a ja wole gadki wprost
gdy się komuś coś nie podoba
np.: "hej biscuit, tu nie wywiadownia"
a ja na to: "jak również nie ambona sans"
z napisał(a):Wracajac do tematu: moze powinnas poradzic sie psychiatry.
Moze to jakis rozstroj substancji chemicznych wydzielanych w mozgu ?
Lek towarzyszy tez czesto depresji.
Mysle, ze powinnas skonsultowac te leki z psychiatra. Ma on fachowa wiedze na ten temat.
kasiorek43 napisał(a):Leki może lęki stłumią ale nie da się pokonać lęku kiedy go nie ma, kiedy nie mamy szans podczas jego trwania zastanowić się kiedy występuje, w jakiej sytuacji w naszym zyciu,... to ma bardzo wielkie znaczenie, bo jak wiemy skąd i dlaczego się bierze, to możemy się go wtedy pozbyć. Leki są wyjściem ostatecznym, kiedy nie da się pracować na terapii z powodu nasilenia na przykład.
kasiorek43 napisał(a):z napisał(a):Wracajac do tematu: moze powinnas poradzic sie psychiatry.
Moze to jakis rozstroj substancji chemicznych wydzielanych w mozgu ?
Lek towarzyszy tez czesto depresji.
Mysle, ze powinnas skonsultowac te leki z psychiatra. Ma on fachowa wiedze na ten temat.
Nie wiem czy nie doczytaleś ale autorka chodzi na terapię a po psychiatrę nie warto czasem od razu ,,chwytać" bo bez leków więcej widać. Leki może lęki stłumią ale nie da się pokonać lęku kiedy go nie ma, kiedy nie mamy szans podczas jego trwania zastanowić się kiedy występuje, w jakiej sytuacji w naszym zyciu,... to ma bardzo wielkie znaczenie, bo jak wiemy skąd i dlaczego się bierze, to możemy się go wtedy pozbyć. Leki są wyjściem ostatecznym, kiedy nie da się pracować na terapii z powodu nasilenia na przykład.
pozytywnieinna napisał(a):kasiorek43 napisał(a):z napisał(a):Wracajac do tematu: moze powinnas poradzic sie psychiatry.
Moze to jakis rozstroj substancji chemicznych wydzielanych w mozgu ?
Lek towarzyszy tez czesto depresji.
Mysle, ze powinnas skonsultowac te leki z psychiatra. Ma on fachowa wiedze na ten temat.
Nie wiem czy nie doczytaleś ale autorka chodzi na terapię a po psychiatrę nie warto czasem od razu ,,chwytać" bo bez leków więcej widać. Leki może lęki stłumią ale nie da się pokonać lęku kiedy go nie ma, kiedy nie mamy szans podczas jego trwania zastanowić się kiedy występuje, w jakiej sytuacji w naszym zyciu,... to ma bardzo wielkie znaczenie, bo jak wiemy skąd i dlaczego się bierze, to możemy się go wtedy pozbyć. Leki są wyjściem ostatecznym, kiedy nie da się pracować na terapii z powodu nasilenia na przykład.
hej kasiorku, chyle czola, to chyba jedne z najmadrzejszy slow jakie ostatnio uslyszalam ... zreszta ja dwukrotnie podchodzilam do spraw lekow i cale szczescie, ze trafilam na madrych lekarzy, ktorzy takowych mi nie przepisali i nawet odradzali leki maja leczyc, a nie zacierac rzeczywisty obraz. dla Ciebie
Sanna napisał(a): Biorąc leki przynajmniej mogłam jakoś funkcjonować w pracy. Gdybym zaczęła zanosić się płaczem w trakcie pracy, podczas spotkań itp. ( a była to wówczas bez leków 100 % pewność ), to moja kariera prawdopodobnie zakończyła by się.... Na dłuzszą metę pomogła terapia, a nie leki, ale one też były w pewnym okresie niezbędne.
Tak że różnie bywa.
Jestem w pełni świadoma skutków ubocznych, efektu odbicia itp. bo to przeżyłam, ale z perspektywy podtrzymuję że w konkretnych okolicznościach było to niezbędne.
sadunia85 napisał(a):Jutro mam sesję i czuję taką jakąś pustkę. Mam wrażenie, że idę z niczym..bo nie wiem co chcę powiedzieć. Na ten moment nie chcę mówić o niczym..Tak jakbym nie miała tematu - choć jest ich tak wiele. Jak sobie radzicie z takimi sytuacjami?
A co do postów odnośnie leków...Jesli się da wolałabym uniknąć brania czegokolwiek. Nie wybieram się do psychiatry. W tej kwestii zaufam chyba terapeucie. Jeśli on uzna, że są potrzebne to zdam się na niego.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 576 gości