IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 29 marca 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Oczekiwania rodziców wobec dzieci - gdzie szukać "złotego środka" ? cz.2

Autor: Iwona Kołodziejczyk

Źródło: www.psychotekst.pl

Oczekiwania rodziców wobec dzieci - zarzewie wielu rodzinnych, międzypokoleniowych konfliktów, przyczyna rozpadu relacji, a czasem nawet rodzinnych tragedii... Analiza konfliktowych sytuacji, dotyczących realizacji oczekiwań właśnie, wskazuje bowiem na to, iż w sporej części przypadków konflikt ów ma swe źródło nie tyle we wrodzonej niechęci dziecka do ich realizowania, ile raczej w błędnym systemie, według którego rodzice budują system swoich oczekiwań. W pierwszej części tego artykułu, opublikowanej kilka miesięcy temu, próbowałam nakreślić Państwu zasadnicze błędy rodzicielskie, które nader często identyfikujemy, szukając źródeł trudności w relacjach rodzic-dziecko, czy też szukając po prostu przyczyn szeroko pojętych problemów, jakie demonstrują się u młodych ludzi.

Wśród wychowawczych grzechów, pojawiających się najczęściej, wymienić należy tu przede wszystkim uogólnioną postawę wobec dzieci, która każe postrzegać je jako "materiał do urobienia", od początku do końca, lekceważąc fakt, iż posiadają one cały garnitur specyficznych, osobowościowych cech, wymagających naszej akceptacji i szacunku. I.... stwarzających bardzo określone potencjały, oraz ograniczenia... W sposób naturalny postawa ta nawiązuje do kolejnego, równie częstego błędu, polegającego na budowaniu systemu oczekiwań przy skrajnej czasem nieznajomości własnego dziecka ( mam tu na myśli właśnie jego realny potencjał i realne ograniczenia, cechy, potrzeby, obawy, ambicje ). Ponadto, w kontekście budowania konstruktywnego systemu oczekiwań ważnym jest unikanie tego, by stanowił on swoiste delegowanie dziecka do realizowania rodzicielskich ambicji, rodzicielskich wizji życia, potrzeb, lęków itd.

W tym miejscu pojawia się prawdopodobnie zasadnicze pytanie : jak to zrobić, czy może raczej - jak do tego nie dopuścić ??? Bez wdawania się w zbędne dywagacje, zachęcam Państwa, szczególnie zaś tych z Was, którzy doświadczają problemów w relacji z dziećmi i problemy te rozbijają się właśnie o oczekiwania, do zadania sobie kilku prostych pytań. Pierwsze z nich brzmi: czym uzasadniam moje oczekiwanie ? Dlaczego uważam je za racjonalne i ważne ? Dlaczego tak bardzo zależy mi na tym, by oczekiwanie to zostało przez dziecko zrealizowane - mimo wyraźnego oporu ?

Drugie zaś pytanie, nieco trudniejsze i wymagające głębszej refleksji nad samym sobą brzmi : które z moich oczekiwań wobec dziecka odnosić się mogą nie tyle do realnych przesłanek, ile raczej do moich własnych potrzeb, obaw, ambicji ???

Zachęcam do tego typu refleksji, ponieważ daje ona szansę na to, abyśmy sami uświadomili sobie, w czym tkwią podstawy naszych oczekiwań wobec dzieci, jakie jest ich realne uzasadnienie, czego oczekujemy po ich realizacji, z jakimi korzyściami realizację tą łączymy ? Na codzień bowiem ulegamy swego rodzaju automatyzmowi w ocenach i każde nasze oczekiwanie wydaje nam się zwykle, bez weryfikacji oczywiście, uzasadnione. Refleksja zaś w tym obszarze pozwala, czasem po raz pierwszy i ze zdziwieniem, odkryć, że przekonania, które kształtują nasz system oczekiwań wobec dziecka wynikają nie tyle ze szczytnego celu wdrożenia go w świat naturalnych reguł rządzących życiem, i nie tyle z czystego pragnienia dobra naszej latorośli, ile raczej z.... potrzeby zapewnienia sobie czegoś, potrzeby chronienia się przed czymś, przekonania, iż tylko moja wizja życia jest słuszna i wartościowa, pozbywania się trudnych, ale naturalnych problemów i wyzwań, wiążących się z byciem rodzicem ( tu np. oczekiwanie, że małe dziecko zajmie się samo sobą, że nieco starsze dziecko nie będzie płakało, kiedy mu smutno itd. ). Jeśli zaś tego typu motywacje leżą u podstaw naszego systemu oczekiwań wobec dziecka, albo kształtują go w zasadniczy sposób - problemy pojawią się na pewno.

Wróćmy jednak do kwestii, dotyczącej tego, jak budować konstruktywny system oczekiwań. Oczywistym jest, iż nie znajdziemy nigdzie precyzyjnego, idealnego i adekwatnego dla wszystkich wzorca. Warto jednak zadać sobie pytanie, na które odpowiedź dostarczy nam ogromu wskazówek, gwarantujących to, iż stosując je sami będziemy w stanie kształtować własne oczekiwania wobec dziecka tak, aby go nie krzywdzić, tak, aby mu pomóc i tak, aby ugruntować w nim reguły pomagające dobrze funkcjonować w rzeczywistości społecznej i nie tylko.

Być może zabrzmi to banalnie, tym niemniej "tajemnica sukcesu" kryje się w zrozumieniu przez rodzica tego, do czego właściwie oczekiwania służą. Oczekiwania uzasadnione, rozumiane jako konstruktywny i twórczy element wychowania - bo o takich w tej chwili mówimy. Przyglądając się własnym oczekiwaniom wobec dziecka warto więc (oprócz uczciwej ich oceny pod względem "grzechów", o których pisałam wyżej i w poprzednim artykule na ten temat ) sprawdzić, czy spełniają one następujące kryteria :

  • Konstruktywne oczekiwanie odnosi się do potencjału dziecka i służy jego rozwojowi.
    Przyjrzyjmy się w tym miejscu temu, czy znamy swoje dziecko, jego możliwości, preferencje, potrzeby i czy to, czego oczekujemy służy rozwojowi tego, co jest - możliwe, chciane, potrzebne, czy może raczej rozpaczliwemu "wyciskaniu" tego, czego nie ma, czego dziecko nie chce i co jemu samemu jest zbędne.
  • Konstruktywne oczekiwanie spełnia funkcję motywującą. Stanowić powinno ono więc rodzaj "wizji", która określa szeroko pojęte możliwości dziecka i zaraża go wiarą w ich realizację - szczególnie wtedy, kiedy ono samo ich nie zna, lub w nie powątpiewa. Aby jednak spełniło swoje zadanie odnosić musi się do realiów. Po pierwsze więc budowane powinno być w oparciu o rzetelną znajomość własnego dziecka, po drugie zaś - odnosić się do tego, co realnie możliwe, nie zaś do tego, czego po prostu chcielibyśmy. Przykład: jeśli wiem, że moje dziecko ma świetne warunki do tego, by być tancerką baletową ( i chce tego ), osiąga jednak kiepskie wyniki, bo najzwyczajniej w świecie nie pracuje - oczekiwanie pt. "możesz tańczyć lepiej" spełni funkcję motywującą. Szczególnie, jeśli wskażemy dziecku drogę do realizacji celu. Jeżeli zaś słabe wyniki wiążą się z tym, iż na przeszkodzie stają ograniczenia anatomiczne - to samo oczekiwanie spełni funkcję destrukcyjną. Wykracza bowiem poza realne możliwości dziecka i skazuje je na porażkę.
  • W układzie rodzic-dziecko konstruktywne oczekiwanie spełnia funkcję budowania granic.
    Granice w układzie rodzic-dziecko to w istocie zestaw reguł, określających ich wzajemną relację. Reguł dotyczących praw, obowiązków, zależności, kontroli, wpływu itd. Granice nader często kojarzą się nam z ograniczeniami, tymczasem spełniają bardzo ważną rolę porządkowania dziecku, czy młodemu człowiekowi świata, dając tym samym poczucia ładu i bezpieczeństwa. Oczywistym jest, że w tym przypadku konstruktywne oczekiwania wyrastają z równie konstruktywnej wizji tego, w jaki sposób te prawa, obowiązki, kontrola i wpływ powinny się, tak w odniesieniu do rodzica, dziecka, jak i ich relacji rozkładać. Ważne więc, aby w oczekiwania te określały tyle praw, obowiązków, zależności, kontroli i wpływu - ile w zdrowej relacji każdej ze stron układu rodzic-dziecko się należy. Nie więcej i nie mniej.
  • Konstruktywne oczekiwanie wprowadza i przygotowuje dziecko do dobrego funkcjonowania w rzeczywistości społecznej. Oczekiwania mają funkcje kształtującą - przynajmniej z założenia. Budować mają określoną postawę, która przejawia się i w myśleniu dziecka i w jego zachowaniu. Jedną z ważniejszych funkcji konstruktywnych oczekiwań jest m.in. budowanie tego typu postawy, która zapewni mu harmonijne funkcjonowanie w relacjach z innymi ludźmi. Oczekiwania mają tu więc przekazywać reguły rządzące światem społecznym i wymagać ich respektowania - tak dla dobra tegoż świata, jak i dla dobra dziecka. Innymi słowy oczekiwania powinny tu uczyć dziecko, jak "żyć". Podobnie, jak w przypadku budowania granic - to, czy oczekiwania te będą konstruktywne, czy nie, zależy od tego, czy sami znamy te reguły i czy są one, nazwijmy to, zdrowe… Przykład: oczekiwanie od dziecka podstawowej empatii i wynikających z niej zachowań w relacji z innymi ludźmi jest oczekiwaniem konstruktywnym. Przekazuje dziecku ważną prawdę, której realizacja ułatwi mu "życie w stadzie" i budowanie satysfakcjonujących relacji. Oczekiwanie jednak, z pozoru bardzo podobne, wymagające by dziecko było empatyczne zawsze, wobec wszystkich i każdym kosztem - odniesie skutek zgoła odwrotny...
  • Jednym słowem - oczekiwania wobec dzieci staną się twórczym elementem wychowania i wzbudzać będą mniejszy opór ( chociaż "jakiś" zawsze będzie, nie oszukujmy się - taka jest natura dziecka i pewna doza oporu jest mu potrzebna do rozwoju ) jeśli nie będą służyły realizacji li tylko naszych, często wynikających z obaw ,frustracji , czy ambicji celów. Jeśli nie będą prostą demonstracją równie prostej filozofii "oczekuję, bo mam takie prawo".... Staną się natomiast nieocenioną pomocą dla naszego dziecka, jeśli opierać będą się na jego głębokiej znajomości, rozumieniu i jeśli ich cel stanowić będzie przekazanie dziecku i wykształcenie w nim konstruktywnych postaw. Zostawiam więc Państwa z pytaniem "Czego i po co oczekuję od swojego dziecka....?" Czego i po co warto oczekiwać... ?

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2006-06-29)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl