Związek pełny zależności... ?

Problemy związane z depresją.

Związek pełny zależności... ?

Postprzez narkussska_16 » 11 sie 2014, o 15:01

Jestem ciekawa czy między dwojgiem bliskich sobie osób, jest jakiś związek pomiędzy tym, że kiedyś obydwoje byli silnie uzależnieni i przeszli wszystkie etapy uzależnienia a agresją w teraźniejszości. Czy możliwe jest, że rzeczy i sytuacje których oboje kiedyś doświadczyliśmy (ładne 8-10 lat temu) mają wpływ na to, że w sytuacjach stresujących wywołują u nas agresję? Tzn jesteśmy wobec siebie agresywni, jest to agresja słowna jak i fizyczna, choć ta druga objawia się tylko i wyłącznie z mojej strony wobec niego, niestety. Nie mogę powstrzymać rąk, lecą same. Czy na to może mieć wpływ to, że byłam bita i poniżana przez mojego poprzedniego partnera? Ostatnio czuję, że zaczęliśmy się rozmijać podczas dnia i czasu spędzonego razem. Przestajemy umieć ze sobą rozmawiać. On wymaga ode mnie, żebym to zawsze ja ustępowała i szła na kompromis, podczas gdy ja jestem mega uparta i za nic w świecie tego nie zrobię, bo On z kolei nigdy nie ustępuje. Ustępowałam w poprzednim związku, w tym nie ma takiej opcji. Wiem, że trochę chaotycznie napisałam o co mi chodzi, ale proszę o jakieś mądre rady.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez narkussska_16 » 12 sie 2014, o 06:44

nikt nic nie napisał, a szkoda... myślałam, że może ktoś ma coś ważnego do powiedzenia...
trudno.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Jigsaw » 12 sie 2014, o 08:37

Czuje się jakbym mial deja vu. widziałem ten temat kilka dni temu..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez impresja77 » 12 sie 2014, o 09:22

narkussska_16 napisał(a):nikt nic nie napisał, a szkoda... myślałam, że może ktoś ma coś ważnego do powiedzenia...
trudno.


Znowu masz głupie pretensje do innych. A Ty nie możesz nic napisać .? Też tu wisisz. Twoja gadka jest z typu tych co mają wywołać poczucie winy. Sam się weź do pisania. !
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Księżycowa » 12 sie 2014, o 15:09

O Jezu :roll:

Narkusska... ja przeczytałam Twój wątek tutaj i na poprzednim , ale jedyne co mi się nasunęlo, to udanie się na terapię. Każde na swoją. I Ty powinnaś zająć się sobą a nie patnerem wg mnie.

Obecne zachowanie raczej nie są skutkiem poprzednich związków a mają swój początek gdzieś znacznie dalej...

Bez kompromisu nie dojdziecie. A wygląda na to, ze on Tobą manipuluje. Więc moja rada - zajmij się sobą a nie ni,

I nie martw się uszyczpliwymi uwagami ludzi bez braku empatii. Nie warto :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez impresja77 » 12 sie 2014, o 17:13

Ksiezycowaaaaaa to chyba mówisz o sobie ,bo nikt poza Tobą nie odpisał autorce.
Narkuska nie słuchaj jej ,bo wszystkim doradza co mają robić a u siebie ma totalnie rozwalony świat .Więc co ona może Ci powiedzieć ?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Jigsaw » 15 sie 2014, o 01:31

Jeszcze tak sobie pomyślałem, że może trzeba przejśc troche taki trudny związek, żeby następny stworzyć lepszy, zdrowy?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez mahika » 15 sie 2014, o 12:41

Nie wiem Jigsaw, to chyba działa odwrotnie?
Do nowego związku z takimi brudami wejśc?
To nie surwiwal.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Księżycowa » 15 sie 2014, o 12:59

Dlaczego Mahika? Ja się bardzo dużo nauczyłam po poprzednim "związku" .
Może to zależy od osoby?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez mahika » 15 sie 2014, o 13:17

No tak, ja też się nauczyłam,
ale ten syf co wniosłam do nowego związku przez pierwsze kilka lat co jakis czas wypływał.
Na pewno zależy od człowieka, jak prawie wszystko.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Księżycowa » 15 sie 2014, o 13:35

Ja chyba aż tyle nie wniosłam. Nie wpadłam z jednego w drugi jakoś z dnia na dzień... u mnie było tak, że jakoś wydarzenie samo w sobie zmieniło. NIe wiem jak to wyjaśnić. Po wszystkim już byłam inna po prostu.

Jeśli coś wniosłam to raczej to, co od zawsze ze mna było, ale już nad tym pracowałam, miałam świadomość.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez narkussska_16 » 17 sie 2014, o 17:08

Po poprzednim związku nauczyłam się kilku istotnych rzeczy - wszystko co mówisz/robisz może być wykorzystywane przeciwko Tobie, oraz brak zaufania jest podstawą bo wtedy Cię nikt nie skrzywdzi. Z pełną świadomością nie wchodziłabym w nowy związek z czymś takim na ramionach. Po prostu się stało - zakochałam się - On wiedział o mojej przeszłości i ją w pełni akceptował. Postanowiłam mu zaufać i powiedziałam muo tym. Zaufałam, po czym zostałam pobita, do tego stopnia że chodziłam z sińcami pod oczami,rozciętą wargą itd. więc co tu wnosić do następnego związku? Na następny związek nie mam już siły,myślę że zostałabym sama do końca życia, mieszkamy ponad 800km od naszego wspólnego miasta,gdzie mam rodziców i przyjaciół. Coraz częściej płaczę i wymiotuję ze stresu, pojawiają się objawy uzależnienia które miałam kilka lat temu od amfy. Ciśnienie mnie dołuje, On mnie wkurwia i coraz częściej mam ochotę rzucić wszystko, wyjść z domu i nigdy nie wrócić. Zrobiłabym tak gdyby nie moja córka, której nie zostawię nigdy w świecie. Ona mówi do Niego tato, a ja mam wrażenie, że wszystko chrzanię. Na nic nie mam ochoty, na wspólne wyjścia, na kino, spacer czy chociażby rozmowę, może dlatego, że zawsze wszystko kończy się kłótnią. On już nawet nie próbuje mnie zrozumieć, uważa że nic mi nie pasuje i że mam na wszystko i na niego wyjebane. Gdy myślę o codziennym dniu widzę przed oczyma dom - przedszkole - pracę - zakupy - przedszkole - dom. To wszystko. A może to depresja ?

P.S. Wszystkie komentarze w sensie - jakbym miał deja vi lub tym podobne sobie darujcie, od ludzi którzy sami mają bałagan w swoim życiu także. To nie moja pierwsza przygoda z tym forum także niektórych kojarzę :) więc darujcie sobie komenty.
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez Jigsaw » 17 sie 2014, o 19:22

ale co sobie darowac? po prostu wydawalo mi sie ze wczesniej juz widzialem tego posta..

Ja powiem tak, sa pewne granice poza ktorymi trzeba zareagowac, a nie szukac wymowek.
dotarlo do mnie to ze to co sie u mnie dzieje to jest przekroczenie granic i musze zareagowac (mimo, ze to co sie w zwiazku z tym dzieje pewnie doprowadzi mnie do samobojstwa)
nie, ona nie ma zlych relacji z corka, ale wiem ze to jest taki typ osobowosci, ktory potrzebuje sie na kims wyzyc, jesli mnie nie bedzie to ofiara stanie sie corka.. i czy chce czy nie chce musze cos zrobic zamiast szukac wymowek,
tak wiem, nie jest to latwe.. ale przynajmniej w jakiejs czesci probuje dzialac tak zeby przerwac ten chory krąg i chociaz zmniejszyc prawdopodobienstwo najgorszego
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez zajac » 18 sie 2014, o 11:08

Witaj, Narkusssko!
Faktycznie mam wrażenie chaosu, gdy czytam Twoje posty, może dlatego, że nie kojarzę Twojej dawnej historii. Z pierwszego posta zrozumiałam, że to Ty jesteś agresywna fizycznie wobec swojego partnera, a on wobec Ciebie nie. Po przeczytaniu drugiego nie zrozumiałam, czy pobił Cię on, czy poprzedni.
Wg mnie jak najbardziej związek między przeszłością a agresją w teraźniejszości jest możliwy. Myślę, że chodzi o (była już o tym mowa) nieprzeżycie do końca i niewyrzucenie z siebie dawnych emocji i o odczytywanie zachowań partnera nie "takich jakie są", tylko w odniesieniu do własnych doświadczeń z przeszłości, tak jak każe podświadomość.
Piszesz: "Ustępowałam w poprzednim związku, w tym nie ma takiej opcji" -- dla mnie to jest postawa skrajna. Nie można będąc w związku, nigdy nie ustępować, to by oznaczało, że druga strona ma się podporządkować ZAWSZE, to przecież tak nie działa. Taka Twoja postawa chyba oznacza, że patrzysz na obecny związek przez pryzmat poprzedniego. Albo też masz rzeczywiste, teraźniejsze powody, żeby nie ufać partnerowi, tylko nie chcesz się z tym skonfrontować, wolisz myśleć, że to w Tobie jest problem.
Czy jest jakaś więź między Wami? Czy powiedziałabyś, że to jest "ten" facet i Wasz związek mógłby być dobry, gdybyście tylko przestali być agresywni wobec siebie? Czy raczej ten związek to pomyłka, tylko jakoś uciekasz od tej myśli?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Związek pełny zależności... ?

Postprzez nulife » 19 sie 2014, o 14:37

Cześć, Narkussska.
Napisałam do Ciebie wczoraj w nocy, ale w innym wątku - uzależnienia. Więc tu zacytuję wcześniejszy post - może Ci się przyda :)
Rady? Może najpierw napiszę Ci, że tak, nie przeżyte do końca, nie wyrzucone z siebie, nie przetrawione złe emocje, żal, gniew są cały czas w Was. Zamknięcie jednego związku nie powoduje wyczyszczenia się z towarzyszących mu negatywnych uczuć. Więc bardzo prawdopodobne, że nosicie je obydwoje cały czas w sobie. Jeśli zdarza się sytuacja, która w jakikolwiek sposób skojarzy Ci się z tym, co było w poprzednim związku, uruchamia się mechanizm, który wtedy w Tobie powstał. I ten mechanizm przejmuje nad Wami kontrolę. Nagromadzony przez lata gniew, złość, frustracja stara się znaleźć ujście. I wtedy - tak, jak napisałaś - "Nie mogę powstrzymać rąk, lecą same." Z tego, jak o tym piszesz, odnoszę wrażenie, że czujesz, co się dzieje.
Masz jakieś pomysły, co byś mogła z tym zrobić? Szukałaś już jakichś rozwiązań?
Avatar użytkownika
nulife
 
Posty: 4
Dołączył(a): 13 sie 2014, o 14:53

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości

cron