odstawieniu narkotyku. Długo, czyli w trakcie leczenia uzależnienia a także po terapii. Samo zaprzestanie palenia nie powoduje, że motywacja samoczynnie "odrośnie". Warto o tym wiedzieć, zanim zacznie się palić. (Ciekawa, pionierska praca na ten temat na stronie http://www.monar.org.pl/PagEd-index-topic_id-4-page_id-36.html ).

Abulia to poważna sprawa. W zaawansowanej postaci powoduje, że każda czynność, nawet najprostsza, urasta do rangi potężnego przedsięwzięcia. Nie każdy, kto w życiu palił marihuanę, będzie miał takie objawy, ale dotyczy to większości osób, które palą kilka lat.

Na syndrom amotywacyjny można spojrzeć na dwa sposoby:
  1. U palącego sporadycznie: osoba zaplanowała sobie wyjście do miasta, spotkanie z przyjaciółmi. Następnie zapaliła marihuanę i została w domu, bo odechciało jej się w ogóle gdzieś iść. Woli leżeć, słuchać muzyki i jeść chipsy. Innymi słowy, zmienił się jej cel, motywacja. Początkowo chciała bawić się w gronie ludzi, teraz woli zostać w samotności i nie podejmować zbyt wielu aktywności. To częste u palących: wcześniejsze plany często nie są realizowane po spożyciu narkotyku.
  2. U palącego często: zanim osoba sięgnęła po marihuanę po raz pierwszy, miała różne pomysły, pasje, aktywności. Im częściej paliła, tym rzadziej jej działania obracały się wokół poprzednich potrzeb. Obecnie plany czasem powracają, ale nie są realizowane. Osoba taka ogranicza się do myślenia " a może bym tak zrobił to i tamto..? A, to najpierw zapalę, bo taki nerwowy jestem..." i na tym koniec działania. "Uspokojenie nerwów" powoduje, że zamierzenia sprzed palenia odpłynęły w niepamięć, zostały odłożone na "później", pojawiły się za to inne: coś zjeść, słuchać muzyki, leżeć, oglądać film. Jeśli osoba pali coraz częściej, to stopniowo dawne cele bledną i przestają być w jakikolwiek sposób interesujące. Na atrakcyjności zyskiwać będzie jedynie pomysł, co, gdzie i z kim zapalić oraz jak to zdobyć.

Trudno mówić, że to nie jest motywacja. Jest to jedynie jej zmiana. Osoba uzależniona od marihuany, jeśli nie ma przy sobie narkotyku, poświęci sporo czasu i wysiłku, aby go zdobyć i spożyć. Zaplanuje swoje działania i konsekwentnie je zrealizuje, aczkolwiek im dłużej pali, tym trudniej jest jej się zorganizować. Większość społeczeństwa nie uzna tego za motywację, chociaż de facto jest to motywacja. Początki syndromu amotywacyjnego nie polegają zatem na tym, że ktoś od razu nic nie robi, a na tym, że nie robi tego, co uważamy za normalne i typowe. Nie robi tego, co naszym zdaniem w jego wieku robić powinien, co jest właściwe dla danego okresu w życiu człowieka.

Czy moje dziecko to ma?

Wielu rodziców zastanawia się, czy dziecko ma syndrom amotywacyjny, jeśli nie chce ono realizować ich własnych pomysłów na to, co powinno ono w życiu robić. To ogromny błąd! Rodzicom zdarza się nie dostrzegać aktywności swojego dziecka w obszarach, które oni uważają za mało istotne lub wręcz szkodliwe. Przykład: nastolatek, zamiast odrabiać lekcje, godzinami szkicuje coś na kartkach a potem maluje graffiti na murach. Rodzice uważają, że "nic nie robi" bo miał się uczyć i zdawać na medycynę. A on woli zostać grafficiarzem. Rodzice mogliby wesprzeć syna, w nagrodę za poprawienie kilku ocen zafundować mu np. profesjonalny kurs rysunku. Wtedy mogłoby okazać się, że znajdzie on czas na jedno i na drugie. Wielu rodziców stara się natomiast przeforsować swoje poglądy na siłę, co owocuje rosnącą niechęcią nastolatka do realizacji zamierzeń rodzicielskich oraz bunt. Sprzeciw może wyrażać się w następujący sposób: "jak nie mogę robić tego, co lubię, to nic nie będę robił". A z nudów i buntu dzieci mają różne, nie zawsze mądre pomysły, np. palenie "trawki" i plucie słonecznikiem z kolegami na ławce pod blokiem.

Zanim zaczniemy więc podejrzewać nasze dziecko o syndrom amotywacyjny, spróbujmy dowiedzieć się od niego, co je interesuje, czemu jest gotowe poświęcać swój czas i wysiłek. Jeśli dziecko już używa narkotyków, może się to okazać skuteczną pomocą w zaniechaniu brania.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2007-03-29)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl