kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mahika » 3 sty 2014, o 22:15

smerfetka0 napisał(a):Kiedys bedzie taki czas ze nawet jak bede sama nie bede czula potrzeby zeby wiedziec co u niego?jak sie czuje i co robi?

Tak.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 3 sty 2014, o 23:44

smerfetka0 napisał(a):rece mi opadaja :( zadzwonil do siostry w celu 'naprawy stosunkow' aby przeprosic, a siostra ktora kilka dni temu mi powiedziala wprost ze dla niej jest spalonym burakiem ze nie chce go widziec u siebie w mieszkaniu,dala mu do zrozumienia ze rodzinne stosunki potrzebuja duzo czasu bardzo i jego staran, i ze jak ja do niego wroce w koncu go zaakceptuja jak beda widzieli ze ja jestem szczesliwa..a on wyraznie ma nadzieje i naciska bo wszystko zawsze mozna naprawic..

jestem zmeczona. ciagle smsy i telefony czy jestem jego narzeczona, ze on nie odpusci ze mnie kocha, prosby o powrot, naciskania mnie...wykrzyczalam ze definitywny koniec, ze nie mam sily juz na takie rzeczy, ze nie dal mi nawet dnia odpoczynku od tego wszystkiego tylko wszystko jeszcze sie 'dzieje' napedzane przez niego, jak wszyscy dookola spasowali i staraja sie mnie wesprzec.


no to dobrze,
wiesz.. na prawde jednak wylacz ten numer na kilka dni kup jakis starter Top-up
wiesz.. nawet jesli kiedys macie byc razem to tak czy siak on teraz w glowie musi sobie poukladac sam..
wybacz jezeli bedzie to okrutne, ale nie znam nikogo gdzie by sie poukladalo kiedy zejscie powrotne nastapilo pod wplywem takich zachowan (by nie uzyc slowa manipulacji)

I jesli mozna.. moglabys napisac jakie Ty masz wyobrazenie milosci, zwiazku?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2014, o 00:17

nie bardzo wiem jak mam ci odpowiedziec na to pytanie? sprecyzuj.


numeru nie wylacze, i tak za niego place duzo, a na spokojnie jak chwile odetchnelismy, nie wypisuje mi nic. pamietam sama jak kiedys ktos ze mna zrywal, w szale mial kilkadziesiac polaczen dziennie,smsow, w ktorych raz blagalam raz sie zloscilam i mialam gdzies...kompletna histeria i niepoczytalnosc. wiele lat temu, udalo mi sie troche wydoroslec od tych czasow. taki stan jest bardzo meczacy i destrukcyjny i dla niego i dla mnie. ciezko sie opanowac bedac w ciaglym kontakcie ze soba, dlatego nawet przy najwiekszych checiach ten powrot by nie wyszedl. na spokojnie stwierdzil ze uszanuje moj wybor.
macie faktycznie racje, to jest jak nalog, uzaleznienie, sprobuje wytrzymac najpierw x godzin, i przez ten czas uspokoic sie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 4 sty 2014, o 00:19

Jigsaw napisał(a):nawet jesli kiedys macie byc razem to tak czy siak on teraz w glowie musi sobie poukladac sam..
wybacz jezeli bedzie to okrutne, ale nie znam nikogo gdzie by sie poukladalo kiedy zejscie powrotne nastapilo pod wplywem takich zachowan (by nie uzyc slowa manipulacji)

tak
ten kryzys to dla niego szansa do rozwoju
szansa - zależy od tego jak ją wykorzysta (na razie jej zupełnie nie wykorzystuje niestety)
jeśli natomiast wrócisz do niego
NA PEWNO nie dojdzie do jakiegokolwiek rozwoju, wzrostu, poprawy
ZERO SZANS wg mnie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 4 sty 2014, o 00:21

smerfetka0 napisał(a):macie faktycznie racje, to jest jak nalog, uzaleznienie, sprobuje wytrzymac najpierw x godzin, i przez ten czas uspokoic sie.


Smerfetko a pamiętasz jak siedziałaś ze mną w majowe po południa na forum i pomagałaś wytrzymać mi każdą minutę, godzinę i dzień, żebym nie odezwała sie?
W takiej samej sytuacji jesteś. Dla dobra swojego i jego konieczne jest odpuszczenie.

Ja mogę teraz psiedzieć z Tobą :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2014, o 00:23

szkoda ze tylko takim kosztem sie musi rozwijac.


pamietam Ksiezycowa :kwiatek:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 4 sty 2014, o 00:25

smerfetka0 napisał(a):nie bardzo wiem jak mam ci odpowiedziec na to pytanie? sprecyzuj.



jak sobie wyobrazasz zwiazek?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 4 sty 2014, o 00:25

:buziaki:

Ja dałam radę i Ty też dasz :) .

No miłe to nie jest ale jaka chęc do życia powraca po odchorowaniu tego.
Będzie jeszcze dobrze :)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 4 sty 2014, o 00:28

smerfetka0 napisał(a):szkoda ze tylko takim kosztem sie musi rozwijac.

no niestety
koszty są NIEODZOWNE
ludzie nie zmieniają się tak ot, bo podejmą decyzję
bo nie taka jest istota i tendencja umysłu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2014, o 00:33

Jigsaw napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):nie bardzo wiem jak mam ci odpowiedziec na to pytanie? sprecyzuj.



jak sobie wyobrazasz zwiazek?


typowo partnerski. nie uznaje 'bo jestem kobieta wiec ja stoje zawsze w kuchni', ciezko tak ujac w slowa, ale przy wspieraniu sie i rozmowie zawsze da sie znalezc kompromis. jestem osoba dosc dominujaca, baaardzo zorganizowana,nie lubie jak cos idzie nie z moim planem, wiec nie ktorym pewnie ciezko by sie ze mna zylo, ale akurat A to pasowalo
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2014, o 00:34

biscuit napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):szkoda ze tylko takim kosztem sie musi rozwijac.

no niestety
koszty są NIEODZOWNE
ludzie nie zmieniają się tak ot, bo podejmą decyzję
bo nie taka jest istota i tendencja umysłu


fajnie jak by mu sie udalo. nawet jak bysmy mieli byc kiedys z kims innym a nie ze soba.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 4 sty 2014, o 00:37

smerfetka0 napisał(a):wiec nie ktorym pewnie ciezko by sie ze mna zylo, ale akurat A to pasowalo

no pasowało
bo z reguły pasuje
jak chłopczyk w męskim ciele
szuka zastępczej mamuśki :(

chłopczyk musi dorosnąć wewnętrznie
ale matka musi mu na to pozwolić
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 4 sty 2014, o 00:39

biscuit napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):wiec nie ktorym pewnie ciezko by sie ze mna zylo, ale akurat A to pasowalo

no pasowało
bo z reguły pasuje
jak chłopczyk w męskim ciele
szuka zastępczej mamuśki :(

chłopczyk musi dorosnąć wewnętrznie
ale matka musi mu na to pozwolić


w takim przypadku wiec nie tylko chlopczyk musi cokolwiek zmienic chyba.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 4 sty 2014, o 00:41

smerfetka0 napisał(a):
biscuit napisał(a):
smerfetka0 napisał(a):szkoda ze tylko takim kosztem sie musi rozwijac.

no niestety
koszty są NIEODZOWNE
ludzie nie zmieniają się tak ot, bo podejmą decyzję
bo nie taka jest istota i tendencja umysłu


fajnie jak by mu sie udalo. nawet jak bysmy mieli byc kiedys z kims innym a nie ze soba.


Też tak miałam "żeby on zobaczył to co ja i się nie męczył".
Ale na to już wpływu nie mamy - jego decyzja nie jest na pewno zależna od naszej obecności lub jej braku, tylko od jego samego.
Ja teraz wiem, że mój były się nie zmieni... on taki pozostanie i to od zawsze było wiadomo, tylko ja tego jakośnie mogłam dostrzec.

Co do związków, to nam też odpowiada układ partnerski i nawet się udaje. Choć przyznaję, że te nasze mamy, babcie itd. narobiły tym chłopom wpody z mózgu...
Inna rzecz, że łatwo sięprzyzwyczaić do tego, że ktoś robi coś za nas, nawet jesli ma więcej na głowie, bo to jest po prostu wygodne.... ja to zauważyłam anwet u siebie jak chodziłam do pracy a Ł był na zwolnieniu. Bardzo łatwo mi przychodziło odpuszczanie... a jemu przejmowanie obowiązków i odwrotnie tyle, że nam to sie z góry narzuca. Ale łatwo jest skorzystac z wygodnictwa... mysię oboje zbuntowaliśmy na siebie w tym temace w momencie kiedy jedno przejęło rolę drugiego i terazm mamy swój kompromi jakiś wyrobiony. Wiadomo, ze ten co siedzi w domu zrobi więcej ale też ten co wraca z pracy tak całkiem już nie osiada... ;)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 4 sty 2014, o 00:41

tak oczywiście
kobieta, która wchodzi w rolę zastępczej matki
też ma swoje zadanie rozwojowe do wykonania
bo wchodzenie w rolę mamuśki, a nie partnerki też coś Ci daje
i przed czymś chroni
pytanie teraz co...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 258 gości