Cz to jakaś gra ?

Problemy natury seksualnej.

Postprzez kropelka » 31 maja 2009, o 22:09

---------- 21:57 31.05.2009 ----------

Ja kiedys wyobraziłam sobie,że żyje w swiecie ludzi homo i jestem inna od nich,nieważne czy chora czy niemoralna po prostu inna....może ruszmy wyobraznią?:)

Wg mnie homoseksualizm nie jest chorobą.Czytałam gdzies jakis czas temu że podobno mężczyzni którzy najbardziej potępiają gejów tak naprawde pragna byc z innymi mężczyznami .Tak bardzo nie moga sie z tym pogodzic,że ze wszystkich sil zaczynaja to głosno potępiac by przypadkiem nikt nie odkrył,że oni też...itd

I tak patrząc po moich znajomych...jest jeden narwaniec który przy byle okazji potępia społecznosc gejowską jakby przynajmniej za jedną obelge dostawał dolara.Tak sobie go slucham i obserwuje...facet niczego w zyciu nie osiągnął,zupełnie nie sprawdza sie w roli męża,ojca,pracownika,głowy rodziny...I jest ktos drugi...inteligentny błyskotliwy,cudowny facet który w młodzienczym wieku mial jednorazową przygode z innym facetem.Jest mu troche wstyd,nie chwali sie tym,ale nie czuje tez brzemienia tej przygody na całym swoim życiu.Facet jest odpowiedzialnym ojcem i mężem,jest dobrym człowiekiem chyba pozbawionym kompleksów.O gejach po prostu nie mówi tak samo jak nie mówi o Muzulmanach czy ufoludkach-nie interesuje go to.
Oczywiscie wcale nie uwazam,żeby to była regula ale mysle sobie,że cos w tym jest.
Ktos sie powoluje na biblie,że Bóg stworzył inaczej...ale przeciez kazirodztwo tez Bóg potepił ,jednoczesnie drugimi rodzicami musieli byc brat i siostra skoro pierwszymi ludzmi byli Adam i Ewa.

Podejrzewam,że prawie 100% ludzi na tym forum doswiadczyła zła od ludzi hetero...Skąd zatem tyle nienawisci i obrzydzenia do tych ludzi?Skąd w Polakach jest az tyle nietolerancji i slepoty?Skąd?

---------- 22:09 ----------

Kocham ten kawałek...dla wszystkich po 30;)

http://www.youtube.com/watch?v=YbJqswLi3uE
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez christmas_tree » 1 cze 2009, o 00:07

---------- 00:04 01.06.2009 ----------

Ta niechęć i nietolerancja ma w moim odczuciu podłoże czysto biologiczne i ewolucyjne. Dla mnie to atawizm. Kury zadziobują albinosa, bo jest inny, a jego geny nie powinny być reprodukowane, ponieważ przenoszą cechę niepożądaną. Tak samo odrzuca się osobniki ułomne itp. Homoseksualizm jest niepożądany z punktu widzenia społeczeństwa, ponieważ geje się nie rozmnażają - nawet in vitro :-)
Biblia - przy całej Jej ważności dla ludzkości - jest w dużej mierze świadectwem reguł obowiązujących starożytną społeczność. Te reguły chroniły przed zagrożeniami. Jestem świadom, że wiele osób odczuwa podświadomy lęk przed zewnętrznymi zagrożeniami, dla ktorych najlepszą obroną byłaby konsolidacja społeczeństwa poprzez b. silne reguły - także obyczajowe. Takiej konsolidacji nie sprzyja indywidualizm, którego przejawem jest przyzwolenie społeczne odmiennych zachowań, w tym także homoseksualizmu. Wielu ludzi boi się, że nasza cywilizacja się stacza, co rodzi lęk przed tym wszystkim, co przeszkadza w owej konsolidacji.
Ajajaj, ależ nabredziłem :-D
Ale brak czy obecność tolerancji nie zmienia odsetka gejów. To chyba zresztą nawet udowodniono przez badania. Jest tylko kwestia, jak społeczność się do nich odnosi. W zasadzie niechęć do gejów ja rozumiem, ale nie akceptuję poczucia wyższości wobec nich i okazywania mniejszości, że jest gorsza.
Skądinąd - negatywne konotacje wobec homoseksualizmu wynikają w dużej mierze z tego, że w kulturze chrześcijańskiej seks jest stanowczo przereklamowany i przeceniany, obwarowany masą reguł i tabu. W kulturach np. budyjskich, gdzie seks nie jest przedmiotem zainteresowania religii, takiego problemu nie ma. Podobnie jest w wielu społecznościach indiańskich, które nawet zaadaptowały homoseksualistów, jako osobną kategorię płci (ale nie podam źródła, nie pamiętam, gdzie o tym czytałem).
Inafff :-))
chris

---------- 00:07 ----------

Aha - w Biblii zakazuje się np. jedzenia świniny, czego w PL się nie przestrzega. Ale - skoro Nowy Testament naucza, że stare prawa zostały zniesione przez nowe prawo, to czemu homoseksualizm nadal ma być obrzydliwością (jak stoi w Księdze Powtórzonego Prawa?)
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cvbnm » 1 cze 2009, o 10:23

ciekawe rzeczy napisales christmas
mnie sie nie klei jedna rzecz: skoro sex jest biologia, i jestesmy genetycznie uwarunkowani do plodzenia, (samce czlowieka do zaplodnienia najwiekszej liczby partnerek, samice do wyszukania najlepszego dawcy DNA) to na jakiej zasadzie dziala poped homo? to nie kwestia religii, ale biologii wg mnie wplywa na niechec.
homo wszak istnieja dzieki hetero... wiec w jakis sposob sa wtorni (biologicznie).
slowo indywidualizm ktorego uzyles bardzo mnie zdziwilo.
fakt, spoleczenstwo nie jest zainteresowane indywidualizmem.
cywilizacja nie zmierza w strone indywidualizmu, ale kultura homoseksualna takze nie.
ba, mysle ze w czasach gdy homoseksualizm byl tabu, ow rys indywidualizmu byl obecny dzis juz nie. paradoksalnie bowiem wywalczenie sobie praw doprowadzilo do braku zainteresowania kierunkiem eksploracji "indywidualizmu"

(no tak w kazdym razie ja glowkuje...)
cvbnm
 

Postprzez christmas_tree » 1 cze 2009, o 10:46

Hej, mile mnie połechtał odzew na moje wypociny :-D
Społeczeństwo nieświadomie jest bardzo zainteresowane indywidualizmem, zauważ - np. wszędzie z mediów, z reklam leje się przekaz TY TY TY jesteś najważniejsza/y, to dla CIEBIE, musisz być PIĘKNA itp. Ten indywidualizm to w przeważającej mierze czysty egoizm, ale pośrednio wpływa też na stopniową akceptację indywidualizmu innych. Dzieje się to oczywiście bardzo powoli, ale jednak... homoseksualistów nie pali się już na stosach, nie kamienuje, nie wyrywa im genitaliów i nie więzi. Wpływ demokracji - bo o nim tu mowa - decydująco zaważył na uwypukleniu zapotrzebowań jednostki. W moim odczuciu cywilizacja właśnie zmierza ku indywidualizmowi, gdyby było inaczej, nie akceptowano by wszelkich jej przejawów - kiedyś kobiety w spodniach były uznawane za wyuzdane, za kurwy nieledwie (pardonnez s.v.p. le mot), a dziś - im bardziej oryginalnie (i markowo!!! oczywiście) się ubierzesz, tym lepiej.
Jasna sprawa, że ten cały indywidualizm jest pozorem, bo tak naprawdę - masz np. ubierać się oryginalnie, ale w ciuchy określonych marek, co Ciebie ewidentnie łączy z grupą. "Bądź sobą - wybierz pepsi" - to mój ulubiony absurd, doskonale ilustrujący to zjawisko.
Wreszcie - Internet. To właśnie on jest medium najbardziej świadczącym o zapotrzebowaniu białej cywilizacji na indywidualizm. Dzięki netowi możesz być kim chcesz i wybierać co chcesz, bez oglądania się na "wytyczne" społeczne. Dowodem tego są i niewinne fora jak to, jak i obrzydliwe społeczeństwo pedofilów...
No ale dość, ja jak się rozpędzę, to zaczynam nauczać... :-D
Jeszcze jedna rzecz - skąd się bierze popęd homo.
Nie ma jednoznacznej teorii o jego pochodzeniu, ale wiadomo, że jest on skutkiem kombinacji czynników genetycznych (jakiegoś "błędu" na poziomie chromosomalnym) oraz wychowania i sytuacji w dzieciństwie. Mnie bardzo zaskoczył fakt, o którym wspomniał jeden z moich znajomych, 200% gej (tzn. mocno się afiszujący) - w dzieciństwie miał silną depresję i psychiatra stwierdził, że zna sporo przypadków, że chłopcy po takim epizodzie depresyjnym stają się homoseksualistami. Z pewnością zastanawiające są również pewne zbieżności w orientacji homoseksualnej u facetów wychowywanych przez matko zaborcze i/lub samotne (dla których jedyny syn jest w centrum świata). Sam znam takie przypadki. Jakby nie patrzeć - nie da się ukryć, że u podłoża homoseksualizmu jest jakaś dysfunkcja, dlatego wiele osób uważa homoseksualizm za chorobę... ale podobne dysfunkcje - mniejsze czy większe - są bardzo rozpowszechnione. Skoro nie są zaraźliwe, to dlaczego robić z nich problem i traktować jak chorobę?
Słowo dysfunkcja jest oczywiście uproszczeniem i spojrzeniem z punktu widzenia HETEROSEKSUALNEJ większości. Która eo ipso jest wyznacznikiem normy.
A niechęć do gejów ma podłoże antropologiczne, biologia jest z pewnością przyczyną uwarunkowań religijnych, jedno drugiego nie wyklucza, wręcz przeciwnie :-)
Howgh! :-D
serdecznie pozdrawiam, chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cvbnm » 1 cze 2009, o 11:32

mnie sie zdaje ze pewne rzeczy zaczynaja byc korzystne spolecznie, wiec sie je "akceptuje" i promuje

jednostka nigdy zas nei jest korzystna spolecznie

demokracja to rzady wiekszosci, nie jednostki (a jednostka to indywidualnosc)

a kultura masowa raczej falszuje ze oto jestesmy jednostkami, za pomoca posiadania np fajnego auta, coca coli i niezlej dupki


spoleczenstwo jest zdrowsze gdy jednostki czuja zadowolenie
wiec spolecznie korzystne jest zadowalac

rozwoj indywidualnosci polega na czyms innym

ale nie wiem czy to obiektywne co pisze...
po prostu tak to odbieram

wiec luzik...
mze tak nei jest
cvbnm
 

Postprzez christmas_tree » 1 cze 2009, o 21:58

Masz dużo racji, choć każdy z nas ma inne spotrzeżenia.
Demokracja obecnie odkryła, że jednostki lepiej akceptują dyktat większości, kiedy wmówi się im jakie są ważne i zamydli oczy dobrami konsumcyjnymi. I tak żyjemy jako banda niewolników w optymistycznym zwidzie :-)
ojojoj...
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości