Witam. Jestem nowy znalazlem w sieci te strone. nie ma tu dzialu poznajmy sie itp wiec krotko o sobie mam 32 lata pracuje w stolicy od 7 lat jestem samotny (od zawsze) a teraz chyba mam depresje. Zawsze bylem niesmialy, wiele kompleksow bo szczuply, blady, kazdy sugerowal albo widzac innych ze ktos taki nie ma szans na wielu przyjaciol a kobiety moze tylko na obrazkach i filmach ogladac. Do tego biedny wiec zaniedbany tez i tak sie uchowalem do tego czasu. Pare sie mna zainteresowalo ale jedna daleko i z dalszej rodziny, inna extra ale sex mysle ja interesowal tylko i nie umowilem sie z nia nigdy, fajtlapa. Studia poza malym miastem rodzinnym w akademiku mieszkalem ale mialem mala grupe kolegow z roku i pokojow blisko. Nie imprezowalem wiele musialem tez myslec by zaliczyc dobrze na stypendium by miec i zarobic na kolejne semestry. Na roku tylko jedna sie mna zainteresowala ale nie w moim typie. Bylem dosc chlodny wiec nie byla ze mna w pozanaukowych stosunkach. Za pomoc jest mi wdzieczna. Nie mialem szczescia ani takiego wnetrza by zainteresowac jakas a wiadomo ze takie milosci sa potem trwale w koncu tyle wspomnien, mozna sie tak dobrze poznac. Los mnie rzucil dalej i dzieki siostrze oraz rodzinie znalazlem obecna prace. Widzialem ze nie jest wymarzona a ja nawet nie zasluguje i na taka. To powoli mnie dolowalo znalazlem lokum ale nie z rowiesnikami wiec praca-dom. Wyjazdy ale coraz rzadziej do rodzicow jakos w koncu ta "pepowina" puscila i nie czuje juz zalu jak odjezdzam. Siostra w stolicy byla krotko poznala meza i troche wbrew rodzicom wyjechala dalej teraz 2 dzieci wychowuje w nowym domu. Ja zas jako kontynuator nazwiska zupelnie sam. Lubie wiele pisac i mam o czym mysle wiele tylko zaintersowan ciekawych brak do dyskusji na co dzien.. Wracajac do mojego "cv" zas to nie czulem ze zarobie na wlasne M ceny powoli rosly, czas mijal szybko a ja ciagle w stagnacji. Z tego powodu, braku widokow jak i drobnych problemow w pracy nawet chcialem cos sobie zrobic ale balem sie i skonczylo na kilku dniach nieobecnosci. Wielu sadzi ze towarzystwo jest srodkiem na takie problemy inni odradzaja by najpierw zajac sie soba. Tak samo jak z dyskotekami by poznac JA opinie sa pol/pol. W pracy byla jedna ciekawa ale nie byla sama (niestety tak jest czesto) potem dowiedzialem sie ze wyjdzie niedlugo za maz. Miala na mnie oko ale nie zrobilem nic. Jest inna tez ale za wysoka klasa i wieksza ode mnie nie ma okazji zagadac:/.. Przez chwile zainteresowalem rodzine chcieli poswatac ale taka cicha i bez uroku. Rok po kryzysie zas historia ktora ciagle zyje. Wlasciciel sobie jezdzil po znajomych i swoj pokoj najal kobiecie (bym nie mial problemu z facetem taki niesmialy).
ona zas urocza drobna, mila po prostu marzenie. Od razu mnie urzekla. Przyjechala z mezczyzna gdzie mi tam do niego mowila ze kolega ale na pierwszy weekend przyjechal do niej i spali razem wiec nie wiem po co ta sciema. Czesto wyjezdzala sluzbowo wiec byla rzadko to mi utrudnialo zadanie by ja uwiesc do tego ON.. Nie bylem przygotowany na nia wiele nie zrobilem by ja zaintersowac soba. Nie wychodzila bo jej zabronil a same rozmowy nudzily ja. Bawilem sie bardziej niz uwodzilem NLP, feromony jednak uzywalem. Jak juz bylo dobrze to popsulem to glupio. To bylo tuz przed tym jak planowala przeprowadzke. To ja przekonalo do tego by tak wlasnie zrobic choc mogla jeszcze pol roku wg umowy. Mowila rozne wieloznaczne teksty ale zqawsze studzila ze nie bedziemy razem. Do niczego nie doszlo miedzy nami. Pod koniec pytala ze spuszczona glowa cicho co czuje. To samo jeszcze w ostatnim dniu w kuchni. Nie moglem jej powiedziec bo i tak bylaby z nim. po co ja dowartosciowywac tak skoro slyszala komplementy nie raz tez miala kompleksy z powodu wzrostu glownie. Az blog napisalem o tym by inni orzekli czy mogla cos czuc.
Po 7 mc ja spotkalem bo blisko pracujemy popatrzyla na mnie z tym swoim tajemn usmiechem. Po roku odezwalem sie @ bo wczesniej jej chlopak postraszyl mnie. Dalem nawet poczytac bloga a le nie ucieszyla sie ze wszystko tam opisalem ze szczegolami co mowila itp. Po tym czulem jakby odeszla ode mnie choc nie bylismy ani dnia "razem". Na inne pary patrzylem ze scisnietym gardlem i niemal bolem w piersiach. Teraz jestem w takim nastroju ze nie pozazdroscic. Zaczalem po tym szukac w sieci milosci.
Nie ma tak rozowo a wiekszosc ciekawych kobiet olewa rowno takich jak ja.
Bylo kilka spotkan jedna ladna dala kosza a z dwiema bylem w lozku. Ten Sylwester byla wlasnie taki niezwykly i z duza iloscia wina:). Nie byla atrakcyjna nie uwiodla mnie wiec tylko na pieszczoty bylo mnie stac ale podobaly sie jej. To tez kolejny problem ktory pewnie mnie dopada nim zaczalem w ogole uprawiac sex z kobietami:(. Do tego lysieje mam male nadcisnienie ktore lecze ale badania sa ok wiec psychika pewnie tu wiele ma do rzeczy jak i niedoswiadczenie. Teraz wiecej zarabiam mam jakies uznanie ale brakuje kogos do szczescia. Niedlugo bede mial swe mieszkanie na ktorego kupno za dlugo sie wahalem czy poradze z utrzymaniem.
Chce sie wybrac na imprezke ale mam problem z wyborem mimo ze duze miasto. Do tego by wolne byly kobiety nie lanserki a samemu to glupio..
Ale naskrobalem tego nie wiem kto to przeczyta i co mi poradzi. Najlepiej byloby spotkac sie w duzej grupie. W tym wieku kazdy ma swoje zycie a drugi malo go obchodzi. Zale sie radze ale widze ze to nie pomaga..