Co to znaczy, kiedy kobieta mówi...

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 7 lip 2009, o 10:28

pietrek napisał(a):O ile byłaby to zdrada nieistotna, jakiś głupi incydent, to może zrozumiałbym chęć zatajenia...

A nie było takie właśnie? Nieistotne i głupie?

pietrek napisał(a):No i w tym kontekście tym bardziej niepokoi mnie to, co pisała do przyjaciółki: o potrzebie korzystania z życie, a ewentualnych zdradach.

Możliwe, że gdy się wydało - priorytety się zmieniły. Możliwe, że czuła się jak "bohaterka". Możliwe, że to wszystko nabrało już innego wymiaru.

Podpisuję się pod tym, co napisała Meanwhile... życie pokaże. Potrzebujecie czasu, a wiele rzeczy wychodzi "w praniu". Poza tym... słowa i deklaracje czasami biorą w łeb, czy więcej nie zyskujemy poprzez obserwację i wnioski? Twoja potrzeba mówienia o tym jest naturalna (ale niepotrzebna - wg mnie)... ona się zaczyna irytować i może dla ujścia tej irytacji chlapnąć coś, co będzie miało Ci dopiec, a nie będzie tą prawdziwą prawdą. Myślę, że to "odkryj własna prawdę o Waszym uczuciu" może sprawdzić się najbardziej.


pietrek napisał(a):Ale z drugiej strony, czasem mam wrażenie (co jej ostatnio powiedziałem), że najważniejsze w jej życiu są: najpierw nasze dzieci (co akurat nie dziwi), potem dzieci jej rodzeństwa, problemy emocjonalno-finansowe jej siostry, a dopiero potem ja.

Bardzo dobrze, że o tym mówisz.
Gdzieś czytałam, jak to żony zaczynają (jakoś podświadomie) postrzegać mężów nie jak mężczyzn, ale jak mężów. Jakby to się gdzieś im tam się dzieliło, a co jest dość mocno krzywdzące... dlatego myślę, że mężowie powinni dość mocno zaznaczać swoją obecność w małżeńskim i rodzinnym życiu, aby nie dać się zepchnąć na trzeci plan. Takie zepchnięcia są mało widoczne na początku... wystarczy, że przestaną się angażować tak ogólnie, że zbyt często padnie "a rób jak chcesz"... takie wycofanie im nie pomaga.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pietrek » 8 lip 2009, o 10:23

meanwhile napisał(a):pietrek, a ja bym z nią rozmawiała, tak na codzień, o tym i owym... nie tylko o tej zdradzie i obserwowała... obserwowała... obserwowała... jak kot

Muszę się nauczyć zaczynać rozmowę o poważniejszych rzeczach, wciągać ją do niej i przytrzymać. Brakuje mi takiej intymności w rozmowach (ale chyba, kurka, zawsze brakowało).
meanwhile napisał(a):ja myślę, że wiele odpowiedzi ukrytych jest w twarzy, oczach, zachowaniu, mimice, uczucia nie da się długotrwale udawać, prawda się wyślizguje tak czy owak

Obawiam się, że ostatnio właśnie widzę pustkę. Ale będę uważniejszy :)
ewka napisał(a):A nie było takie właśnie? Nieistotne i głupie?

Niby tak. Ale jakoś nie potrafi o tym gościu zapomnieć, mimo że potem (kontaktowali się przez pewien czas) w jakiś sposób ją rozczarował.
ewka napisał(a):Twoja potrzeba mówienia o tym jest naturalna (ale niepotrzebna - wg mnie)...

Ogólnie mam potrzebę rozmawiania o Nas, niekoniecznie o tym. Jej tego nie potrzeba; tak jakbyśmy się odwrócili rolami w tym względzie :). Ponoć przeważnie to kobiety są bardziej skore do rozmowy. Z kolei jeśli nie będziemy rozmawiać, to nic się nie poprawi, co ostatecznie zaowocuje rozstaniem, bo któreś będzie miało dość.
ewka napisał(a):Gdzieś czytałam, jak to żony zaczynają (jakoś podświadomie) postrzegać mężów nie jak mężczyzn, ale jak mężów. Jakby to się gdzieś im tam się dzieliło, a co jest dość mocno krzywdzące... dlatego myślę, że mężowie powinni dość mocno zaznaczać swoją obecność w małżeńskim i rodzinnym życiu, aby nie dać się zepchnąć na trzeci plan. Takie zepchnięcia są mało widoczne na początku... wystarczy, że przestaną się angażować tak ogólnie, że zbyt często padnie "a rób jak chcesz"... takie wycofanie im nie pomaga.

Pamiętasz może źródło?

Dzięki Wam za odpowiedzi. Dużo mi dają.
Fajne z Was babeczki :)
pietrek
 
Posty: 26
Dołączył(a): 16 sty 2009, o 18:06
Lokalizacja: południe

Postprzez ewka » 9 lip 2009, o 00:12

pietrek napisał(a):Niby tak. Ale jakoś nie potrafi o tym gościu zapomnieć, mimo że potem (kontaktowali się przez pewien czas) w jakiś sposób ją rozczarował.

Piszesz teraz o faktach czy swoich domysłach? Skąd wiesz, czy o nim pamięta i jak pamięta? "Nie potrafi zapomnieć"... w sensie jakim? Tęsknoty czy czegoś, co się wydarzyło i dość mocno odcisnęło (w sensie pozytywnym i TEŻ negatywnym)? Co usłyszałeś od żony i na ile to jest prawda prawdziwa, a ile prawda mniejsza lub Twoja projekcja? Wcale nie uważam, że musisz znać odpowiedzi. Myślę tylko, że jeśli nie znasz odpowiedzi... nie wymyślaj ich :)

pietrek napisał(a):Ogólnie mam potrzebę rozmawiania o Nas, niekoniecznie o tym.

No właśnie, niekoniecznie O TYM;) Jest (na pewno!) wiele tematów "o nas", które nie muszą haczyć o TAMTO, a które dadzą obraz sytuacji. Jest wiele rzeczy, które niekoniecznie trzeba natychmiast rozbierać na czynniki pierwsze, tylko obserwować i wyciągać wnioski... a nie utknąłeś przypadkiem na potrzebie USŁYSZENIA miliona zapewnień?

pietrek napisał(a):Pamiętasz może źródło?

Niestety nie. To było dość dawno i nawet nie pamiętam - gdzie. Wbiło się we mnie, bo wydaje mi się bardzo prawdziwe.

Pozdróweczka
:luzik:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pietrek » 9 lip 2009, o 16:58

ewka napisał(a):Piszesz teraz o faktach czy swoich domysłach? Skąd wiesz, czy o nim pamięta i jak pamięta? "Nie potrafi zapomnieć"... w sensie jakim? Tęsknoty czy czegoś, co się wydarzyło i dość mocno odcisnęło (w sensie pozytywnym i TEŻ negatywnym)? Co usłyszałeś od żony i na ile to jest prawda prawdziwa, a ile prawda mniejsza lub Twoja projekcja? Wcale nie uważam, że musisz znać odpowiedzi. Myślę tylko, że jeśli nie znasz odpowiedzi... nie wymyślaj ich :)

To, że się kontaktowali po szkoleniu, to wiem, bo choćby widziałem jak czytała i odpowiadała na maile. Po jakimś czasie pożyczyła mu pieniądze (300, bo gdzieś tam nagle potrzebował; nieistotne, a mieszkają niemal na dwóch krańcach Polski) i potem były problemy ze zwrotem. O tym również wiedziałem. A resztę wiem z rozmowy z przyjaciółką: "szkoda, że ten kolega mnie rozczarował, choć nie potrafię o nim zapomnieć", czy jakoś tak.

ewka napisał(a):No właśnie, niekoniecznie O TYM;) Jest (na pewno!) wiele tematów "o nas", które nie muszą haczyć o TAMTO, a które dadzą obraz sytuacji. Jest wiele rzeczy, które niekoniecznie trzeba natychmiast rozbierać na czynniki pierwsze, tylko obserwować i wyciągać wnioski... a nie utknąłeś przypadkiem na potrzebie USŁYSZENIA miliona zapewnień?

Może nie miliona, ale czegokolwiek :)

ewka napisał(a):Niestety nie. To było dość dawno i nawet nie pamiętam - gdzie. Wbiło się we mnie, bo wydaje mi się bardzo prawdziwe.

Coś w tym jest...
pietrek
 
Posty: 26
Dołączył(a): 16 sty 2009, o 18:06
Lokalizacja: południe

Postprzez ewka » 10 lip 2009, o 09:58

Wiesz Pietrek, ja myślę tak: skoro podjęliście decyzję, że dalej razem - to trzeba tę historię odkreślić gruba krechą i zacząć jakby od nowa. Wiem, że takie lub inne słowa gdzieś tam przeczytane świdrują mózg na wylot i niełatwo się od nich uwolnić... ale trzeba to zrobić największym wysiłkiem woli - no bo jak dalej?

Zdrada jest zawsze silnie emocjonalnie przeżyciem, czymś bardzo innym od codzienności... więc wcale nie jest takie dziwne to, że temu zdradzającemu trudno zapomnieć. Pozostaje kwestia - co z tym zrobić dalej? Czy przerobić na jakąś ciągłą tęsknotę za czymś na boku... czy może na coś, przed czym już zawsze będzie się wystrzegał? Bo chyba nie ma się co oszukiwać... zdradzający zawsze ma świadomość, że zachował się jak świnia. Ma też wyrzuty sumienia. Jeśli nie w trakcie trwania czegoś tam, lub krótko po... to na pewno po jakimś czasie. Myślę, że trzeba być niezłym draniem, żeby tego nie czuć. I to jest kara. I to dożywotnia. To pozorne bohaterstwo okazuje się tak naprawdę - przegraną.




pietrek napisał(a):Może nie miliona, ale czegokolwiek

Życzę Ci, abyś usłyszał. Jeśli się nie da... oby czyny wyrażały to, czego (być może) nie potrafi powiedzieć. I abyś potrafił je właściwie odczytać.

:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: iagihakaga i 245 gości

cron