Cześć, Narkussska.
Napisałam do Ciebie wczoraj w nocy, ale w innym wątku - uzależnienia. Więc tu zacytuję wcześniejszy post - może Ci się przyda
Rady? Może najpierw napiszę Ci, że tak, nie przeżyte do końca, nie wyrzucone z siebie, nie przetrawione złe emocje, żal, gniew są cały czas w Was. Zamknięcie jednego związku nie powoduje wyczyszczenia się z towarzyszących mu negatywnych uczuć. Więc bardzo prawdopodobne, że nosicie je obydwoje cały czas w sobie. Jeśli zdarza się sytuacja, która w jakikolwiek sposób skojarzy Ci się z tym, co było w poprzednim związku, uruchamia się mechanizm, który wtedy w Tobie powstał. I ten mechanizm przejmuje nad Wami kontrolę. Nagromadzony przez lata gniew, złość, frustracja stara się znaleźć ujście. I wtedy - tak, jak napisałaś - "Nie mogę powstrzymać rąk, lecą same." Z tego, jak o tym piszesz, odnoszę wrażenie, że czujesz, co się dzieje.
Masz jakieś pomysły, co byś mogła z tym zrobić? Szukałaś już jakichś rozwiązań?