Życie...

Problemy związane z depresją.

Re: Życie...

Postprzez biscuit » 14 kwi 2014, o 13:53

idź na to spotkanie
a jak się będziesz źle czuła po nim
to zawsze możesz tutaj wszystko opisać
jak Ci jest, co czujesz
zrobi Ci się trochę lżej
a też pewnie i ktoś się odezwie, po tym co napiszesz
i może Cię wesprze

objawy psychosomatyczne w takich sytuacjach
jak ból głowy, wrażenie braku powietrza
to nic niepokojącego
po prostu konfrontacja z uczuciami objawia się też w sposób fizjologiczny
na krótką metę może to być nieprzyjemne
ale w dłuższej perspektywie podjęcie trudu uczestnictwa się opłaci
także powodzenia perełkaa!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie...

Postprzez biscuit » 14 kwi 2014, o 13:56

i perełkaa
zostaw na razie rozkminianie kwestii rodziców
bo nie to jest teraz najważniejsze
jak napisałam
najpierw trzeba się uporać z uporządkowaniem obecnego życia
a więc ze współuzależnieniem
zapewnieniu sobie i dziecku bezpiecznych warunków życia
BEZ ALKOHOLIKA
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie...

Postprzez Jigsaw » 14 kwi 2014, o 15:14

I jak już chyba Pisalem, nie tylko możesz wyjść z wspoluzależnienia ale wręcz masz obowiązek także nawet się nie zastanawiaj i śmiało na terapie. a co do Twoich obaw to po pierwsze mowisz tyle ile chcesz a po drugie takie reakcje jak płacz są normalną rzecza ludzka i nie ma się czego wstydzić szczególnie przed specjalista (no bo chyba do lekarza się nie wstydzisz chodzic)
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Życie...

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2014, o 15:35

A u ginekologa byłeś? że tak śmiało się wypowiadasz, że nie ma wstydu i krępacji?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Życie...

Postprzez Księżycowa » 14 kwi 2014, o 15:58

Jigsaw napisał(a):I jak już chyba Pisalem, nie tylko możesz wyjść z wspoluzależnienia ale wręcz masz obowiązek także nawet się nie zastanawiaj i śmiało na terapie.


No to na co czekasz, czemu nie weźmiesz się za siebie Jigsaw?
Dawaj chociaż przykład temu co piszesz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Życie...

Postprzez perełkaa » 14 kwi 2014, o 22:15

Witam,
jutro o 17.30 jest terapia DDA...
Strasznie się boję, a jednocześnie już bym chciała zrobić ten pierwszy krok...
Dzisiaj pierwszy raz od kilku dni uśmiechnęłam się i to dzięki córci... Jest wyjątkowa ale tak chyba pisze o swoim dziecku każda mama...
Ona jest największym szczęściem jakie w życiu dostałam, ale chcę być szczęśliwa jako kobieta i człowiek i mieć sens życia... Mam nadzieję, że wiecie o czym piszę....

Tak dużo chcę napisać, ale czasem poprostu brak mi słów...

Czy Wy też tak macie, że wydaje się Wam że bez kogoś, bez miłości tej ukochanej osoby nie potraficie żyć i normalnie funkcjonować?

Jestem już zmęczona swoimi uczuciami i bólem serca, które ciągle kocha i naiwnie wierzy, że dla mnie ukochany się zmieni... Rozum podpowiada inaczej, a serce inaczej...
perełkaa
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 kwi 2014, o 19:55

Re: Życie...

Postprzez perełkaa » 14 kwi 2014, o 22:21

Zapomniałam o jednym wspomnieć....

Lekarz to nie to samo co terapeuta.... Mimo że jego pracą jest pomaganie i leczenie ludzi...
Ale nie jedna kobieta się ze mną zgodzi, że nawet wizyta u ginekologa zalicza się do nieprzyjemnych wizyt...

Ja jestem skryta i nie przepadam za lekarzami... ale mam do tego prawo... leczę się od 20 lat na sprawy neurologiczne i ciągle mam jakieś badania... człowiek jest tylko człowiekiem, a granicę wytrzymałości każdy ma gdzie indziej.... tak mi sie wydaje....
perełkaa
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 kwi 2014, o 19:55

Re: Życie...

Postprzez biscuit » 14 kwi 2014, o 22:48

perełkaa napisał(a):jutro o 17.30 jest terapia DDA...

perełkaa
jak tam będziesz jutro
to zapytaj o terapię dla współuzależnionych
bo wyjście ze związku z alkoholikiem
to dla Ciebie pierwszoplanowa sprawa teraz
praca nad problemem DDA jest jednak inaczej sprofilowana
i może odwracać Cię nawet od Twojego obecnie podstawowego problemu
jakim jest trwanie w destrukcyjnym związku z osobą uzależnioną od alkoholu

perełkaa napisał(a):że dla mnie ukochany się zmieni... Rozum podpowiada inaczej, a serce inaczej...

będąc w związku z alkoholikiem
przyczyniasz się raczej do utrwalenia jego problemu
a nie zmiany na lepsze
alkoholik prędzej ma szansę na wyjście z nałogu
jeśli poczuje realne straty w swoim życiu - utrata pracy, utrata kobiety, kłopoty z prawem itp.
a jeśli kobieta mimo jego nałogu jest z nim
szanse na zmianę są marne, osłabia to tylko jego motywację
na tym polega właśnie paradoks współuzależnienia
że trwając w związku z uzależnionym - wspiera się jego nałóg
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Życie...

Postprzez Jigsaw » 15 kwi 2014, o 13:48

Raczej mialem na myśli to że zarówno lekarze ciała jak i specjaliści od duszy widzą tyle że nadmierne opory są nieuzasadnione. nie mówię że to jest przyjemne ale wydaje mi się że strach przed sama wizyta, który doprowadziłby do rezygnacji jest przesada
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Życie...

Postprzez Jigsaw » 15 kwi 2014, o 14:06

Natomiast co do "kochania" to minie tylko kwestia tego ile pracy w to włożysz
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Życie...

Postprzez Jigsaw » 15 kwi 2014, o 23:39

Po prostu są osoby które wyszły z takich toksycznych relacji mimo że kiedyś sobie tego nie wyobrażały. tak z tego forum też. było im ciężko ale teraz już są na dobrej drodze.. może poczytaj sobie Perełko archiwalne wątki
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Życie...

Postprzez impresja77 » 16 kwi 2014, o 13:13

roxy napisał(a):
Jigsaw napisał(a):Natomiast co do "kochania" to minie tylko kwestia tego ile pracy w to włożysz

Jaki ten nasz Jigsaw madry.ho,ho :bezradny:

Nie jest głupi Jigsaw - roxy.
Dużo mądrych rzeczy pisze,trafionych ,ale krotkimi wypowiedziami i nikomu nie chce sie wnikać .....
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Życie...

Postprzez perełkaa » 17 kwi 2014, o 01:40

Rozum można oszukać, innego człowieka również, ale serca się nie da oszukać...

Każdy kto tutaj pisze, napewno nie chce nikogo obrazić, a tymbardziej zrobić komukolwiek przykrość...
Jestem wdzięczna każdej osobie, która napisała mi swoje zdanie, bo potrzebowałam pomocy, a Wy nie tylko mi pomagacie, ale i okazujecie dużo zrozumienia i bądź co bądź serca...

Jestem coraz bardziej zmęczona...

Byłam w ośrodku, ale powiedzieli mi żebym przyszła po świętach i zaczniemy działać...
Jestem dobrej myśli, a raczej chcę być dobrej myśli...
perełkaa
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13 kwi 2014, o 19:55

Re: Życie...

Postprzez Księżycowa » 17 kwi 2014, o 23:20

To dobrze perełko. Idź po świętach... zobaczysz, będzie lepiej :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Życie...

Postprzez margo_jar » 17 kwi 2014, o 23:27

Powodzenia Perełko. Trzymam kciuki za Ciebie :)
margo_jar
 
Posty: 595
Dołączył(a): 13 cze 2012, o 15:50

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości

cron