
To pewnie kwestia "dotarcia się", ale faktycznie dużo fajniejszy jest długi stosunek, bez nadmiernego skupiania się na własnych doznaniach. Dawanie przyjemności samo w sobie jest bardzo przyjemne, oczywiście w sytuacji, kiedy człowiek nie jest spięty i przestraszony... ale to przecież przejdzie (kiedyś). No i nie powinno się myśleć o seksie, jako o wyzwaniu, toż to nie zawody

A najfajniej jest zrobić tak, by poczekać na partnerkę, zestroić się z jej rytmem, oczywiście, to wtedy trwa długo, na pewno nie 3 czy 6 minut. Wymaga to spokoju i opanowania, ale - im dłużej się kochasz, tym wspanialsza jest przyjemność na zakończenie.
A propos - bardzo mnie cieszy, że Wacław się przyjmuje, co prawda w niektórych środowiskach używa się również imienia Józef, aczkolwiek to może zbyt blisko biblijnych skojarzeń.