miło¶ć a przyzwyczajenie-jak odróżnić jedno od drugiego

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 22 maja 2007, o 18:48

Goszka napisał(a):przynajmniej mogę mieć nadzieję,że "jeszcze będzie przepięknie,jeszcze będzie normalnie" :)

I słusznie! Bo będzie!!!


:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Goszka » 23 maja 2007, o 09:46

Dzięki Ewa :) I takie moje niedyskretne pytanie do Ciebie:Czy Ty przypadkiem nie masz wykształcenia psychologicznego?Bo zaskakuj±co dobrze potrafisz rozgryĽć człowieka :lol: Pozdrawiam!
Goszka
 

Postprzez ewka » 23 maja 2007, o 12:11

Nie, ale może to jaki¶ dar :?: ;), bo z psychologi± mam tyle wspólnego, ile wyczytałam, kiedy dręczyły mnie pytania podobne do Twoich, Goszka. Odnalazłam odpowiedzi, zaakceptowałam je i przyjęłam – a one mi się do dzisiaj pięknie odwdzięczaj±. Tyle tylko... lub aż?

BuĽka;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 23 maja 2007, o 12:20

Goszka napisał(a):Będę trzymała kciuki,żeby¶ sobie poradziła z t± wizyt± i aby okazało się że jeste¶ zdrowa :)

dziękuje. mam nadzieje, ze to chwilowe. zawsze bylam optymistka, a po raz pierwszy w zyciu nie potrafie znalezc nawet cienia ¶wiatełka w tunelu...
¶liczne to o tym ¶wietle co masz pod podpisem... z resza ewka tez ma ładne stwierdzenie... takie to optymistyczne, a mnie na to nie stać:(
wspaniale, że masz nadzieje na "przepiekna" normalnosc, tez bym chciala ja widziec...
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Goszka » 23 maja 2007, o 13:28

---------- 13:06 23.05.2007 ----------

Nana,jestem pewna,że również odnajdziesz tę nadzieję :)
Może jest tak,że zgubiła¶ j± gdzie¶ po drodze?Czasem trzeba w ramach terapii zmierzyć się z bolesn± przeszło¶ci±,bo wła¶nie tam,za sob± zostawili¶my nadzieję i rado¶ć życia,której tak nam brakuje...
Je¶li okaże się,że lekarz stwierdzi u Ciebie problem,to pamiętaj że da się go rozwi±zać,nawet je¶li pocz±tkowo nie masz do tego ani woli,ani siły.
Pierwszym(jak dla mnie)sposobem,który sprawił że mogę spojrzeć na to wszystko bardziej trzeĽwo były leki.One mnie wzmocniły,ale praca nad sob± zacznie się tak naprawdę dopiero teraz.Jestem przygotowana na duży wysiłek i zrobię wszystko by powrócić do normalno¶ci,któr± straciłam ponad 3 lata temu :) Nawiasem mówi±c dzi¶ o 16.00 zaczyna się pierwszy dzień mojej terapii,boję się ale pójdę :wink:
Pamiętaj,że tu zawsze znajdziesz wsparcie i motywację:)
Pozdrawiam :)

---------- 13:28 ----------

Nana...przed chwil± przeczytałam temat który założyła¶ o problemie z chłopakiem...i mam takie pytanie:czy masz przeczucie,że Twoje wewnętrzne problemy spowodowane s± wła¶nie tym zwi±zkiem?Czy może odczuwała¶ już jakie¶ stany depresyjne wcze¶niej,np.zanim się poznali¶cie?
Bo widzisz,pytam dlatego,że w moim przypadku depresja prawdopodobnie wynikła bezpo¶rednio z traumy po rozpadzie zwi±zku w którym byłam 4 lata temu.
Goszka
 

Postprzez nana » 23 maja 2007, o 22:55

Goszka napisał(a):---------- 13:06 23.05.2007 ----------Nana...przed chwil± przeczytałam temat który założyła¶ o problemie z chłopakiem...i mam takie pytanie:czy masz przeczucie,że Twoje wewnętrzne problemy spowodowane s± wła¶nie tym zwi±zkiem?Czy może odczuwała¶ już jakie¶ stany depresyjne wcze¶niej,np.zanim się poznali¶cie?
Bo widzisz,pytam dlatego,że w moim przypadku depresja prawdopodobnie wynikła bezpo¶rednio z traumy po rozpadzie zwi±zku w którym byłam 4 lata temu.

bingo! zaczelo sie wlasnie na tel tego rozstania. juz mam na koncie kilka nieudanych zwiazkow, no dobra nie bede sciemniac, ten jest 7 z kolei jak podlczylam. rozstawalam sie z roznych powodow, i nie zawsze byla porzucana. w kazdym badz razie zawsze potrafilam sie podniesc, stanac z soba twarza w twarz i pojsc dalej. a teraz jest coraz ciemniej, coraz wiecej pytan i wogole... balagan w srodku i niepokoje i leki... myslisz, ze przytrafilo mi sie to samo co tobie?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Goszka » 24 maja 2007, o 12:14

nana napisał(a):bingo! zaczelo sie wlasnie na tel tego rozstania. juz mam na koncie kilka nieudanych zwiazkow, no dobra nie bede sciemniac, ten jest 7 z kolei jak podlczylam. rozstawalam sie z roznych powodow, i nie zawsze byla porzucana. w kazdym badz razie zawsze potrafilam sie podniesc, stanac z soba twarza w twarz i pojsc dalej. a teraz jest coraz ciemniej, coraz wiecej pytan i wogole... balagan w srodku i niepokoje i leki... myslisz, ze przytrafilo mi sie to samo co tobie?


Skoro,czujesz że jest coraz gorzej i nie potrafisz sama sobie tego poukładać,to nie zaszkodzi wizyta u psychologa...Tylko wiesz,zależy jak długo utrzymuje się ten stan-je¶li np. co najmniej 2 tygodnie z rzędu jeste¶ non stop przygnębiona,a do tego co gorsza dochodz± jeszcze objawy somatyczne to już jest powód do niepokoju...
Bo zdrowym ludziom również zdarzaj± się życiowe potknięcia,jednak zdrowa psychika jest skonstruowana w ten sposób,że człowiek potrafi sobie radzić z problemami bez pomocy ¶rodków psychoaktywnych,autodestrukcyjnych zachowań itp...chemia mózgu jest stabilna i wszystko działa jak należy.A kiedy zostaje to zaburzone,wyst±pi np.trauma to wszystko zostaje zachwiane i st±d tak w skrócie i mało fachowo bierze się ta choroba odbieraj±ca rado¶ć życia...
A to,że i Ty i ja mamy ze sob± problemy przez nieudane zwi±zki nie musi jeszcze ¶wiadczyć,że Ciebie spotka/spotkało to samo co mnie...ale je¶li masz w±tpliwo¶ci i niepokoje to przynajmniej je rozwiej u lekarza.
Pozdrawiam słonecznie,choć w pochmurnym nastroju :wink:
Goszka
 

Postprzez Pytajaca » 24 maja 2007, o 20:23

ewka napisał(a):Nie, ale może to jaki¶ dar :?: ;), bo z psychologi± mam tyle wspólnego, ile wyczytałam, kiedy dręczyły mnie pytania podobne do Twoich, Goszka. Odnalazłam odpowiedzi, zaakceptowałam je i przyjęłam – a one mi się do dzisiaj pięknie odwdzięczaj±. Tyle tylko... lub aż?

BuĽka;)


Ja to mam wrazenie, ze Ewa sie juz taka urodzila :)...Niektorzy moga wiekami studiowac i nigdy nie beda dobrymi psychologami, a niektorzy, no tak po prostu - szast-prast! - nie tylko rozgryzaja, ale efektywnie pomagaja czowiekowi! Niektorzy maja taki BOSKI dar jak Ewa...I dobrze, ze jest tu z nami.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Goszka » 24 maja 2007, o 21:33

Dokladnie Pytaj±ca,jestem tego samego zdania co i Ty :)
Ewa to taki psychotekstowy anioł-stróż :lol:
Pozdrawiam!
Goszka
 

Postprzez ewka » 25 maja 2007, o 07:31

:D :D :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości