Od Listopada mnie meczy depresja...:/

Problemy związane z depresją.

Postprzez zuzik44 » 13 mar 2009, o 15:39

---------- 15:52 12.03.2009 ----------

Ile wszystko moze trwac, jak dlugo jeszcze mam czekac na poprawe?? kiedy i jakie leki zaczna dzialac?
Pisalam juz kiedys wczesniej,ze to juz 3 moj rzut depresyjny, dwa poprzednie szybko zazegnane za pomoca fluoksetyny.
Tym razem fluosetyna ( wpierw 20, 40, potem 60mg)spowodowala nasilenie depresji..po prostu masakra, zmiana leku na escitalopram (lexapro) na poczatku spowodowala poprawe, po czym zakonczylo sie jego dzialanie.. i w sumie wrocilo do etapu przed fluoksetyna. 3 miesiace leczylam sie lexapro, bo wierzylam jak i moj lekarz w to,ze pomoze. Znow zmiana leku na wenlafaksyne, (venlectine), stymze,ze mniejsza dawka, bo 75,zeby sprawdzic czy zadziala. i jest do d... fakt,ze to 2 tyg, ale nie widze najmniejszej poprawy, wyjscie gdzies to dla mnie straszny wyczyn.. ogolnie mecze sie bardzo, musze udawac,ze cos wiem, ze cos pamietam, a nic nie wiem nic nie pamietam, nie rozumiem. Glowa mi peka. mialam plany rozwijac sie, uczyc sie czegos chocby jezyka, ale moj mozg mi nie pomaga, nie potrafie nic zapamietac, chocbym sie skupiala nad tym nie wiadomo jak.musze udawac przed ludzmi ze jestem normalna, tzn bez depresji, sprawiac pozory zainteresowania tym co mowia, tym co robia..no ale nie ma innego wyjscia. Gdy mowie o depresji, gdy chce sie tym z kims podzielic, okazuje sie,ze nikt tego nie rozumie a ze ja sobie cos tylko wmawiam i ze mam myslec pozytywnie, wychodzic do ludzi i bedzie oki i absolutnie nie truc sie lekami. wiec nie mowie juz. Ale sie zle czuje,ze jestem odbierana jak ktos inny niz jestem, bo normalnie jestem inna, wesola, chyba troche inteligentna, a teraz jestem na sile albo wcale nie jestem. Zal mi tego uplywajacego czasu w ten sposob. ale sama nie jestem w stanie nic zrobic, widze to, psychoterapia, myslenie pozytywne srutututu teraz nic nie pomoze. Moze zle mysle, ale widze ze teraz tylko leki moga pomoc, ale jakie,, jak na razie zadne nie dzialaja. mam leki na uspokojenie,na okresy paniki, ale nie chce ich stosowac,mam nadzieje,ze chociaz bez tych lekow dam rade.nie wiem co robic...tamte depresje byly takie szybkie,bylo ciezko ale nagle pojawial sie cudowny lek i mi pomagal i wychodzilam z tego, a teraz jakos nie wiem ile jeszcze czasu mam sie meczyc i czy ta depresja sie w ogole kiedys skonczy... boje sie wszystkiego, kolejnych meczcych dni, tego,ze bede musiala szukac w koncu pracy, poki co opiekuje sie dzieckiem , wszystkiego sie boje,ze ten czas meczarni, bezsensownosci sie nie skonczy ze te chmury ktore widze beda stale czarne, a wiatr stale bedzie wial....modle sie o pomoc i zastanawiam sie dlaczego wlasnie tak zyje, dlasczego cos takiego jest. wiem,ze kto nie przechodzi tego, to nie jest w stanie zrozumiec. mam meza ktory bardzo mnie kocha i wspiera, ale ile mu moge mowic o tej ch... depresji?

---------- 14:39 13.03.2009 ----------

kurcze, widze ze nikogo nie interesuje co przezywam. No ale z drugiej strony potrzebuje o tym pisac od czasu do czasu
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez tenia554 » 13 mar 2009, o 17:59

Witam Cię Zuzik,z depresją borykam się wiele lat.Ale to nie oznacza że wszyscy tak mają.To prawda że lek na depresję trzeba dopasować,a póżniej to już leci.Musisz pamiętać,że bardzo duże znaczenie ma pora roku.Najczęściej gdy pokaże się słoneczko ,dni są dłuższe to zupełnie inaczej przebiega leczenie.Lek który teraz przyjmujesz jest dobrze tolerowany i dość szybko zaczyna działać,tylko nie wolno pomijać zalecanych dawek.Już niedługo wiosna i będzie dużo lepiej.Tym lepiej że masz wsparcie męża ,a to już połowa sukcesu.Pozdrawiam Cię serdecznie.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 443 gości

cron