przez aniela » 27 lis 2009, o 20:57
moje dzieci to 4latek i 6ściolatka. wzięłam już dobrego adwokta, choć mąz materialnie stoi o wiele lepiej moja sytuacja nie jest najgorsza, powiem, przeciętna.
spotkałam się ostatnio z koleżanką , która przechodziła przez to. mąz chciał ją nawet pozbawić władzy rodzicielskiej! okropne! poradziła mi kilka rzeczy ale co jest ważne:i to dla wszystkich! uwaga: codziennie rano i wieczorem powtarzam sobie, że jestem stworzona do tego by być szczęśliwa, by cieszyć się życiem, że mam dużo pieniędzy ( choć mam ich mało obecnie), że jestem inteligenta, piękna i rozsądna. tak, moi drodzy. zaczynam chyba w to nawet wierzyć.wiem, że ma to znaczenie bo gdy ostatnio myslałam o samych złych rzeczach, potrafiłam nawet przewidzieć złe rzeczy to one się spełniały! to było straszne! miałam wrażenie, że przyciągam pecha! i chyba coś w tym jest! teraz walczę ze sobą i mimo, iż do tego co mówię do lustra daleko droga to staram się w to uwierzyć. to rwa od jakiś dwóch tygodni . i co? uwaga: moje życie pomalutku zaczyna się zmieniać na lepsze. powoli ale zmienia się: zaczynam mieć plany, których nie miałam. czekam na orzeczenie o zabezpieczeniu potrzeb rodziny bo mąz nie daje grosza( orzeczenie ma być w przyszłym tygodniu) . otrzymałam w pracy nagrodę pienieżną- niedużo ale zawsze coś-ściągnęłam parę groszy z AC na wymianę wachaczy i zostało na rachunki. jest mi nadal bardzo ciężko ale moje mysli samobójcze powoli odchodzą. nabieram sił choć dwa tygodnie temu chciałam umrzeć.
ponoć postrzegają mnie wszyscy jako silną, niezależną osobę ale gdy moje dzieci kladłam spać to siadałam w kącie i ....płakałam. jeździłam w trasę i patrzyłam na drzewa...wybierając, które będzie odpowiednie...to było straszne. miałam wrażenie, że dotknęłam dna. boję się , że to chwilowe, że zaraz wszystko wróci i znów będę w dołku. niestety zima sprzyja bo brak światła mnie pogrąża.odpycham złe myśli by pech znów nie zapukal do mych drzwi...
wybaczcie za rozwlekłośc, pewną chaotyczność ale potrzebowałam tego..pewnie będę dużo pisać, bo lubię to w sumie, więc elaboraty znajdą się jeszcze .pozdrawiam.