Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Weronika28 » 28 wrz 2011, o 22:17

Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu, bo jestem lesbijką.
Jestem ich jedynym dzieckiem.
Nie mam z nimi kontaktu od 4 lat. Im więcej czasu mija, tym mi z tym trudniej, nie łatwiej. Czy jest tutaj ktoś, kto jest w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam
Wer
Weronika28
 
Posty: 3
Dołączył(a): 28 wrz 2011, o 22:14

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez marie89 » 28 wrz 2011, o 22:32

Może zmądrzeją...


Rodzice nie są nieomylni. Popełniają błędy.


Przez ten czas próbowałaś nawiązać kontakt? Widzieć się z nimi?
marie89
 

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Abssinth » 29 wrz 2011, o 00:14

co za idioci :( wyrzec sie wlasnego dziecka, bo nie z facetem znajduje szczescie :(


przytulam wirtualnie...

moze jeszcze do nich dotrze....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez ewka » 29 wrz 2011, o 06:45

Pewnie nie mogą przełknąć. Pozostaje zawalczyć (może czas coś zmienił w ich myśleniu?) lub już odpuścić. Eh, współczuję.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez zalamana1989 » 29 wrz 2011, o 06:47

Mialam kiedys podobny problem... Moja mama mi powiedziala ze nie jestem juz Jej corka... Dopoki zyla nigdy nie traktowala mnie jak corke, ale tuz przed smiercia powiedziala ze liczy sie tylko szczescie :) przejdzie im to
Avatar użytkownika
zalamana1989
 
Posty: 269
Dołączył(a): 13 sie 2011, o 16:04
Lokalizacja: Miasto doznań

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez blanka77 » 29 wrz 2011, o 09:52

Jedni potrzebują mniej czasu, inni więcej. Może więc musisz jeszcze poczekać. Z tym, że z twojej strony powinnaś im dać znać, że w każdej chwili mogą z Tobą porozmawiać, gdy już będą gotowi.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez blanka77 » 29 wrz 2011, o 09:52

Co by się stało gdybyś zadzwoniła do niech? Nie chcą Ciebie nawet słyszeć?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Sansevieria » 29 wrz 2011, o 10:07

Przejdzie im albo nie przejdzie, a nawet jeśli to nie wiadomo kiedy. Weroniko, moi rodzice także, choć z innych powodów, nie chcieli mieć ze mną kontaktu latami. Czy raczej chcieli, ale na swoich warunkach, które dla mnie były nie do zaakceptowania. Tak zresztą przypuszczam jest i w Twojej sytuacji. W dawniejszych czasach wyklinali i wyrzucali z rodziny za mezalians czy odejście od wiary, w obecnych za inne sprawy, ale zdarzało się to niestey zawsze. I dorosle dziecko nie ma innego wyjścia - musi sie nauczyć z taką a nie inną decyzją rodziców żyć. Bo to jest ich decyzja. Będąca zdradą zaufania dziecka, zdradą miłości między rodzicami a dzieckiem, której dziecko było przez większość życia pewne jak niczego na swiecie. To jest jak wyrwanie części fundamentu z budynku - walić się zaczyna, i im dłużej to trwa tym bardziej budynek zwany życiem zaczyna się chwiać.
Najgorsze co można zrobić to chyba utknąć w sytuacji - ja ich przekonam, że nie jestem wielbłędem, że miałam prawo do takiego a nie innego wyboru i zdecydowania o swoim życiu. Dlaczego? Ano dlatego, że masa energii idzie wtedy na myślenie o dokonaniu niemożliwego i na próbie zrobienia czegoś, czego zrobić się zwyczajnie nie da. Na zmienienie innego człowieka.
Co ma sens - zaakceptowanie istniejacego stanu rzeczy, budowanie swojego życia, cierpliwa nadzieja na to, że w kimś dokona sie zmiana, praca trudna nad wybaczeniem, które daje uwolnienie. Nawet jeśli Twoi rodzice uznali, że "nie jesteś naszą córka" to nie zmienia faktów - jesteś nią i zawsze bedziesz. Ich decyzja nie ma mocy sprawczej. Możesz być córką odrzuconą, niechcianą, wyklętą, ale nie przestaniesz być córką, ich dzieckiem.
Możesz sobie w ramach pomocy wyobrazić, że Twoi rodzice zachorowali na jakąś chorobę, któa powoduje, że nie da sie z nimi porozumieć. Potraktować to odrzucenie jako efekt ich ułomności, nie zaś w pełni świadomej decyzji. I kochać ich tak, jak można kochać chorego, który jest już w jakimś innym, "swoim" świecie. Nie będzie dla nas oparciem ani pomocą, nic nam już nie da, może nawet nas nie poznawać czy mieszać nas z błotem. Jedyne nam pozostaje, to dawać znać, że jesteśmy i żyjemy i jakby co to nadal jesteśmy gotowi na zmianę. I żyć swoim życiem nie walcząc z wiatrakami. W przeciwieństwie do chorób zmieniających osobowość w takiej sytuacji nadzieja na zmianę istnieje większa znacznie, bo jednak postępowanie rodziców nie jest wynikiem zmian chorobowych tylko ich konstrukcji psychicznej, układu rodzinnego, styuacji społecznej i innych czynników, któe mogą ulec zmianie. Problemem Twoim jest między innymi to, że na zaistnienie owej zmiany wpływ masz znikomy. I to akurat lepiej spróbować zaakceptować dla własnego dobra. Może z pomocą terapeuty nawet, bo zranienie odrzuceniem przez rodziców należy do grupy dużych urazów.
Jako wydziedziczona i wyrzucona z rodziny (całej mojej z obu stron, i ojca i matki), ale nadal żywa i nawet szczęśliwa - życzę Ci dobrego dalszego życia :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez ewka » 29 wrz 2011, o 10:27

Sansevieria napisał(a):Nawet jeśli Twoi rodzice uznali, że "nie jesteś naszą córka" to nie zmienia faktów - jesteś nią i zawsze bedziesz. Ich decyzja nie ma mocy sprawczej.

Otóż to właśnie!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez oliwia » 29 wrz 2011, o 20:17

Weronika, to przykre, zwłaszcza, że jesteś ich jedynym dzieckiem. 4 lata to sporo, mieli dość czasu aby ochłonąć, przemyśleć. Rozumiem, że może to był dla nich szok, ale nie rozumiem tego, że można odtrącić własne dziecko. Podzielam zdanie blanki, powinni wiedzieć, że chcesz z nimi odbudować ten kontakt, może wyślij list? Zadzwoń? Może oni też tym myślą tylko nie mają odwagi?
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Weronika28 » 30 wrz 2011, o 20:25

Witam wszystkich.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tym wątku. Postaram się odpowiedzieć na pytania i przybliżyć swoją sytuację...

Powiedziałam moi rodzicom o swojej orientacji, gdyż nie chciałam ich oklamywać i oszukiwać, a dopytywali o to, czy myślę o związku, rodzinie itp. martwiło ich to, że moje zainteresowania np. związane z nauką zbyt mnie angażują i nie akceptowali pracy, ktora wiązała się z częstą zmianą miejsca, chcieli, bym mieszkała z nimi.
Kiedy powiedziałam im o swojej orientacji razem uczęszczaliśmy na terapię, ale kiedy lekarz powiedział, że nie może leczyć mnie z czegoś, z czego ja nie chce zostać wyleczona, oni tą terapię zakończyli oznajmiając mi przez telefon, że te spotkania nie mają juz sensu.
Po 3 latach spotkałam ich na weselu mojej kuzynki, mama chciała ze mną rozmawiać i zachowywała się, jakby nic się nie stało. Ale ja nie potrafilam na nich patrzeć... dla mnie te trzy lata były jak 30 lat, a miałam wrażenie, że dla nich jak 3 minuty....
Nie, nie dzwonię do nich i nie szukam kontaktu, odkąd mama przez telefon powiedziała mi, ze zmarnowałam im zycie, że ich zabiłam i nie jestem już ich córką.

Napisałam ten wątek, ponieważ nie mam poczucia bezpieczeństwa... żyję w ciąglym stresie, w obawie, że nie mam domu. Trudno mi nawet wyjasnić, co czuję... jak to jest... nie znam nikogo w podobnej sytuacji.

Dzieki raz jeszcze za Wasze odpowiedzi...
Weronika28
 
Posty: 3
Dołączył(a): 28 wrz 2011, o 22:14

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Weronika28 » 30 wrz 2011, o 20:26

Sanseviera - dziękuję, Tobie również wszystkiego dobrego!
Weronika28
 
Posty: 3
Dołączył(a): 28 wrz 2011, o 22:14

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Sansevieria » 30 wrz 2011, o 20:58

Weroniko, ja bym Ci doradziła zastanowienie się nad terapią, ale do diaska nie orientacji tylko dzieciństwa. Bo jesli, jak piszesz, Twoje poczucie bezpieczeństwa jest niejako warunkowane akceptacją rodziny, a jednocześnie po 3 latach za nic nie jesteś w stanie rozmawiać z matką na poziomie "jakby nic się nie stało" to oznacza że nie radzisz sobie własnymi siłami ze zranieniem odrzucenia. Tekst "Zabiłaś nas i zniszczyłaś nasze życie i nie jesteś już naszą córką" też miałam okazję usłyszeć. Niemal identycznymi słowami powiedziany. Mnie terapia pomogła się do tego skądinąd bardzo okrutnego przekazu odpowiednio ułożyć, ale kosztowalo mnie to calkiem dużo pracy. Sama raczej bym nie dała rady, bo to jest naprawdę bardzo mocne i naprawdę bardzo uszkadzające. Jestem po terapii i obecni jestem w stanie rozmawiać ze swoją matką. Nie bardzo mam o czym, ale to już inna historia. Ojciec w międzyczasie zmarł. Nie żebym rozmawiała z nią często, ale jestem w stanie. Nie budzi to we mnie specjalnych emocji. Nie dlatego, że je tłumię ,tylko dlatego, że zwyczajnie się już nie pojawiają. Zostawiłam je w gabinecie terapeuty. Ja mam dom. Własny, bardzo własny. I mam poczucie bezpieczeństwa na całkiem spokojnym poziomie, nie odbiegajace od statystycznej normy. Nawet w okresach gorszych, na przykład kiedy choroba mojego męża się nasila. Warto zwalczyć o to, żeby własne poczucie bezpieczeństwa nie było zależne od akceptacji przez innych. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez oliwia » 1 paź 2011, o 11:17

Weroniko, rzeczywiście, nic na siłę, trudno zmuszać się do czegoś sprzecznego z naszymi uczuciami. Być może potrzeba Wam czasu żeby dotrzeć do siebie, zaakceptować siebie i zapomnieć o wszystkich niemiłych słowach. Pomyśl o tym, że rodzice nie są wieczni i być może kiedyś będziesz żałować tych straconych lat. Fajnie byłoby usiąść i porozmawiać, wysłuchać siebie nawzajem, bez krzyków i agresji. Nawet jeżeli teraz jest to dla Ciebie niewyobrażalne, za jakiś czas kto wie...
Mimo wszystko życzę Ci dużo spokoju i wytrwałości w walce o siebie i swoje bezpieczeństwo.
Pozdrawiam. :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: Moi rodzice nie chcą mieć ze mną kontaktu

Postprzez Sinusoida » 26 paź 2011, o 09:46

Weroniko, bardzo Ci współczuję i wiedz, że rozumiem. Wydaje mi się że targają Tobą różne, sprzeczne uczucia. Z jednej strony chciałabyś tego kontaktu, tęsknisz za nim, a z drugiej, masz za złe rodzicom odrzucenie a więc w złości teraz sama ich odrzucasz. Troszkę mi się przed oczami pojawia mała dziewczynka, która bardzo chciałaby być przytulona ale tupie nóżką mówiąć - nic nie chce, już was nie potrzebuje, sama sobie poradzę. I prawdą jest, że poradzisz sobie sama. Być może chciałabyś by rodzice jakoś wynagrodzili Ci krzywdę, a ich zachowanie na weselu pt. "nic się nie stało", tylko wzmogło w Tobie złość. Wcale Ci się nie dziwię. Wiesz, ktoś kiedyś opowiedział mi fajną historię. Nie pamiętam jej w szczegółach ale sens był taki: Był sobie pewien chłopiec, którego ojciec doszedł do wniosku, że nie jest gotowy na ojcostwo i zostawił go, zajął się poszukiwaniem dojrzałości. Ów chłopiec dorastał więc wychowywany przez matkę. Po latach ojciec zrozumiał swój błąd i postanowił pogodzić się z synem. Zaprosił go na wykwintną kolację. W trakcie jedzenia musiał wyjść do toalety. Pod jego nieobecność syn opróżnił mu całkiem sporawy portfel. Kiedy przysżło do płacenia i ojciec to zobaczył, zapytał: "synu, ile jeszcze jestem Ci wienien?"
No właśnie, ile? czy wystarczyłoby Ci przepraszam, to był błąd? Może się mylę ale przypuszczam, że w tej chwili, przed wyrażeniem poczucia krzywdy, nawet przepraszam mogłoby nie wystarczyć. Dlatego zgadzam się z Sansevierą, że terapia pomogłaby Ci poradzić sobie z tymi wszystkimi sprzecznymi emocjami. Już samo wyrażenie ich przyniosłoby Ci ulgę, może nawet udało by się nawiązać kontakt z rodzicami, o ile zrozumieli swój błąd i tego tak naprawdę chcą. Jest też druga opcja, jeśli by nadal nie chcieli, z dużą dozą prawdopodobieństwa Ty nie czułabyś że tak bardzo ich potrzebujesz. Może więc rozważ taką możliwość - terapię. Trzymaj się ciepło i po prostu przytulam :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości