Odkryte wspomnienia

Problemy natury seksualnej.

Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 25 lip 2014, o 14:25

Witam.

Chciałem podzielić się i zapytać w jakim stopniu to czego doświadczyłem jest chore. Mam zahamowania jeśli chodzi o kontakty z kobietami. Nie chodzę na randki, nie uprawiam seksu, unikam kobiet.

Jako 3-4 letnie dziecko wydaje mi się, że byłem molestowany przez 4 lata starszego kuzyna i 2 lata starszego brata. Mówię wydaje mi się, bo nie jestem pewien co do terminu, natomiast sytuację pamiętam bardzo dobrze. Byłem ganiany przez nich po domu, i jak mnie złapali, to robili mi tak zwane "kręcenie wora". Siadali mi na nogach i krępowali mi ręce i robili to aż płakałem. Wydaje mi się, że to było molestowanie. Nigdy nikomu o tym nie mówiłem. W rodzinie ojciec był alkoholikiem, a matka była emocjonalnie zupełnie zimna i odrzucająca.

Ojciec oglądał pornografię na telewizorze i śmiał się do mnie, gdy przez przypadek wszedłem do pokoju.
Brat, który brał udział w tych zdarzeniach o których wcześniej pisałem, masturbował się przy mnie kiedy kiedy byłem nastolatkiem. To wtedy ja sam zacząłem się masturbować i szukać pornografii.

Przypomniałem to sobie wszystko w ciągu ostatnich dni. Przeraża mnie to, co sobie przypominam. Ale wydaje mi się, że to wszystko miało na mnie duży wpływ, a nigdy o tym nie mówiłem, bo w mojej rodzinie jest zasada, że o przeszłości się nie mówi. Przynajmniej nie o tej niewygodnej. Czy ktoś potrafi to zrozumieć?
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 25 lip 2014, o 16:44

Myślę, że wytłumaczeń "dlaczego?" jest wiele a taką najbardziej ogólną jest po prostu dysfunkcja Twoich rodziców, którą otrzymali i Wam jako swoim dzieciom przekazali.

Współczuję Ci bardzo takich doświadczeń :( .

Myślę, że najlepszą formą pomocy, która pomoże Ci się z tym uporać będzie psychoterapia. Zaszło sporo zmian na skutek takich doświadczeń na pewno, niekorzystnych i sam się z tym nie uporasz.
Z pomocą terapeuty na pewno dojdzesz co się wydarzyło i kiedy, jakie miało konsekwencje i co teraz z tym zrobić, żeby Cię to dalej nie niszczyło.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Sansevieria » 25 lip 2014, o 18:44

Michał, w jakim stopniu to nie ma co mówić, bo tego rodzaju zdarzeń w życiu raczej się nie stopniuje. Natomiast jeśli w ogóle pytasz czy było to co opisujesz "chore" to i owszem. Opisujesz sytuacje ewidentnego wykorzystania seksualnego z użyciem przemocy fizycznej i nic tu nie zmienia fakt, że osoby wykorzystujace były dziećmi, bo się nie zajmujemy kwalifikacją prawną czynów. Z Twojego punktu widzenia kuzyn i brat są sprawcami wykorzystania seksualnego, którego padłeś ofiarą. Dopuszczenie by dziecko oglądało film pornograficzny jest wykorzystaniem seksualnym bezdotykowym, podobnie masturbowanie sie w obecności dziecka. Zatem ewidentnie jesteś ofiarą wielokrotnego wykorzystania seksualnego. Wpływ takich zdarzeń na rozwój dziecka, w tym rozwój jego seksualności w sposób oczywisty zależy od wielu czynników, ale może być bardzo silny i znaczący. Jeśli zatem uważasz, że te zdarzenia miały na Ciebie duzy wpływ z całą pewnością masz rację. Nie wydaje Ci się, nie przesadzasz, nie masz urojeń ani nic z tych rzeczy. Niechęć do nawiązywania relacji natury seksualnej w wieku dorosłym czy ogólnie niechęć do wszystkiego związanego z seksem jest częstym skutkiem wykorzystania seksualnego w dzieciństwie.
Czy unikanie kobiet jest związane z taką a nie inną matką, czy z wykorzystaniem, czy też jedno i drugie tu zadziałało to na forum oczywiście nie ma co rozważać, ale oba te czynniki i owszem, wpływ na to jak z Tobą jest teraz miały.

Czy ktoś potrafi to zrozumieć? oczywiscie.
Jako ofiara wykorzystania seksualnego w dzieciństwie oraz dziecko nad wyraz toksycznych rodziców pozwolę sobie na nieco "czarnego humoru" czyli "witaj w klubie". Michał, nie jesteś jedyny z takimi paskudnymi skrzywdzeniami, nie jesteś sam i zapewniam Cię że i ja rozumiem i bardzo wiele innych ofiar wykorzystania też. Oraz ofiar przemocy, osób obdarzonych silną zdolnościa empatii a także terapeutów. Oczywiscie to że ktoś miał "tak jak Ty" w żadnym stopniu nie zmniejsza Twojego problemu czy bólu, ale przynajmniej jedno - nie jesteś jedyny, nie jesteś sam. Oraz - to juz od siebie dodam - z tego da sie wyjść, da się takie zranienia w dużym stopniu czy nawet całkiem zaleczyć. Slowo honoru, da się, choć nie jest to ani szybkie ani relaksowe, takie zdrowienie. Rozmawiania na ten temat z rodznia czy nawet przyjaciółmi jeśli takich posiadasz osobiście nie zalecam - przy temacie " wykorzystanie" jest duże ryzyko zderzenia sie z niezrozumieniem oraz durnymi, choć czasem z dobrego serca płynącymi radami. To jest naprawdę solidny uraz i warto w stosownym czasie sięgnąć po pomoc starannie wybranego fachowca - psychoterapeuty.

Michał, jesteś silny, bo przetrwałeś. Dasz radę. Nie zamieszczam emotki z uśmiechem bo trochę jakby nieśmieszne to jest, nie zamieszczam też "pocieszaka - przytulaka" bo masz pełne prawo niedobrze takie emotki odebrać. EMotki pasujacej jakoś nie umiem wybrać, ale też nie chciałabym, zebyś poczuł że jakoś zimno i bezosobowo piszę. Ot - utrudnienia związane z pisaniem w necie. :bezradny:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 25 lip 2014, o 21:32

Jezu, dzięki. To przerażające. Napisałem to wcześniej, a potem jak to czytałem to jakbym zupełnie się oddzielił i patrzał na kogoś innego, że napisał.

Muszę tylko sobie poradzić ze swoim uzależnieniem od jedzenia/niejedzeniem i pracą. Ale mam wrażenie, że staczam się coraz bardziej w otchłań. Trudno zaufać ludziom.

Dzięki sanseviera. Ja cały czas czuję ambiwalencję. Niby pamiętam, ale jakby to do mnie tylko momentami dociera, że naprawdę byłem wykorzystany i że to było poważne. Matka mnie ciągle oskarża o wypominanie przeszłości i pretensje. Zaprzecza kompletnie wszystkiemu. Presja siostry, że "jestem kotwicą trzymającą matkę przy starym myśleniu", sam nie wiem co to ma znaczyć. Jakbyśmy żyli w dwóch światach, tym którego ja doświadczałem i który matka dalej mi sprawia, a tym, co mówi mi moja siostra i rodzeństwo.

Dzięki za tak stanowcze słowa, bo czasem mam wrażenie, że jestem zły do szpiku kości.
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 25 lip 2014, o 21:43

A no masz prawo być zły. Wręcz złość jest normalna i pożądana w tej sytuacji. Jak się nie wkurzać, że ktoś nam krzywdę zrobił? Poza tym to dobry objaw, ponieważ znaczy, że przyjmujesz co się stało i nie zaprzeczasz temu.
Z złość, lęk i cała masa poplatanych ze sobą uczuć ner jest niczym dziwnym.

Michał88 napisał(a):Matka mnie ciągle oskarża o wypominanie przeszłości i pretensje.


Myślę, ze terapia pomoże Ci w bardziej skuteczny sposób tą złość wyrzucić, ponieważ wyrzuty matce wobec matki, są zrozumiałe jak najbardziej, ale nie przyniosą Ci nic sensownego, ponieważ ona nie ma swiadomości tego co się wokół niej dzieje... a po drugie nie jest w stanie się z tym zmierzyć stąd zarzuty wobec Ciebie i wpędzanie w poczucie winy - nawet jeśli coś jej podświadomie mówi, że źle się działo, to jej byle jaki świat runie... i choć jest byle jaki, to jakiś wnim funkcjonuje i myśl o rozwaleniu tej koślawej ale jednak bezpiecznej, bo znanej codzienności jest przerazająca, więc woli wmawiać Tobie przeknując jednocześnie siebie, że problem lezy w Tobie/
To skomplikowane jest ogólnie... ale powoli to ogarniesz... przyjemnie nie będzie... ale będzie szansa na pozbycie się tego okropnego bagażu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 26 lip 2014, o 12:50

Mówiąc o złości miałem na myśli siebie, że siebie nienawidzę. W stosunku do matki ciężko coś powiedzieć, lęk, poczucie winy. W stosunku do ojca też czuję lęk. Myślę, że bronię się jeszcze przed tą prawdą swoim uzależnieniem od jedzenia i pornografii(do tego drugiego trudniej się przyznać).

Czasami mordercze uczucie, ale to raczej takie reaktywne, niezdrowe. Mam wrażenie, ze dużo przejąłem nienawiści ojca do matki i teraz trudno mi to oddzielić. I w drugą stronę, nienawiści matki do ojca i siebie. Bo ukrywałem przed nią swoje problemy z piciem jako nastolatek chyba widząc, jak traktuje ojca wyzwiskami i jak mnie traktowała, gdy wracałem do domu czasami pijany. Pogardą i wyższością "moralną". Jak teraz na to patrze to widzę, że przeżywałem katusze z tą kobietą. Za wszystko musiałem się czuć winny.
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 28 lip 2014, o 13:13

Przepraszam. Wycofałem się ze swojego pierwszego postu i użyłem go do zrzucenia odpowiedzialności za swój nałóg. Głupio mi, że piszę tak otwarcie o rzeczach, które mogą być dla ludzi tutaj krzywdzące.

Co do terapii, to narazie nie mam takiej możliwości. Muszę jakoś naprawić swoje życie i relacje, bo wszystko zawaliłem. Odsunąłem wszystkich ludzi, którzy próbowali mi pomóc. Zaczepiam ludzi, żeby później od nich odchodzić bo mi wstyd :oops: A później poczucie winy.

Dzięki Księżycowa za współczucie. Mam wrażenie, że jakoś pominąłem twój post na wpół świadomie. Mam taką chorą tendencję, żeby ludzi czasem niezauważać. Przepraszam.

Co do rozmawiania z rodziną, to o tym akurat nie mówiłem. Raz w złości tylko napisałem bratu o tym co mi zrobił wyzywając go. Nie odpisał i ja go od tamtej pory tez nie widziałem. Dzięki za empatię. Przypominam sobie więcej takich sytuacji o podobnym podłożu, ale nie wiem, czy chcę tu to wywalać.
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 28 lip 2014, o 14:51

Michał88 napisał(a):Co do terapii, to narazie nie mam takiej możliwości. Muszę jakoś naprawić swoje życie i relacje, bo wszystko zawaliłem. Odsunąłem wszystkich ludzi, którzy próbowali mi pomóc. Zaczepiam ludzi, żeby później od nich odchodzić bo mi wstyd :oops: A później poczucie winy.


Nie, nie, nie. Nie tak - odwrotnie. Najpierw Ty potem ludzie i relacje. Inaczej i tak niewiele Ci z tego pewnie wyjdzie. Ponieważ starym sposobem myślenia chcesz skupiać się na innych i ich potrzebach a nie na sobie. Efekty tego myslenia zbierasz cały czas... ludźmi się nie przejmuj. I tak im nie dogodzisz. Nie masz wobec nich zadnych zobowiązań, żadnych długów... a nawet jeśli, to mogą trochę poczekać, ponieważ teraz nie jesteś w stanie tego ogarnąć.

Piszesz:

Michał88 napisał(a): Odsunąłem wszystkich ludzi, którzy próbowali mi pomóc. Zaczepiam ludzi, żeby później od nich odchodzić bo mi wstyd :oops: A później poczucie winy.


Takie coś nie dzieje się bez przyczyny... myślisz, że cały czas tak było a teraz będzie inaczej? Z jakiego powodu miałoby być?
Nie chcę Cię dołować broń Boże. Chcę Ci powiedzieć, że pomimo chęci i prob możesz nie być w stanie bez terapii tego poukładać i zmienić, ponieważ nie masz świadomości tego problemu, nie znasz przyczyn. Możesz próbować, oczywiście w ciemno, po omacku tak jak do tej pory, ale efektu też spodziewaj się jak do tej pory.

Jaki sens by miała terapia kiedy już poradzisz sobie z problemami? :) Żadnego. Nie uciekaj od tego. Wiem, że perspektywa terapii jest przerażająca, bo nie wiesz co Cie czeka, bo może parę rzeczy Ci się przewróci do góry nogami... może nawet osiągniesz dołek... ale nie będziesz w tym dołku sam, tylko z kimś, kto w skuteczny sposób pomoże Ci się z tymi wszystkimi demonami poradzić. Warto!! Wiem co mówię.

Michał88 napisał(a):Dzięki Księżycowa za współczucie. Mam wrażenie, że jakoś pominąłem twój post na wpół świadomie. Mam taką chorą tendencję, żeby ludzi czasem niezauważać. Przepraszam.



Mnie ni musisz przepraszać. Nie poczułam się zignorowana :) . Widzisz, na każdym kroku masz ten problem przepraszasz, że żyjesz. Szukasz winy w sobie pomimo, że przecież obiecałeś sobie zebranie wszystkiego do kupy - terapia koniecznie.

Nie musisz wszystkiego tutaj opisywać. I tak napisałeś bardzo dużo. Weź z tego miejsca tyle ile Ci potrzebne i nic więcej.

Co do brata i rodziny w ogóle... nie jestem pewna czy stawianie ich przed faktami coś da... mam trochę wrażenie, ze naiwnie wierzysz (oczywiście podświadomie), że przyznają się do błędów, przeproszą i zmienią a tak nie będzie.
Psychicznie możesz sobie z tym poradzić, ale niekoniecznie z ich udziałem. To w sumie dobre info.bo jak nie chcą, to przynajmniej wiesz, że nie są Ci nie zbędni do dźwignięcia tego.

Trzymaj się... i terapią posawiłabym tu na pierwszym miejscu koniecznie a nie na ostatnim.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 28 lip 2014, o 16:43

Co do terapii to nawet nie chodzi o chęci teraz, a o kasę bardziej. Mam problemy finansowe.

A co do ludzi to jest jak mówisz, ciągle się na nich skupiam. Taki wewnętrzny skaner i kontroler, ostatnio sobie coraz bardziej z niego zdaje sprawę. Że ja to robię, bo pod spodem mam jakieś okropne uczucie, od którego uciekam. Jak się próbuje skupić na sobie, to czuję się tak okropnie i uciekam w różne rzeczy. Ale muszę. Odpuścić tą kontrolę.

Przeczytam parę razy co mi napisałaś, bo dużo i ważne.
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 28 lip 2014, o 17:04

Możesz z powodzeniem znaleźć dobrego terapeutę na NFZ.

Nie jestem fanką NFZ-tu. Nie ufam im pod względem wielu rzeczy, ale poradnia, do której chodzę jest na prawdę ok.
U Ciebie też na pewno coś się znajdzie sensownego.
Zauwazyłam u mnie w poradni wioele informacji na temat różnych grup terapeutycznych, adresy różnych szpitali itp. Może to będzie taką wskazówką, że może być to solidny i porządny przede wszystkim ośrodek. W innych, których byłam nie było... nie wiem czy to jest jakiś punkt odniesienia, ale dało mi to poczucie, że skoro maja takli zakres, to i się rozwijają aktywnie w tym...


Dasz radę :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 31 lip 2014, o 23:32

Zauważam, że każda moja próba podjęcia jakiegoś działania kończy się na niczym. Mój umysł jest tak zapchany przez niepewność(insecurities). Przez moją głowę przechodzi tysiąc myśli kto jak pomyśli, kto będzie moim działaniem urażony, jak będę się czuł. Czuję się tym sparaliżowany i kończę na nic nie robieniu i zazwyczaj wtedy nie wiem co mam robić i zajadam i to się kończy przed laptopem, żeby dokończyć dzieła zapomnienia. A potem poczucie winy, świadomość, że znowu straciłem kasę i czas i mam go coraz mniej.

Jak mówisz nie przejmuj się ludźmi to we mnie to budzi lęk, bo ja tak żyje tak długo, jakby to była moja rzeczywistość nie do przeskoczenia. Przez lata zbierałem coraz więcej sytuacji w których byłem zawstydzany i to jest jak niewidzialna klatka na około mnie. Nikogo nie uraź, nikt nie może się poczuć źle, co kto pomyśli :bezradny:

Już mam dość takiego życia.
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 1 sie 2014, o 00:44

Wiesz, nie można liczyć na to, że wszystko co nam wciskano przez całe życie uda się zmienić po kilku próbach... niestety nie :/ ale ogólnie da się o zrobić.

Tylko samemu możesz tkwić ciągle na tym etapie, dlatego tak się upieram przy terapii... nie jesteś w stanie sam dokonać takich zmian.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Michał88 » 2 sie 2014, o 13:27

Masz rację Księżycowa.
Mój ojciec kiedyś pijany powiedział mi, że chciał się ze mną widzieć, ale matka trzymała mnie zbyt blisko. To kłamstwo chyba trzyma mnie w obecnej sytuacji. Gdyby naprawdę chciał, to poszedłby na jakiś odwyk, do terapeuty, przestał pić, nie darł się na mnie, gdy był ze mną. Nie siedziałby godzinami przed telewizorem, podczas gdy ja byłem w domu w pokoju obok. Nie wysyłał by mnie do psychiatry z "chorymi nerwami". Chyba dlatego uważam, że mogę jednocześnie objadać się, siedzieć przed komputerem i wmawiać sobie, że robię jakąś autoterapię w pamiętniku. Potrzebuje trzeźwości umysłowej, a próbuje jeździć na dwóch wózkach tak jak on i kłamać sobie. On wcale nie chciał ze mną być, gdyby chciał, to coś by zrobił.

Co o tym sądzisz?
Michał88
 
Posty: 13
Dołączył(a): 25 lip 2014, o 14:08

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez Księżycowa » 2 sie 2014, o 16:58

Zgadzam się w 100%, ze jak komuś na kimś zależy, czy facetowi na kobiecie czy rodzicu na dziecku, to podejmuje kroki by móc być blisko.

Trudno mi się wypowiadać o Twoim ojcu, ponieważ sama mam ojca alkoholika i będąc już parę lat w terapii zrozumiałam na czym ten nałóg i kazde inne uzaleznienie polega.
Niestety polega na tym,że alkoholikowi zależy głównie ba butelce i często Ci najbliżsi co chcą mu pomóc i nakłaniają do przestania picia, namawiają na terapię itp. sa postrzegani przez niego jako przeszkody do tego by wypić...
Jego umysł jest też zajęty chorobą. Co go nie tłumaczy w robieniu innym krzywdy, ponieważ jest dorosłą osobą i może udać się na leczenie. Mój nie chce. Zrobił ostatnio coś strasznego i ze strachu poszedł do psychiatry po tabeltki i tyle... nic więcej... a bez terapii to się nie obejdzie. Jak tabletki przestanie brać, to wszytsko wróci... nie mam już złudzeń, że będzie dobrze.
Nastawiłam się na dbanie o własne zycie, na naprawienie ich błędów, które mi wyrządziły sporo krzywdy.
Terapia daje sporo przewagi. Jedną z nich jest to, ze poznanie przyczyn pewnych swoich zachowań pozwala sobie odpuścić, nie biczować się w kółko za coś, ponieważ zaczynasz rozumieć, ze to nie Twpja cecha jako człowieka, ale jakiś mechanizm, który Ci w życiu przeszkadza.
Na samym rozpoznaniu tego się w dodatku nei kończy, tylko pracuję się nad tym, by to co się da zmienić a co nie nauczyć się postrzegać jakio jakąś właściwość swoją i nauczyć się z nią żyć w bardziej pozytywny sposób.
Oczywiście co jest co, klaruje się na terapii...

To tak w skrócie. Długo by pisać. Najlepiej iść samemu. Wtedy zaczyna się to wszytsko rozjaśniać z czasem.

Z tym wywsyłaniem do psychiatry, to pamiętam jak miałam 14 lat i też poszłam z mamą i na terapię i po leki, bo tak działały wtedy te dwie panie, które mnie przyjmowały.
Ogólnie terapia z farmakoterapią jest jak najbardziej ok. pod warunkiem, że nie oszukujemy a moja mama pod gabinetem powiedziała mi "Pamiętaj, nic nie mów, ze ojciec pije. To co się dzieje w domu, to się tego nie wynosi do innych". Nigdy tego nie zapomnę. Uznali, ze w gabinetach siedzą cudotwórcy i lekami "wyleczą" mi moje napady lękowe.

A leki w tej kwestii taknie działają... one nie leczą... jak najbardziej proto powiedzieć, to one tylko pomagają przejść przez terapię. Przynajmniej w tej kwestii.

I tak podobnie chyba myślał Twój tata, że pójdziesz, łykniesz tabletę i się problem skończy. A tak nie ma.

Pisanie dziennika w domu jest ok. i może sięokazać bardzo pomocne, ale to tylko dodatek, w terapii, który bez niej nic nie zdziała...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odkryte wspomnienia

Postprzez impresja77 » 2 sie 2014, o 17:23

Księżycowa weź mi wytłumacz jedną rzecz. Masz dużą juz świadomość po wielu terapiach czym jest Twój dom .Czym jest tkwienie w nim. I to jak nadal ludzie sie w nim krzywdzą .Wiesz już bardzo dużo .Dzialasz nadal w kierunku zrozumienia .Masz od kilku lat faceta . Jesteś dorosła. Dlaczego nie wyprowadzisz się ? Dlaczego pozwalasz ,aby to zło miało ciągle wpływ na Ciebie i Twojego partnera? Ja. bym żyła o chlebie i wodzie i pazurami życie gryzla w wynajętym pokoiku ,aby tylko nie doświadczać tego domu, tej krzywdy, tego poniżenia. Abym nie musiała być narażona na złą energię tego domu ,aby mi się nie udzielały ich nerwy ich awantury,abym była od tego jak najdalej .Abym miała spokojne otoczenie do wychodzenia z tych traum ,a nie ciągłego w nich uczestniczenia .Abym mogla skutecznie sie leczyc ,a nie chodzic na terapie i jednoczesnie tanczyc ich makabryczny taniec,bo nie ma sie gdzie przed nim skryć. Możesz mi to wyjaśnić?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 320 gości

cron