Biblie napisali ludzie przy asystencji Ducha Świetego . Autorem Bibli jest Bóg .
A skąd posiadasz taką wiedzę ?
To są twoje przekonania i ty w to wierzysz . Nie można tego uznać za fakt bo opiera się to stwierdzenie na wierze w coś czego nie można udowodnić . I właśnie na tym polega wiara.
Wiara to nie naiwność . Apostoł Paweł napisał o Berejczykach że jest z nich bardzo zadowolony bo badają pisma czy rzeczy rzeczywiście się tak mają w pismach dla tego że wielu przychodzi i błędne nauki wam mówią ....
W twoim poście przewija się brak racjonalności , człowiek jest istotą czująca i uwarunkowaną kulturowo. Biblia jest zbiorem opowieści jak różni pisarze widzieli to co widzieli a oceniali to przez pryzmat własnych słabości.
Oczywiście jest to moje przekonanie Sansevieria
Już samo pojęcie "cierpienia" jest wielce pojemne. A poza tym w założeniu chrześcijaństwa jest nie dawanie szczęścia "tu i teraz". To bywa efektem ubocznym
Z tym stwierdzeniem jakoś się tez nie zgadzam
Pytanie które zawsze i się pcha na pyszczek;
Coś się Bogu nie do końca udało . Bóg stwarza dzieła doskonale jednym z pierwszych dzieł był szatan określany jako piękny anioł, który własnymi pragnieniami stał się przeciwnikiem Boga (stąd nazwa diabeł ) i kusi ludzi by też stali się przeciwnikami . Adam z Ewą częstują się jabłkiem za podszeptem węża , już to powinno ich pobudzić do myślenia no bo od kiedy gad gada. Większy ciężar spada na Ewę bo to jej pomysł był i pierwszą karą są bolesne miesiączki ogólna nie czystość w tym czasie i brak dostępu do kazań , co akurat sprytnie panie ominęły fechtując kazaniami męskiej populacji, facet zaś ma tylko w pocie czoła pracować
A swoją drogą to kto mu kazał żreć ?
Akcja przenosi się o jakieś 4000lat Bóg posyła swojego syna by został złożony w ofierze za grzech pierwszego człowieka i tu dylemat bo obrzydliwością w oczach pana są ofiary z ludzi. Klaps akcja przenosi się o 2000 lat do Etiopii ludzie umierają z głodu ... dalej cierpią ...
Nie jest dla mnie objawem miłości narażanie swojego dzieła na takie cierpienia , karanie rozłożone tak bardzo w czasie i tak okrutne jakoś do mnie nie przemawia.
Założenie szczęście tu i teraz, jest jak dla mnie jak najbardziej właściwe , bo to jest to życie które mam a mgliste obietnice po śmierci jak na razie są dla mnie nic nie znaczą bo mam ciało fizyczne i żyje w środowisku jak najbardziej temu ciału przyjaznym . Chrześcijaństwo obiecuje coś po śmierci a jeżeli to jest ściema ....