...a może wypowiemy małą wojne?

Problemy z partnerami.

Postprzez Marcia » 8 paź 2009, o 14:02

Na tym forum wszysko ma byc odkrywcze???
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez cvbnm » 8 paź 2009, o 14:13

nie wiem co mowi na ten temat regulamin cha cha...pewnie nic

ja po prostu pytam, bo nie rozumiem.

a dostaje tylko pretensje: ze nie czytam, ze chce odkrywczosci, ze sie czepiam slowa wojna. nie rozumiem czemu odpowiedzi dotycza odkrywania moich bledow, a nie sa po rpostu wyjasnieniami. sadze ze to sa emocjonalne reakcjem, ze jestes marcia urazona. czyms cie urazilam?
cvbnm
 

Postprzez Marcia » 8 paź 2009, o 14:14

...Cvbnm... czy psychologia ma być w słuzbie tlumaczenia ,czy USPRAWIEDLIWIANIA wszystkich zachowan? I czy czas nie pokazal ze nie wszystkie postulaty wspolczesnej psychologii sa do konca zgodne z natura czlowieka, ze papa Freud chwilami zapominał że poza penisem czlowiek ma sumienie i realizujac popedy moze dzialac w sprzecznosci z sumieniem i zrobic sobie i drugiemu krzyde? Zahamuje: będzie miec nerwice, zrealizuje: będzie miec nerwice, wyrzuty sumienia, depresje, poczucie winy on i jeszcze pare innych osob :( ale to kwestia WYBORU
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez cvbnm » 8 paź 2009, o 14:21

ja uwazam ta dyskusje za glupia, co wiecej glupi "apel" zostal slusznie skrytykowany za brak wnikliwosci, a ty marcia niejako atakujesz (wraz z ewka) wszelkie przeciwne argumenty slowami "nie o to chodzilo"

nie mowiac o co wlasciwie chodzilo

to jak dla mnie strategia baby z bazaru

taki jalowy spor....

nic z tego nie wynika.

ja uwazam ze kobieta jest w duzym niebezpieczenstwie idac do lozka, bo chemia dziala na niekorzysc ... uzaleznia. nalezy dokladnie analizowac korzysci ze spania z kims. czyli niejako byc niespontanicznym.

niestety, gdy sie juz zaczelo caly proces chemiczny, moralnosc juz niewiele pomaga.

z punktu widzenia naukowego niekorzystne jest dla kobiety byc spontaniczna.

taki mam poglad, i to mi niczego w zyciu nie ulatwia.
Ostatnio edytowano 8 paź 2009, o 14:28 przez cvbnm, łącznie edytowano 2 razy
cvbnm
 

Postprzez Marcia » 8 paź 2009, o 14:25

---------- 14:22 08.10.2009 ----------

Cvbnm, nie urazilas, mnie nie tak latwo...i chyba w tym przypadku nie czym bo gadamy o pogądach, nie jakiejś konkretnej sytuacji co by tak doskwierala do zywego... ale to chyba ogolnie goracy temat... :tak:

---------- 14:25 ----------

baba z bazaru, dobre :lol: chcesz o tym porozmawiac? 8)
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez cvbnm » 8 paź 2009, o 14:35

nie. chce zrozumiec jakie masz przeslanki zeby rezygnowac z faceta?

a jakie zeby o niego walczyc?

priorytetowe jest czy on stanowi wlasnosc innej kobiety? jaka wlasnosc? jakie sa kryteria?

czy domaganie sie "najpierw rozwod" jest juz moralniejesze?
cvbnm
 

Postprzez woman » 8 paź 2009, o 14:59

Powiem tak.

Chcę mieć przy boku swym mężczyznę, który jest ze mną bo chce, bo mnie kocha, szanuje, pragnie...

Nie zadowala mnie bycie z kimś, kto nie umoczył na boku, bądź też nie odszedł do innej z powodów takich, że jakaś tam Krysia, czy Basia mu nie da, bo on zajęty, bo ona walczy w imie idei.

To banalnie proste, każdy ma rozum, wybór, wolną wolę, jak zwał tak zwał.

W związku z powyższym takie apele do mnie nie przemawiają.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Marcia » 8 paź 2009, o 16:58

Dlaczego ja mam "rezygnować z faceta"? A czy Cvbnm jak komuś nie gwizdnę portmonetki z torebki to znaczy ze z niej " zrezygnowałam?" 1)Dzielicie tu ludzi na zonatych mezczyzn, ich zony i ewentualne kochanki, tego nie pojmuje :roll: 2) Sa na ziemi jeszcze mezczyzni w stanie wolnym lub z prawnie uregulowana sytuacja po rozpadzie związku. Dlaczego brac sie akurat za tych ktorzy sa juz poslubieni?????? 3) Woman, czy zauwazyłas jak czesto tutaj kobiety nie maja zalu do faceta, do zycia dlatego bo je maz zostawil, tylko dlatego, podkreslaja, bo je BĘDAC Z NIMI zdradzał? Ale zgadzam sie, to kwestia wyboru czy wezmiemy w tym udzial. Ten temat troche pokazal ze latwiej analizowac czyjes podworko niz samego siebie, bo mial zachecic do przemyslenia swojej wlasnej postawy kazdego z osobna, a tu prosze... :stres:
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez sikorkaa » 8 paź 2009, o 17:09

Marcia napisał(a): Dlaczego brac sie akurat za tych ktorzy sa juz poslubieni??????


:shock: no tak, bo ja sie akurat CHCIALAM za TAKICH brac :roll:
sikorkaa
 

Postprzez z » 8 paź 2009, o 17:25

Marcia napisala:
"A czy Cvbnm jak komuś nie gwizdnę portmonetki z torebki to znaczy ze z niej " zrezygnowałam?""

no jesli Ci sie baaardzo podobala i mialas ogromna chec gwizdnac, to oczywiscie, ze musialas ta chec pokonac, a wiec zrezygnowalas.

Marcia czy ta postawa chcesz zaoszczedzic bolu ? Komu ? Zonie tego faceta ?
O.K. Powiedzmy, ze nie maja dzieci. To oszczedzasz tego bolu tylko zonie.
Natomiast maz i kochanka cierpia. A wiec sumujac jest 2 razy wiecej cierpienia.
I zadnego szczescia. Bo maz nie jest w takim stanie dac szczescia zone, skoro rozglada sie na boki.
Jak sa dzieci , to juz rachunek jest troche inny.
Trzeba inaczej rozpatrywac.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Marcia » 8 paź 2009, o 17:47

:lol: pasuje: model rodziny 21 wieku: 2+1 (i nie chodzi o dzieci) Z: w takim ukladzie nikt nikomu nie moze dac szczescia w pelnym znaczeniu tego slowa. Moze zatozafundowac cierpienie w pełnej krasie o czym swiadcza wypowiedzi wielu tutaj obecnych. W ZADNYM ZNANYM MI MALZENSTWIE NIE JEST ZAWSZE OKEJ. Czy to znaczy ze w momencie kryzysu czy jakiegos nizu jest odpowiedni czas na skok w bok? To po cholere marzymy o męzach, poczuciu bezpieczenstwa, wspolnym pokonywaniu problemow, jesli z gory mamy zakładac ze cytuje"JESLI zwiazek jest dobry, niema zdrad", a wiemy ze w zyciu jest ROŻNIE, trzeba nad zwiazkiem pracowac i nie zawsze jest dobrze. Po co te delaracje przy ołtarzach: na dobre i na zle, jesli jak jest zle to zamiast naprawiac, malzonkowie przy pelnym poparciu spolecznym bzykaja sie na bokach? Czy to jest wolnosc i szczescie? :roll:
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez ewka » 8 paź 2009, o 18:26

z napisał(a):Natomiast maz i kochanka cierpia. A wiec sumujac jest 2 razy wiecej cierpienia.
I zadnego szczescia. Bo maz nie jest w takim stanie dac szczescia zone, skoro rozglada sie na boki.

Jakaś pokrętna to kalkulacja... czyli że niech te zdrady sobie jak najbardziej będą - przynajmniej jest TROCHĘ szczęścia na tym łez padole. No tak wychodzi.

Smutne.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cvbnm » 8 paź 2009, o 18:28

marcia, czyli chcesz jednak spolecznego ostracyzmu?

boli cie ze "malzonkowie przy pelnym poparciu spolecznym bzykaja sie na bokach? "


ja jestem bardzo za tym aby cos sobie uswiadomic.
ja sobie sama uswiadamiam jedynie ze nasze wybory sa ....nieswiadome.
nieswiadomie biore meza, nieswiadomie biore kochanka. bo "tak mi sie zdawalo, ze to milosc"
pradziwa milosc .... zalezy od moralnoci, uczucia, swiadomosci, prawdy?????

ja mysle ze najbardziej to od programu biologicznego oraz kulturpwych wzorcow.
my sami nie mamy samoswiadomosci, tego sie nie uczy w szkolach i w domach.

bedac nieswiadomi, bedziemy popelniac wybory takie, gdzie nas cos bedzie akurat mocniej gnalo.....

i te bledy nas beda uswiadamiac, zesmy wedrowali zle.


jak myslisz, dlaczego idziesz do lozka z facetem? bo cos poczulas? co? troche feromonow, dopasowanie genow, dobre geny .... podobny krag kulturowy.... "rozumiecie sie".... "kochacie sie"......

jaki to wybor?


ta maszyna, biologia, mechanizmy dzialania umyslu, nami kieruja, a nie my nimi.

jesli zas znasz metode, jak to zmienic, podaj mi ja prosze.
cvbnm
 

Postprzez ewka » 8 paź 2009, o 18:32

A gdzie w tym wszystkim jest człowiek z ośrodkiem decyzyjnym w głowie... a nie gdzieś tam poniżej?
Ostatnio edytowano 8 paź 2009, o 18:33 przez ewka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cvbnm » 8 paź 2009, o 18:33

no wlasnie
niech mi odpowie na to psychologia i badanie umyslu

niech mi na to odpowie czlowiek

a nie dogmat i zasada
cvbnm
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości