bluefall napisał(a):gdybym nie wznosiła tego muru (jak twierdzisz) to i tak nie miałabym znajomych
a tak to przynajmniej mam oficjalne przyzwolenie na to by mniej czuć
bluefall napisał(a):Chyba ze sto lat musiałabym odkładać na ciasne mieszkanie
nie mam zdolności kredytowej.
bluefall napisał(a):Boję się życia.
bluefall napisał(a):Ale jutro się obudzę i uświadomię sobie że jestem sama, że nikogo nie mam - a wtedy nie mam dla kogo się starać.
bluefall napisał(a):Mam poczucie że nie mam czasu na naukę bo chce jeździć na rowerze
a co ja zrobię z jazdą na rowerze?
sport nigdy nie wywoływał we mnie dylematów moralnych, no ale żeby zajmować się tym na poważnie :> w moim wieku?
czy sportowcy jakoś zarabiają? :> od której półki zaawansowania wzwyż?
jestem totalnie nieżyciowa jak ja mogę brać taką alternatywę pod uwagę, chcieć jej. znowu jakieś nierealne marzenie.
smutno mi jak czytam Twe posty. Ta aspołeczność bardzo Ci chyba ciąży...? Przypuszczam jak musi być Ci ciężko...
Za długo byłaś pod opieką rodziców, zamknięta chyba na to co na zewnątrz. Rozumiem, że po tylu latach ten dom może się już zbrzydnąć. "
Mi się wydawało, że warto robić to co chcę, a nie to co chcą inni. Nauka nie przeszkadza w jeździe na rowerze. Jeżeli chcesz na nim jeździć to rób to, gdyż to sprawia Ci przyjemność. Po co masz rezygnować z czegoś co tak wiele Ci daje? A przecież nie musisz zdobywać medali (bo powiedzmy - poświęcasz się studiom). Jeździj dla przyjemności, rekreacyjnie. Czyż nie?
bluefall napisał(a):Ale ja chce się poświęcam medalom. tylko staram się o tym nie myśleć żeby się nie stresować by sobie spokojnie jeździć i mieć z tego przyjemność.
co do nauki - nie mam obowiązku - nie studiuję i raczej się na żadne nie dostanę - mam tu na myśli nawet najlichsze kursy.
bluefall napisał(a):Mam iść do ludzi a jak w nich zwątpię? to wtedy gdzie?
bluefall napisał(a):Chodziłam kiedyś na takie warsztaty plastyczne. w końcu mi się zaczęło wydawać że jestem tam niechciana, obciążeniem.
teraz tam nie idę ze względu na jakieś moje widzimisię.
ale jeśli tam pójdę, zacznę chodzić i znów odniosę niemile wrażenie to co mam im walić w twarz co myślę o danej sytuacji?
bluefall napisał(a):A ludzie w pracy? boli mnie że nie mogę się do nich "dostać"
bluefall napisał(a):Co do nauki - nie mam obowiązku - nie studiuję i raczej się na żadne nie dostanę - mam tu na myśli nawet najlichsze kursy.
bluefall napisał(a):mam iść do ludzi a jak w nich zwątpię? to wtedy gdzie ?
bluefall napisał(a):chodziłam kiedyś na takie warsztaty plastyczne. w końcu mi się zaczęło wydawać że jestem tam niechciana, obciążeniem.
teraz tam nie idę ze względu na jakieś moje widzimisię.
ale jeśli tam pójdę, zacznę chodzić i znów odniosę niemile wrażenie to co mam im walić w twarz co myślę o danej sytuacji?
bluefall napisał(a):a ludzie w pracy? boli mnie że nie mogę się do nich "dostać"
. Znaleźć przyczynę nienajlepszej atmosfery i spróbować naprawić sytuację.
Czyli jednak masz pracę? Możesz napisać coś więcej o Twoich relacjach ze współpracownikami?
Jeżeli masz wykształcenie średnie i maturę, to się dostaniesz.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 471 gości