Strona główna  |  Aktualności  |  O projekcie  |  Pomoc e-mail  |  Pomoc  |  Odwikłane  |  Wiedza  |  Kontakt |            |
|
"W końcu mogę spać spokojnie, bez nasłuchiwania czy on nie zbliża się do mojego łóżka. Osoba, przy której jako dziecko powinnam czuć się bezpiecznie. A on to dzieciństwo zamienił w koszmar i sprawił, że przemoc była dla mnie stanem normalnym, jedynym jaki znałam. Nieprzespane noce, spędzone na wyczekiwaniu tego, co wydarzy się za chwilę. Strach o rodzeństwo, matkę oraz samą siebie. Przemoc fizyczna, psychiczna, seksualna oraz ekonomiczna. Dni, gdy zastanawiałam się czy aby na pewno ze mną wszystko ok? Dlaczego nikt nie reaguje w szkole? A sąsiedzi. przecież widać że dzieje się coś złego. Równocześnie chroniłam go, wstydząc się oraz poddając się jego szantażom i manipulacjom. Wciąż słyszałam od wielu osób w najbliższym otoczeniu że "sprawy rodzinne powinny zostać w domu i nie powinno się ich wynosić na zewnątrz" i byłam zdezorientowana. Lata wpajania przez rodzinę, że sobie nie poradzę z niczym sama, spowodowały zaniżoną samoocenę. W wieku 19 lat próbowałam zaspokoić swoje potrzeby miłości, akceptacji i zdrowych relacji (których nie znałam) u boku partnera, który. również okazał się przemocowy. Delikatne sygnały, że coś jest nie tak, z czasem stawały się coraz bardziej widoczne. Zauważalne dla innych. Jednak ja wierzyłam, że nie jest wcale tak źle, partner zmieni się i ja mu w tym pomogę. Byłam przekonana, że uda nam się stworzyć zdrowy związek... W końcu jednak to, czego doznawałam zarówno w domu rodzinnym jak i ze strony partnera, spowodowało, że zaczęłam szukać pomocy psychologicznej oraz informacji, czy to jest przemoc, czy jeszcze nie, a może ze mną jest coś nie tak. Godziny rozmów, pisania oraz czytania artykułów powoli otwierały mi oczy na to, w czym się znajduję. Decyzja o wyprowadzce z domu rodzinnego, bez żadnego zaplecza finansowego i życiowego, z równoczesnym ujawnieniem "na zewnątrz" problemów rodzinnych, była przepełniona lękiem i obawami o przyszłość. Zostałam znienawidzona przez rodzinę. W ciągu dwóch lat przeprowadziłam się siedem razy. Po kilku nieskutecznych próbach rozstania się z chłopakiem, w końcu udało mi się to zrobić. Dzięki fundacji oraz ludziom, którzy wspierali mnie w pierwszych, najtrudniejszych krokach na nowej drodze w zupełnie nieznany świat. Mogę powiedzieć że jestem już wolna. Spotkałam ludzi, którzy chcieli i mogli mi pomóc, pokazali życie inne, niż znałam do tej pory. Zaczęłam spełniać się zawodowo, mój stan psychiczny poprawił się. Moje życie zmieniło się na lepsze. Obawy i ogromny lęk, który mną kierował, zanim na dobre uwolniłam się z przemocowych relacji, okazały się niesłuszne - w każdym razie nie wszystkie. Każda z nas jest silna i z pomocą innych może uda się nam wiele." Weronika, lat 24 - Wolontariuszka projektu "Odwikłane. Pomocne. Słyszalne.", w trakcie szkolenia przygotowującego do pracy w punkcie pomocy online, ruszającego w styczniu 2022 r. |
Deklaracja dostępności |
      |