Chyba potrzebuje pomocy

Problemy związane z depresją.

Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 00:58

Witam, potrzebuje pomocy, coraz bardziej nienawidzę swojego życia dlatego postanowiłam,że napiszę do kogoś i może jakoś znów zacznę patrzeć na życie z radością, 1,5roku temu urodzilam dziecko i w sumie od polowy ciąży miałam ciągłe kłótnie z mężem ale teraz co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. Nie tak wyobrażałam sobie życie. Przed zajsciem w ciąże lekarze stwierdzili ze mam zespol policystycznych jajników i nie będę mogla mieć dzieci... i w sumie od tego czasu zaczęłam nienawidzić siebie, ale zaszłam w ciąże co przez pierwsze miesiące było najwspanialszą wiadomościa dla mnie i dla męże, ale ta sielanka skończyła się bardzo szybko, gdy mój mąż nie umiał poradzić sobie z moimi zmianami humoru i już zaczęliśmy się kłócić. Zawsze byłam osobą otyłą,ale po porodzie moja waga osiągneła zenitu!! i do tej pory nie mogę się jej pozbyć :( i to jest głównym źródłem wszystkich kłótni,bo nie umiem poradzić sobie z niektórymi czynnościami. Bardzo szybko się męczę problem sprawia mi nawet trzymanie mojego dziecka bo te dodatkowe 13kg strasznie obciąża moje nogi- czego nie potrafi znozumiec moj mąż- który bardzo dużo nosi go na rękach i w taki sposob rozpieszcza malego- z tym, ze to on codziennie wychodzi z domu na 9,5h i to ja musze nosic malego bo inachej ryczy. probowalam mu to wyjasnic,ze 1,5 roku to juz jest wystarczajaco "duzo"ze nie trzeba nosic jak miesięcznego. ale jego zdaniem "znowu sie dopier** do niego" moj mąż nie ułatwia mi życia. zaczelam chodzic do dietetyka,ktory powiedzial mi ze jak nie zaczne o siebie dbac i nie zgubie kg to może sie nie skonczyc to dobrze. postanowilam chodzic na silownie na 30min dziennie- zeby choc trochę sie poruszac,początkowo obiecal ze bedzie mnie wspieral a teraz (po doslownie tygodniu) za kazdym raziem robi mi wyrzuty sumienia,ze wychodze z domu. Moj maly dzidzius jest dla mnie calym swiatem to dla niego jeszcze tu jestem,ale i on potrafi doprowadzic mnie o zawrot glowy, przez to ze ciagle kloce sie z mezem maly nie potrafi przespac calej nocy, budzi sie z krzykiem obdzieranego ze skory- wiec nie pamietam kiedy bylam wyspana. chodze do pracy tylko dwa dni, i przez ten czas zamias spaceru jest tv i czekolada- onaczej przeciez moglby maly plakac. dlatego tez maly woli bawic sie z tata a mi daje popalic. moj maz jak wraca z pracy ma tylko pretensje ze nie ma blysku w domu ani ze nie zawsze jest obiad ale gdy jest ladna pogoda to spedzam caly dzien na dworze. wraca z pracy i krzyczy ze musi odpoczac i gra na fb-kowych grach. jak poprosze go o cos co moglby zrobic jak ja jestem w pracy- to nigdy nie ma czasu albo zawsze zrobi to zle. nie mam juz z nim o czym rozmawiac, a gdy wieczor sie zbliza maly spi to on w jednym pokoju a ja w drugim, naprawde nie chce go tak nienawidzic bo go kocham i zawsze sobie przypominam jak to kiedys bylo fajnie i licze ze to wroci, ale juz jestem zmeczona zyciem, juz mam tego wszystkiego dosc, poradzcie mi co moge zrobic zeby znow zaiskrzyla we mnie iskierka zycia:((((
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Justa » 29 gru 2012, o 01:08

Ojej... ale się Wam porobiło... Najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystać z pomocy specjalisty, bo nie wiem, czy sami potraficie się odnaleźć w Waszej rzeczywistości. Moim zdaniem rozjeżdżacie się na wielu płaszczyznach - i działanie jednego z Was prowokuje/nakręca działanie i emocje drugiego. Śmiem wątpić, czy sami dacie radę przerwać to błędne koło.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2012, o 01:10

Smutne o napisałaś :pocieszacz:

Ja odnosze takie wrazenie jakby mąż cię nie szanaował... nie wiem... tak mi się odczuło. Może też wie, ze wszsytko zrobisz, ze (przeraszam za wyrazenie) pobręczysz i przestaniesz.

A tak rzeczowo, to poza próbami rozmów i prosbami spróbowałaś coś zmienić czynnie?
Na przyklad jak wróci z pracy powiedzieć mu, że musisz wyjść i zostawiasz mu dziecko. Bez pytań i próśb?
Dobrze by bylo go o tym rano na przykład oinformować, zeby nie po chamsku (chociaż jak czytam co napisałaś, to bym i tak zrobiła).

Nie wyobrażam sobie, że ja zapierdzielem dwoję się i troję a mój facet sobie na fb siedzi i jeszcze ma pretensje. Praca pracą ale kobieta potrafi iść do pracy i wychowywać dziecko i od facdetów też sie powinno tego wymagać.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 01:12

tylko,ze on nie do konca widzi problem, a jak juz widzii to mi kaze isc sie leczyc bo on jest bez skazy- wiec nie wiem czy uda mi sie go namowic na wizyte w jakiejs poradni malzenskiej, bo przeciez to "moja wina"
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Justa » 29 gru 2012, o 01:13

A rozważasz też możliwość, żeby iść na spotkanie sama?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 01:17

troche sie boje, bo nie wiem czy potrafilabym cos powiedziec, bo piszac to caly czas plakalam:(((((((((((((((((((( mysle o wszystkich wyjsciach dlatego zrobilam juz pierwszy krok i opisalam to tu.
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 01:22

probuje zmienic , staram sie byc mila- obiecuje sobie ze nie bede miala pretensi bo np wiem ze malowal salon, wchodze- widze ze zielone plamy na suficie- ale ok mowie mu ale ladnie po czym on odkleja takie tasmy(ktore najlea sie zeby nie nachodzilo na inny kolor) na srodku sciany i cieszy sie jak dziecko ze sa tam beznadziejne kreski- hmmm..... to bylo tak beznadziejne ze nawet nie wiem jak to opisac- bo chyba nikt nie zrozumie- ja to widzialam i nie rozumialam.
tak wlasnie wychodze na silownie jak on wraca z pracy ale to co dzien jest to wiekszy problem

Księżycowa napisał(a):Smutne o napisałaś :pocieszacz:

Ja odnosze takie wrazenie jakby mąż cię nie szanaował... nie wiem... tak mi się odczuło. Może też wie, ze wszsytko zrobisz, ze (przeraszam za wyrazenie) pobręczysz i przestaniesz.

A tak rzeczowo, to poza próbami rozmów i prosbami spróbowałaś coś zmienić czynnie?
Na przyklad jak wróci z pracy powiedzieć mu, że musisz wyjść i zostawiasz mu dziecko. Bez pytań i próśb?
Dobrze by bylo go o tym rano na przykład oinformować, zeby nie po chamsku (chociaż jak czytam co napisałaś, to bym i tak zrobiła).

Nie wyobrażam sobie, że ja zapierdzielem dwoję się i troję a mój facet sobie na fb siedzi i jeszcze ma pretensje. Praca pracą ale kobieta potrafi iść do pracy i wychowywać dziecko i od facdetów też sie powinno tego wymagać.
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Justa » 29 gru 2012, o 01:24

Bardzo dobrze, że tu napisałaś. Wylałaś z siebie emocje i poczytasz, co inni sądzą o Waszej sytuacji.
Ja pozostaję dalej przy stanowisku, że najlepsza w tej sytuacji byłaby pomoc specjalisty. Jeżeli na razie nie ma mowy o udziale męża - to przynajmniej Ty sama.
(na moje oko wygląda to tak, jakbyście oboje dolewali oliwy do tego płonącego już ostrym ogniem paleniska)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 01:29

tak własnie jest, ale bardzo chcialabym to zmienić, bo to mnie wykancza;(

Justa napisał(a):Bardzo dobrze, że tu napisałaś. Wylałaś z siebie emocje i poczytasz, co inni sądzą o Waszej sytuacji.
Ja pozostaję dalej przy stanowisku, że najlepsza w tej sytuacji byłaby pomoc specjalisty. Jeżeli na razie nie ma mowy o udziale męża - to przynajmniej Ty sama.
(na moje oko wygląda to tak, jakbyście oboje dolewali oliwy do tego płonącego już ostrym ogniem paleniska)
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Abssinth » 29 gru 2012, o 07:46

piszesz, ze chcialabys, zeb ybylo dobrze jak wczesniej...ale jakos mi sie nie wydaje, zeby wczesniej bylo dobrze.... takie zachowanie nie ujawnia sie znienacka... :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 12:01

wydaje mi sie ze bylo swietnie, to byl facet idealny, co chcialam robil, razem mieluismy zainteresowania wspolne. bardzo duzo sie śmiałam. Nawet oglądając durne filmy razem świetnie sie bawiliśmy, moze to tez moja wina ze sie zmienil- moze i ja sie zmienilam. ale ja staram sie odnalesc siebie- bo naprawde kiedys sie ciagle smialam, a teraz ciage chce mi sie plakac ;(
duzo mysle czy bez niego byloby mi lepiej- ale nie potrafię sobie tego wyobrazic ;(((((((
Abssinth napisał(a):piszesz, ze chcialabys, zeb ybylo dobrze jak wczesniej...ale jakos mi sie nie wydaje, zeby wczesniej bylo dobrze.... takie zachowanie nie ujawnia sie znienacka... :/
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez biscuit » 29 gru 2012, o 14:19

szerszeń
było jak było
może miłość się po prostu wypaliła
może nie przetrwała próby trudów życiowych
a może zawsze taki był Twój partner
tylko nie było okoliczności sprzyjających do ekspresji tych cech
a może jeszcze coś innego
nieważne
było jak było, jest jak JEST
i realne jest to co jest teraz, nie ma co myśleć o przeszłości
tylko zająć się teraźniejszością

więc ja napiszę w punktach:

1. partnera nie zmienisz, wybij to sobie z głowy
ja bym ten problem na razie zupełnie odpuściła, Waszej relacji
tylko zajęła się SOBĄ
jeśli Ty się zmienisz, on będzie musiał albo nadążyć za Twoimi zmianami
albo po prostu odpadnie i relacja się zakończy
ale Ty będziesz już na tyle inną, silną, pewną swojej wartości osobą
że nawet na zakończenie relacji spojrzysz z zupełnie innej perspektywy
trudno Ci może teraz uwierzyć w to co piszę, ale tak to po prostu jest

2. dbaj o siebie tak jak to już zapoczątkowałaś
- dietetyczka, siłownia
za każdym razem gdy tam idziesz, nie rozpamiętuj, warto czy nie warto
będzie zły czy nie będzie
PO PROSTU IDŹ - zatrzymuj myślenie, ruminowanie wokół tych kwestii
ogranicz się do wstania i pójścia i robienia w tych miejscach tego co trzeba
bez dodatkowego filozofowania i rozkminiania w tym czasie
priorytetem jest NIE OPUSZCZAĆ TYCH AKTYWNOŚCI

3. wizyta u psychologa czy terapeuty
to wg mnie nieodzowne
bo tam znowu jest czas i miejsce na filozofowanie i rozkminianie
także na płacz
prawie każdy jest zestresowany pierwszą wizytą
wielu płacze całą wizytę
dlatego u każdego psychologa NIEZBĘDNYM WYPOSAŻENIEM GABINETU
są HUSTECZKI HIGIENICZNE
tego się uczy nawet studentów w szkołach :)
bo to jest podstawa warsztatu pracy
także nic się nie stresuj, dla każdego psychologa to norma
tak jak dla ginekologa to, że widzi osobę bez majtek :)
jeśli zajdzie potrzeba, to skieruje Cię do psychiatry po leki
które pomogą Ci przejść przez ten proces
ale tym też się nie stresuj, bo to też jest normalne

4. z tego co piszesz, to bardzo fajna z Ciebie osoba
więc wg mnie, jeśli właściwie przepracujesz ten kryzys
który Cię teraz dopadł
jest szansa, że Twoje życie jeszcze tylko na tym zyska
bo będziesz się w nim czuła lepiej niż kiedykolwiek przedtem
bo nikt nie zmienia się tak ot, bo se nagle postanowił
ludzie zmieniają się bo MUSZĄ
bo kryzysy, okoliczności zewnętrzne, bądź problemy z samym sobą powodują
że już dłużej nie mogą wytrzymać cierpienia, bólu, udręki
także kryzysy to z jednej strony bolesne wydarzenia
ale z drugiej, dobrze przepracowane z wykorzystaniem potencjału jaki w nich tkwi
stają się trampoliną do wzrostu pokryzysowego
czyli kiedy ów kryzys zostanie już przepracowany
jakość życia istotnie się zwiększa w porównaniu z czasem sprzed kryzysu

powodzenia!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez biscuit » 29 gru 2012, o 14:29

5. aha, i nie oczekuj od niego psychicznego wsparcia na swojej drodze zmian
niech zostanie z dzieckiem, przecież to także jego dziecko
wykona realne prace domowe
ale nie licz na dobre słowo
wspieraj sama siebie, troszcz się o siebie i dbaj, otocz opieką
i wzmacniaj się u innych ludzi Ci przychylnych - u przyjaciół, terapeuty, tutaj
gdzie jest szansa, że realnie dostaniesz zrozumienie, akceptację i dobre słowo
a nie tylko złudną nadzieję, a potem rozczarowanie i kopa w dupę
nie kładź sobie samej kłód pod nogi, karmiąc się iluzją o wsparciu psychicznym
od ludzi, od których brak szans żeby to dostać
m.in. od Twojego partnera
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez Świergotka » 29 gru 2012, o 15:53

Racja! Muszę zacząć więcej uwagi poświęcac się samej sobie... z tym, że jakoś tak ciężko... ciężko, bo jestem na takim etapie, że z chęcia tylko bym plakała i płakała i użalala sie nad soba:( wypalila sie nie milosc ale ja sie wypalilam, często myśle, że moje życie nie ma sensu(tzn ma sens bo mam najukochansze dziecko na swiecie) ale... zawsze jest jakies ale...
Avatar użytkownika
Świergotka
 
Posty: 48
Dołączył(a): 29 gru 2012, o 00:31

Re: Chyba potrzebuje pomocy

Postprzez ewka » 30 gru 2012, o 12:13

szerszen napisał(a):Racja! Muszę zacząć więcej uwagi poświęcac się samej sobie...

Dokładnie!
Masz już jakiś plan? My tutaj będziemy trzymać kciuki... dasz radę!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 296 gości