przez różyczka » 14 cze 2012, o 10:11
Witaj zaniepokojona-życiem!
Jak się dzisiaj czujesz? Jak wyglądają ostatnie dni w Twoim domu?
W pierwszym poście napisałaś:
"Najgorsze to to ze ojciec.powiedzial ze jesli sad przyzna mnie mu to bede jak jakis...kopciuszek. Ze bede lizala podloge jezykiem ?! Wgl mowi ze to wszystko moja wina."
Nigdy, przenigdy nie daj sobie wmówić, że zachowanie ojca to Twoja wina. Ty nie jesteś odpowiedzialna za jego zachowanie. To nie Twoja wina, że tak się zachowuje. Nigdy nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Zachowanie Twojego Ojca nie jest normalne i nawet jeżeli byłoby to jednorazowe pobicie- Twój ojciec musi ponieść tego konsekwencje. Krzywdę ponosisz Ty- siniaki miną-ale ból psychiczny tak szybko nie zginie. Z resztą sama napisałaś w innym wątku:
" Nie akceptuje siebie. Jestem pozbawiona dobrego imienia o sobie... W glowie same wyzwiska... Umien sb tylko przypomnies chwile w ktorych bylo mi zle. Nie moge sie cieszyc tymi dobrymi. Mam nadzieje jedynie ze nie doswiadczylas bicia i traktowania jak smiec..."
To zdanie strasznie mnie zaniepokoiło- świadczy o tym, że Ty potrzebujesz terapii, aby się z tego wszystkiego otrząsnąć. Koniecznie zgłoś się do szkolnego psychologa. Słowa które napisałaś, z ust 14 letniego dziecka, jak dla mnie brzmią strasznie. Wiesz, ja nigdy nie doświadczyłam przemocy i może nie do końca wiem jak to jest- mogę nawet śmiało powiedzieć, że moje problemy są banalne. Jestem co najmniej dwa razy starsza do Ciebie i poczytałam trochę na forach psychologicznych - czasami aż mi włosy dębem stawały- jakie ludzie piekło przeżywali i co dzieło się z nimi w środku. Ze skutkami ludzie muszą uporać się przez wieloletnie terapie. Dlatego PROSZĘ zrób pierwszy krok do skończenia terroru w domu. Jeżeli Twoja mama nie ma odwagi- to zrób to Ty, abyś za 10 lat nie przeczytała takiego zdania napisanego przez swojego młodszego brata.
Jeżeli łudzisz się, że to minie i będzie za jakiś czas normalnie- to gwarantuję Ci że tak się nie stanie. Może nie będzie bicia, może skończy się za jakiś czas przemoc psychiczna, ale to będzie w Tobie bez terapii. Czujesz się jak śmieć, jesteś pozbawiona dobrego imienia o sobie, nie akceptujesz siebie, nie umiesz cieszyć się dobrymi chwilami, czujesz cały czas strach do tego stopnia, że boisz się w własnym domu wychodzić z pokoju- to Twoje słowa- to wszystko nie jest normalne- to skutek przemocy- nad tym powinnaś popracować na terapii, aby w przyszłości żyć normalnie.
Na koniec napiszę Ci historię mojej dobrej koleżanki. Jest w moim wieku,jest bardzo wrażliwa, przez całe życie matka znęcała się nad nią psychicznie, nigdy nie była bita- i wiesz jaką osobą jest dziś? 30 latką, niezdolną do założenia własnej rodziny, bycia odpowiedzialną za swoje życie. Jest tak strachliwa, że za wszystko przeprasza, jest tak niepewna siebie...., prawie nikt jej nie akceptuje, bo nikt nie czuje się dobrze w jej towarzystwie. Ma tylko mnie i jeszcze jedną przyjaciółkę (jesteśmy przyszywanymi siostrami:). W pracy wszyscy się z niej śmieją, nikt nie chce się z nią trzymać, w domu traktowana jest jak upośledzona (chociaż nie jest)- jej mama głównie wyżywała się na niej- jej starsza siostra sobie nie dała, a młodszy brat teraz ćpa i nadużywa alkoholu- więc chyba miodu też nie miał (nie wiem). Jej mama zmarła 2 lata temu- i wiesz co ona czuła- ulgę, nie smutek, ulgę, odzyskała radość życia, ale tylko na chwilę.
Ty nie musisz tak żyć, możesz teraz odbyć terapię i wieść dorosłe normalne życie. Jednak jeżeli teraz nie powiesz STOP ojcu to może Ci być jeszcze trudniej niż jest teraz.
Napisałaś na tym forum w konkretnym celu- szukasz pomocy. Zauważ- wszyscy mówią Ci to samo, ja nawet drugi raz:) Mam wrażenie, że Ty się boisz i sama nie wiesz co już masz zrobić. Z jednej strony chcesz przerwać to co się dzieje z drugiej strony boisz się. Na forum są ludzie który już coś przeżyli a ich problemem nie jest nowy pryszcz na twarzy-dlatego zaufaj nam wszystkim i zgłoś to co się dzieje. Ja nie wiem dlaczego Twoja mama przez wiele lat na po pozwala, pewnie musi mieć jakieś powody. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak: najpierw uprzedziła mamę o swoich zamierzeniach- będzie miała czas oswoić się z myślą nadchodzących zmian i w razie potrzeby stanie po Twojej stronie, a potem zgłosiła sprawę.
Pisz do nas i wyrzuć z siebie to co czujesz bo to pomaga:)