przemoc w rodzinie

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez impresja77 » 4 paź 2014, o 14:23

Księżycowa napisał(a):J abyłam ostatno i swojej psychiatry i przestrzegła mnie ona przed placówkami typu MOPS.

:shock: :shock:


Księżycowa napisał(a):Podała odpowieni adres doosoby, która pomoże mi rozwiązać pewną sytuację w sposób, ktry zadba o moje bezpieczeństwo.


Tajemniczego Don Pedro
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez placebo11 » 4 paź 2014, o 15:43

Nie twierdzę ,że każdy pracownik takiej placówki nie zna się na rzeczy. Tak jak wcześniej pisałam wszyscy inni byli mili. Tylko ten psycholog jest jakiś niekompetentny. Widać miałam pecha.
placebo11
 
Posty: 67
Dołączył(a): 31 sie 2014, o 23:35

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 20:38

Księżycowa napisał(a):J abyłam ostatno i swojej psychiatry i przestrzegła mnie ona przed placówkami typu MOPS. .


Księżycowa napisał(a):Podała odpowieni adres doosoby, która pomoże mi rozwiązać pewną sytuację w sposób, ktry zadba o moje bezpieczeństwo.


Pozdrów perfekcyjną panią domu.

Nic dziwnego, że masz taka opinię o placówkach skoro sama pozwalasz na przemoc wobez dziecka i nic z tym nie robisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hipokrytka.
Ostatnio edytowano 4 paź 2014, o 20:44 przez Honest, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 20:40

placebo11 napisał(a): Przyszło mi do głowy, żeby jechać z mamą na następną wizyte i pokazać temu idiocie bo tak inaczej nie można nazwać tego wielkiego specjaliste nagrania, którymi dysponujemy.


A dlaczego mama nie może sama tego zrobić? Ja tez bym pewnie chciała zrobić tak jak Ty, ale czy to nie bedzie wzięcie przez Ciebie kolejny raz odpowiedzialności za losy rodziny? To zadanie rodziców, w tym przypadku matki skoro ojciec pije.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Księżycowa » 4 paź 2014, o 20:42

Placebo już w jakimś wątku pisałam ale się powtórzę - terapeuta jak każdy inny specjalista może okazać się konowałem ale to nie znaczy, ze każdy nim jest i trzeba próbować dlaje. Terapeuta nie powinien być stronniczy, choć weź tez pod uwagę, ze Twoja mama jako współuzalezniona może pewne rzeczy odbierać za mocno, personalnie a co gorsze negatywnie personalnie.
Tak na prawdę nikt z nas tam nie był i relacja Twojej mamy była taka jak jej odczucia. NIe znaczy niestety, że była obiektywna.
Moja mama wiele rzeczy odbiera jako zarzut a tak wcale nie jest... to jedna z cech współuzależnienia.

Twój ojciec niech chodzi, to dobrze. Uważam natomiast, że Towja mama powinna wybrać się ze sobą na terapię a nie z Twoim ojcem by go naprawić, to kierunek błędny i destruktywny zwłaszcza dla niej.
Później zachodzą takie reakcje. Ona szuka przyzannia jej racji, rozuczuenia się jaka to biedna i dobroduszna jest, bo zyje z alkoholikiem a to tak nie wygląda, bo tak nawet nie jest. Bedąc na terapii razem mogła zachowanie obiektywne terapeuty odebrać tak jak to opisałaś.

Ale może być też tak, że terapeuta jest niekompetentny.
NIe mozemy tego ocenić, bo nas tam nie było a Twoja mama nie jest osobą, która tutaj obiektywnie, na chłodnych emocjach to opowie.

I pomimo to co napisałaś, co nieatpliwie jest poruszeniem tej sytuacji całej, to uważam, że najlepszym i niezastąpionym rozwianiem dla Ciebie jest pójście na własną terapię.
Wydaje się, ze alkoholik przestanie pić i wszystko będzie ok. ale tak nie jest. Jest poprawa, jest spokój w domu ale zostają rzeczy, które funkcjonują źle ponieważ właśnie to pozostawia po sobie alkoholizm w całej rodzinie - destruktywne nawyki, które ujawniają się prędzej czy później.

Co do placówek - dla własnego dobra nie mogę wdawać się w szczegóły ale ważne są kontakty czyli to o czym pisałam. Idąc do terapeuty, psychiatry masz szansę rozwiązać inną sprawę, która składa się na całą tą patologię.
Moja psychiatra podała mi kontakt do kogoś kogo zna, kto zjamie się pewną sprawą bez szkody dla mnie i zgodnie z prawem. Osoba ta peni funkcje w pewnym komitecie zajmującym sie podobnymi sytuacjami i mi pomoże a ja w końcu nie będę musiała pozostawać bierna.

Także trzeba zrobić krok... ale z myślą osobie, bo co by inni nie zrobili, nasze problemy pomimo, ze stworzone przez nich już dzięki nim nie całkiem odejdą.
Zrobiłaś już co mogłaś dla rodziny, teraz zajmij się sobą :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 20:43

placebo11 napisał(a):Nie twierdzę ,że każdy pracownik takiej placówki nie zna się na rzeczy. Tak jak wcześniej pisałam wszyscy inni byli mili. Tylko ten psycholog jest jakiś niekompetentny. Widać miałam pecha.


Wiesz, w mieście gdzie pracowałam jako pracownik socjalny psychologiem współpracującym z komisją była kobieta mająca męża alkoholika. U nas w ośrodku też była pracownica, której mąż pił. Trudno w takich przypadkach o profesjonalizm.
Ale byli też świetni pracownicy. Niewielu, ale jednak.

Wiesz, w tym, że zgłosiłaś sprawe do komisji najwazniejsze jest to, że o tym co się dzieje w domu wie coraz szersze grono. Nie jest to już tajemnica ojca i Wasza. Wiedzą o tym inni.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez placebo11 » 4 paź 2014, o 21:34

Chcę jechać tam z moją matką, bo ona stwierdziła, że już nigdy nie pójdzie do tego psychologa. A wydaję mi się, że trzeba wyjaśnić tą sytuację, nie może być tak, że wszyscy wierzą mojemu ojcu, który potrafi manipulować ludźmi. Kiedy przyszła kobieta z opieki dać mu zaproszenie na spotkanie stwierdził, że nie ma żadnych problemów, a przy tym był kulturalny w każdym calu. Aż rzygać mi się chciało kiedy to słyszałam. Tylko w taki sposób mogę to udowodnić. No i mam też trochę poczucie obowiązku.
Też zastanawiałam się nad tym czy moja mama nie przesadza ale psycholog nie dawałby chyba rad w stylu, żeby więcej ze sobą rozmawiać, nie ograniczać partnera finansowo itd. gdyby wiedział/wierzył , że ten sukinsyn jest agresywny. Nikt nie miałby przecież szacunku do kogoś kto wylał mu wcześniej na głowę wiadro pomyj, więc normalna rozmowa nie wchodzi w grę. A jeśli chodzi o kase to dlaczego mamy mu ją dawać? żeby kupił sobie piwo? No ale najlepszy był tekst, że to moja mama powinna zastanowić się dlaczego on pije... Jakbyśmy to my kazały mu pić, szarpać wyzywać nas od kurw i jeszcze gorzej. Mój ojciec miał wizytę przed matką i idę o zakład, że zrobił z siebie ofiarę. Zawsze tak robi...
placebo11
 
Posty: 67
Dołączył(a): 31 sie 2014, o 23:35

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Księżycowa » 4 paź 2014, o 21:42

Placebo ale terapeuta nie jest po to by któej stronie wierzyć. Jeśli tak się rzeczywiście dzieje, to pomylił się z powołaniem i jest amatorem totalnym.

Dobry specjalista pozna takie sztuczki i robienie z siebie ofiarę. Potrafi mieć poprawę na pewne rzeczy.

Jak dla mnie, to za bardzo starasz się unieść ciężar rodziców za nich. Twoja mama nue jest dzeckiem, zebyś Ty z nią tam chodzila. To jest ich sprawa. Sa dorosli i Twoja mama może iść tam sama jeśli chce coś wyjaśnić a najlepiej zatroszczyć się o własną terapię.

Przystopuj trochę z tym pomaganiem im jeśli chcesz uniknąć ewentualnych okarżeń, ze coś źle zrobiłaś i pwoeidziałaś i przez Ciebie coś tam się ajkoś potoczyło.
Zostaw ich z ich problemami razem jak i z problrmami każdego z osobna a zajmij się swoimi, bo masz co robić.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 21:50

Placebo, nie dziwie się, że chcesz aby inni ujrzeli prawde. Trzymam kciuki. :buziaki:

A jak ojciec zareagował na to, że o sprawie wie komisja?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez placebo11 » 4 paź 2014, o 22:16

Na początku kompletnie nic o tym nie mówił. Dopiero po pijaku zaczął coś bełkotać, że wysłałyśmy go na leczenie i zabraniamy mu pić. Bardziej ukrywa się, z tym, że chleje. Nie jest już tak agresywny, chyba boi się konsekwencji. Chociaż ciągle chodzimy na paluszkach i nie zaczepiamy się w niego, a nie wiem jaka byłaby jego reakcja gdybym zaczeła go prowokować. Ale minus tego jest taki, że nie mamy możliwości wezwania policji założenia mu niebieskiej karty itd.
Księżycowa, wiem że psycholog powinien być obiektywny itd. chcę zrobić to bo temu idiocie wszystko zawsze jakoś się upiecze. Nie może być tak, że jego wersja zawsze jest tą "prawdziwą" dla ludzi. Za długo mu odpuszczałam i widać jak się rozbestwił. Jestem zdeterminowana i nie pozwole, żeby ktoś nas tak traktował.
placebo11
 
Posty: 67
Dołączył(a): 31 sie 2014, o 23:35

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 22:19

A dlaczego nie macie mozliwości wezwania policji i założenia mu niebieskiej karty?

Zawsze macie taką mozliwość.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez placebo11 » 4 paź 2014, o 22:22

Wiem, ale on wtedy znowu zrobi z siebie ofiare zacznie się wykręcać, znam go. Boję się, że będzie tak jak z psychologiem, że nikt nam nie uwierzy, stwierdzą, że przesadzamy.
placebo11
 
Posty: 67
Dołączył(a): 31 sie 2014, o 23:35

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Honest » 4 paź 2014, o 22:26

A to co innego placebo, że nie chcesz założyć. Ale możesz.
Nie sadzę aby policjantów tak łatwo było oszukać. poza tym fakt, że sprawę ma na komisji działa na jego niekorzyść. Bo wiadomo, że alkohol i przemoc często ida w parze. I policja to też wie. Jest też coś takiego jak plotli. Ludzie widzą więcej niż mówią. Wśród sąsiadów, policjantów czy pracowników socjalnych często wiadomo gdzie się leje alkohol i jest przemoc. Jak to się mówi "wieść gminna niesie..."
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez Księżycowa » 4 paź 2014, o 22:29

Ja Cie jak najbardziej rozumiem i zgadzam się z Tobą, że agresor musi poczuć, że nie jest guru, ze wszystko mu wolno i poczuć, że jest ktoś lub coś co go zdemaskuje i doprowadzi do porządku tyle, że wg mnie pójście z matką do niekompetentnego psychologa jest strzelaniem kulom w płot albo, co było by jeszcze gorsze, strzałem sobie w kolano, bo po pierwsze i tak nic to nie da. Bo jak juz najdziesz "winnego" nawrzucasz mu lub powiesz swoje to co to zmieni?

A po drugie, jeśli psycholog jest niekompetentny i jak napisałaś staje po stronie ojca, to takim zachowaniem utwierdzice go, ze nie on jest problemem a Wy, co dla dobrego specjalisty i tak byłoby nie realne tak dla amatora moze być realne.
Nie twierdzę, ze będzie ale dużo rzeczy przerobiłam na własnej skórze i sporo rzeczy się nasłuchałam i powiem Ci, ze gdybym nie doswiadczyła, nie zobaczyła to bym nie uwierzyła.
Uważam, że "robienie porządku" w tej sprawie i tak niewiele zmieni. Skoro terapeuta słyszał iwidziałobie postawy powinein być pzygotowany do tego by w odpowiedni sposób pracować.
Jak było i tak nie wiesz, bo znasz tylkoe nie obiektywną wersję pokrzywionej emocjonalnie matki.
To nie są wiarygodne zeznania i na podstawie tego nie udawałabym się, do tego z mamą do poradni.

Co najwyżej uciekłabym się do umówienia na wizytę sama z tym psychologiem nie mówiąc przy zapisywaniu się, że jesteś córką a tego i tegopana, tylko już na spotkaniu opowiedziałabym całą sytuację, relację mamy i na spokojnie od tej osoby uzyskując informację, widząc postawę, sama oceniłabym, na tyle na ile się da, co jest wiarygodne a co nie.
I to byłby jedyy sposób, który ewentualnie bym wykorzystała. Chociaż moim zdaniem nie powinnaś się w ogóle za to brać a wziąć się za siebie.

Nie działaj w emocjach i w nerwach, bo załozysz na siebie pętlę.
Wiem, że jest nerwowo. Wiem, że ciężko się żyje z takimi ludźmi ale też wiem, że uratowała mnie wielokrotnie rozwaga i przemyślanie decyzje. Nigdy nie wyszło mi na dobre porządkowanie czyjegoś zycia i działanie w emocjach i nerwach. Robi to sporo popłochu i zwraca się przeciw Tobie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: przemoc w rodzinie

Postprzez placebo11 » 4 paź 2014, o 22:41

Też przez chwilę myslałam nad tym , że szkoda mojej energii i że takie działanie nie przyniesie niczego dobrego. Ale co mam zrobić znowu schować głowę w piasek i czekać na rozwój wydarzeń? a on znowu wygra. Sama już długo zastanawiam się co z tym zrobić i żadne wyjście z tej syuacji nie jest dobre. A jeśli chodzi o tą policję to pewnie tego nie udźwignę za dużo się dzieje. Gdy zgłaszałam tą sprawę na komisję czułam się beznadziejnie ale jeszcze gorsze było czekanie na reakcję ojca. A na końcu pojawiło się rozczarowanie. Myslałam, że inaczej potoczy się ta sprawa a okazało się, że teraz mam dodatkowy problem.
placebo11
 
Posty: 67
Dołączył(a): 31 sie 2014, o 23:35

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 205 gości