No więc tak.
Obudziłam się rano, poczłapałam do kuchni, zrobiłam sobię kawę.
Włączyłam kompa, bvo często tak robię, piję kawę, czytam sobie forum.
Wieczorem pisałam z Andrzejem chwilkę więc weszłam do tego wątku zobaczyc czy coś odpisał.
Widziałam ze Bianka pisała, dorku,
(teraz będzie najważniejsze
)
ominełam to co kasior pisała, nie zwracałam uwagi, nie przeczytałam nawet zdania.
zerknełam na godzinę (4 coś tam) kiedy napisał ostatni post Andrzej, i pomyślałam to co napisałam.
Zwłaszcza ta 4 coś tam mnie tknęła.
Wszystko. nie było w tym filozofii.
Nie było konkretnych osób.
Sama tak też mam, od dziecka że jak sie nie wyśpię to marudzę.
W dodatku uważam nadal że trzeba zadbac o siebie, żeby poprawnie funkcjonowac.
Ja nawet do końca sie nie obudziłam jeszcze.
Pisałam co pomyśłałam i już.
nie moja to wina że ktoś coś sobie dorobił.
pisałam moją historię życiową 100 postów wcześniej.