wątek ten nie dotyczy kwestii proceduralnych "czy banować czy nie"
ale kwestii emocjonalnych
zainspirowałam się wątkiem baronowej
ban z założenia ma być karą
warunkowanie sprawcze
czyli kierowanie bodźca awersyjnego
po reakcjach niepożądanych
żeby wyeliminować ich występowanie w przyszłości
dla mnie ban nie jest bodźcem awersyjnym
mam "osobowość Zadymka"
(w filmie "Stuart Malutki" były dwa koty - Zadymek i Śniegusek)
więc ban jest dla mnie bodźcem nagradzającym
że działanie jest odbierane przez otoczenie
jako zgodne z intencjami
nie odczuwam wykluczenia społecznego
ale zadowolenie i dumę
że udało mi się sprowokować admina do bana
najbardziej awersyjnie zadziałałoby na mnie olewanie moich komentarzy
wiąże się z tym jeszcze jedna rzecz
nie wiem czy ktoś zauważył
ale Zadymek ma swój kodeks honorowy:
1. nie wyraża agresji wprost "Ty cipo"
tylko w sposób humorystyczny "zamknij dzioba ptaszysko"
nawiązując do nicka
2. nie wyraża agresji do osób potrzebujących wsparcia
tylko do tych, którzy sami są zadymiarzami
w tym akurat wypadku, moją intecją było zwrócić uwagę na to
że baronowa została przez ptaszysko obrażona
na razie tyle mi się skojarzyło
jeśli wątek się rozwinie
to może coś jeszcze przyjdzie mi do głowy
ale ciekawa jestem
czym dla Was emocjonalnie jest "ban"
na bazie dotychczasowych doświadczeń
bądź tylko jego wyobrażenia
?