---------- 15:04 21.09.2010 ----------
dzięki za rady
jutro opiszę jak przebiegala rozmowa
---------- 20:58 ----------
Mam jakiegoś doła dzisiaj. Nawet mój zauważył, że coś jest nie tak.
Od jakiegoś czasu nie rozstaje się z telefonem, nawet gdy robi coś w piwnicy czy przed domem. Ostatnio kupił sobie nowy telefon, skonfigurował pocztę mailową i co chwilę coś tam grzebie. Nie wiem czy ja już jestem przewrażliwiona, czy on coś ukrywa. Wcześniej sie tak nie zachowywał.
W zasadzie to gdy jestem w domu (pomijając ostatnie dni) to mało rozmawiał z innymi, ale wiem, że wszystko co załatwia, czy kontaktuje się ze znajomymi to tylko gdy ja jestem w pracy. Widziałam to gdy wtedy dorwałam jego komórkę. Potem ją zahasłował. Tak dla bezpieczeństwa?
Gdy kiedyś dzwoniła do niego koleżanka a ja byłam na urlopie to chyba 3 razy jej mówił, że może rozmawiać, ale rozmowa polegała na tym, że on mówił: mhmm, tak, oczywiście. Laik by zauważył, że nie może rozmawiać tak jakby chciał. Wkurzyłam się wtedy i powiedziałam, że jak chce sobie pogadać, to ja mogę wyjść (byliśmy wtedy pokłóceni i nic więcej nie pytałam). A była to osobą, z którą rozmawia notorycznie i która w jakiś sposób nie budzi we mnie zaufania, bo ma jej zdjęcie w komórce. I to nie jest zdjęcie zrobione na ulicy, w kawiarni, tylko ona lezy na łóżku jakimś. Nie widać jej całej więc nie wiem gdzie było robione. Nie wykluczam, że w naszej sypialni. Nie wiem też kiedy było robione, bo nie umiem się obsługiwać jego telefonem. Ale wydaje mi się, że wcześniej tego zdjęcia tam nie było.
Kiedyś gdy "koleżanka" zadzwoniła w sobotę wieczorem, on rozmawiał przed domem, a ja akurat weszła do kuchni i zobaczyłam go rozanielonego (nie wiedziałam wtedy z kim gada). Zapytałam z kim rozmawiał, bo był taki zadowolony, a on odpowiedział, że z koleżanką i nazwał mnie zazdrośnicą. Zaznaczam, że nawet jednym gestem nie pokazałam, że jestem zazdrosna. Bo w zasadzie to nie wiem czy ja jestem zazdrosna? Ja się zwyczajnie boję, że coś ukrywa. Nienawidzę żyć w niepewności. To mnie zabija.
Powiedziałam mu potem, że skoro ja nie mogę pytać, to on też nie może. I oczywiście była obraza. Bo on gdy tylko widział, że siedzę przed kompem, to zadawał pytanie co robię i w tym samym czasie zaglądał co mam na ekranie. jego zachowanie było ok!!!
I przez jakiś czas, po tym jak powiedziałam, że ma mnie nie pytać, nie pytał. Ale teraz widzi, że często siedzę przy komputerze (bo siedzę na tym forum) i coś tam piszę. I znowu pytania z kim rozmawiam? Bo on widzi, że coś czytam, potem piszę itd. Bo on jest zazdrosny - jego stwierdzenie.
Kur.. mać, czy to działa tylko w jedną stronę???? Powiedziałam mu, że jestem na forum, ale nie powiedziała nazwy.
Mam tego dosyć.