Było pięknie... nagle odkryłam, że skrywa perwers. tajemnicę

Problemy z partnerami.

Postprzez doduś » 22 wrz 2010, o 15:38

jasne- zawsze mam wybór czy chcę czuć obrzydzenie do siebie czy nie. A funkcjonalniej bedzie stwierdzić do swoich zachowań

To, że wyrządziliśmy krzywdę sami sobie czasem dociera późno. Albo wcale.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 22 wrz 2010, o 15:53

Kwestia tylko czy większą krzywdą jest życie w tzw. słodkiej nieświadomości, zaangazowanie siebie i swoich uczuć w coś co jest w pewnym sensie fikcją, czy poznanie prawdy, nawet tej gorzkiej.

Do wyboru do koloru, każdy powinien to ocenić wg siebie i postępować wg swojego uznania.

W przypadku Kotka, skoro nie daje jej to spokoju, czuje się niepewnie, nie ma szans na szczerą rozmowę z partnerem, nie chcę się wplątać w coś co jej potem będzie przeszkadzało jedynym wyjściem jest rozwiązanie tej "zagadki". Jesli tego nie zrobi teraz to nigdy nie będzie się czuła pewnie w związku, zawsze będą wątpliwości i nie daj Boże żeby potem nie okazało się, że nic się z tym nie da już zrobić bo jest za późno gdy np. pojawią się dzieci.

Mam podobny problem i żałuję, że wczesniej nie wiedziałam tego co wiem teraz, bo inaczej bym sobie poukładała to życie. Owszem, zawsze jest czas na zmiany, ale nie obędzie sie bez strat, chociazby emocjonalnych, uczuciowych itd.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez doduś » 22 wrz 2010, o 16:00

ja myślę, że prawdę poznajemy w momencie, kiedy mamy ją poznać. NIe wcześniej, nie później. Nic nie dzieje się przypadkowo.
w życiu jest tak, że czasem trzeba coś stracić i boli. Co nie boli to nie życie

dobrych wyborów wszystkim życzę
Ostatnio edytowano 22 wrz 2010, o 16:01 przez doduś, łącznie edytowano 1 raz
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez mahika » 22 wrz 2010, o 16:00

doduś, o co walczysz, co chcesz udowodnić kotkowi, chcesz jej wymierzyć karę? co ma zrobić żebyś przestał? I tak się lipnie zapewne czuje. Może już jej starczy?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 22 wrz 2010, o 16:14

Faceci :roll:
a jak niby mialaby sie dowiedziec co facet robi, przeciez sam się nie przyzna...trzeba miec dowody bo inaczej zrobi z niej idiotke ktorej sie cos pomylilo!!! ja tez szpiegowalam jak to nazwaliscie ale tylko dlatego ze dal mi do tego powód, a nie bo mam taki styl bycia i tez nie przyszlo by mi to namyśl gdyby nie kłamstwa i krętactwa ciągłe...
Myślę że Kotek też nie ma takiego stylu bycia i nawet pewnie siebie o to nie podejrzewała, ale musi się dowiedzieć, a Wy co proponujecie panowie? zapytać go jak jest? facet zawsze powie że to nieprawda:(
Kotek współczuje
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Filemon » 22 wrz 2010, o 16:49

blanka77 napisał(a):Nie popieram szpiegowania tylko dla zasady szpiegowania, ale jeśli ta druga strona sama się o to "prosi", to uważam że nie mozna sobie pozwolić robić z siebie idioty.


zgadzam się!

poza tym popieram zdanie Abssinth i sanny...

a w ogóle to czarno widzę... według mnie facet po prostu jest odchylony i szuka rozmaitych sposobów realizowania swojej dewiacji - o jednym z tych sposobów przypadkowo się dowiedziałaś, natomiast możesz nie wiedzieć jeszcze o innych... :?

kluczowe jest dla mnie natomiast to czy ktoś z określoną odchyloną tendencją REALIZUJE ją czy też stara się przystopować to w sobie i na przykład podejmuje jakiegoś rodzaju leczenie...

na ile mam wiedzę na te tematy, to ktoś z odchyleniem, kto realizuje je i oddaje się swojej dewiacji nie jest w stanie być partnerem w relacji intymnej, która oparta jest na wzajemnym oddaniu, wyłączności i miłosnych uczuciach, bowiem taka osoba oddaje się przede wszystkim swojej dewiacji a nie drugiemu człowiekowi a obiektem jej "kochania" jest na pierwszym miejscu realizowanie swoich specyficznych potrzeb a nie partner czy partnerka i jej/jego dobro... po prostu na tym polega dewiacja czy też odchylenie, perwersja, albo zboczenie lub parafilia - jak kto woli... :?

w tym konkretnym przypadku Twoje stopy mu nie wystarczą i chyba jest to już jasne... prawda? :? jeśli z nim zostaniesz, to całe życie możesz się zastanawiać i dociekać różnymi metodami w jaki sposób dogadza sobie za Twoimi plecami i jak daleko się w tym posuwa... a jeśli On zdecydował się już realizować swoje odchylenie a nie leczyć się z niego, to możesz mieć pewność, że będzie posuwał się dalej i nie tylko Twoje stopy mu nie wystarczą, ale CAŁA TY JAKO OSOBA mu nie wystarczysz, gdyż będziesz miała dla Niego mniejsze znaczenie niż... NOWE, PODNIECAJĄCE GO STOPY KOLEJNEJ KOBIETY.... :? TO SIĘ BĘDZIE W NIM POGŁĘBIAĆ I ULEGAĆ PROGRESJI - jest to jedna z charakterystycznych cech dewiacji, no i nigdy TY JAKO CZŁOWIEK nie będziesz podmiotem i główną treścią Jego miłosnych pragnień, tylko będą nimi... stopy, stopy, stopy.... :? jak dla mnie - beznadzieja i chora sprawa, po prostu.. :?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Mały biały kotek » 22 wrz 2010, o 17:26

Było warto pozbyć się złudzeń......
Podrywał tę obcą dziewczynę, proponował spotkanie.
Twierdzi, że jest samotny od półtora rok!!!!!!
(a w międzyczasie wysyła mi smsy, że tęskni)

To się miało wydarzyć...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Filemon » 22 wrz 2010, o 17:47

:( no to kicha... ale po tym tropie na jaki wpadłaś, to się można było niestety tak spodziewać...

trzymaj się dziewczyno i nie łam się za bardzo... czasem tak bywa, co nie oznacza, że jeszcze nie będzie lepiej...

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 22 wrz 2010, o 17:49

teraz już nikomu nie można ufać. fałsz, obłuda i zdrada na każdym kroku. :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Mały biały kotek » 22 wrz 2010, o 17:59

Wydawał się taki inny, taki z zasadami...
Dał się podpuścić jak dziecko...(chyba, że podejrzewa, że to ja, ale raczej na to nie wygląda...).
Jest zwykłym draniem, krętaczem. A ja miałam z kimś takim dziecko...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez blanka77 » 22 wrz 2010, o 18:31

---------- 18:23 22.09.2010 ----------

doduś napisał(a):ja myślę, że prawdę poznajemy w momencie, kiedy mamy ją poznać. NIe wcześniej, nie później. Nic nie dzieje się przypadkowo.
w życiu jest tak, że czasem trzeba coś stracić i boli. Co nie boli to nie życie

dobrych wyborów wszystkim życzę


To prawda, więc ona poznała ją teraz. I nie wyobrażam sobie siedzieć z założonymi rękami i czekać co jeszcze jej partner wymyśli i kiedy ona sie o tym dowie. To ją dobije. Można sie tak bawić całe życie, ale czy ono na tym polega?

---------- 18:31 ----------

Filemon napisał(a):

to ktoś z odchyleniem, kto realizuje je i oddaje się swojej dewiacji nie jest w stanie być partnerem w relacji intymnej, która oparta jest na wzajemnym oddaniu, wyłączności i miłosnych uczuciach, bowiem taka osoba oddaje się przede wszystkim swojej dewiacji a nie drugiemu człowiekowi a obiektem jej "kochania" jest na pierwszym miejscu realizowanie swoich specyficznych potrzeb a nie partner czy partnerka i jej/jego dobro...



Święte słowa Fil.

Wiem, że Kotku boli Cie ta prawda, ale dobrze, że poznałaś ją teraz. Teraz możesz dokonać wyboru co do Waszej przyszłości. To tylko Twoja i wyłącznie Twoja decyzja co zrobisz dalej.
Ja to bym mu nawet o tym nie powiedziała, że go sprawdziłam. To chyba nie ma sensu ponieważ, po pierwsze oberwie Ci się za to, że go szpiegowałaś, a poza tym powie, że z tym umawianiem się na spotkanie to tylko żartował.
Ja bym odeszła bez tłumaczenia się zbytniego i bez skrupułów, bo on ich nie ma.
W przypadku gdy zostaniecie razem to miej świadomość, że jeśli nie zacznie się leczyć, to ten problem nie zniknie. Zacznie być bardziej ostrożnym żeby go nie złapać. Zresztą i tak nie wiadomo, czy strona o której wiesz jest jego jedyną.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Szafirowa » 22 wrz 2010, o 21:22

No to wszystko jasne Kotku ... kości zostały rzucone, wszystkie karty na stole.
Smutne to i przykre, ale przynajmniej masz jasną sytuację.
A pewność w tych kwestiach jest dobrym doradcą, sprawia, że podejmujemy dobre decyzje.
Złotousty 'partner' pewnie się wyłga, zgadzam się z Blanką - powie, że od początku wiedział, że to Ty i dlatego Cię podpuszczał ... albo naskoczy na Ciebie, że go szpiegujesz ... choć stawiam na to pierwsze.
W ogóle ... za dużo było pięknych, gładkich słówek z jego strony ... tu piszesz o ślubie, a tam rozwód nawet nie zrealizowany ...
Gość jest pokręcony i jedyne co może zaoferować, to równie pokręcone życie ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez smerfetka0 » 22 wrz 2010, o 22:20

kotku, duzo juz przezylas. warto dalej sie uzerac skoro czarno na bialym masz ze jest klamca? wyjasniac pytac czekac na odpowiedz i ludzis sie mimo wolnie jeszcze czyms tam? chyba lepsze bedzie drastyczne ciecie.

skoro on klamie ze poltora roku jest sam to mu nie zalezy, nie planuje, nie angazuje sie, pomimo tego rani cie za plecami i klamie.

chyba trzeba przedstawic sprawe jasno i wystawic do za drzwi przyslowiowo.

szkoda czasu na uzeranie sie skoro to i tak nie zmierza ku niczemu dobremu. na klamstwie nic powaznego sie nie da zbudowac. mi by sie juz nie chcialo tlumaczyc tego doroslemu mezczyznie,skoro nie zna tych podstaw nie jest wart uwagi.

przytulam kotku.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 22 wrz 2010, o 23:55

---------- 23:54 22.09.2010 ----------

Mały biały kotek napisał(a):Wydawał się taki inny, taki z zasadami...
Dał się podpuścić jak dziecko...(chyba, że podejrzewa, że to ja, ale raczej na to nie wygląda...).
Jest zwykłym draniem, krętaczem. A ja miałam z kimś takim dziecko...
od poczatku twoich wpisow mialam o nim take zdanie.. Teraz masz czarno na bialym.. Szkoda czasu na tego zonatego pana:(

---------- 23:55 ----------

I nie ludz sie ze podejrzewa ze to Ty ... Nie podejrzewa nic:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Mały biały kotek » 23 wrz 2010, o 07:52

Kochani moi dziękuję Wam za ciepłe słowa.
Duduś, Tobie też ;-) Myślę, że teraz, kiedy wiesz już, jak wygląda cała ta sytuacja - trochę mnie rozumiesz.

Postanowiłam zerwać szybko, radykalnie i bez specjalnego tłumaczenia się.
Biorąc pod uwagę poziom jego krętactw nie spodziewam się, aby w obliczu prawdy zachował się jak rasowy mężczyzna, tj wziął to na klatę.
To, że utrzymuje, że od półtora roku jest sam, baaa, nawet nie uprawia seksu!!!!! daje mi wyraźnie do zrozumienia, że mu nie zależy, że te słowa o zakochaniu to gra, że jego zasady moralne to farsa.

Nigdy nie szpiegowałam, ale teraz wręcz dziękuję Bogu za to, że przypadkowo dał mi odkryć tajemnicę.
I powiem Wam, choć może mnie potępicie, że poszłam krok dalej. Umówiłam się z nim na gadu-gadu, później podałam mu nr specjalnie zakupionej sim-karty.
Limonka - masz rację - on nie podejrzewa nic!!!!

Wieczór:
-on z nią na gadu-gadu, ja puiszę smsa, na którego odpowiada "jestem zajęty w biurze. a co Cię tak naszło na pisanie"
Późny wieczór:
- dowiaduję się jako fikcyjna Ania, że nie ma nikogo bliskiego prócz kumpla, z nikim się nawet nie spotyka. bywał na jakiś randkach, ale nigdy nie doszło do seksu. Wciąż szuka tej jedynej.
Prawie noc:
- on pisze do niej: "jesteś piękna, bardzo chciałbym cię poznać i spotkać się...ba...spotykać" !!!!!!!!!!!!! "poprawiło mi się na duszy, nie jestem smutny dzięki tobie..., cieszę się, nie zmarnujmy tego" "chciałbym się spotkać jak najszybciej"- pisze do mnie: - marzę o tobie, musimy się spotkać jak najszybciej !!!!! chciałbym się z tobą kochać tak a tak... brakuje mi ciebie.
Do pierwszej w nocy pisał mi seksowne smsy o tym, jak tęskni i mnie pragnie.
Dziś rano pisze tylko do niej:
"wiesz...pół nocy myślałem o tobie zanim nie zasnąłem...zależy mi, żeby ta znajomość się udała"
Do mnie nic nie napisał.

Aż chce się pociągnąć tę farsę i umówić się z nim, jako ona, i przypadkowo zaskoczyć go wizytą w tym samym czasie...
Ale... nie jestem mściwa. Żal mi tych straconych miesięcy, na szczęście nie lat.
Dziecko okazało się mądrzejsze nie przychodząc na świat...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 376 gości