IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Sobota 20 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Operacja plastyczna sposobem na szczęście

Autor: Małgorzata Osipczuk

Źródło: www.psychotekst.pl

Czy "cudowne ręce" chirurga plastycznego mają dar odmieniania losu człowieka ? Bycie atrakcyjnym zdaje się gwarantować lepsze samopoczucie i więcej sympatii ze strony innych ludzi, a mimo to pacjentki po operacji plastycznej mogą być wciąż trawione przez smutek.

Atrakcyjność fizyczna niewątpliwie wpływa znacznie na wrażenie jakie odnosimy spotkawszy nową osobę. Panuje też powszechne przeświadczenie, iż ludzie atrakcyjni odnoszą więcej sukcesów, są inteligentniejsi i lepiej przystosowani, bardziej interesujący, zrównoważeni, fascynujący, niezależni i bardziej sprawni seksualnie w porównaniu z osobami mniej urodziwymi. Piękno tworzy silny stereotyp. Polega on na przeświadczeniu, że pozytywne cechy idą w parze z urodą.

Zdając sobie sprawę z powyższych przekonań społecznych trudno się dziwić, iż coraz więcej osób decyduje się na interwencję chirurga plastycznego. Jednak warto sobie uświadomić, iż na ludzi urodziwych nie patrzymy wyłącznie przez "różowe okulary". Dość często sądzi się, że piękne kobiety są bardziej próżne i egoistyczne, a o przystojnych mężczyznach myśli się z kolei, że są mniej inteligentni w porównaniu z tymi, którzy urodą "nie grzeszą". Wobec osób bardziej atrakcyjnych inni ludzie zachowują się najczęściej dość ostrożnie, obawiając się ich "siły" i zdolności manipulacyjnych.

To, jak dużą wagę przywiązujemy do wyglądu przy wartościowaniu innych ludzi doskonale zilustrowały badania Michaela Kalick'a. Poprosił on grupę studentów o ocenę zdjęć kilkunastu kobiet , wykonanych przed i po operacji plastycznej. Panie po zabiegu zostały uznane nie tylko za piękniejsze - co oznacza po prostu, że chirurg spisał się dobrze - ale także za cieplejsze, bardziej wrażliwe i bardziej atrakcyjne seksualnie.

Już od wczesnego dzieciństwa media uczą nas, co jest piękne, wskazując na związek owego piękna z pojęciem dobra. Wszystkie królewny z bajek są w gruncie rzeczy podobne: mają regularne rysy twarzy, małe nosy, duże oczy, łagodnie wykrojone usta, cerę gładką i czystą, szczupłe ciała, są jak lalki Barbie. Bohaterscy książęta są oczywiście atletycznie zbudowani i żaden z nich nie ma problemu ze zbyt "wysokim czołem". Większość z nas, choć trudno będzie się nam do tego przyznać, faworyzuje ludzi atrakcyjnych. Nawet przedszkolaki, naśladując dorosłych, okazują się być wrażliwe na urodę rówieśników.

Ludzi atrakcyjnych traktujemy generalnie lepiej. Jeśli rozmawiasz przez telefon z kobietą, której nigdy nie widziałeś / nie widziałaś, ale od znajomego wiesz, że jest urodziwa - odpowiadasz na jej pytania w sposób łagodny, swobodny i nierzadko zabawny. Poświęcasz jej także więcej czasu i jesteś bardziej wyrozumiały / wyrozumiała wobec jej niekompetencji, czy zdenerwowania. Wbrew zwyczajowym oczekiwaniom, niewiele ma to wspólnego z płcią rozmówców. To zjawisko ma jednak dalej idące konsekwencje. Otóż to, w jaki sposób traktujesz nieznajomą osobę wpływa na to, co ona sama o sobie myśli i w efekcie na to, jak się zachowuje. Realizuje się w ten sposób pewien fenomen zwany "samospełniającym się proroctwem". Badania psychologów sugerują, że ludzie atrakcyjni fizycznie mogą o sobie myśleć jako o osobach dobrych bądź miłych, ponieważ są konsekwentnie traktowani w taki sposób !

Ludzie mniej atrakcyjni fizycznie mogą zacząć traktować siebie jako gorszych czy nie lubianych, ponieważ tak są ciągle odbierani (i to już od dzieciństwa). Będzie to jednak dotyczyć osób z niską samooceną, uzależnioną na dodatek od opinii innych. Zdrowa samoocena, gwarantująca pewność siebie, siłę przebicia, satysfakcję z życia i z tego, jacy jesteśmy - nigdy nie bazuje na tym jak wyglądamy, ani na tym co sądzi o nas otoczenie. Zastanówmy się: jeśli poczucie własnej wartości zależałoby po prostu od naszej urody, to musiałoby ono być z konieczności bardzo chwiejne, niepewne i skazane na krótki żywot. Piękno jest bowiem najbardziej ulotną z wszystkich wartości cenionych przez ludzkość. Czy więc operacja plastyczna zapewni nam dobre samopoczucie? Tak, jest na to spora szansa. Jednak ten stan zadowolenia nie będzie wieczny, a sam zabieg nie rozwiąże żadnych z naszych problemów osobistych.

Gabinety chirurgii kosmetycznej prosperują znakomicie w USA i na całym świecie. Starają się one spełniać oczekiwania swoich klientów, którzy w poprawie wyglądu ciała upatrują szansy na lepsze przystosowanie się do społecznych wymogów i czerpanie większej satysfakcji z życia. Ale...

Czy zmiana ciała może odmienić nasze życie ? I tak, i nie. Czasami pomyślnie zakończona operacja plastyczna dostarcza desperacko potrzebnego zastrzyku pewności siebie. To poczucie nie będzie trwałe, jeśli nie pociągnie za sobą istotnych zmian w pewnych obszarach życia pacjenta. Innymi słowy zabieg taki może dać siłę i odwagę do działania, do poszukiwania i budowania dobrych relacji z innymi ludźmi, do zainwestowania we własny rozwój intelektualny, do dopilnowania kariery zawodowej, itp. Pamiętać jednak należy, że wcale nie jest to powszechny scenariusz.

W zamożnym Beverly Hills psycholog dr Jefferies prowadzi specyficzną praktykę terapeutyczną: pracuje z kobietami po operacjach plastycznych. Wydał on m.in. broszurę zatytułowaną: "Teraz jestem piękna, więc dlaczego jestem wciąż tak smutna?". Jego bogate pacjentki uciekały się do interwencji chirurga plastycznego najczęściej po to, by uleczyć swój rozpadający się związek z mężem. Ten desperacki krok - ostre cięcie skalpelem - daje zazwyczaj efekty, ale połowiczne: poprawia urodę lecz nie leczy zranionego serca, ani nie zatrzymuje w domu męża, który już i tak podjął decyzję o odejściu. Obecnie pacjentom pogrążonym w rozpaczy, beznadziejności i smutku zaleca się podjęcie leczenia antydepresyjnego (psychoterapii i / lub farmakoterapii) zanim przystąpią do zabiegu.

Jeśli podejmując decyzję o zoperowaniu ciała mieliśmy nierealistyczne oczekiwania wobec efektów jakie wywrze ten zabieg na nasze życie - będziemy zapewne bardzo rozczarowani pomimo poprawy samego wyglądu. Ludzie często szukają łatwych rozwiązań na swoje bolączki: na brak wiary w siebie, na bezradność, poczucie krzywdy i bycia zaniedbanym, na brak umiejętności radzenia sobie, a w końcu na niemożność zdobycia bliskiej sercu osoby czy też sympatii jakiegoś grona ludzi. Chcieliby więc, aby cudowna pigułka usunęła ich poczucie bezwartościowości, albo żeby operacja plastyczna zapewniła im powodzenie zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Błędem jest jednak niedocenianie ogromu pracy własnej, jaki trzeba włożyć w zmianę swojego losu !

Czasami zdarza się, że u klientów gabinetów plastycznych pojawia się tzw. "syndrom wielokrotnego retuszu", czyli poprostu uzależniają się oni od operacyjnego poprawiania swojej urody.

Innych spotykają pewne przykrości ze strony otoczenia. Część znajomych może zacząć ich traktować inaczej niż do tej pory i wcale nie tak, jakby sobie tego życzyli. Czymkolwiek jest to podyktowane - uprzedzeniami lub może zawiścią - ludzie mogą mieć pretensje, czuć się oburzeni i urażeni, że ktoś wygląda lepiej niż dotąd! Operacje plastyczne podważają wiele wyuczonych w dzieciństwie i głęboko tkwiących w psychice przekonań, a osoby decydujące się na nie mogą być traktowane pogardliwie. Szczególnie dla osób wrażliwych może to być ciężki sprawdzian wytrzymałości.

Stojąc przed decyzją o poddaniu się operacji plastycznej rozpatrz wszelkie jej konsekwencje (także te medyczne) i spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie: czy atrakcyjność fizyczna wpłynie na satysfakcję jaką czerpiesz z życia? Dla przykładu, psychologowie dowiedli, że choć osoby piękne mają większą szansę na związki małżeńskie, to wcale nie są one bardziej z nich zadowolone niż osoby mniej atrakcyjne ! Podobnie rzecz ma się z ogólną satysfakcją z życia. Urodzeni w naszej kulturze ludzie o ponadprzeciętnej urodzie mają z tego powodu zazwyczaj przewagę nad innymi w pewnych sytuacjach. Nieuprawnione jest jednak twierdzenie, że piękno ciała gwarantuje szczęśliwe związki i szczęśliwe życie. Piękno ponadto, jest nie tylko cechą człowieka poddanego obserwacji, ale także jest cechą patrzącego. Okazuje się bowiem, że im bardziej kogoś lubimy, tym przyjemniejszy wydaje nam się jego wygląd.

A na czyjąś sympatię i przyjaźń trudno jest zasłużyć sobie samą urodą. Atrakcyjność fizyczna pomaga ukuć pierwszy pogląd na temat danej osoby, ale im bardziej kogoś poznajemy, tym więcej innych czynników zaczyna mieć znaczenie. Uprzejmość, otwartość, kreatywność, preferencje polityczne, zainteresowania, opinie na tematy egzystencjalne, hierarchia wartości, podobieństwo do nas i wiele innych spraw - stają się istotnym wyznacznikiem naszych uczuć wobec drugiego człowieka i oceny, jaką mu wystawiamy.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-10-12)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl