Zamotałam się...

Problemy z partnerami.

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:08

Jesus! Dlaczego nie jestem po prostu "wyrachowana i wygodna"???
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Sansevieria » 28 sie 2010, o 23:10

Filemonie, banalne spostrzeżenia oraz truizmy moim zdaniem dobrze jest czasem wypowiadać, tak dla przypomnienia. Dobry banał tez nie jest zły :)
SSmutna, jesteś jaka jesteś, po prostu :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:15

---------- 23:12 28.08.2010 ----------

SSmutna napisał(a):Jesus! Dlaczego nie jestem po prostu "wyrachowana i wygodna"???


no to może... spróbuj - na jakieś warsztaty się może zapisać dla żon, które mają się wycwanić i dobrze ustawić materialnie, bez względu na pozostałe koszta... ;)

jak będzie kasa, to na tabletki nigdy nie zabraknie - gdyby potem jednak odczuwały jakieś wątpliwości... ;) a i dla kochanka wystarczy i na parę innych małych "szaleństw"... co nie? ;)

oczywiście to żarty jeno... :)

---------- 23:15 ----------

Sansevieria napisał(a):SSmutna, jesteś jaka jesteś, po prostu :)


jaką mnie panie boże stworzyłeś taką mnie masz...

yyyyy.... nie, chyba jednak Sansevieria coś innego miała na myśli... ;) :lol:

---------- 23:15 ----------

chyba trochę na żarty mi się zebrało dla odprężenia atmosfery... to może lepiej pójdę już spać... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:19

Kochani,
jestem w szoku!
On zadzwonił przed chwilą i delikatnie zapytał, czy nie przydałby się nam jakiś terapeuta?!!!
Dla mnie to prawdziwe zaskoczenie! Nie spodziewałam się. Mam nadzieję, że to dobry znak.
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:21

no... istna bomba! w sumie - chyba dobry znak - fajnie! :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sansevieria » 28 sie 2010, o 23:23

Znaczy pojechał sobie przemyśleć to i owo. Znak świetny, bardzo dobrze rokuje. Daj mu pokierować, niech załatwia. Różne rzeczy w warunkach terapeutycznych zdecydowanie bezpieczniej się mówi i bomby wrzucane są w obecności fachowego "sapera". Lepiej na ten moment to chyba być nie może. Bardzo, bardzo się cieszę :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:27

Tylko czy fachowiec będzie dla niego wystarczającym autorytetem? Tego nie wiem. No i czy fachowiec okaże się faktycznie dobry?
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:32

SSmutna napisał(a):No i czy fachowiec okaże się faktycznie dobry?


to jest realne ryzyko - trzeba na to uważać! oczy i uszy otwarte, szczególnie na pierwszych spotkaniach... jeśli traficie na przygłupa, to od razu zasugeruj to mężowi i uzasadnij swoje wątpliwości... jeśli facet (mam na myśli męża) jest bystry, to sam dojdzie do podobnych wniosków i wtedy należy poszukać innego fachmena...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:35

Powinniśmy szukac kogoś konkretnie od "trapii małżeńskiej" tak?
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:38

wydaje mi się, że tak... ale akurat nigdy u tego rodzaju terapeuty nie byłem, więc na przykład nie umiałbym bardziej precyzyjnie czegoś doradzić...

jedno jest pewne - wydajesz mi się osobą z dosyć dużą łatwością "chwytania w locie" co i jak, nawet jeśli coś Ci się dopiero wyłania i klaruje... zatem jestem przekonany, że możesz wierzyć w siebie, jeśli chodzi o wyczucie czy dany fachowiec jest kimś sensownym czy raczej z lekka debilem... mam przekonanie, że możesz w tym polegać na sobie - swoim odbiorze, odczuciach i rozsądku... a możliwość taka, to już bardzo wiele :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:41

Dzięki Filo za te "słowa otuchy", chyba faktycznie jestem wstanie wyłapać debila :D , tylko czy mój mąż to pojmie??? Oj jak dobrze byłoby trafić za pierwszym razem...
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Sansevieria » 28 sie 2010, o 23:44

Fachowiec spokojnie sobie poradzi i nie musisz się martwić akurat o to, czy bedzie dla męża wystarczającym autorytetem. Bedzie jeśli jest fachowcem i nie Twój to problem. Natomiast może Tobie osobiście nie pasować, ale po co się martwić na zapas? Możesz, jak już będzie znany i zaproponowany jakiś konkretny człowiek, sprawdzić sobie w jakim nurcie pracuje i sprawdzić mu CV zawodowe, masz prawo o wszystko go pytać. Możesz. Nie musisz. Lektura forów psychologicznych może skłonić do niepokoju, bo często się czyta bardzo przykre historie związane z nieudaną psychoterapią. Ja zreszą też raz trafiłam nie najlepiej. Opowieściami o udanej terapii mało kto się dzieli. Bardzo wielu terapeutów to naprawdę sesnowni ludzie. I pomocni.
:)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:51

certyfikatami nie warto się jakoś szczególnie sugerować, według mnie, ponieważ kupa jest na tym świecie debili z certyfikatem... i to nie tylko w tym zawodzie! :)

oczywiście nie mam tu na myśli certyfikatu... na debilizm! ;) :lol:

własne odczucia, wyczucie, obserwacja i rozsądek - to najważniejsze! z jednym zastrzeżeniem - nie dopatrywać się debilizmu terapeuty tam, gdzie chodzi o to, że to my mamy problem, bo nas coś w jakimś obszarze boli, wścieka i nie radzimy z tym sobie, w głębi ducha czując, że tak jest, ale za boga nie potrafiąc się do tego przyznać! - to nie jest powód do zmiany terapeuty...

Sansevieria, zważywszy Twoje doświadczenie i wiek... ;) :lol: :P Twa szczera wiara w certyfikat mnie... rozbraja... :D
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez SSmutna » 28 sie 2010, o 23:56

Zrobię co się da, ale i tak na "dwoje babka wróżyła", ale i tak sie cieszę....że to wyszło od niego.
Bardzo mi pomagacie...dzięki :kwiatek:
Ostatnio edytowano 28 sie 2010, o 23:58 przez SSmutna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

Postprzez Filemon » 28 sie 2010, o 23:58

powodzenia i daj znać co i jak... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 586 gości

cron