zalozylam ten watek, bo ostatnio odkrylam moc wdziecznosci, moc jaka daje uswiadomienie sobie, ze mam za co dziekowac losowi. dzieki temu wbija mi sie glowy, ze nie mam jeszcze tak zle, jak mogloby sie wydawac, ze sa jakies pozytywne strony mojej sytuacji zyciowej.
a wiec dzisiaj lecial w tv program o dziewczynie, ktora ma zmasakrowana twarz, oparzenie sprawilo,ze jej twarz wyglada okropnie, a ona czuje sie jak potwor. mimo to, pokonuje wiele przeciwnosci, probuje burzyc ta bariere dzielaca ja od ludzi, studiuje i stara sie okazywac pewnosc siebie.
jestem wdzieczna, ze jestem tym kim jestem, ze wygladam tak jak wygladam (pomimo kompeksow) i ze nie musze sie zmagac z tym problemem co dziewczyna o ktorej napisalam. naprawde ciesze sie z tego i jestem wdzieczna. moje problemy maleja, maleja maleja patrze na nie z wiekszym dystansem, ciesze sie ze mam takie, a nie inne