Depresja i totalne zalamanie, jak zwykle przez kogo?...

Problemy z partnerami.

Postprzez wisnia » 28 wrz 2010, o 17:47

Wedlug mnie najsensowniej bedzie urwanie kontaktu. Cierpisz i zanim przestaniesz cierpiec to pewnie troche zejdzie. wiem z doswiadczenia, ze jesli podtrzymuje sie taka znajomosc, kontakt z byla sympatia to nic dobrego raczej z tego nie wynika. Bylam w roznych relacjach....raz to ja zerwalam z chlopakiem, ktory mnie kochal,spotykalismy sie na stopie kolezenskiej i niestety musielismy przestac,bo on ciagle roil sobie jakies nadzieje. Innym razem mi zalezalo, facetowi nie, ale mielismy kontakt i ciagle moja rana byla rozdrapywana. Dlatego jestem za ostrym cieciem. Koniec to koniec. Wtedy szybciej dojdziesz do rownowagi.
wisnia
 
Posty: 66
Dołączył(a): 28 sie 2010, o 21:49
Lokalizacja: :)

Postprzez Leciuszek » 10 paź 2010, o 23:22

Dzis wlasnie mija miesiac od naszego rozstania. Wiele sie w moim zyciu nie zmienilo od mojego 1 posta... Moze nie prezywam tego juz tak jak wczesniej :/ Ale w dalszym ciagu ciagle o niej mysle, robie wszystko to co mi radziliscie i jakos udaje mi sie momentami o tym wszystkim nie myslec :< Zabijam czas glupotami i alkoholem. Ale postanowalem, ze robie sobie miesiac przerwy od alkoholu bo tylko wyniszczylem masakrycznie moj organizm, a zbytnio mi to w niczym nie pomoglo. Poszedlem na te studia, bardzo ciezko mi idzie nawiazywanie nowych kontaktow, gdzie wczesniej nie mialem z tym kompletnie problemow, jestem okropnie sztywny i kazdy mi sie wydaje byc z innej planety. Planuje miesiac nie wychodzic z domu, odciac sie od wszystkich, ochlonac i przemyslec to wszystko na spokojnie, nie dajac znaku zycia nikomu.Zajme sie gra na komputerze, kiedys mialem podobna depresje, ale zwiazana calkiem z czyms innym, zrobilem tak i pozniej potrafilem normalnie funkcjonowac, ale wtedy bylem dzieckiem. Nie wiem co o tym myslicie?
Leciuszek
 
Posty: 10
Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 07:40

Postprzez ewka » 12 paź 2010, o 00:07

Że bez wychodzenia z domu? I bez żadnych kontaktów? Z nikim? Jeśli Cię to uleczy, to czemu nie... a uleczy? Mam wrażenie, że wpadasz z jednej skrajności w drugą.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez blanka77 » 14 paź 2010, o 11:01

Gratuluję, że momentami udaje Ci się nie myśleć o przeszłości. To dobry znak. Wydłużaj te momenty :)
Każdy ma "sposób" na siebie. Dobrze, że alkoholu już do tych sposobów nie zaliczasz. Jeśli izolacja i gry Ci pomogą to bardzo dobrze, że tego chcesz. Potrzebujesz czasu żeby sie wyciszyć, poukładać wszystko na nowo. Jeśli unikasz kontaktów ze znajomymi z powodu tego, że nawiązywaliby w rozmowie do tematu Twojej byłej, to wydaje mi się, że dobrze zrobisz. Wrócisz do nich, gdy takie tematy nie będą Cię raniły aż tak bardzo.
Ale może jednak nawiążesz jakieś nowe kontakty na studiach? Może poznasz kogoś ciekawego (nie koniecznie kobietę), kto pozwoli Ci się oderwać od rzeczywistości? Najgorszą rzeczą jest pogrążanie samego siebie w cierpieniu, a ulga czasami przychodzi niespodziewanie. Nie zamykaj się więc całkowicie, bo to co się wydarzyło to nie koniec świata.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 586 gości

cron