Chce to uratowac ,pomozcie...

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 11 maja 2009, o 15:57

Lady, Kochanie... :(
Aż mi rece opadły...

Jeju, przeciez wiesz, że napisac coś jest tak łatwo... :(
Nie wszystko, co ludzie piszą, jest prawdą. Jeju :(
A chyba szczególnie to dotyczy znajomości internetowych... kiedy się ma tylko słowa...które naprawdę nic a nic nie kosztują...

Wez może zainteresuj się jakimś panem, który Ci nie słodzi- pogadajcie o dupie marynie, o pogodzie, podróżach... Po co sobie coś obiecywać? przeciez tak naprawdę, zadna ze stron dealu ( jak to nazwała Cvbn) nie ma ( i nie może mieć, no bo skąd??? ) pojęcia, czy obietnicy dotrzyma...
Zanim padną te jakże tanie słowa- może warto się wstrzymać z roszczeniami, obietnicami i oczekiwaniami...

Eh...
Po co ja Ci to piszę? Przecież Ty to wszystko doskonale wiesz...

Nie umiem Ci pomóc, niestety.
Tylko pocieszające jest to, ze możesz pomóc sobie sama- jak przestaniesz szukać na skróty- to pewnw jestem, ze efekty przyjdą szybciej niż myślisz...

Ja Cię tylko przytulę jeszcze raz.
Lady- Twój smutek po aktualnym rozstaniu minie- wiesz to tak samo dobrze.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Sanna » 11 maja 2009, o 16:45

Lady, ok, to ja utożsamiałam sex z miłością, a dokładniej utożsamiałam z miłoscią stan euforii, motyli itd. które jest związany z pierwszą fazą znajomości czyli z zakochaniem. Może jest między nami podobieństwo, a może się mylę.
A co do drugiej części tego co piszesz to stare mądre porzekadło mówi: po czynach poznacie ich. Może więc nie warto przywiązywać aż takiej wagi do tego co poznawani faceci MÓWIĄ, a po tym co robią?
Niezależnie od tego co pan ostatni mówił , zrobił coś bardzo konkretnego i jednoznacznego - zawinął się i pojechał. No nic, życzę żeby Ci się poukładało jak w marzeniach.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez agik » 11 maja 2009, o 19:24

Jeszcze wiesz, co sobie pomyślałam?
Przeglądasz się w tych adoratorach jak w lustrze.
Chwytasz się ich słów, bo są Ci bardzo potrzebne, bo zapełniają lukę, wyrównują deficyty...
Przez jakiś czas przyglądałam się Twoim wpisom i nic nie pisałam, bo nie chciałam Ci już robic przykrości. Wiesz, co z nich zrozumiałam? Pisałaś- to nie jest prawda, jak mnie oceniacie!!! Ja jestem super- kazdy pan z sympatii wam to powie!!! ( nie w tych słowach, ale mniej więcej był taki sens)
Lad, a powiedz- co można wiedzieć o cżłowieku, który chce się zaprezentować z jak najlepszej strony- pokazuje najładniejsze zdjęcia, skrzętnie ukrywa słabości, itd?- słowem- pokazuje swoje sukcesy i ładniejsze oblicze?
No, pomyśl sama.
Lad- wierzę, ze jesteś odbierana, jako bardzo fascynująca kobieta. Wierzę w każde Twoje przemyślenie na temat tego, jak jestes odbierana- ze budzisz fascynację i jednoczesnie obawę w panach.

Pominę moje osobiste przemyślenia na temat znajomosci netowych ( tego rodzaju)- ludziom się udaje, więc to jest mozliwe.
Tylko trzeba pozbyć się teo magicznego myślenia- zyskać prawdziwe poczucie rzeczywistości. Słowa to słowa. Rzeczywistość- się zobaczy.

Nie szukałam partnera przez internet, więc nie mam doświadczenia. Natomiast parę razy zdarzyło mi sie rozmawiać z różnymi mężczyznami.
Nie mam zbyt dobrego zdania.
Mam wrażenie, ze często wchodzi się w relacje ( takie łatwe przecież) z nudy, z potrzeby, zeby było miło> Nic więcej. Ma być miło. Słodkie słówka, które pasują do KAŻDEJ kobiety, emotki, miłe gesty.
Lad Kochana- to naprawdę nic nie kosztuje :(
Myślę, ze pozwala facetowi poczuć się w tym wyimaginowanym, magicznym świecie zwyczajnie dobrze. Bez niczego. Niczego więcej nie trzeba.

Wiesz, gdybym miała brać za rzeczywistość, to co mówią różni obcy faceci, którzy mnie nie znają, nawet nie widzieli- to musiałabym się czuć, jako kwintesencja kobiecości, po prostu ideał. Czasem sobie myślę ( po tych różnych słowach), że nic- tylko jestem poławiaczką męskich serc...
Tylko, ze to są SŁOWA, za którymi nic nie idzie. I nawet nie ma iść.
czasem myślę, ze to zapełnienie wieczoru, zamiast gapić się w tefałkę- gadka, słodzenie. Trochę w mysl zasady- jestem miły, więc ona tez będzie dla mnie miła... Fajnie sie poczuję, fajnie się będzie spało, fajnie się będzie wstawało...- i zaś do kolejnego wieczora... te same słowa, te same komplementy- w końcu żadna nie ma tak : = ( sorry, za wulgaryzm)

Lad- jeśli z tego czerpiesz poczucie siły- to... :(((
Świecisz światłem odbitym.
Moze stąd te doły?
Bo magiczny świat ma swoje granice.

Właściwe, wynikające z wewnątrz poczucie wartości- myślę, ze to Cię uratuje.
A masz wszelkie powody by swiecić własnym światłem. Własnym pieknym blaskiem KOBIETY.

TERAPIA
prawdziwa, rozwalajaca stary porządek, układająca wszystko na właściwych miejscach- bez skrótów i bez niedomówień. A nade wszystko- bez fałszywych fundamentów, zbudowanych na magicznym myślniu i pobożnych zyczeniach.

Wiem, zę Cię nie przekonam...

Ale moze kiedyś??

Pozdrawiam ciepło
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 11 maja 2009, o 19:27

Niestety ,jestem szczera ,prawdomowna i ludzi oceniam rzez swoj pryzmat. Pewnie sie nie zmienie, zawsze bede wierzyc w slowo. Takie wartosci wpoili we mnie rodzice, dziadkowie. Oni byli wielokrotnie oszukiwani przez innych ,ja tez niestety . Nawet dalam ostatnio wykonawcy pieniadze bez pokwitowania, zwyczajnie zapomnialam o tym ,bo dla mnie jest to oczywiste, ze JA nie oszukam ,to i inni tez.
Wierze ludziom ,męzczyznom, moze znajde takiego ,ktory wyznaje te same zasady. mam nadzieje ,wtedy zycie bedzie proste, dla mnie ,dla niego .Na pewno tacy sa. Moi rodzice sie dobrali ,a zaczeli od seksu ,sa ze soba 45 lat. Moi dziadkowie byli 70 lat ze saba. Nigdy nikogo nie oszukali , wielokrotnie zycie dalo im w dupe ,ale pozostali wierni zasadom.
Jednak nie jestem naiwna, tylko po co ten pan z sympatii mnie szuka po googlach? Po co pisze na pw na psychotekscie?
Troche to niezrozumiale, nie wierze mu i nie odpisuje ,jak sie dowiedzialam tego wszystkiego.
Wiem ,z
Zbyt duza romantyczka ze mnie..e ludzie zciemniaja, pisza ,co chca we wstepnych mailach. to traktuje z przymruzeniem oka, ale jak sie juz znajomosc roziwja, to trace trzezwe spojrzenie.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 11 maja 2009, o 19:29

Oj Lad :(
A po co Michał zagadywał do Ciebie???
( nasz Michał, którego juz jakiś czas nie ma)
Sama przeciz na to wpadłaś... :(

Oj Lad, oj, oj...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 11 maja 2009, o 19:42

Jest duzo takich panow, o ktorych piszesz. Zdaje sobie z tego sprawe, choc to nie do koncz prawda. Czesto pisza o swoich gorszych stronach ,obawach ,roznie to bywa.
nie lubie napuszonych kogucikow ,takim nie odpisuje, a czemu do mnie pisza? Bo podoba sie im moj profil ,szczery ,autentyczny ,moje zainteresowania, moj styl zycia. Nie jestem tuzinkowa i pewnie tym przyciagam. moj profil tez nie jest jednym z wielu ,tak jak i ja jestem artysyczna i skomplikowana osobwoscia. To niektorych bardzo przyciaga, choc nie zdaja sobie do konca sprawy ,co to znaczy.
Moja mama jest artystka, maluje piekne obrazy ,moj stryj byl tancerzem ,moja cala rodzina jest ekscentryczna, jak mam byc inna? terapia ? ja che byc taka, mnie to odpowiada, otaczma sie takimi przyjaciolmi ,wszyscy sa albo artystami ,muzykami ,albo koniarzami. Dobrze nam ze soba, niektorzy sa w parach ,ale znajduja podobnych do siebie.
Tez musze poszukac.. wtedy bedzie ok.. nie bede sie zmieniac..

Moj ostatni znajomy ? ha, mnie ujelo to w nim ,ze zaczal od tego ,ze jest nikim, nic nie ma, nawet samochodu , mial takie smutne oczy...
Potem opowiadal o swoich spotkaniach ,zana kobieta nie chciala kontynuowac znajomosci ,jak uslyszala prawde. Tylko ja, nawet jak uslyszalam o leczeniu w psychiatryku, o nerwicy lekowej. To jeszcze bardziej mnie zblizylo.
To nie tak ,ze lece na piekne slowka, lece na czyjs smutek ,trudnosci itp.
To tez niezbyt madre, ale uwielbiam takich biednych ,niechcianych ...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 11 maja 2009, o 19:46

:bezradny:
Skoro, jest tak super- to czemu jest tak zle???
Czemu tak nie idzie?

Wiedziałam, ze Cię nie przekonam....

To bez sensu...

Pozdrawiam cieplutko- oby się ułozyło- magicznie, zyczeniowo, idealnie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez julkaa » 11 maja 2009, o 19:55

Popieram słowa Agik w 100%
i jeszcze podziwiam za takie trafne sformułowanie problemu
lepiej zobrazowac tego bym nie umiała
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Sanna » 11 maja 2009, o 23:42

---------- 23:29 11.05.2009 ----------

Podpisuję się rękami i nogami i nosem pod Agik i Julką.
I tak sobie myślę - skoro jest tak dobrze- to po co cokolwiek zmieniać?

---------- 23:42 ----------

Ladybird napisał(a):To tez niezbyt madre, ale uwielbiam takich biednych ,niechcianych ...


BTW - a to jest doskonaly temat do kilku przynajmniej rozmów z terapeutą :wink: .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez agik » 12 maja 2009, o 04:20

Lad
Ja nie napisałam, ze masz się zmienić w innego człowieka, że masz swoją ekscentrycznośc zamienic na nudną powłokę "jednej z wielu", ze masz spłycić swoją skomplikowaną osobowość, zrezygnować z pasji, stylu zycia.
Ja chciałam Cie tylko przekonać do tego, zebyś nauczyła się bronić- przed samą sobą. Bo nikt CI krzywdy nie robi- tylko sama sobie ją robisz.

Mozna łatwowierność wyssać z mlekiem matki ( co sugerujesz), ale przeciez kiedyś w końcu człowiek dojrzewa... no kiedyś tam dojrzewa. Uczy się na własnych błedach. Uczy sie ostrozności. A Ty piszesz- nie będę się zmieniać, bo taka się sobie podobam- to świat niech sie zmieni, bo ja tak chcę. Bo inaczej sie obrażę i będę smutna. I to ten swiat niech sie postara, zebym smutna nie była. Mnie się starać nie chce... przeciez ja jestem fajna...

Mam takie wrażenie, zę budujesz sobie swiat złożony z ułudy, marzeń- bierzesz sobie jakieś fakty, które Ci do tego świata pasują, a potem jesteś rozżalona jak mała dziewczynka, ze ten idealny świat stworzony w Twojej wyobraźni nie chce się urzeczywistnić.
A co ciekawsze- chyba wiesz, ze to wszystko jest wymyslone, bo po jakims czasie właczasz taki filtr totalnej niewiary i zaprzeczenia. Tak jakbys się chciała bronic przed ( znów wyimaginowanym) atakiem, którego się spodziewasz. Myślę tak na podstawie tych meili, fragmentów rozmów z różnymi panami, które tu czasem wklejasz- widzisz atak, jakies złe intencje, tam gdzie ich ( chłodne oko obserwatora) nie widzi...

Oczywiście mozesz tak postępować, bo to Twoje życie, tylko ja tu widzę jakis bład, który nie do końca umiem nazwać.

Lad
A co jeśli, którys z Twoich rozlicznych znajomych był tym własnie wymarzonym? Tylko w pośpiechu tego nie zauwazyłaś? Zajęta budowaniem ( w wyobraźni) idealnego swiata..?

Jakos mnie tak zakłuło, ze stawiasz takie wymagania każdemu kandydatowi, a sobie jakos żadnych. Jak jakas cecha nie pasuje do wymyślonego wizerunku- to juz atakujesz swoimi bólami, wsciekasz się jak mała dziewczynka, ze R., P., Pan Zraniony, Pan Wierny nie ulegają Ci. A właciwie nawet nie Tobie, tylko temu co sobie umysliłaś...
Punktujesz ich, oceniasz, egzaminujesz, na siłę próbujesz wtłoczyć w ramki, które Tobie pasują. Nie wydaje mi się, żebyś miała takie prawo ( żeby ktokolwiek miał)

No nic
Szukaj dalej.
Tylko, ze życie ucieka. Twoje zycie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 12 maja 2009, o 07:09

Ladybird napisał(a):Pewnie sie nie zmienie, zawsze bede wierzyc w slowo.

Ludzie się zmieniają, jeśli tego chcą... jeśli nie chcą, to się nie zmieniają. Po sobie wiem, że jeśli nie jest mi dobrze, a rzeczywistości zmienić nie mogę - muszę zmienić swoje podejście, aby żyć w jako takiej równowadze... a ona (u mnie) zaraz po chlebie i wodzie. Bo na co byłoby mi zainteresowanie iluś tam panów, piękny profil, wygląd super laski... jeśli nie umiałabym zapanować nad tak podstawowymi reakcjami. Swoimi oczywiście. Mnie by to przeszkadzało... co nie znaczy, że musi przeszkadzać Tobie, Lad.

Podoba mi się Twoja wiara w słowo, ja ją też mam... ale! trzeba też troszkę realizmu i krytycyzmu - zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w wirtualnym świecie, zwłaszcza wobec OBCYCH ludzi, zwłaszcza na portalu randkowym! Jeśli tego realizmu nie ma, jeśli tak ufnie i bezkrytycznie w te słowa się wierzy... to wg mnie jest to po prostu naiwność.


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 12 maja 2009, o 08:41

Agik
"Jakos mnie tak zakłuło, ze stawiasz takie wymagania każdemu kandydatowi, a sobie jakos żadnych. Jak jakas cecha nie pasuje do wymyślonego wizerunku- to juz atakujesz swoimi bólami, wsciekasz się jak mała dziewczynka, ze R., P., Pan Zraniony, Pan Wierny nie ulegają Ci. A właciwie nawet nie Tobie, tylko temu co sobie umysliłaś..."

Stawiam owszem i tak za dlugo tolerwalam wybryki pana R., o czym same wiecie. To nie byl czlowiek zdolny do zycia w dojrzalym zwiazku. kazdy na tym forum prosil mnie ,abym znalazla sily ,aby odejsc. I znalazlam
P. nie widzillam wczesniej i nakrecilam sie piszac tylko, Tego bledu tez juz nie popelnie. Zadnych wymaganmu nie stawialam ,bo i po co ? On nie byl dla mne zwyczajnie nie kazdy musi sie podobac. Nie udalo mi sie wzniesc poza fizycznosc.
Pan Wierny , nic do niego nie mam ,napisalam ,ze jest gentelmenem ,bardzo szarmancki ,przystojny i w ogole ok. Mile spotkania, nie staram sie go zmieniac, nie chce ,aby mi ulegal w czymkolwiek .
Zreszta to zwykle spotkania, jakich zawsze jest wiele, jak chce sie kogos znalezs ,poznac. Przeciez nie bede wymieniac wszystkich spotkan z panami ,bylo ich troche, poto aby zobaczyc, czy jest cos, ta iskierka, przyciaganie ,porozumienie.
Pan z Krakowa, podobal mi sie ,bylo super na spotkaniach ,ale jemu nie odpowiadal moj styl zycia. Bardzo szczegolowo mnie badal ,wypytywal ,glownie o biznes, myslal ,ze chce sie przeprowadzac w cieple kraje, o tym marzyl poza Krakowem. Wiocha nie dla niego . Jak sie dowiedzial ,ze musze tu siedziec, bo inaczej sie nie da, zniknal.
Prosze o szczera odpowiedz - gdzie lezy tu moj blad.
Nie od razu spotyka sie tego wymarzonego .
Pan ostatni ... tu owszem ,bylo dobrze, wszystko pasowalo wstepnie, tu rzeczywiscie chcialam za szybko ,bo spodobal mi sie bardzo .
Wiem ,ze zle pokierowalam znajomoscia, widze swoj blad, emocje i zle mi z tym.
Pisalam o tym, TO JEST WLASNIE TO NAD CZYM MUSZE PRACOWAC I BEDE.
To zauwazylo tu kilka osob dajac mi dobre rady i postaram sie do nich zastosowac.

A to ze przegapilam kogos ... Agik ,pewnie tak ,przegapilam tego ostatniego pana i dlatego tak mi ciezko . Takiego porozumienia z nikim w zyciu nie mialam .Moze dlatego rzucilam sie na gleboka wode, psujac wszystko.
Agik ,dziekuje Ci bardzo , pomagasz mi ,ale jednoczesnie jestes bardzo mila dla mnie.
Nie wiem ,co sie stalo ,ale czuje sie ,tym razem tu bardzo dobrze, qa roznie to bywalo.
Czytam wszystko z uwaga, nie wszystko czasem pasuje do mojej osobowosci ,wtedy staram sie wytlumaczyc.
Czasem ktos z zewnatrz stwarza sobie swoj obraz mojej osoby nie znajac faktow. Wini tylko mnie o wszystko .Stad moja obrona, tlumaczenia, bo nie zawsze biale jest biale a czarne czarne.

Sanna - co to jest BTW?
Wytlumacz ,czy to zle ,ze mam takie upodobania ? To nadaje sie na psychoterapię?
Lubie romantkow, raczej smutnych niz wesolych . Nigdy nie lubilam panow wesolkow ,sypiacych dowcipami z rekawa. Choc moj ostatni znajomy czasem doprowadzal mnie do lez mowiac super kawal .
Moze przyciaga mnie podobna osobowosc do mojej ,bo wtedy czuje nic porozumienia?
Czy to jest jakas nieprawidlowosc?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Abssinth » 12 maja 2009, o 09:39

romantycy nie zawsze sa smutni...to po pierwsze.Znam bardzo wielu takich, z ktorymi mozna i pomilczec, i pojsc na spacer przy ksiezycu, i powyglupiac sie, i usmiac do lez...jakos bialo-czarno widzisz ludzi...

po drugie - do psychologa sie nadaje...Twoje przyciaganie do ludzi, ktorym trzeba pomoc...ktorymi sie trzeba zaopiekowac...

pisalas powyzej - a kto mi pomoze?

na pewno nie pomoze Ci w zaden sposob ktos, kim to Ty sie bedziesz musiala zajmowac, podnosic, opiekowac...to Twoje przyciaganie do wlasnie takich osob jest czyms, co przydaloby sie przegadac z psychologiem...dlaczego, po co, pragniesz taich osob w swoim zyciu?

Lad, zwiazek polega, albo powinien polegac, na partnerstwie...nie na tym, ze jedna osoba opiekuje sie zyciowym inwalida...w cos podobnego sie wpakowalas kiedys z R. - biedny niezrozumiany, tarara....a potem sie okazalo, ze byly ku temu powazne podstawy...ten tutaj pan powiedzial, ze ma za soba historie leczenia psychiatrycznego...Lady, Tobie jest potrzebny ktos, kto juz sobie siebie sam poukladal...dla Twojego wlasnego bezpieczenstwa...

mam nadzieje, ze bedzie dobrze w Twoim zyciu...
sciskam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sanna » 12 maja 2009, o 09:55

BTW- by the way, przy okazji.


Nie wiem Lady, może powiedz szczerze na terapii to samo co tu:
,,To tez niezbyt madre, ale uwielbiam takich biednych ,niechcianych ..." i zobaczysz co na to terapeuta.
Mnie się to skojarzyło z tym co czytałam o kobietach które wiążą się z takimi biednymi niechcianymi, np. z alkoholikami, mężczyznami niedostępnymi, narkomanami, nieporadnymi i innymi którymi należy się zaopiekować.
Tak mnie uderzyło to zdanie.

Lady, życzę Ci jak najlepiej, napisałam to, co jak mi się wydawało z mojej perspektywy, jest najlepszą poradą na podstawie moich doświadczeń. I to wszystko. Pozdrawiam.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez agik » 12 maja 2009, o 11:04

Lady
Ja piszę ciągle to samo :)
W każdym jednym poście, który pisze do Ciebie- pisze to samo.
Nie wiem dlaczego tym razem odbierasz inaczej? Przeciez nigdy Ci xle nie życzyłam.

Może to faktycznie zapowiedź zmian w Tobie?
Może te emocje juz tak bardzo Toba nie kierują i tylko czasem wyłazą?

Pozdrawiam ciepło
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 348 gości

cron