Na tym poście na razie chce zakończyć ten moj temat.
A ja uszanuję wolę autorki wątku. co miałam do powiedzenia to powiedziałam noeli już dawno. nie zamierzam wchodzić w bezsensowne polemiki słowne i narażać się na psychoanalizę w wykonaniu taaakich "psychologów"
jeszcze nie odpoczęłam, ale w końcu mam urlop tydzień
jak się nie chcesz na nic narażać, to nie zaczepiaj - to przecież proste do zrozumienia...
tym bardziej, jeśli nie masz nic konkretnego do powiedzenia w wątku, w którym się wypowiadasz...
jeśli tutejsi "psychologowie" Ci nie odpowiadają, to poszukaj sobie gdzie indziej, bo sądząc po reakcjach i zachowaniach, na pacjentkę zdecydowanie się nadajesz (i to bez cudzysłowu... )
uroczo
a tak przy okazji to z tego co wiem to każdy am prawo sie wypowiadać...chociażby nie wiem co pisał...niektórzy wypowiadaja się negatywnie...potrafią zranić...inni tylko głąszczą...jeszcze inni tylko są....