Nie uwierzycie-ja nie wierze...

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 4 paź 2007, o 00:19

azetko doskonale cie rozumiem.twoja tesciowa nie powinna lamac twojej prywatnosci i nachodzic was bez zapowiedzi. Czasy sie zmienily i nawet (w twojej sytuacji tym bardziej) tesciowa powinna was uprzedzac chocby telefonicznie czy moze was odwiedzic. Wiem doskonale co czujesz..tym bardziej ze nie przepadacie za soba..ogladac kogos kogo sie nie lubi:)
ogranicz do minimum konforntacje z nia i nie daj sie wyprowadzic z rownowagi (wiem ze ciezko).
Co do twojego meza to zachowuje sie troche jak "synek mamusi". Owszem matke trzeba szanowac..ale czasem jesli jest taka potrzeba postawic do pionu...tym bardziej ze jestescie dopiero tak krociotko po slubie:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Madzia » 4 paź 2007, o 10:27

rozumiem ze jest konflikt z teściowa, ale jak to sie ma do tego smsa od niego żeby sie rozstać? czy on tak zawsze, jak jest jakis problem to zamiast go rozwiązywać to najchętniej umyłby raczki? uciekł jak ostatni tchórz? tego nie rozumiem
Madzia
 

Postprzez xxxxAZxx » 4 paź 2007, o 15:43

Myślę że on czasami już jest tak bezsilny na moje argumenty że to jest jest jego forma obrony-jeśli Ci się nie podoba to trudno...później przeprasza i żałuje....ile razy potrafił walnąć pięścią w szafe czy w ściane....no ale mi równeiż puszczały nerwy....dzisiaj znajoma mi powiedziała że jestem zbyt konserwatywna....po co brałam ślub skoro wcześniej już razem mieszkaliśmy po co do niego wróciłam po poronieniu...po co planuję rodzinę przecież teraz myśli się o pracy pracy pracy.....po co mamy wspólne konto jeśli więcej od niego zarabiam itd itd ona twierdzi że zupełnie mu się oddałam podporządkowałam się tego trybowi życia i sama robię sobie krzywdę....sama już nie wiem,znowu jestem nerwowa,rozkojarzona,smutna,czepliwa.....a i ponoć nie potrafię go zaspakiwać(teoria znajomej)...fakt nigdy nie przygotowałam dla niego kąpieli,nie roztawiłam świec,nie wybiegłam w skąpym ubranku....ale ja narazie tego nie czuje.....wracam do domu po 19 kąpiel i znowu do kompa,a do tego mam na głowie dom uczelnie szkolenia....może dlatego wcześniej mnie zdradził...on nigdy się nei skarżyl ze czegos mu brakuje ze nei jest zadowolony.....moze juz swiruje....narazie jest lepiej,ale nie obylo sie bez wizyty mamusi:)na szczescie ktotkiej.....jemu chyba grakuje kobiety ktora szasami poswieci mu wiecej czasu,ktora posprzata w domku zrobi obiad czy pozmywa...brakuje mu wspolnych chwil przy herbacie i rozmowie o niczym...stram sie ale on twierdzi ze stres mnie zjada,ze latwo wyprowadzic mnie z rownowagi ze wszystko mnie zdrazni......
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez Abssinth » 4 paź 2007, o 16:12

---------- 16:11 04.10.2007 ----------

Azetko...przeraza mnie to, co piszesz....
ona twierdzi że zupełnie mu się oddałam podporządkowałam się tego trybowi życia i sama robię sobie krzywdę..


nigdy nie przygotowałam dla niego kąpieli,nie roztawiłam świec,nie wybiegłam w skąpym ubranku....ale ja narazie tego nie czuje
czy Ty sie z tego tlumaczysz????? a on Ci przygotowal kapiel , swiece, masaz, kolacje, cokolwiek???


wracam do domu po 19 kąpiel i znowu do kompa,a do tego mam na głowie dom uczelnie szkolenia....może dlatego wcześniej mnie zdradził
czy Ty go tlumaczysz tutaj? Dlaczego to Ty masz wszystko na glowie? czy on Ci pomaga cokolwiek...? I przede wszystkim to nie tlumaczy zdrady...czy Ty bys go zdradzila, gdyby mial duzo na glowie, czy staralabys sie mu pomoc, zeby mial wiecej czasu , zeby go wspolnie spedzic?

Jestes z mezczyzna, ktory spowodowal Twoje poronienie, ktory Cie zdradzil, ktory chce Cie wpasowac w swoj model 'dobrej zony'.... i Ty go jeszcze tlumaczysz? Dziewczyno, Azetko nasza kochana, w co Ty sie wpierniczylas??? Zarabiasz wiecej od niego, czy masz cos do powiedzenia w sprawie, jak wydawac te pieniadze przynajmniej?

---------- 16:12 ----------

sorry, ze tak to wyszlo nieskladnie...ja po prostu nie mam sily....dlaczego sie wpakowalas w taki zwiazek? Dlaczego ktokolwiek sobie robi takie rzeczy...?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez xxxxAZxx » 4 paź 2007, o 16:22

Wlasnie mowie o tym ze ja tyle pracuje a on gotuje,pierze,sprzata,robi sniadania kolacje....do tego zajmuje sie rachunkami,remontami...i czasami chce abym mu tez pomagala a do tego pracuje w banku i tez ma stresogenne zajecie...jesli chodzi o kase to nibdy nie mielismy z tym problemu...mysle ze wlasnie go troche zaniedbalam.....on nie jest tyranem tylko brakuje mu czulosci a mi brakuje czasu......
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez Szafirowa » 4 paź 2007, o 17:26

AZetko, po pierwsze - to co sądzą o nas czy o naszych związkach "znajomi" to doprawdy, tylko środek na wietrzenie głowy - jednym uchem wchodzi, drugim wychodzi, pozostawiając w głowie przewiew.
Nie rozumiem dlaczego tak bardzo przejęłaś się słowami znajomej ? Na tyle, żeby się z tego tłumaczyć ? Przecież to głupie kochana. Jak blisko może być znajoma prawdy, w swoich ocenach Ciebie, Twojego postępowania, Twojego małżeństwa ?
Albo ... jak daleko ?

Po drugie, życie, obecne życie większości społeczeństwa polega właśnie na wyścigu z czasem. Nie wiem kto zawinił, czy my, wmawiając sobie że możemy więcej, lepiej, szybciej ? Czasy w których żyć przyszło ? Tego nie wie nikt. Znam bardzo niewielu ludzi, którzy żyją w zgodzie z własnym rytmem, w zgodzie z własną naturą. Zazdroszczę im tego. Ale my - niestety - musimy gonić. Tysiące spraw na głowie, miliony pilnych na wczoraj, tryliony obowiązków. Ot, życie ...
I nic w tym nadzwyczajnego, że PARTNERZY potrafią siebie nawzajem zrozumieć, docenić pracę drugiego, zdawać sobie sprawę z tego, jak nasza druga połówka dużo pracuje, jak bardzo jest zmęczona ... Na Twoim miejscu nie robiłabym sobie wyrzutów, że zaniedbałaś swojego męża.
Równie ważne jak wszystkie czułe gesty jest ZROZUMIENIE.
Jeśli facet rozumie, że dużo pracuję i dlatego nie mam czasu, to sam postara się dać mi odrobinę czułości. To rozbija wiele murów. Właśnie zrozumienie.

Wybacz mi, jeśli Cię urazi to co napiszę, ale naprawdę tak sądzę o Twoim mężu ... postawa typu: mnie się już nie podoba, więc zabieram swoje zabawki i idę, bynajmniej nie jest bezsilnością.
Jest skrajną niedojrzałością.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez echo » 4 paź 2007, o 18:39

a ja uważam, że właśnie powinnaś rozwazyć uwagi znajomej, bo prawda leży pośrodku i warto słuchać wielu źródeł.
Sama mam teraz do czynienia z przepracowanym i czasem drażliwym mężem i przyznaję, że może być to frustrujące dla partnera. Przegrywa się z pracą, kompem, studiami, szkoleniami.
To faktycznie nie jest fajne i warto przemyśleć prorytety starając się z czegoś zrezygnować na rzecz rodziny. Widzę, że Ty starasz się go zrozumieć. Życzę Wam spokoju, zrozumienia i szczęścia.

ja ciągle marzę o znalezieniu złotego środka.

buźka
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez ewka » 4 paź 2007, o 22:03

AZetko, rozumiem Twoje zabieganie... takie czasy, jak mówi nasza Szafirka - ale gdzieś trzeba znaleźć wentyl, aby nie pęknąć. Co jest dla Ciebie takim wentylem? Może mógłby być właśnie ten z nim spędzony czas? Wypędzić problemy, teściową, to złe za plecami... oddać się chwilom, świecom, kąpielom. Może on ma Ciebie za mało?

Kulka śniegu jak się tak długo toczy, to robi się z niej ogromna kula - jeśli się jej w porę nie roztrzaska i dlatego myślę, że trzeba na to uważać.

Opinie znajomych i znajomych znajomych... nie, jestem całkiem na NIE - nikt nie jest w stanie przeniknąć myśli, wrażeń, wspólnych chwil i je oceniać na dodatek. Okropność!

Trzymaj się;)

P.S. Imponują mi mężczyźni, którzy się potrafią zająć wszystkim (jak Twój małż)
. :buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez xxxxAZxx » 5 paź 2007, o 08:50

Witajcie.
Macie juz racji w tym co piszenie...zrozumienie jest bardzo wazne....wczoraj wracam pozno od domu a tu juz obiad gotowy,posprzatany dom a maz pracuje przy kompie.....obiecalam sobie we w weekend nie pracujemy...chce tylko z nim spedzic ten czas
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 5 paź 2007, o 19:28

xxxxAZxx napisał(a):obiecalam sobie we w weekend nie pracujemy...chce tylko z nim spedzic ten czas

Świetny pomysł... może tego Wam brakuje? Trzeba sprawdzić. Powodzenia :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez xxxxAZxx » 8 paź 2007, o 13:23

Witajcie.
Kiedy przeczytałam wpis Olci jakoś tak zrobiło mi się lżej a może uwierzyłam że wszystko można osiągnąć???
Weekend był cudowny...było naprawdę rewelacyjnie.....dużo sobie wyjaśniliśmy i mam nadzieję że już tak zostanie.....
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 8 paź 2007, o 15:17

:oklaski:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Szafirowa » 8 paź 2007, o 16:35

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez xxxxAZxx » 9 paź 2007, o 13:31

Witajcie.
Dzisiaj mam ciężki dzień-kolejny seans terapii...jakoś nic mi się nie układa....jakoś nie jest tak jak powinno...w głębi duszy jest mi źle.....sytuacje dnia codziennego mnie wykańczają....nie potrafię z niczego się cieszyć,a płacz jest nieodzownym elementem mojego dnia...brakuje mi czegoś-nie potrafię narazie tego określić........w nocy nie pogę spać a w dzień jestem nieprzytomna a on ciągle mi przypomina że znowu coś zepsułam że się nie staram ech a moze tak na koniec świata???????????
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez echo » 9 paź 2007, o 14:43

jak to nic Cię nie cieszy?
przeczytaj swój poprzedni wpis. o weekendzie. była radość? Była.
a teraz dołek, miejmy nadzieję, że amplitudy się z czasem wyrównają. A może mały urlopik?

i na koniec świata !!! razem ;)
pa
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 580 gości

cron