Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Problemy związane z depresją.

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 7 paź 2012, o 14:20

O moich relacjach z rodzicami już pisałam. Z domu wyniosłam wszystko, co najlepszego może wynieść człowiek. Dzieciństwo miałam bardzo szczęśliwe, w kwestii relacji rodzinnych. Mało kto takim się może pochwalić. Problemy zaczęły się dopiero, kiedy wyszłam do ludzi.
Ponieważ moja mama mogła sobie pozwolić dwa urlopy wychowawcze, do przedszkola poszłam dopiero rok przed podstawówką. Zaliczyłam więc jedynie zerówkę. Moi rodzice twierdzą, że zawsze byłam towarzyska. Jako dziecko zaczepiałam staruszki na ulicach, żeby z nimi porozmawiać, inne dzieci itp. Ponieważ od początku byłam uczona różnej wiedzy o świecie, jako sześciolatka wiedziałam więcej niż rówieśnicy (po sześciolatkowemu oczywiście znałam już wartość malarstwa, podstawowe zagadnienia przyrodnicze, wiedziałam o istnieniu filozofii, mitologii, kultury, takie tam). Może za dużo o tym mówiłam w przedszkolu, nie wiem... dla mnie to było zupełnie naturalne. Inne dzieci się chwaliły, że mają kolorowy telewizor, a ja że wiem jak coś tam wygląda pod mikroskopem.
W każdym razie, ja się bardzo cieszyłam, że pójdę wreszcie do innych dzieci. Dzieci się ucieszyły mniej. Jak każda dziewczynka w zabawie, chciałam być księżniczką, ale mogłam odgrywać rolę jedynie świniopasa... każdy pomysł, każda inicjatywa spotykała się z negacją... a inicjatywę miałam, bo miałam bardzo bogatą wyobraźnię. Wszystko było na nie, chociaż pomysły innych dzieci były ok. Najżyczliwszą mi osobą chyba była wychowawczyni i niedorozwinięty kolega, z którym przyjaźń trwała jeszcze w pierwszych latach podstawówki.
W podstawówie było z resztą podobnie. Gdy zaczęło się zwracać uwagę na wygląd, zostałam mianowana najbrzydszą dziewczyną w klasie. Potem, w wieku gimnazjalnym czepiali się tego, jak się ubieram. Doszła też agresja koleżanek ze starszych klas. Mama była w szkole co chwila, nikt nie wyciągał z tego konsekwencji. Co zabawne, mnie za głupoty spotykały takie kary, że hej. Nabroić potrafiłam, nie powiem. Z tym, że moje nabrojenie to było popisanie drzwi od kibla flamastrem, a nie agresja. Wtedy już zaczęłam zauważać te podwójne zasady. Bardzo surowe dla mnie. Bezradność i pobłażanie innym.
W liceum się trochę zmieniło. Miałam znajomych, nie byłam szykanowana, ale i tak zawsze byłam takim trochę freakiem.
Podtekst seksualny wyszedł dopiero w okresie studiów. Związałam się z grupą ludzi zajmujących się tym samym hobby, co z początku dało mi poczucie akceptacji. Nie na długo. Może dwa lata miałam spokój. Znów zaczęło się przedszkole. Znalazł się taki jeden, co miał autorytet i zaczął nagonkę. Do tej pory nie wiem czemu akurat na mnie się uwziął. Wszystkie moje pomysły i propozycje dotyczące spraw hobbystyczno organizacyjnych były traktowane jako próby przejęcia władzy. Jakiej kurna władzy??? WTF??? Potem zaczęto najeżdżać na mój swobodny sposób bycia, na to z kim się wiązałam i po co. Maszyna została wprawiona w ruch. Teraz mam piętno wypalone na czole i czuję się jak trędowata. Zanim mnie ktoś pozna, już ma wyrobione o mnie zdanie, wszystko co robię i mówię staje się powodem do jeszcze gorszych plotek.
Udaję, że po mnie to spływa. Nie podejmuję tematu gdy ktoś mi donosi o kolejnych krzywdzących ocenach (bardzo uderzających wręcz w godność osobistą człowieka). Udaję, że spływa to po mnie jak po kaczce. Ale nie spływa. Boli. Nie da się tego ignorować na tak długą metę.
Czasem sobie myślę, że tacy ludzie jak ja nie powinni się w ogóle rodzić...
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 7 paź 2012, o 14:39

Podam jeszcze przykład, jak działa ten mechanizm. Jest to w sumie drobiazg, ale bardzo ładnie ilustruje, w jakiej sytuacji się znajduję.
Wyjechałam z moim obecnym partnerem na imprezę, na której było niewielu znajomych. Spotkaliśmy tam jego koleżankę. Rytuał zapoznawczy wypadł pomyślnie, wszystko było fajnie. Przychodziła do nas i mówiła, całkiem szczerze, że fajna z nas para, że wreszcie jest przyjemnie z nami siedzieć, bo jest tak kulturalnie i sympatycznie. Poprzednia dziewczyna mojego partnera strasznie się na niego darła, on ją też zaczął olewać i atmosfera była w okół nich kwaśna. My okazujemy sobie uczucia, jesteśmy zrelaksowani i pozytywni. Do tego koleżanka zauważyła, że mój partner zmienił się na plus, bo dba o siebie, zrobił się bardziej odpowiedzialny, podniósł swój poziom. Nie upija się, nie robi głupot, zajmuje się tym co trzeba. Zostało to uznane za moją zasługę, ponieważ umiem go do tego zmotywować i wprowadzać przyjazną atmosferę.
Dwa miesiące później, na innej imprezie spotkaliśmy tą samą osobę. Plotki i opinie innych już do niej dotarły. Była z jeszcze jedną koleżanką. Gdy przechodziliśmy obok nich, rozmowy milkły. Słyszeliśmy jakieś urywki z tego, co mówiły między sobą. To, że mój partner przeze mnie się cofnął w rozwoju. To, że zachowujemy się skandalicznie (no tak toż to skandal okazywać kobiecie uczucia!). To, że go strasznie omotałam i będzie tego żałował. Problemem, oczywiście, jestem ja. On jest bez skazy. Jej osobiste nastawienie się zmieniło o 180 stopni. Nagle, bez powodu.
W między czasie ona nas nie spotkała, więc nie było podstaw, by ta opinia zmieniła się od jej własnych obserwacji, czy bliższego poznania mnie...
Nie zależy mi na tej koleżance i jej ocenie, ale sytuacja ilustruje najlepiej, jak to wygląda. To jest istna piramida. Nie przekonam nikogo do siebie, bo z góry wszyscy myślą, że jestem zła. Jak Buka z Muminków, zupełnie. Nikt też mi nie powie wprost, co jest ze mną nie tak, co im we mnie nie pasuje. Tylko wszędzie plotki, oszczerstwa za plecami, wrogie nastawianie innych. Za co? Do tej pory nie mam pojęcia...
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 7 paź 2012, o 17:43

Dzieciństwo miałam bardzo szczęśliwe, w kwestii relacji rodzinnych. Mało kto takim się może pochwalić. Problemy zaczęły się dopiero, kiedy wyszłam do ludzi.

Zastanawiam się czy nie stało się tak, że w domu byłaś pod kloszem trochę, były same pozytywne emocje i doświadczenia od ludzi ale rodzice po prostu nie przygotowali Cię na kontakt z innymi... tzn. nie przygotowali na inne również negatywne reakcje ludzi.... i w momencie gdy pojawiło się coś negatywnego ze strony dzieci, to po prostu nie umiałaś na sposób dziecka się obronić. Głównie mam na myśli to wyczucie przez, że jesteś słabsza niż na przykład inne osoby, które spotkało coś podobnego... tak sobie tylko rozmyslam... myslę, że biscuit bardziej siensownie się wypowie albo ktoś z autopsji ...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Sansevieria » 7 paź 2012, o 21:43

Nie miałaś bardzo szczęśliwego dzieciństwa, bo na dzieciństwo składają sie też relacje z rówieśnikami, a tu przeszłaś niezły koszmar :(
Mam podobne zdanie co Biscuit i Agik, że nie o seks i plotki tu chodzi, ale o poczucie włąsnej wartosci.

Piszesz o sobie, że jesteś inteligentna, fajna, emaptyczna i w ogóle w superlatywach. Zasadniczo dobrze jest znać swoje mocne strony i doceniać siebie. Ale możliwe że jakos podświadomie przekazujesz otoczeniu sygnał "patrzcie jaka jestem wspaniała i podziwiajcie", co budzi agresję.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez caterpillar » 9 paź 2012, o 17:11

Witaj!

po pierwsze
rowniez uwazam ,ze niepotrzebnie sama sobie przypinasz "latke " taka postawa wcale Ci nie pomoze.

po drugie

mysle ,ze bardzo trafnie rzecz ujela biscuite jesli chodzi o sex jako jedyna znana ci metode na poczucie bliskosci.

po trzecie

kolejny raz zgodze sie z poprzednikami ,ze bardzo kocentrujesz sie na negatywnych aspektach swoich znajomosci

zastanawie mnie czy w twoim zyciu ,procz wspomnianego kolegi nie bylo faktycznie ani jednej zyczliwej Ci osoby

po czwarte

Ponieważ moja mama mogła sobie pozwolić dwa urlopy wychowawcze, do przedszkola poszłam dopiero rok przed podstawówką. Zaliczyłam więc jedynie zerówkę. Moi rodzice twierdzą, że zawsze byłam towarzyska


Problemy zaczęły się dopiero, kiedy wyszłam do ludzi.


do przedszkola z tego co piszesz poszlas pozno a czy wczesniej "wychodzilas do ludzi" ?

jak wygladaly twoje relacje na podworku ?

i znowu mam wrazenie jakbys opisywala tylko to co najgorsze ...

Dzieci się ucieszyły mniej. Jak każda dziewczynka w zabawie, chciałam być księżniczką, ale mogłam odgrywać rolę jedynie świniopasa... każdy pomysł, każda inicjatywa spotykała się z negacją... a inicjatywę miałam, bo miałam bardzo bogatą wyobraźnię. Wszystko było na nie, chociaż pomysły innych dzieci były ok.


KAZDA?

wiesz pracuje z dziecmi i mam mozliwosc poobserwowania ich troche (rowniez jestem matka 6 latki ,ktora ma baaardzo rozbudowana wyobraznie)
w zabawie bywa roznie dzieci instynktownie dobieraja sie i wybieraja w co chca sie bawic , dogaduja sie po swojemu ,czesto lacza rozne pomysly-jednym slowem sa elastyczne a przynajmniej w wiekszosci takie staraja sie byc.

oczywiscie sa i wyjatki i ja taki wyjatek rowniez mam w postaci dziewczynki ,ktora jest inteligentna ,stara sie byc mila jednak ma taka osobowosc ,ze swoim zachowaniem osacza innych, zwlaszcza jak sobie kogos upatrzy, mimo ,ze ma duzo pomyslow dzieci jednak szybko rezygnuja z zabawy z nia. Jednak jak sie tak zastanawiam , to ona wcale nie ma wiecznie usmiechnietej buzki jak inne dzieciaki wrecz zacieta jakby miala za cel konkurowac i byc lepsza od innych

kwestia charakteru ?wychowania ? nie wiem :bezradny:

dziwi mnie w ogole ,ze tak dokladnie pamietasz przedszkole (oczywiscie fajnie) ja tylko moge powiedziec ,ze bylo roznie jak to w dziecinstwie bywa ale ogolnie mam czarna plame przed oczami :mrgreen:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez mahika » 9 paź 2012, o 20:09

Cat, ja pamiętam bardzo dokładnie, a poszłam do przedszkola jak miałam 3,5 roku.
I pamiętam jak byłam w maluchach i potem dalej, zerówkę, wiadomo nie wszystko,
ale dużo rzeczy.
Nawet jak nazywały sie dzieci, do dziś niektórych rozpoznaję, że razem do przedszkola chodziliśmy.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Honest » 10 paź 2012, o 00:19

A mnie w kontekście tych dyskusji zastanawia Twój nick - PUSZCZALSKA. To dużo mówi o człowieku, oczywiście nie dosłownie, ale nikt poza Toba na forum nie wybrał takiego prowokacyjnego loginu.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez 346 » 10 paź 2012, o 15:00

Honest, to już było poruszone w temacie Puszczalskiej. Zresztą, jest ona tak określana przez innych i można to odbierać jako pewnego rodzaju ironię, dla nich jest to pejoratywne określenie, ale ona nie czuje się źle ze swoim trybem życia i to, co oni tak określają ("puszczalska"), dla niej jest czymś naturalnym, może chce akceptacji, zrozumienia, a przynajmniej odwalenia się innych od jej osobistego życia- dlatego osobiście ten nick odbieram jako pewnego rodzaju, jak to nazwać.. manifest xd
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Honest » 10 paź 2012, o 20:24

346 napisał(a):Honest, to już było poruszone w temacie Puszczalskiej. Zresztą, jest ona tak określana przez innych i można to odbierać jako pewnego rodzaju ironię, dla nich jest to pejoratywne określenie, ale ona nie czuje się źle ze swoim trybem życia i to, co oni tak określają ("puszczalska"), dla niej jest czymś naturalnym, może chce akceptacji, zrozumienia, a przynajmniej odwalenia się innych od jej osobistego życia- dlatego osobiście ten nick odbieram jako pewnego rodzaju, jak to nazwać.. manifest xd



Dzieki za wyjasnienie, jakoś to przeoczyłam!!!!! Swoją drogą, to i tak bardzo ciekawe zjawisko. Ilu osobom zdarzyło sie usyszeć, ze są głupie, brzydkie, a takiego nicku nie wybierają...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez caterpillar » 10 paź 2012, o 20:41

Cat, ja pamiętam bardzo dokładnie, a poszłam do przedszkola jak miałam 3,5 roku.
I pamiętam jak byłam w maluchach i potem dalej, zerówkę, wiadomo nie wszystko,
ale dużo rzeczy.
Nawet jak nazywały sie dzieci, do dziś niektórych rozpoznaję, że razem do przedszkola chodziliśmy.


no to niezle 8) no ale mimo pamietamy raczej te wazniejsze rzeczy a nie dzien po dniu :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez caterpillar » 10 paź 2012, o 20:42

zdarzyło sie usyszeć, ze są głupie, brzydkie, a takiego nicku nie wybierają...


zdarzylo sie :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Abssinth » 11 paź 2012, o 00:04

hej :)

napisalas u Peruna w watku 'ludzie mnie nienawidza i musze zyc z pietnem'

ilu Ty tych facetow w zyciu mialas, tak w ogole? (nie musisz odpowiadac, jesli nie chcesz). Jak dla mnie to po prostu obracasz sie w baaaardzo dziwnym srodowisku, ocenianie kogos po tym, z kim spal w zyciu jest jakas niesamowita schiza...

piszesz, ze nie uwazasz sie za zla osobe - to daczego dalej przebywasz w otoczeniu osob, ktore Cie ponizaja, zle traktuja, obgaduja? Przeciez wiesz, ze nie jestes taka , jak oni mowia, mysla... po co wiec taki masochizm?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez mahika » 11 paź 2012, o 16:42

caterpillar napisał(a):
no to niezle 8) no ale mimo pamietamy raczej te wazniejsze rzeczy a nie dzien po dniu :wink:

Ta, ja nawet ostatniego miesiąca nie pamietam dzień po dniu, bez przesady :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Margygren » 14 paź 2012, o 00:13

Sprobuje stanac po drugiej stronie barykady, skad leca na Ciebie kamienie. Mialam kiedys kolezanke, ktora mi bardzo przypominasz. Byla to dziewczyna bardzo inteligentna, ciekawa swiata, o wielu pasjach i zainteresowaniach, wyzwolona, glodna przyjemnosci, jakie niesie zycie a przy tym bardzo atrakcyjna. Faceci lezeli u jej stop. Z powodu tego wszystkiego czulam sie przy niej gorsza, glupsza, brzydsza, zwyczajnie zazdrosna. I gdy nasze drogi sie rozstawaly, uderzylam wlasnie w to, w jej "rozwiazle" zycie!! Choc potem wyszlo mi, ze to zupelnie nie o to chodzilo, ze nie to mi w niej przeszkadzalo.



Mialam kiedys dwie kolezanki o baaardzo zlej reputacji, z ktorymi kumplowalam sie wiele lat i ktore bardzo lubilam, ale...zadna z nich nie miala ani inteligencji, ani ciekawosci swiata, ani zainteresowania mezczyzn, jak tamta. Czy to Ci cos mowi?
Margygren
 
Posty: 43
Dołączył(a): 7 kwi 2011, o 05:10
Lokalizacja: chicago

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 292 gości

cron