Jak "rozkręcić" faceta?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Filemon » 27 wrz 2010, o 23:17

Sinusoida, to pragnienie, żeby kobieta "była dziwką w łóżku", to w moim odbiorze jest bardzo instrumentalne nastawienie do partnera - szczególnie według mnie do kobiety, której seksualność zazwyczaj trochę bardziej subtelnie chyba się wyraża niż męska...

ja rozumiem, żeby facet w trakcie współżycia pokierował partnerką w taki sposób jaki mu odpowiada i jeśli jej również, to OK - mogą sobie poszaleć na dziko i ona może przez chwilę być tą "dziwką"... itd...

ale wyrażenie takiego oczekiwania plus przerzucenie na Ciebie zadania by poszukiwać jak mu dogodzić, to jakoś tak mi się dziwnie kojarzy, że... faktycznie mogłabyś "dziwkę" z siebie zrobić idąc tym tropem za jego sugestią... może nie dziwkę tylko taką "suczkę", jak to dzisiaj młodzież określa...

więc co... akrobacje różne masz wyczyniać, wić się u jego stóp, rekwizytów nakupować, szokujące różne scenariusze, pornosy włączać do tego i wibratory... taaa? a on będzie na to patrzył i... sobie Ciebie "ważył, mierzył", i oceniał... :? no sorry, ale coś tu jest grubo nie tak - z Jego strony moim zdaniem a Ty się jakby dajesz w to wkręcić w sensie poczucia jakichś wyrzutów czy brania odpowiedzialności na siebie... uważam, że dobrze, że nie posunęłaś się tak daleko, że tej "dziwki" z siebie w łóżku nie robisz, bo dopiero byś się fatalnie poczuła, gdybyś zobaczyła w Jego oczach zaskoczenie, pogardę, albo rozbawienie - bo akurat byś w Jego "repertuar" nie trafiła...

nie tędy droga według mnie...

albo wzajemne wyjście do siebie i delikatne, z fantazją i czułością stopniowe dopasowanie swoich wzajemnych potrzeb i granic... - i to jest chyba prawidłowo i tak jest kiedy jest miłość...

albo już lepiej wziąć sobie na wstrzymanie i pogodzić się, że nie całkiem i nie zawsze w tej czy innej sferze jesteśmy zaspokojeni i nie próbować mechanicznie i instrumentalnie "wyciskać" tego z siebie czy z partnera różnymi sztuczkami i sposobami, bo według mnie to jest... jakieś nie wiadomo co... a przy okazji można sobie nie chcący krzywdę jakąś zrobić - w sensie tego, co się będzie działo w relacji i w sferze intymnej...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 28 wrz 2010, o 11:29

no i ja sie podpisze pod tym, co pisze i Mahika, i Filemon ...

sciski, Sinusoida...
xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 28 wrz 2010, o 14:55

przepraszam sinusoida pozwolilam sobie na tez zart ,bo Twoje pierwsze posty mialy raczej luzna forme..nie brzmialy jak powazny problem.

Mysle,ze tez inaczej na to patrzylas dopuki kilka osob nie przedstawilo innego punktu widzenia(takie moje odczucia)

Mnie powiem szczerze tez to zaskoczylo lecz po glebszym zastanowieniu mysle ,ze sporo w tym racji..zreszta twoje samopoczucie w tej kwestii mowi samo za siebie.

pozdrawiam i nie daj sie wkrecic ,ze to Twoja wina!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sinusoida » 28 wrz 2010, o 18:29

Nie gniewam się Caterpillar, rozumiem że mogłaś odnieść takie wrażenie. Napisałam tak bo chyba chciałam by brzmiało to jak teoretyczny probl;em kogoś tam. A to dlatego, że głupio mi się było do tego tak wprost przyznać. Kiedy jednak wszyscy od razu zaczęli pisać wprost, w mig łapiąc że chodzi o mnie, jakoś tak łatwiej mi przyszła większa szczerość.
Mahika, masz rację ale trudno jest mi pracować nad poczuciem wartości, kiedy podkopuje je to, że nie potrafię ocenić, o co powinnam się wkurzyć, a o co słusznie mieć wyrzuty sumienia...
Filemonie, wiem że trochę wyolbrzymiłeś by mi pokazać o co chodzi ale... sama nie wiem...
Po prostu w jednej z ostatniej sytuacji, kiedy próbowałam go rozkręcić lecz na nim nie robiło to wrażenia, usłyszałam że mało się staram, że gdybym ja nie reagowała na jego pieszczoty to on próbowałby tak długo, aż by znalazł sposób i miejsce, które by mnie rozkręciło, nawet gdyby miał mnie całować między palcami u stóp. No i że mi się po prostu nie chce.... Ja mu na to, że jak on by się czuł gdyby mnie dotykał i całował a na mnie nie robiłoby to wrażenia. Że mógłby chociaż jakoś okazać, kiedy jest mu przyjemnie a nie, że ja się produkuje i właściwie nie wiem jak mu z tym...
A tekst z dziwką w łóżku to słyszałam przy innych okazjach, że faceci po prostu lubią takie kobiety mieć w łóżku, ale oczywiście nie prawdziwe dziwki tylko z takim temperamentem...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez mahika » 28 wrz 2010, o 18:37

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 28 wrz 2010, o 19:30

ehhh

no dobra.
to ja mam dwa pytania Slonko

1. 'on by sie produkowal i lizal miedzy palcami u stop' - czy tak naprawde, w czymkolwiek, bylo tak kiedys, ze on musial sie wysilic tak porzadnie dla Ciebie? Zainteresowac Cie czyms, na co nie mialas ochoty, zrobic cos dla Ciebie, co wymagalo wielkiego wysilku z jego strony?
czy tylko znowu slowa slowa slowa tu padaja, i znowu zwalanie winy na Ciebie, ze Ty nic, a on przeciez gdyby byl w takiej sytuacji to hohoho i jeszcze troche?

2.'faceci ubia miec dziwki w lozku, znaczy nie dziwki ale z takim temperamentem' - ekhem
ale, z drugiej strony, nie podoba mu sie to ze Ty masz wiekszy temerament. I, ze masz ochote kiedy on nie ma.

to powiedz Ty mi, tak na zdrowy rozum - ze co, prosze? czego on chce tak naprawde bo ja juz sama nie wiem?

----------------------------------------

to byly pytania. a teraz wnioski moje.

Jeden najwazniejszy jest taki - kiedy kobieta jest kochana, pozadana, i facet to okazuje - wtedy budzi sie w niej prawdziwa drapiezna kocica. I jakos wtedy same przychodza te ponczoszki, koronki, zabawki i co tylko sie zamarzy. Bo wtedy seks jest prawdziwa wymiana miedzy dwojgiem ludzi, ktorzy napedzaja sie wzajemnie, ktorzy nawzajem siebie pragna, pomiedzy ktorymi plonie ogien prawdziwej namietnosci.
Ty , co masz w tym momencie? 'staraj sie staraj a ja Cie moze jakas iskra poblogoslawie' 'nie, nie tak, to mnie nudzi' 'poszukaj na necie' - GDZIE TU JEST, BLAGAM, zar pozadania? gdzie tu wznoszenie sie nawzajem na szczyty uniesien?

a drugi wniosek - hmm
bylam kiedys z facetem, ktory mi wmawial, ze jestem do niczego i nie potrafie go rozpalic, ze w ogole powinnam sie bardziej starac etc etc etc

co sie okazalo? ze tak naprawde kobieta nie jest w stanie go podniecic sama w sobie....ze jego fetysz ma niewiele z kobiecoscia wspolnego tak naprawde... niestety, nie chcial sie przyznac sam przed soba, ze to z nim jest cos nie tak, wygodniej mu bylo rozwalac mi psychike dla wlasnej wygody i psychicznego bezpieczenstwa...




boli mnie, kiedy mowisz, ze juz nie wiesz, o co sie wkurzac, co jest dobre, a co zle, zagubilas swoje granice.... wiem, gdzie jestes. To nie jest dobre miejsce :(

przytulam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sinusoida » 28 wrz 2010, o 21:59

Abss, On bardzo się starał 3 lata temu, kiedy to ja byłam zielona i nie miałam pojęcia co to orgazm. Wtedy zdarzało się, że bardzo długo próbował... W końcu się udało, wprawdzie z moją pomocą (bo sama zaczęłam poznawać swoje ciało) ale jednak był wtedy cierpliwy.
Jeśli chodzi o drugie pytanie - przyznaję, że nie dostrzegałam sprzeczności i nie znam na nie odpowiedzi.
Wiesz, coś w tym jest co napisałaś (z poczuciem bycia pożądaną). Nie potrafię przed nim być taka drapieżna, coś mnie powstrzymuje i na pewno jest to m.in. strach przed odrzuceniem. Takim jak ostatnio. Wiem że powinnam po prostu zaakceptować fakt, że on czasem nie ma ochoty, ale jednak bardzo godzi to w moje poczucie wartości. Zastanawia mnie jednak pewna rzecz. Skąd masz pewność, że wina nie leży po mojej stronie? Może to ja powinnam się bardziej kobieco ubierać albo co, być uwodzicielska itd. Czy aby na pewno to zależy od faceta a nie jest wynikiem moich zahamowań?
Jeśli chodzi o podejrzenia, ze jego kobiety nie teges - to raczej nie w tym problem.
Dzięki Mahika za uściski:)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Filemon » 29 wrz 2010, o 20:30

chociaż byś chciała czegoś od Niego, ale boisz się za bardzo wysunąć do przodu, bo czujesz lęk przed odrzuceniem...?

a może Twoje uczucia słusznie Cię ostrzegają? nie wydaje Ci się, że... właśnie już jesteś w pewnej mierze odrzucana...?

a jeśli faktycznie tak jest, to dlaczego winę mielibyśmy przypisać Tobie? bo nie umiesz odpowiednio dotrzeć do Jego seksualności?

sama piszesz, że on docierał kiedyś do Twojej... ALE JEDNAK PRZY TWOJEJ POMOCY...

DLACZEGO TERAZ ON NIE PRÓBUJE POMÓC TOBIE, KIEDY TY STARASZ SIĘ DOTRZEĆ DO NIEGO BY POBUDZIĆ SILNIEJ JEGO SEKSUALNOŚĆ...?

być może po prostu nie ma ochoty - AŻ TAKIEJ ochoty jak Ty...

ale dlaczego to miałaby być TWOJA WINA...?? tego już nie umiałbym wytłumaczyć...

P.S.


A może dlatego taki nacisk kładziesz na sprawy seksu (gdzie jest między Wami pewna dysproporcja), bo właśnie czujesz się odrzucana...??

i może dlatego krępowałaś się na początku wprost powiedzieć to co Ci leży na sercu właśnie dlatego, że wstydzisz się obnażyć swoje poczucie odrzucenia przez Twojego partnera...??

jeśli faktycznie ten problem jest na rzeczy, to czy Twoje poczucie odrzucenia jest adekwatne czy też raczej nie przystające do sytuacji...? jesteś akceptowana jako osoba i atrakcyjna seksualnie dla Niego, czy też nie do końca...??

tu może być pies pogrzebany, jak to mówią...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 29 wrz 2010, o 21:17

Filemonie, Ty psychologu Ty... :)
Przemyślę sobie to, co napisałeś, muszę to przetrawić...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez caterpillar » 29 wrz 2010, o 22:18

A moze facetowi zyczajnie chodzi ,zebys go zaskoczyla..w sumie ja tez bym chciala ,zeby facet mnie czyms nowym zaskoczyl... a Wy nie?

pewnie ,ze idelanie jest to co Filemon wielkimi literami tam wypisal :wink:

wiec moze Wspolnie ustalcie jakis scenariusz ..mysle ,ze to najrozsadniejsze i najprostrze rozwiazanie :idea:

i ja bym tak tych "dziwek"nie demonizowala i spychala od razu na margines
:wink: bo wiem ,ze niektore kobiety chetnie same by sobie odegraly taki scenariusz ..no bo czy szybkie numerki na pralce badz blacie kuchennym z zajsciem od tylu przypomiaja sex romantycznych kochankow ?? :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 29 wrz 2010, o 23:41

caterpillar napisał(a):i ja bym tak tych "dziwek"nie demonizowala.....


ależ oczywiście, że nie - dziwka, to... po prostu dziwka a nie żaden tam demon... ;) 8)
tak samo suczka wyuzdana, tak zwana...
egzorcyzmy raczej na to pewnie by nie pomogły... ;) :lol:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 30 wrz 2010, o 10:50

skad mam pewnosc, ze to nie Twoja wina?

hmmm
w moim swiecie kiedy facet mowi idz na neta poszukaj jak mnie podniecic, mimo moich prob wlasnych pomyslow, a nie chce rozmawiac, rowniez mimo moich prob - jest skreslony.

jesli facet powiedzialby mi ze malo sie staram - bylby skreslony.

jesli nie czulabym sie pozadana - odeszlabym jak najszybciej. POzadanie rzadko, o ile w ogole wraca, jesli juz odeszlo.

to nie Twoja wina, bo to Ty tutaj jestes, to Ty probujesz cos zrobic, to TY sie starasz.
co on zrobil ostatnio, zeby rozwiazac swoj problem? poza zwalaniem na Ciebie?

----------------------------
strasznie mi ta sytuacja traci moim bylym zwiazkiem, wiec moze dlatego mam spaczone podejscie - a moze po prostu mam w tym momencie wyczulony zmysl wechu na takich.

i, zeby nie bylo - moj lubil kobiety. Tylko, ze wylacznie w bardzo bardzo specyficznych sytuacjach.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sinusoida » 1 paź 2010, o 17:10

Filemonie, zgadłeś czuję się odrzucana. Sprawy łóżkowe to jedno, a zwlekanie z decyzją co dalej (po kilku latach związku) to drugie. Inna sprawa, że mi nie wiele trzeba bym poczuła się odrzucana, mogę więc nie czuć momentu kiedy przeginam. Nie łatwo też jest się przyznać do bycia odrzucanym. Sugeruje to, że coś jest z nami nie tak, bo przecież w przeciwnym razie nie bylibyśmy odrzucani...
Nie wiem dlaczego on nie chce mi pomóc. Widocznie uważa, że nie ma w tym nic trudnego i że jeśli bym się wysiliła to nie miałabym z tym problemu. Może pogadam z nim o tym ale obecnie zbyt dużo negatywnych emocji we mnie buzuje więc muszę poczekać aż mi przejdzie.

Caterpillar, możliwe że chodzi o element zaskoczenia, o coś naprawdę niespodziewanego. Tylko że teraz to mnie się w ogóle odechciało przejmowania inicjatywy bo boję się, że znowu niczego nie wskóram. Wiem, nie dowiem się jeśli nie spróbuję ale na razie muszę trochę ochłonąć. jak mi przejdzie zaproponuję mu opowiedzenie mi swojego wyobrażenia jak by to miało wyglądać.

Abssinth, surowa jesteś... Ale masz rację. Swoją drogą czy nie sądzisz, że pożądanie prędzej czy później zawsze wygasa? Po kilku latach związku? Ja to już głupieje bo z jednej strony tworzymy dobrą parę, dogadujemy się pod wieloma względami, myślę że jesteśmy sobie bliscy, a z drugiej coś jest nie tak bo decyzji o ślubie podjąć nie możemy, a choć jesteśmy przed 30stką (to ponoć apogeum możliwości??) kochamy się około 2,3 razy w miesiącu...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez caterpillar » 1 paź 2010, o 22:44

Fil :D

sinusoida zycze owocnej rozmowy mam nadzieje ,ze przyczyna jest to ,ze jest zwyczajnie malo rozgarniety w tych sprawach :roll:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 2 paź 2010, o 00:39

hmmm... czyli wygląda na to, że problem jest bardziej złożony...

zatem Twój pomysł pogadania z Nim, kiedy przejdą Ci te nieprzyjemne emocje, jest według mnie zdecydowanie lepszy niż... wymyślne eksperymenty w łóżku...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 338 gości

cron