Mętlik w głowie

Problemy natury seksualnej.

Mętlik w głowie

Postprzez hombre13 » 29 wrz 2009, o 23:47

Witam :)
Mam nadzieje, że pisze ten post w dobrym miejscu, jeżeli nie z, góry przepraszam. Mój problem wydaje się śmieszny, ale z perspektywy czasu do śmiechu mi nie jest. W tym roku skończyłem 25 lat i nie wiem do końca jaka jest moja orientacja seksualna. I dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej dochodzę do przekonania, że na kobiety właściwie nigdy nie zwracałem uwagi. Najgorsze jest to, że na męższczyzn też nie.
W liceum kiedy ludzie się "parowali" nie było dla mnie takiego tematu jak związek. Liceum było po to, żeby przygotować się do matury- przepustki na studia. Myślałem pójdę na studia jakoś to będzie, poznam nowych ludzi może "coś zaskoczy". Myślałem, że spotkam kogoś wyjątkowego i nie wiem, może, że sie po prostu po staroświecku zakocham. A tu nic. Pięć lat studiów minęło, a ja siedzie i zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Myślałem, że skoro żyjemy w świecie domniemanej heteroseksualnosci, w świecie, gdzie powszechne są związki typu ona i on to po prostu szukam tam gdzie nie trzeba.Tak zacząłem sobie wmawiać, że prawdopodobnie jestem gejem - bo innej możliwości chyba nie ma. Nie miał bym z tym problemu, ponieważ byłby to już jakiś konkret. Tylko jak mogę nim być skoro na męższczyzn także nie zwracam uwagi ( ani pod względem seksualnym-po prostu pod żadnym). Mam w głowie niezły mętlik i nie wiem cholera co ze sobą zrobić, zwłaszcza gdy padają pytania typu "...kiedy ty wreszcie się ożenisz...?". Wtedy zupełnie nie wiem co mam powiedzieć.
Musze chyba iść do jakiegoś lekarza, tylko do kogo? Psychiatry? Seksuologa?
Trochę ta moja wypowiedź jest chaotyczna za co przepraszam, ale wreszcie udało mi się to z siebie jakoś wyrzucić.
Może doradzicie mi coś mądrego, albo chociaż napiszcie co o tym sądzicie.Może zauważycie coś czego ja nie widzę.
Pozdrawiam
hombre13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 maja 2009, o 22:54

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2009, o 00:00

hmmmm

istnieja ludzie aseksualni....moze jestes jednym z nich?

dobrze robisz, ze nie pakujesz sie w zwiazek tylko dla rodziny i znajomych.....moglbys kogos unieszczeslwiwc, bardzo....a i Tobie pewnie nie byloby z tym dobrze....

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aseksualizm

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez cvbnm » 30 wrz 2009, o 09:19

co jest wlasciwie tu problemem? presja spoleczna? czy moze masz jakas potrzebe kontaktu (romantycznego) i zwiazkow emocjonalnych, tylko nie pojawia sie zadna "fizycznosc"?
cvbnm
 

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 30 wrz 2009, o 10:06

Albo nie spotkałeś na swej drodze istoty, która rozbudziłaby w Tobie emocje na tyle, by się w niej rozkochac.


Są ludzie mający inne priorytety niźli związek, rodzina.
Czy w ogóle odczuwasz potrzebę "posiadania" kogoś ?
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez hombre13 » 30 wrz 2009, o 11:23

Hmm… presja społeczna nie jest żadnym problemem. To jest moje życie i nie pozwalam nikomu w nie wchodzić z butami, nawet bliskim.

Owszem czuje potrzebę bliskości, potrzebę „posiadania” kogoś, kogoś kto wzbudzi we mnie emocje i w kim jak takie emocje mogę wzbudzać. Czuje samotność. Romantyczny związek, kontakt fizyczny jak najbardziej. Nie jestem przecież bryłą lodu i nie mam serca z kamienia . Problem polega na tym, że nie wiem do kogo mam te swoje „emocje” skierować. Do której płci. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale nigdy nie spotkałem osoby do, której poczułbym „coś więcej”.
hombre13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 maja 2009, o 22:54

Postprzez cvbnm » 30 wrz 2009, o 11:34

a jak myslisz, czy ty sam wzbudzasz lub mozesz wzbudzic w kims emocje?
cvbnm
 

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 30 wrz 2009, o 13:27

hombre13 napisał(a):nigdy nie spotkałem osoby do, której poczułbym „coś więcej”.

Czyli jednak.

To może rozejrzyj się wokół, zaproś do kawiarni jakąś znajomą. Nie musi to byc nic wielkiego. Chodzi o sam fakt zrobienia jakiegokolwiek kroku.

Zauroczenie nie zawsze przychodzi od zaraz.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Orm Embar » 1 paź 2009, o 22:26

Cześć Hombre,

Najpierw ślad do poszukiwań: czy uważasz, że przeżywasz swoje emocje w sposób adekwatny do sytuacji. Czy jak jest powód do radości - cieszysz się całym sobą? Czy jak jest czas płaczu - przeżywasz rozdzierający trzewie ból i drżą Ci wargi w bezsilnym szlochu? Czy jak jest czas picia wina i tańców - czujesz rozgrzewającego żyły ducha winnych gron ;) i tańczysz?

Może być tak, że masz niezbyt dobry kontakt ze swoimi emocjami. Mogą być zamazane, nieuświadomione bądź nieadekwatne do sytuacji.

Zbadaj więc swoje emocje i zobacz co tam się dzieje. :)

Druga sprawa jest baaardzo konkretna.

W całej tej rozmowie brakuje mi jednej bardzo prostej wiadomości: czy przeżyłeś już swój pierwszy seks z kobietą lub mężczyzną i jak Ci było? Nie pytam o pornograficzny opis, pytam o to, czy było to dla Ciebie fajne, dało Ci jako taką satysfakcję i jeśli nawet nie jakieś bezgraniczne spełnienie w Zjednoczeniu z kochaną osobą, to przynajmniej - przepraszam - dobry orgazm?

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez hombre13 » 2 paź 2009, o 13:57

Witam i dziękuje za sugestie.

No więc po kolei. Czy wzbudzam w kimś emocje? Pewnie tak, jak każdy przecież. Tylko o jakie emocje konkretnie Ci chodzi? Czy o to, że ktoś mógłby poczuć do mnie coś więcej? Jeżeli o to, to myślę, że tak. Dlaczego nie. Nie jestem ani jakimś „shrekiem”, ani szczególną pięknością . Mam swoje wady i zalety- jak każdy zresztą. Ale myślę, że przede wszystkim ludzie czuje do mnie sympatie.

Co od drugiej kwestii. Masz racje jest to jakiś początek. Ja wcale przecież nie spodziewam się, że mnie nagle łupnie coś, że się poczuje jakbym dostał obuchem w łeb (chodzi mi tu o „filmowe” zauroczenie). Jestem realistą i wiem, że nic samo się nie „zrobi”. Nie ma po prostu obecnie wokół mnie takiej osoby ( niezależnie od płci), którą chciałbym poznać bliżej. I tyle

A w sprawie moich emocji, to z tym jest różnie. Mogę śmiać się do łez, a potem wzruszyć się jakąś durnotą (zdarza się). Od jakiegoś czasu jestem jakoś dziwnie chwiejny emocjonalnie. Ale tak przecież czasem bywa. Procentów nie pije, tańczyć nie tańczę-wolna wola.

No, a jeżeli chodzi o konkretneee pytanie drogi Maksie - konkretna odpowiedź. Nie, jeszcze tego nie robiłem. Ale nie ,żebym nie chciał. Mam po prostu do tego trochę inny stosunek. Może trochę naiwny, ale to moja sprawa. Nie traktuje seksu jak sport. Dla mnie jest formą wyrażania uczuć, dlatego nie chce tego robić” dla zasady” czy zabawy.

Czy jestem z tego powodu naiwny?
hombre13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 maja 2009, o 22:54

Postprzez cvbnm » 2 paź 2009, o 15:28

czyli ze czujesz ze juz jest czas na bliska relacje i jestes coraz bardziej ciekaw jak to bedzie? (i coraz bardziej tez zaniepokojnony, ze nic sie nie dzieje?)

chcialbys cos zainicjowac np?
cvbnm
 

Postprzez hombre13 » 2 paź 2009, o 17:03

Tak, czuje potrzebę bliskości i darzenia kogoś uczuciem. Nie wiem tylko kim ten ktoś miałby być ? Nie potrafię tego sprecyzować.
hombre13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 maja 2009, o 22:54

Postprzez cvbnm » 2 paź 2009, o 17:35

a chcesz to precyzowac?

hm..

przychodzi mi do glowy, dwie opcje...
oddac sie w wyobrazni marzeniu o bliskosci i poobserwowac co wyniknie
albo zanalizowac wzorce z dziecinstwa (jaka byla bliskosc z mama, tata, inne bliskei relacje - babcia, brat.. itp)

ale w guncie rzeczy - otworzyc oczy na to co jest wokol...

byc moze taki ktos jest ci juz znany, a to co teraz sie dzieje to zwykle otwieranie sie na to... czy tez "gotowowosc" na to? (dojrzalosc do...)
cvbnm
 

Postprzez Orm Embar » 3 paź 2009, o 23:52

---------- 23:51 03.10.2009 ----------

hombre13 napisał(a):No, a jeżeli chodzi o konkretneee pytanie drogi Maksie - konkretna odpowiedź. Nie, jeszcze tego nie robiłem. Ale nie ,żebym nie chciał. Mam po prostu do tego trochę inny stosunek. Może trochę naiwny, ale to moja sprawa. Nie traktuje seksu jak sport. Dla mnie jest formą wyrażania uczuć, dlatego nie chce tego robić” dla zasady” czy zabawy.

Czy jestem z tego powodu naiwny?


Witam,

Naiwny w żadnym wypadku, ale na pewno niedoświadczony. 8)

Dobra, od początku.

Pytania o dobry kontakt z samym sobą i ze swoimi emocjami oraz o adekwatność Twoich emocji do dziejącej się sytuacji miały sens taki, iż mogłem być ODCIĘTY OD EMOCJI.

Będąc w takim stanie człowiek swoją emocjonalność ma jakby za grubą, brudną, burą szybą. Wie, że coś tam w nim gra - bo np. czuje nieokreślony niepokój, lęk albo zbytnią ekscytację - ale ani nie wie co gra, ani jaką piosenkę, ani gdzie. Wychodzi się z takich stanów przez stopniowe obserwowanie i nazywanie swoich emocji. Najlepiej robić to z dobrym fachowcem - czyli wyszkolonym psychoterapeutą, ponieważ będzie miał bardzo dobre "oko" na to, co się w takim człowieku dzieje.

To jedna hipotetyczna wiadomość, która przyszła mi do głowy.

Druga myśl była taka - i stąd pytanie o seks - że Twoje pytanie było jakieś takie, hm, zbyt "uduchowione". Bycie z drugim człowiekiem (mówię o związku) to pewne kontinuum - od głęboko ludzkich uczuć miłości, po gorącą i szaloną, ale bardzo fizjologiczną fizyczną stronę związku.

Przekładając to na prostszy język: to coś pomiędzy baaardzo romantycznym określenie "kocham tego mężycznę / tę kobietę" aż po bardzo zwyczajny, męski tekst - pardon, hehehe - "staje mi na widok przystojnego faceta / ładnej laski".

W Twoim pytaniu brakowało określenia się, co z tym "staje mi" w Twoim przypadku. Tak, jakby tego tematu w ogóle w Twoim życiu nie było. :)

Podkreślam bardzo mocno: to nie ocena, to informacja dla Ciebie jakie wrażenia i skojarzenia wywołało Twoje pytanie we mnie. :)

Teraz kwestia Twojego dziewictwa. Powiem Ci tak - sam seks dla seksu, goły i zimny, jest na pewno bez sensu. Daje fizyczne spełnienie (i z mojego punktu widzenia nie jest to nic złego), ale nie daje takiego duchowego poczucia bycia z kimś na maksa poprzez seks ... Dlatego też nie propaguję seksu dla samej przyjemności seksu.

Jednakże możliwych form bliskości z drugą osobą jest bardzo wiele - od radosnego choćby i jednorazowego spotkania dwojga wolnych ludzi, gdy postanawiają ofiarować sobie coś pięknego, choć wiedzą, że małżeństwa z tego nie będzie, przez bliską przyjaźń, połączoną z seksem, aż po trwały związek i małżeństwo.

Każda z tych wersji przeżycia spotkania z drugim człowiekiem w seksie ma swoje wady i zalety. Jak dla mnie żadna z nich nie jest jednak ani nadająca się tylko do potępienia, ani jedynie słuszna.

Nie powiedziałbym więc, że zachowując swoją cnotę dla kogoś specjalnego jesteś naiwny - powiedziałbym raczej, że IDEALIZUJESZ bycie z drugą osobą, szukasz księżniczki z bajki lub księcia z bajki a nie żywego człowieka. Może nawet raczej szukasz BAJKI a nie REALNEGO ŻYCIA. :)

Na Twoim miejscu szukałbym doświadczeń erotycznych czy seksualnych. Nie trzeba zaraz iść do wyra (chociaż nie jest to grzech śmiertelny - na szczęście nie mieszkamy w kręgu kulturowym uwarunkowanym przez szariat), ale wchodzić w erotyczno-seksualną sferę życia.

Sam się wkrótce przekonasz kogo wolisz. :)

Jak przeżyjesz kilka gorących pocałunków, kilka gorących uściśnięć rąk, a może nawet - kto wie? - jakaś Piękna i Mądra Pani podaruje Ci fantastyczny dar - samą siebie, pozwalając poznać ten kawałek życia jakim jest seks, będziesz po prostu któregoś dnia wiedział co wolisz. :)

dobra, wpadam w poezję erotyczną :) to nie moja działka, wiec spadam!

Maks

---------- 23:52 ----------

hombre13 napisał(a):No, a jeżeli chodzi o konkretneee pytanie drogi Maksie - konkretna odpowiedź. Nie, jeszcze tego nie robiłem. Ale nie ,żebym nie chciał. Mam po prostu do tego trochę inny stosunek. Może trochę naiwny, ale to moja sprawa. Nie traktuje seksu jak sport. Dla mnie jest formą wyrażania uczuć, dlatego nie chce tego robić” dla zasady” czy zabawy.

Czy jestem z tego powodu naiwny?


Witam,

Naiwny w żadnym wypadku, ale na pewno niedoświadczony. 8)

Dobra, od początku.

Pytania o dobry kontakt z samym sobą i ze swoimi emocjami oraz o adekwatność Twoich emocji do dziejącej się sytuacji miały sens taki, iż mogłem być ODCIĘTY OD EMOCJI.

Będąc w takim stanie człowiek swoją emocjonalność ma jakby za grubą, brudną, burą szybą. Wie, że coś tam w nim gra - bo np. czuje nieokreślony niepokój, lęk albo zbytnią ekscytację - ale ani nie wie co gra, ani jaką piosenkę, ani gdzie. Wychodzi się z takich stanów przez stopniowe obserwowanie i nazywanie swoich emocji. Najlepiej robić to z dobrym fachowcem - czyli wyszkolonym psychoterapeutą, ponieważ będzie miał bardzo dobre "oko" na to, co się w takim człowieku dzieje.

To jedna hipotetyczna wiadomość, która przyszła mi do głowy.

Druga myśl była taka - i stąd pytanie o seks - że Twoje pytanie było jakieś takie, hm, zbyt "uduchowione". Bycie z drugim człowiekiem (mówię o związku) to pewne kontinuum - od głęboko ludzkich uczuć miłości, po gorącą i szaloną, ale bardzo fizjologiczną fizyczną stronę związku.

Przekładając to na prostszy język: to coś pomiędzy baaardzo romantycznym określenie "kocham tego mężycznę / tę kobietę" aż po bardzo zwyczajny, męski tekst - pardon, hehehe - "staje mi na widok przystojnego faceta / ładnej laski".

W Twoim pytaniu brakowało określenia się, co z tym "staje mi" w Twoim przypadku. Tak, jakby tego tematu w ogóle w Twoim życiu nie było. :)

Podkreślam bardzo mocno: to nie ocena, to informacja dla Ciebie jakie wrażenia i skojarzenia wywołało Twoje pytanie we mnie. :)

Teraz kwestia Twojego dziewictwa. Powiem Ci tak - sam seks dla seksu, goły i zimny, jest na pewno bez sensu. Daje fizyczne spełnienie (i z mojego punktu widzenia nie jest to nic złego), ale nie daje takiego duchowego poczucia bycia z kimś na maksa poprzez seks ... Dlatego też nie propaguję seksu dla samej przyjemności seksu.

Jednakże możliwych form bliskości z drugą osobą jest bardzo wiele - od radosnego choćby i jednorazowego spotkania dwojga wolnych ludzi, gdy postanawiają ofiarować sobie coś pięknego, choć wiedzą, że małżeństwa z tego nie będzie, przez bliską przyjaźń, połączoną z seksem, aż po trwały związek i małżeństwo.

Każda z tych wersji przeżycia spotkania z drugim człowiekiem w seksie ma swoje wady i zalety. Jak dla mnie żadna z nich nie jest jednak ani nadająca się tylko do potępienia, ani jedynie słuszna.

Nie powiedziałbym więc, że zachowując swoją cnotę dla kogoś specjalnego jesteś naiwny - powiedziałbym raczej, że IDEALIZUJESZ bycie z drugą osobą, szukasz księżniczki z bajki lub księcia z bajki a nie żywego człowieka. Może nawet raczej szukasz BAJKI a nie REALNEGO ŻYCIA. :)

Na Twoim miejscu szukałbym doświadczeń erotycznych czy seksualnych. Nie trzeba zaraz iść do wyra (chociaż nie jest to grzech śmiertelny - na szczęście nie mieszkamy w kręgu kulturowym uwarunkowanym przez szariat), ale wchodzić w erotyczno-seksualną sferę życia.

Sam się wkrótce przekonasz kogo wolisz. :)

Jak przeżyjesz kilka gorących pocałunków, kilka gorących uściśnięć rąk, a może nawet - kto wie? - jakaś Piękna i Mądra Pani podaruje Ci fantastyczny dar - samą siebie, pozwalając poznać ten kawałek życia jakim jest seks, będziesz po prostu któregoś dnia wiedział co wolisz. :)

dobra, wpadam w poezję erotyczną :) to nie moja działka, wiec spadam!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez hombre13 » 4 paź 2009, o 20:24

dzięki za sugestie
hombre13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 maja 2009, o 22:54

Postprzez Orm Embar » 4 paź 2009, o 21:23

hombre13 napisał(a):dzięki za sugestie


dobrze, że piszesz "za SUGESTIE" :) :) :)

i tak sam dokonasz swoich wyborów. :) gdybyś zapytał mnie, jak oceniam swoje życie seksualne po latach (a mam 15 lat więcej na liczniku niż Ty) powiedziałbym, że za dużo w nim było kiedyś seksu dla seksu (i tu zgodziłbym się z Tobą) i za mało przeżywania dobrych, dojrzałych spotkań w seksie, choćby i na krótko. Gdybym miał wybrać jeszcze raz, szukałbym związku na stałe, ale uczyłbym się także na związkach krótkich - niemniej jednak związkach a nie rypaniu się gdzie i jak popadnie. :)

tak czy owak bądź pewien, że dojdziesz do swoje prawdy kim jesteś bądź kim i z kim chcesz być. :) wcześniej czy później przychodzi...

POWODZENIA!!!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości