lili napisał(a):jest tez taka teoria, (choc podobno akurat u mezczyzn dziala to na odwrot) ze seks po klotni, jakims nieporozumieniu nie wychodzi,
U mężczyzn jest dokładnie na odwrót. Najchętniej byśmy dali spokój tym wszystkim rozmowom, wyjaśnieniom i przeszli do czynów... "Seks po kłótni" spokojnie może figurować jako odrębna definicja.
Salome, moim skromnym zdaniem, to na prawdę dziwne, że facet przed trzydziestką traci ochotę na seks. Raz w miesiącu, to prawie wcale... Szczególnie, że mężczyźni, inaczej od kobiet, są silnie zdeterminowani przez popędy fizyczne i byle problem na tle psychicznym nie jest ich w stanie wytrącić pod tym względem z równowagi.
Mówisz, że mało rozmawiacie. Może coś u niego nie tak? Jesteś pewna, ze nie ma jakichś problemów, rozterek? Nic tak nie łamie związków, jak brak komunikacji. Wiem coś o tym...
Może to rutyna? Mówisz, ze wszystko zmieniło się po urodzeniu dziecka... A jak wasze kontakty wyglądały wcześniej? Teraz na pewno nie stać was już na swawolne baraszkowanie o dowolnej porze w dowolnym kącie mieszkania (lub okolicy), ale nie można dopuścić do tego, żeby seks był jednym z punktów obowiązkowych... "15 marca: Kupić mleko, zapłacić za prąd, urodziny mamy, bara-bara przed pójściem spać..."
Jeżeli zabawa w uwodzicielkę i odstawienie od korytka nie poskutkuje, to pozostaje tylko szczera rozmowa. Jeśli nie będziecie umieli się przed sobą otworzyć, to można się wspomóc terapią dla małżeństw... Warto wykorzystać cały arsenał, nim się podda.
caterpillar napisał(a):...ale ja zdecydowanie wole rownowage czyli jak czasem facet poskacze(oczywiscie nie w rajstopach)
A dlaczego nie w rajstopach?


Pozdrawiam.